8 Lat Wiedźmińskiej Społeczności - Konkurs

+
Tak przy okazji. Włodek, ile można na okrągło podczas trwania konkursu:
- oglądać obrazki
- czytać opowiadania

Trza zrobić czasem coś innego xD
 
Ok, czas na mojego suchara.

Słowem wstępu: dawno temu w dziale Versusa był temat "Historia Versusa" - którego zresztą nie chciało mi się aktualizować. Z niego zapadł mi w głowę pewien post popełniony przez serka, który poprosił o dopisanie pewnego wydarzenia - mianowicie swojego (serkowego) przybicia do VS.

Oczywiście była z tego kupa śmiechu. Niemniej, zainspirowało mnie to (+ posty z tematu o wyborze "parszywej dwunastki", gdzie dużo się działo) do popełnienia czegoś takiego:

Krótka historia przybycia Serka do Forum:
Karczma "Forum" cieszyła się zasłużonym uznaniem w Novigradzie oraz okolicach miasta - niektórzy powiadali nawet, że jej sława zawędrowała nawet daleko na północ, do królestwa Koviru. Wielu podróżnych, którzy odwiedzali ją po raz pierwszy, pytało o zagadkową nazwę, tak niepodobną do innych spotykanych na traktach. Wtedy karczmarz - na potrzeby tej opowieści nazywajmy go Panem Czerwonym, choć jego imię jest zgoła inne - przedstawiał historię z zamierzchłych czasów, gdy Novigrad był jeszcze zamieszkały przez elfy. Miejsce, w którym obecnie znajduje się karczma, zajmował duży plac, właśnie "forum" zwany, na którym elfy zbierały się aby dyskutować o różnych sprawach. W tym momencie karczmarz rzucał kilka niezbyt dyplomatycznych określeń dotyczących nieludzi oraz ich matek a następnie tłumaczył, że po zajęciu Novigrada przekształcono plac w miejsce cywilizowane, gdzie dyskutować można bynajmniej nie o suchym pysku.

Jak zwykle ruch w karczmie był spory, choć nieco większy niż zazwyczaj o tej porze roku. Wyczuwało się napiętą atmosferę w powietrzu. Wielu szeptało o nadejściu wieku topora i wiecznej zamieci, powołując się na przepowiednię wieszczki, Itliny. Inni nazywali elfkę kobietą upadłą i rechocąc, opowiadali o rzekomych sprośnościach, których dopuszczała się wraz ze swymi pobratymcami. I jedni, i drudzy byli uchodźcami, których wojna zmusiła do ucieczki - od bitwy pod Brenną minęło w końcu zaledwie kilka miesięcy i na traktach wciąż panował chaos. Masy ludzi wędrowało wraz ze swym dobytkiem, szukając bezpiecznych miejsc w tych niespokojnych czasach. Wraz z nimi ciągnęły zastępy różnego rodzaju młodych chłystków, pozbawionych jakiejkolwiek opieki. Ta historia będzie o jednym z nich.

***

- Daj orena. - Powiedział umorusany podrostek, wyciągając dłoń w stronę Karczmarza.
- Czego chce? - Pan Czerwony nachylił się nad szynkwas, nie mogąc dosłyszeć prośby młodzieńca.
- Daj orena. - Powtórzył chłystek, niemal wpychając dłoń w usta Karczmarza.

Właściciel karczmy oburzył się srodze, podniósł chłystka za dłoń i ruszył w kierunku drzwi.
- Nie będziesz mi tu o oreny żebrał! - Darł się na całe "Forum". - Won na ulicę!

W pół drogi czyjaś ręka zatrzymała Czerwonego i oswobodziła podrostka z jego uścisku.
- Poniechaj, karczmarzu. - Młoda kobieta z grupy najemników nazywających siebie "Niebieskimi" wzięła w obronę młodzieńca. - Jest wystraszony i głodny, a przez ostatnie miesiące pewnie dość się naoglądał na traktach.
- Niech ci będzie. - Pan Czerwony patrzył na nią spode łba. - Ale pilnuj go mocno, bo jak znów spróbuje żebrać, to wyrzucę przez drzwi, jak tego brodatego elfa miesiąc temu!

Karczmarz odszedł, pod nosem złorzecząc na powszechny upadek obyczajów. Najemniczka posadziła koło siebie podrostka, przyglądając mu się uważnie. Po dłuższej chwili milczenia, zapytała:
- Jesteś głodny?
Podrostek milczał, na przemian wbijając wzrok w blat stołu oraz sufit. Niebieska dopytywała dalej, starając wydobyć z niego jakiekolwiek informacje. W końcu, zrezygnowana zadała najbardziej niedorzeczne pytanie, jakie przyszło jej do głowy w tej sytuacji:
- Umiesz pisać?
Młodzieniaszek niespodziewanie ocknął się, a następnie zanurzył palec w stojącym przed nim pucharem wina i narysował na blacie ławy dwie runy:

x D

Niebieska, chcąc wykorzystać chwilę, powtórzyła parę prostych pytań. Gdy padło to dotyczące imienia, chłystek nagle jej przerwał.
- Serek.
Najemniczka bywała w wielu królestwach, więc takie imię niezbyt ją zdziwiło. Kto wie, jak potoczyłyby się koleje losu, gdyby zrozumiała, że podrostek po prostu odpowiedział z opóźnieniem na jej pierwsze pytanie.

Tak jednak się nie stało - a co działo się potem, należy do innej opowieści.

Pisane na kolanie i na szybko, za wszelkie błędy przepraszam :)
 
kptwlodzimierz said:
[...]
Z niego zapadł mi w głowę pewien post popełniony przez serka, który poprosił o dopisanie pewnego wydarzenia - mianowicie swojego (serkowego) przybicia do VS.
[...]
Heheh, pamiętam to :p No, to wydarzenie zasługiwało na zapisanie go w annałach. Moje słynne odzywki w tawernie. A i pod koniec Versusa byłem top2 :p
 
Widzę, że ser-ek jakimś cudem zaczyna powoli awansować na gwiazdę forum...
Ale fragment o pisaniu Ci się udał. Bardzo.
 
Całkiem fajne :D
Proszę, jednak są tacy, co pamiętają Da Past.
(Ja tego nie pamiętam akurat, pewnie mnie tam wcale nie było ;p)
 
undomiel9 said:
(Ja tego nie pamiętam akurat, pewnie mnie tam wcale nie było ;p)

Wtedy reszta forum chyba już patrzyła na nas (versusowców) jak na trędowatych - tak więc całkiem możliwe :D
 

Jimp

Forum veteran
Firnomir said:
Widzę, że ser-ek jakimś cudem zaczyna powoli awansować na gwiazdę forum...
Taaa ... Serek to forumowy Justin Bieber.

Włodek, fragment z "xD" świetny ;).
 

Vattier

CD PROJEKT RED
Ale pamiętacie, że wszystkie zgłoszenia, żeby były oficjalne, to muszą trafić do Ketha na PW?
 
Ser, to jeszcze nie zauważyłeś, że ilekroć pytasz 'za co te minusy' tyle razy worek z minusami się otwiera? :D Żeby tradycji stało się zadość, masz i ode mnie:D :D
 
Kamila said:
Włodek, ja wszystko rozumiem...ale żeby pisać o Serze? :p

Przecież napisałem, że nastały dziwne czasy :D Aż się prosi, aby napisać "czas pogardy", ale to pewnie zostałoby źle zrozumiane :)
 
Pozwolę wrzucić jedną z kilku prac, które wydają się godne prezencji wobec merytorycznych wymagań konkursu.

Otwierając puste okno lisiej przeglądarki
Koziek walczył o zasięg internetu,
Który rwał się i szarpał jego ręce
Zanurzone w publicznej sieci. Migawka
Kresek z każdym oddechem przygasała.

Wstrzymał kursor przed hiperłączem, wątpiąc
W odwagę duszy w ostatnim wyzwaniu.

Pobrzmiewały jego słowa: „Jesteś dobrym userem”.
Kłamstwo w imię przyjaźni. Bywalcy forum
Zwykle nie chcieli wiedzieć, czym jest dobro.
To niemalże konieczność. Nieśmiertelną sławę
Użytkownika płodzi taki defekt charakteru.

Tylko jego posty trzymały go w eterze, zachęcały.
Kiedy wzajem ciskali gromy, inaczej widział siebie.
Nie mógł opuścić go teraz, permanentnego banitę.

Zatwierdził adres witryny. Szedł dawnymi ścieżkami.
Czerń nie była żałobą, lecz nową szatą forum, mrokiem.
Barbarzyńcy Versusa krążyli wokół w ciemności.
Zagłębiał się w dzikie trzęsawiska działów.
Gasł. Wiedział, że binarna Nicość nie ma kresu.
Za tysiącami porzuconych profili,
Na zgorzelisku wygasłych burz zwady,
Rozciągał się ogród radości spalony spamem.

Oglądały go avatary wszechobecnych postaci.
Wielu pamiętał. Ich widok rozbudzał zmysły.
I pamięć o przewinieniach, które czynił, gdy był.
I lękał się słusznych słów tych, których skrzywdził.
Niepotrzebnie. Nie wybaczyli, lecz zapomnieli.
Byli obojętni i nieczuli jak maski.

Przeciw układności niósł jedyne rzemiosło – ironię,
Która zyskała gorzki posmak po utracie przyjaciela.
Innej mowy nie potrafił wykrzesać i inną nie władał.
Wsłuchiwał się w szaleństwo goryczy własnej pieśni,
Rządzące kompozycją zdań i doborem słów.
Niczym jego posty, był jedynie marionetką.

Kulejąc, o lasce przypadku, doczołgał się murów zamku.
Keth, w swej warowni tajemnic i czarów Redów
Niedostępnych śmiertelnikom pod karą wygnania
Ofiarował posłuch między królowaniem magii.

Pisał o wszystkim, co przymusza do tęsknoty.
O szarych połaciach czystej przestrzeni,
Której przeznaczeniem jest być zapisaną.
O barwach: szkarłacie Redów, przyprószonym pastelu liter,
Błękicie moderacji, pomarańczy designu,
Żółtoszalonych oczach Triss Merigold.
O rozkoszy dyskusji: polityki, sztuki, kultury, gier.
O oczekiwaniu na wieści zza siedmiu mórz.
O wielkiej sprawie, która łączy
Zgorzkniałych mędrców i świergot niedojrzałych.
O tym, że niesie śpiew przeciw zapomnieniu
I każdą metaforę przeciw jej układa.

Nie wiem – sączył Keth wyrazy – czy chociaż lubiłeś,
Lecz porzuciłeś ciało i duszę, by odzyskać.
Wrócę go ze ścieżek Tartaru. Z zastrzeżeniem.
Nie wolno ci z nim mówić. A gdy iść będziesz
W górę forum, nie spojrzysz za siebie.

I Elwer, skrzydlaty poseł, przywiódł przyjaciela.
Avatar obcy, zbielały jak topielec.
Słowa przygnębione, pod nimi cień sygnaturki.
Kroczył bez wdzięku, pchany rozkazem przewodnika.
Pragnął wyrzec imię i strząsnąć na ziemskie sprawy
Obojętność, której owoce rodzi powietrze Tartaru,
Będące zimowym tchem i wiecznym konaniem.
Ale przyjął zasady.

Szli. Koziek naprzód. Elektroniczny szmer obecności,
Za nim binarne strumienie cyfr dwóch postaci.
Blaski banity i moderatora lśniły na tle rdzenia danych.
Powrotny lot przez posępne otchłanie serwera
Rzeźbił serce dłutem lęku i grozy.
Płynąc, nasłuchiwał i szukał odblasków. Lecz wtedy
Nikło echo ich kodu, poświata. Zdawało się, że są.
Pod nadzieją rósł podszept niepokoju.
Nie umiejący drżeć, drżał wątpiąc
W nadzieję użytkownika na z wygnania powroty.
Złamane struny sarkazmu strąciły go między plebs.
Czcze nadzieje gasiły żar płomiennych mów.
Znał myśl, że lepiej wierzyć i tym głębiej bolała
Świadomość, że wierzyć nie potrafi.
Bez końca zdawała się męka niepewnych mar
Własnego lotu przeżywanego bezwładnie.

Malała gęstość kodu. Ukazały się załomy rzeczywistości
Pod przezroczystą ikoną na horyzoncie ekranu.
I wiedział, jeszcze nie wiedząc. Kiedy spojrzał na fakty,
Przyjaciel tkwił wciąż w okowach.

Miasto. Słońce. I ludzie, i życie, i sprawy powszechne.
Chóry głosów wydzierały mu duszę żałobnym marszem.
Krzyczały imię tego, którego nie zdołał ocalić.
Ale pachniał chmiel, grał cicho brzęk znanej piosenki
I wstał, a wiatr otulił nieznanym wstydem policzki.
 
Firnomir said:
Widzę, że ser-ek jakimś cudem zaczyna powoli awansować na gwiazdę forum...

Patrząc na tę stronę to nawet CZERWONĄ gwiazdę. :D
Rzekłbym nawet:Kevin sam na forum. ;)
 
Top Bottom