JK Rowling - o Potterze i nie tylko

+

JK Rowling - o Potterze i nie tylko

  • Kamień Filozoficzny

    Votes: 5 10.6%
  • Komnata Tajemnic

    Votes: 2 4.3%
  • Wiezień Azkabanu

    Votes: 16 34.0%
  • Czara Ognia

    Votes: 8 17.0%
  • Zakon Feniksa

    Votes: 4 8.5%
  • Półkrwi Książę

    Votes: 6 12.8%
  • Insygnia Śmierci

    Votes: 6 12.8%

  • Total voters
    47
Obejrzałem "Tajemnice Dumbledore'a". I muszę przyznać że ze wszystkich filmów tej serii faktycznie był najlepszy choć wciąż nie jest to coś wybitnego. Co bym nie mówił o Steve Klovesie i jego podejściu do adaptowania materiałów źródłowych, to muszę przyznać że facet jednak wie jak się robi filmy i nie czuć było, by ten film był takim bałaganem jak poprzednie. Gdyby tylko jeszcze zmienić reżysera...

Zacznę od razu od kontrowersyjnej zmiany, jaką była sprawa Deppa i Mikkelsena. Moim zdaniem to była dobra decyzja, bo choć Depp w ogóle nie zasłużył na takie potraktowanie, Mikkelsen o wiele bardziej pasuje mi do roli Grindelwalda, a zdecydowanie jest bliżej tego jak ja wyobrażałem sobie tę postać z książki jak i z Insygniów Śmierci. Grindelwald Deppa to dziwadło zarówno pod względem zachowania jak i wyglądu, i zwyczajnie ciężko kogoś takiego traktować poważnie. Mikkelsenowi bliżej do bycia tym fanatycznymi magiem, który zdołał zdobyć uczucie u samego Dumbledore'a. W filmie, zwłaszcza w początkowych scenach było widać że coś jest między nimi, czego kompletnie nie widziałbym u Deppa. Tak więc tak, szkoda Johnn'ego, ale Mads niestety lepszy, nawet jeśli zdaniem niektórych grał po prostu kolejną typową dla siebie rolę złola.

Główną rzeczą która mi się w tym nie podoba to to co widzieliśmy już w poprzednich częściach tych filmów, to decyzja by wszyscy czarodzieje ubierali się po mugolsku i sprowadzenia zaklęć do zwykłego strzelania białymi poświatami. Dla mnie to zawsze było zwykłym lenistwem i brakiem kreatywności ze strony twórców, podobnie jak to, że w tym świecie istnieją wampiry, wilkołaki, krasnoludy, wile, duchy,poltergeisty, leprokonusy, itd a w tych filmach są wyłącznie praktycznie sami ludzie, raz na ruski rok pojawi się może jakiś goblin lub skrzat.

Ech, jak ja cenię Hogwarts Legacy za to że postanowili wziąć na warsztat jedno z powstań goblinów, które były w książkach wspominane wiele razy i uczynili przedstawicieli tej rasy na jedne z ważniejszych postaci...

Cóż, raczej naiwnie było sądzić, że coś się w tym kierunku zmieni. Podobnie Hogwartu pokazanego ze dwa razy w tym filmie mogłoby w ogóle nie być, bo wcale nie wykorzystano potencjału tej lokacji, w dodatku chyba wszystkie wnętrza zrobiono tam w cgi, bo wyglądały cholernie sztucznie. Przyznam jednak że było parę scen w których popisano się kreatywnością jeśli chodzi o magię i zaklęcia i byłem tym pozytywnie zaskoczony, zwłaszcza że to film Yatesa. A szczególnie bawi mnie to, że Fantastyczne Zwierzęta w tytule zostały zepchnięte na dalszy plan, podczas gdy pełnią one w filmie ważniejszą rolę niż w poprzednich dwóch częściach XD Szkoda tylko że są to głównie nowe zwierzęta, a nie te wspominane w napisanej przez Rowling książce, a tak bardzo chciałbym zobaczyć w wydaniu filmowym takie stwory jak Śmierciotula, Kwintopeda, Mantikorę, Wozaka, jakiś smok też byłby spoko.

Ze spoilerowych rzeczy:
Ogólnie beka z tego że Kredens to syn Aberfotha XD Choć to było do przewidzenia, bo przecież nie mógł być ich jakimś zaginionym bratem czy synem Albusa. No i dość szybko zamietli wątek tej postaci pod dywan, i w sumie dobrze dla nich, bo po akcjach jakie odwalił Ezra Miller będę mieli pretekst by nie wracać do tej postaci w ewentualnych kontynuacjach, które nie są takie pewne. No a moment w którym Albus wspomina o Arianie to niewykorzystany potencjał, Rowling chyba nie rozumie że to jest wątek który powinna bardziej wyeksplorować, a nie wymyślać to co teraz pisze. To się aż prosiło o konkretną retrospekcję, zwłaszcza po tym jak ten dziad Kloves wyciął to z Insygniów Śmierci. A i dobrze że pozbyto się tego mcguffina z tym medalionem Dumbledore'a i Grindelwalda, jak dla mnie to w ogóle nie powinno się było pojawić.

Ogółem spoko, i w film się w sumie kończy w takim tonie, że mógłby to być równie dobrze koniec tej serii, czym chyba będzie, biorąc pod uwagę że WB jest raczej rozczarowane finansowym wynikiem tego filmu.
A i kompletnie nie spodziewałem się zobaczeniem Olivera Masucci'ego w tym filmie, Urlicha Nielsena z Darka, to było miłe zaskoczenie przyznam.
 
Last edited:
Ogółem spoko, i w film się w sumie kończy w takim tonie, że mógłby to być równie dobrze koniec tej serii, czym chyba będzie, biorąc pod uwagę że WB jest raczej rozczarowane finansowym wynikiem tego filmu.
Zakończenie filmu nie wnosi nic nowego względem drugiej części. Jedyna nowość to wątek poruszany przez ciebie w spoilerze i jeszcze że
więź krwi pomiędzy Albusem a Gellertem została zlikwidowana.
. Jest wiele wątków, które poruszano w drugiej części a w 3 części o nich zapomniano np. wątek Nagini.

Poza tym, nie wiem czemu ale porównując Grindelwalda z 2 i 3 części to w drugiej części był przedstawiany jako perfekcyjny manipulator, który potrafił zjednać sobie tłum. Wystarczy wspomnieć jego przemowę. Natomiast w 3 części Gellert został okrojony z tej łatki manipulatora i przedstawiony jako typowy złol, który
morduje biedne cziliny
. Moim zdaniem to trochę wypacza obraz tej postaci. Już sama przemowa na koniec 3 części, kiedy Grindelwald obejmuje stery i mówi:
wasza wojna zaczyna się teraz i nikt nie reaguje jest kuriozalne. Wszyscy stoją jakby nigdy nic. Grindelwald znany z poprzedniej części zmanipulowałby tłum w taki sposób że to oni zgodziliby się z nim
.
 
Last edited:
Jest wiele wątków, które poruszano w drugiej części a w 3 części o nich zapomniano np. wątek Nagini.
Niby jakie? Bo dla mnie wątek Nagini był kompletnie nieistotny, wręcz można by (Lub należałoby) go wywalić z kanonu.
Zostaje zmienione to, że:
Kredens odszedł od Grindelwalda, i prawdopodobnie wkrótce umrze u boku swojego ojca, Dumbledore i Grindelwald nie mają już tego amuletu który powstrzymywał ich od walki między sobą, Jacob ożenił się z Queenie, i Grind pozostał ściganym przestępcą. To były chyba najważniejsze wątki które doczekały się swojego zakończenia, jedyne jakie pozostały otwarte to związek Newta z jego przyszłą żoną i konflikt między Albusem i Gellertem, ale wszyscy wiemy jak te wątki się skończą, więc nie czuje potrzeby ich dokończenia. Mogły by mieć one miejsce w przyszłych filmach, tylko że te pewnie nie powstaną, więc co zrobić.
Poza tym, nie wiem czemu ale porównując Grindelwalda z 2 i 3 części to w drugiej części był przedstawiany jako perfekcyjny manipulator, który potrafił zjednać sobie tłum. Wystarczy wspomnieć jego przemowę. Natomiast w 3 części Gellert został okrojony z tej łatki manipulatora i przedstawiony jako typowy złol, który
Moim zdaniem zachowuje się dokładnie tak samo, tylko mniej karykaturalnie, bo nie gra go Depp. Zarzut już bardziej pod to jak pisana była historia niż jak wypadł aktor, zwłaszcza że moim zdaniem Grindelwald ma tu więcej do roboty niż w poprzednich filmach, gdzie w pierwszym się ukrywał przez niemal cały czas pod inną postacią, by pojawić się na koniec na 5 minut, a w drugim snuł się nic nie robić nie licząc końcówki.

Jeszcze zwróciło moją uwagę to, że z Nurmengardu zrobili siedzibę Grindelwalda, a przecież to miało być więzienie dla jego przeciwników.
 
Last edited:
Ech, jestem strasznie spragniony wieści o Hogwarts Legacy. Gra niby ma się ukazać za pół roku a nie ma wciąż podanej dokładnej daty premiery. Niby twórcy co jakiś czas wrzucają na twitterze jakieś popierdółki na temat gry, ale są to właśnie tylko popierdółki. Ostatnia większa wiadomość jaka się pojawiła to pewien leak, więc nic to pewnego, ale jeśli okaże się to prawdą to może być warte uwagi.
https://comicbook.com/gaming/news/hogwarts-legacy-harry-potter-game-dlc-release-early-access/ Generalnie Hogwarts Legacy ma być dostępne przedpremierowo dla wybranych graczy, ma zawierać wersję kolekcjonerską, i pakiet dlc typu nowe ubrania itd. Nie wiadomo jednak czy tak ma być, lub czy to były jakieś stare porzucone plany, a ten tekst:
"still doesn't have a release date, and for what it's worth, we've heard the game is far from a 2022 lock."
Nie napawa mnie optymizmem.:(
 
Z jednej strony nie napawa to optymizmem ale z drugiej strony niech spokojnie pracują. Lepiej żeby wyszła później a dopracowana, tym bardziej że oczekiwania graczy są ogromne. Jak dotąd tylko EA robiło Harry'ego Pottera a Hogwarts Legacy ma być pierwszą grą RPG z otwartym światem w tym uniwersum. Ja na pewno zakupię jak wyjdzie.

Tak podsumowując gry o Potterze, które wyszły to najlepsze są 3 pierwsze części. Potem Książę Półkrwi, Czara Ognia i na końcu Zakon Feniksa. Insygniów Śmierci nie liczę - kto wpadł na pomysł żeby z Harry'ego Pottera zrobić strzelankę z elementami skradankowymi, dodatkowo mizernie wykonanymi.:facepalm:
 
Z jednej strony nie napawa to optymizmem ale z drugiej strony niech spokojnie pracują. Lepiej żeby wyszła później a dopracowana, tym bardziej że oczekiwania graczy są ogromne.
To samo można powiedzieć o Cyberpunku. Standardowy czas robienia takiej gry to 4 lata, a pierwsze wycieki o Hogwarts Legacy pochodzą z 2016 roku. A gdy produkcja gry trwa dłużej niż powinna to też nie jest dobra wiadomość. Mogą tak pracować 10 lat a i tak produkt może wyjść jako niedopracowany bubel, więc "niech pracują tyle ile muszą, na pewno dzięki temu wyjdzie dobrze" to w żaden argument.
Potem Książę Półkrwi, Czara Ognia i na końcu Zakon Feniksa.
No prędzej najpierw Zakon, potem Książę, Czara jest takim samym nieporozumieniem jak Insygnia, taka nieudana próba zrobienia gry podobnego typu co Lego.
 
To samo można powiedzieć o Cyberpunku. Standardowy czas robienia takiej gry to 4 lata, a pierwsze wycieki o Hogwarts Legacy pochodzą z 2016 roku. A gdy produkcja gry trwa dłużej niż powinna to też nie jest dobra wiadomość. Mogą tak pracować 10 lat a i tak produkt może wyjść jako niedopracowany bubel, więc "niech pracują tyle ile muszą, na pewno dzięki temu wyjdzie dobrze" to w żaden argument.
Ale z drugiej strony są 10 gier, które wyszły pod presją czasu. I albo na tym fabuła ucierpiała, albo mechaniki, albo trzeba było powycinać niektóre elementy. Poza tym standardowy czas potrzebny na zrobienie gry to też pojęcie względne. Wszystko zależy od rozbudowania danego tytułu i od tego ile osób nad nim pracuje. No i oczywiście podczas produkcji niektóre elementy trzeba naprawiać a inne usuwać co też zajmuje czas.

Taki od razu przykład który mi się nasuwa to Gothic 3. Na pytanie dlaczego fabuła Gothica 3 jest taka denna twórcy odpowiedzieli że gdyby mieli więcej czasu zrobiliby lepszą fabułę.
 
Ale z drugiej strony są 10 gier, które wyszły pod presją czasu. I albo na tym fabuła ucierpiała, albo mechaniki, albo trzeba było powycinać niektóre elementy. Poza tym standardowy czas potrzebny na zrobienie gry to też pojęcie względne. Wszystko zależy od rozbudowania danego tytułu i od tego ile osób nad nim pracuje. No i oczywiście podczas produkcji niektóre elementy trzeba naprawiać a inne usuwać co też zajmuje czas.

Taki od razu przykład który mi się nasuwa to Gothic 3. Na pytanie dlaczego fabuła Gothica 3 jest taka denna twórcy odpowiedzieli że gdyby mieli więcej czasu zrobiliby lepszą fabułę.
A Duke Nukem Forever powstawało ze 12 lat i nadal wyszedł crap :p Czas jest oczywiście ważny ale wydaje mi się że równie istotny jest sposób w jaki gra powstaje, jak zarządzana jest ekipa, itd, w przypadku DN było to czysty produkcyjny koszmar. Mogę mieć tylko nadzieję że przy Hogwarts Legacy nie panuje taki bajzel. Dziwi mnie przy tym również to, że z tego co widzieliśmy przynajmniej część gry jest już gotowa jeśli idzie o fabułę czy eksplorację, zresztą gra miała pierwotnie wyjść w 2021, więc zakładam że zapowiając w 2020 już zakładali że wkrótce prace się skończą. I co, przez ten ostatni rok i być może nie daj Boże kolejny ekipa jedynie łatała/ będzie łatać bugi? HL musiałby być chyba w gorszym stanie niż Cyberpunk.
 
A Duke Nukem Forever powstawało ze 12 lat i nadal wyszedł crap :p Czas jest oczywiście ważny ale wydaje mi się że równie istotny jest sposób w jaki gra powstaje, jak zarządzana jest ekipa, itd, w przypadku DN było to czysty produkcyjny koszmar. Mogę mieć tylko nadzieję że przy Hogwarts Legacy nie panuje taki bajzel. Dziwi mnie przy tym również to, że z tego co widzieliśmy przynajmniej część gry jest już gotowa jeśli idzie o fabułę czy eksplorację, zresztą gra miała pierwotnie wyjść w 2021, więc zakładam że zapowiając w 2020 już zakładali że wkrótce prace się skończą. I co, przez ten ostatni rok i być może nie daj Boże kolejny ekipa jedynie łatała/ będzie łatać bugi? HL musiałby być chyba w gorszym stanie niż Cyberpunk.
To na razie tylko przypuszczenia. Na razie nic nie wskazuje na to by było tak jak opisujesz. Wiadomo że im gra jest bardziej rozbudowana tym więcej czasu trzeba poświęcić na jej dopieszczenie, a im większa gra tym większe prawdopodobieństwo błędów, które lepiej żeby były wyłapane na etapie produkcji.
 
Pojawił się wywiad z Wojciechem Duryaszem :D
Tak jak się spodziewałem, pan Duryasz nie jest osobą którą to całe "science fiction" specjalnie interesowało, za to cieszy mnie że on również wolał Dumbledore'a Harrisa niż Gambona :D (Oglądając puszczone fragmenty filmów w momencie kiedy Gambon dotyka rannej nogi Rona pomyślałem sobie: "Przecież Dumbledore nigdy by czegoś takiego by nie zrobił!") Ech, chciałbym móc go spotkać by wypytać o pewne szczegóły póki jeszcze żyje, swoją drogą, ciekawe jak często musi mu się zdarzać zostać rozpoznanym gdzieś na ulicy?
No i pomyślałem sobie, że jakby jakimś cudem miała powstać polska adaptacja Pottera, to w sumie Duryasz idealnie by się teraz nadawał :D
 
Pojawił się wyciek, według którego Hogwarts Legacy zadebiutuje 6 Grudnia!
Mam nadzieję że to się okaże prawdą. Plus jakiś czas temu był wyciek edycji kolekcjonerskiej:
Generalnie ci którzy kupią specjalne wersje gry dostaną do niej wcześniejszy dostęp, zestawy dlc kostiumów i dodatkowej rozgrywki, a w najdroższej wersji zdaje się jakąś księgę i różdżkę.
 
A o kontynuacji/zakończeniu fantastycznych stworzeń informacji wciąż brak?
Tak, choć jest to jednocześnie zła jak i dobra wiadomość, bo oznacza to, że jeszcze nie skreślili tej marki.
Z tego filmu dowiedziałem się paru rzeczy na temat scenariuszy Fantastycznych Zwierząt:
Wynika z tego, że Rowling pisze te scenariusze po prostu jak książki, z mnóstwem opisów dodających wiele do postaci i historii, ale których nijak nie da się przenieść na ekran. Nie pomaga fakt, że najwyraźniej reżyser David Yates nie rozumie intencji autorki i tworzone przez niego sceny często nie wypadają tak jak powinny (Co mnie nie zaskakuje biorąc pod uwagę jak wypadały ostatnie cztery Pottery w jego wykonaniu.)
Najlepszym przykładem takiego niezrozumienia były sceny pojedynków Z Kredensem i Grindelwaldem w połowie i pod koniec filmu. W obu przypadkach myślałem że Dumbledore otworzył jakiś lustrzany wymiar w którymi miały miejsce pojedynki, a według scenariusza to były dwie zupełnie inne sytuacje.
 
Wynika z tego, że Rowling pisze te scenariusze po prostu jak książki, z mnóstwem opisów dodających wiele do postaci i historii, ale których nijak nie da się przenieść na ekran. Nie pomaga fakt, że najwyraźniej reżyser David Yates nie rozumie intencji autorki i tworzone przez niego sceny często nie wypadają tak jak powinny (Co mnie nie zaskakuje biorąc pod uwagę jak wypadały ostatnie cztery Pottery w jego wykonaniu.)
Fakt, najlepsza filmowa część Harry'ego Pottera to więzień Azkabanu. Tutaj Alfonso Cuaron zrobił swoje - zarówno praca kamery, ujęcia jak i muzyka idealnie się dopełniały i budowały klimat. Czara Ognia w porównaniu do poprzednika wypada bardzo biednie - najdelikatniej mówiąc. Dalsze części były dobre ale nie aż tak dobre jak Więzien Azkabanu ale dalej trzymają pewien poziom. Natomiast co do Dumbledore'a i koniecznej zmiany aktora to Gambon moim zdaniem wypada lepiej jako taki przebiegły czarodziej. Raczej nie wyobrażam sobie Harrisa w pojedynku z Tomem Riddle w ministerstwie pod koniec Zakonu Feniksa. Dla mnie Harris był dobry do pierwszych 2 części gdzie były stricte kinem familijnym, natomiast im dalsze części tym są mroczniejsze. Można śmiało powiedzieć że Książę Półkrwi to nie jest film do dzieci. Harris sprawdzał się dobrze w 2 pierwszych częściach - gdzie był takim można powiedzieć dziadkiem, który zawsze miał jakieś dobre rady czy sentencje.
 
Dalsze części były dobre
W moim odczuciu są do bólu nijakie, mimo że Yates stosował masę różnych trików z montażem, pracą kamery itd. Właśnie w jego filmach magiczny klimat tej serii najbardziej uleciał, a nawet w takiej Czarze Ognia był w jakimś stopniu obecny.
Raczej nie wyobrażam sobie Harrisa w pojedynku z Tomem Riddle w ministerstwie pod koniec Zakonu Feniksa. Dla mnie Harris był dobry do pierwszych 2 części gdzie były stricte kinem familijnym, natomiast im dalsze części tym są mroczniejsze. Można śmiało powiedzieć że Książę Półkrwi to nie jest film do dzieci. Harris sprawdzał się dobrze w 2 pierwszych częściach - gdzie był takim można powiedzieć dziadkiem, który zawsze miał jakieś dobre rady czy sentencje.
Ja tam wolałbym by Harris nie umarł i miał szansę zagrać chociaż w paru kolejnych filmach. Niestety mogę sobie tylko wyobrażać jak mógłby wypaść w Więźniu Azkabanu czy Czarze Ognia.
 
Tak, choć jest to jednocześnie zła jak i dobra wiadomość, bo oznacza to, że jeszcze nie skreślili tej marki.
Miejmy nadzieję...
Były jakieś przecieki, że WB wznawia współpracę z Jo odnośnie rozwijania uniwersum, ale prócz zakończenia Fantastycznych Zwierząt może to równie dobrze oznaczać jakieś seriale na HBO bądź ekranizację Przeklętego Dziecka, którą zainteresowany jest Columbus. Przecieki głoszą, że WB rozważa od dawna oba pomysły.


Co do scenariuszy to wiadomo, że tworzy ona obszerne backstory bohaterów (tak samo było w wypadku książek z serii).
Niestety potem te obszerne elementy lore trafiają w najlepszym wypadku do aktorów, lub ich treść wspominana jest na twitterze, ale nie przekłada się to na ekran, gdzie filmowym bohaterom często brakuje głębi... Muszę obejrzeć FB3 po raz drugi, by skonkretyzować swoją opinię na temat tej części. Obejrzałam ją na maratonie, więc trzeci film za bardzo mi się teraz zlewa z drugim. Jednak moim głównym zastrzeżeniem do tej serii na ten moment jest nadmiar postaci i sposób na ich wykorzystywanie w poszczególnych filmach.


Najlepszym przykładem takiego niezrozumienia były sceny pojedynków Z Kredensem i Grindelwaldem w połowie i pod koniec filmu. W obu przypadkach myślałem że Dumbledore otworzył jakiś lustrzany wymiar w którymi miały miejsce pojedynki, a według scenariusza to były dwie zupełnie inne sytuacje.
Nie czytałam scenariusza i oglądając to pomyślałam, że to po prostu koncepcyjna/wizualna zżynka z filmów o Dr Strange i tamtejszego lustrzanego wymiaru. Sam pomysł ciekawie wypada na ekranie, jednak moim zdaniem było to zbędne - podobna magia nie była nigdy wykorzystywana w serii, fabularnie nie było to potrzebne, a inspiracja Dr Strange wydawała się być zbyt oczywista.

Czy w scenariuszu stał za tym jakiś inny, głębszy zamysł, który stawia te pojedynki w lepszym świetle?
 
Czy w scenariuszu stał za tym jakiś inny, głębszy zamysł, który stawia te pojedynki w lepszym świetle?
W filmie do którego podałem link koleś dokładnie to wyjaśnił prosto ze scenariusza.
Przy Kredensie Dumbledore faktycznie stworzył w kałuży lustrzany wymiar, do którego przeniósł siebie i Kredensa: Świat wokół nich cały czas normalnie funkcjonował, oni jedynie przenieśli się do odbicia a później z niego wyszli.
Przy Grindelwaldzie doszło do czegoś innego: W momencie gdy medalion się rozbił czas całkowicie się zatrzymał na jakąś minutę, tylko Dumbledore i Grindelwald mogli się ruszać i stoczyli krótki pojedynek, którego nikt inny nie zauważył, bo skończyli zaraz jak czas znowu zaczął iść normalnie. Czyli działo się mniej więcej to samo co w scenach z Flashem Ezry Millera w Justice League. Ale Yates nakręcił to tak, że wyglądało to dokładnie tak samo, niby było pokazane przy pierwszym przypadku że ludzie w odbiciu kałuży nadal się ruszają, ale przy drugim chyba wcale nie zostało pokazane jakby wszystko wokół miało się zatrzymać.
 
Z racji prezentacji Hogwarts Legacy na Autodesk dla inwestorów nastąpił spory wyciek informacji na temat gry.
Co z materiału wiadomo:
*Dostępnych będzie 30 predefiniowanych wyglądów naszego bohatera lub bohaterki, które następnie będziemy mogli w dużym stopniu modyfikować tworząc wymarzoną aparycję.
*Kreator postaci zaoferuje m.in. 15 kształtów twarzy (z filmiku nie wynika, abyśmy mogli modyfikować ich szczegóły, takie jak nos czy usta), 20 kolorów skóry, 33 kolory włosów, kilkadziesiąt fryzur, po 10 opcji dla piegów, pieprzyków i blizn, 25 kolorów oczu, 15 kształtów brwi oraz trzy rodzaje okularów.
Trochę mnie dziwi jakby nie pojawiły się opcje modyfikacji właśnie takich szczegółów jak nos czy usta.

*Wśród członków kadry Hogwartu których spotkamy w trakcie nauki będą m.in. Phineas Nigellus Black (najpewniej dziekan szkoły), Profesor Hecat (obrona przed czarną magią), Abraham Ronan (zaklęcia), Elzear Fig (najpewniej transfiguracja albo starożytne relikty), Profesor Sharp (eliksiry), duch Cuthberta Binnsa (historia magii). Będziemy się również uczyli zielarstwa, wróżbiarstwa oraz latania.
Lol akurat okres jak najgorszy dyr Hogwartu jest Dyrem XD Myślałem że będzie nim Dippet, bo skoro w lore Potterverse czarodzieje mogą żyć przeciętnie 150 lat, to taki Dippet spokojnie przez 90 lat mógł pełnić urząd. Dziwi mnie też stanowisko obrony przed Czarną Magią, myślałem że z tego samego powodu uczyć będzie wspominana w książkach Galatea Merrythought. Poza tym, czy tylko ja mam wrażenie że ci cali Sharp, Ronan i ta od Zielarstwa to może nie kopiuj wklej, ale wyraźna inspiracja Flitwickiem, Snapem i Sprout?

*W grze spotkamy co najmniej 50 postaci.
Trochę mało chyba. Nie wiem ile było postaci w RDR 2, z 300? 500? To sugeruje, że chyba fabuła w Legacy nie będzie tak rozbudowana jak myślałem.
*W Hogwarts Legacy pojawią się prefekci, czyli wyróżniający się uczniowie pełniący rolę „starosty domu” do którego przynależą.
No to było do przewidzenia
*W filmiku widać sesje motion-capture. Wynika z nich, że w grze pojawi się kobieca postać z rodziny Wesleyów. Najpewniej będzie to jedna z nauczycielek.

*Gra zaoferuje proceduralny system dialogowy wykorzystujący technologię Speech Graphics do generowania animacji twarzy podczas rozmów.
*W Hogwarts Legacy pojawią się rozgrywki Quidditcha, choć nie wiadomo, czy gracze będzie mógł w nich wziąć udział, czy też ograniczone to zostanie do scenek z NPC-ami.
A tu szczerze będę rozczarowany jak nie będzie można grać w Quidditcha. Jaki jest sens robić grę osadzoną w Hogwarcie skoro nie można grać w najsłynniejszym magicznym sporcie?
*Z filmiku wynika, że w grze będziemy mogli sprawdzić swoje umiejętności w pojedynkach magicznych zorganizowanych w ramach szkolnego klubu.
*Nie zabraknie tzw. wyjców (ang. howler), czyli magicznych listów przekazujących informacje w formie zapisu głosu nadawcy
*W kampanii napotkamy także inferiusy - ludzkie zwłoki ożywione przez czarnoksiężnika za pomocą czarnej magii.
No te były widoczne już w zwiastunach.
 
A tu szczerze będę rozczarowany jak nie będzie można grać w Quidditcha. Jaki jest sens robić grę osadzoną w Hogwarcie skoro nie można grać w najsłynniejszym magicznym sporcie?

Ja w sumie nie będę, to nie jest gra o quidditchu i szczerze mówiąc dopóki o tym teraz nie przeczytałem, to nie myślałem, że takie coś w tej grze może być. A jeśli będzie, to pewnie po łebkach jako poboczna mechanika.


Trochę mało chyba. Nie wiem ile było postaci w RDR 2, z 300? 500? To sugeruje, że chyba fabuła w Legacy nie będzie tak rozbudowana jak myślałem.

W Wiedźminach było znacznie mniej i było ok, nie wiem nawet czy trójka dobiła do 50. O ile to postaci przewijające się przez całą historię to jest imo luks.


Lol akurat okres jak najgorszy dyr Hogwartu jest Dyrem XD

A to akurat daje spore możliwości, skoro ma być dostępna również "mroczna" ścieżka. Gdyby Hogwart był krystaliczny, to ciężej by to było zrealizować. Albo to nie jest w ogóle powiązane i bredzę xD Ale byłbym nieco zawiedziony.
Natomiast jaram się na Binnsa, jeszcze go w żadnej adaptacji wizualnej nie widziałem (w starsze gdy nie grałem, występował tam?). A zawsze w mojej wyobraźni był takim starszym duszkiem Casperkiem xD
 
33 kolory włosów
Mam nadzieję, że zrezygnowali z zielonych i fioletowych włosów, które widać było w pierwszych zwiastunach. Strasznie psułoby mi to immersję... Niemniej jednak doceniam ilość opcji i kreator postaci uważam za przepiękny, jeszcze odkąd wyciekł pierwszy teaser. Bardzo przemawia do mnie ta estetyka.

A wiadomo już czy z tymi transseksualnymi dziećmi w kreatorze to był nieśmieszny żart czy serio planują coś takiego odwalić? Gdy jednocześnie protagonista ma być 15latkiem z 19 wieku...


Poza tym, czy tylko ja mam wrażenie że ci cali Sharp, Ronan i ta od Zielarstwa to może nie kopiuj wklej, ale wyraźna inspiracja Flitwickiem, Snapem i Sprout?
O tym samym pomyślałam :D ale uważam to za plus - stylizacja nazwisk pod te, które nadawała postaciom Rowling

Co do nauczycielki z rodziny Weasley to może będzie nią pani od Zielarstwa?


Nie wiem ile było postaci w RDR 2, z 300? 500? To sugeruje, że chyba fabuła w Legacy nie będzie tak rozbudowana jak myślałem.
Tego bym się nie obawiała - stopień rozbudowania fabuły niekoniecznie musi być powiązany z ilością bohaterów. Znacznie większe znaczenie ma to, jak ci bohaterowie będą opisani, na ile rozbudowane będą interakcje i relacje z nimi, na ile "filmowa" będzie sama gra. Zawsze da się stworzyć niezwykle rozbudowaną fabułę obracająca się wokół garstki postaci jak i stworzyć świat zamieszkany przez setkę bezdusznych NPCów, którzy są jedynie wypełniaczami przestrzeni. Moim zdaniem spory wpływ na to ma sam fakt czy dialogi będą opierać się na cutscenkach/zbliżeniach na twarze bohaterów czy patrzeć na postaci będziemy z daleka


A tu szczerze będę rozczarowany jak nie będzie można grać w Quidditcha.
Jak dla mnie to świetny kandydat na DLC - jakaś kampania fabularna z turniejem. Ale samo latanie na miotłach (i nie tylko) ma być na pewno częścią głównej gry


Natomiast jaram się na Binnsa, jeszcze go w żadnej adaptacji wizualnej nie widziałem (w starsze gdy nie grałem, występował tam?)
Starsze gry były bliższe książkom (nie były jedynie dodatkiem do filmów), jednak w PCtowych wersjach Binnsa nie było. Z tego co widzę to dali go do jedynie pikselowej wersji na GameBoya.

Pojawił się jednak w grze lego i widzę, że jest też również w grze mobilnej Hogwarts Mystery. Swoją drogą ciekawe czy w tej nowej grze zobaczymy Binnsa jeszcze w żywej postaci, lub może zobaczymy nawet jego śmierć?

Cuthbert_Binns.jpg
Cuthbert_Binns_-_HM.png
 
Top Bottom