GWINT: Mag Renegat jest już dostępny!

+

Alicja.

CD PROJEKT RED


Nasz pierwszy dodatek dla jednego gracza łączy w sobie najlepsze elementy gier roguelike, karcianek i strategii z elementami oraz mechanikami znanymi z GWINTA.

Dowiedz się więcej tutaj.
 
Halo, czy jest tam kto? Czy ktokolwiek steruje tym projektem? Wypuszczacie nowe karty do gry, żeby po dwóch dniach wyskoczyć nagle z dodatkiem? Dlaczego nie połączyliście jednego z drugim? Dlaczego teraz nie wypuściliście jakiś tematycznych kart związanych z Alzurem, żeby wszystko się ładnie zgadzało? Kto zarządza tym bałaganem?

Trzy z czterech rewersów dodanych do wersji premium są w mojej ocenie tragiczne, w ogóle nie pasują do dotychczasowych koncepcji obecnych w grze. Mogliście już sobie je odpuścić i dodać ten pierwszy, który jeszcze wygląda znośnie. Plus za to, że dodatków do wersji premium jest sporo, a ogólna cena nie jest wygórowana - chociaż znowu z zimową mapą trafiliście jak łysy grzywą o kant kuli.
 

luk757

Forum veteran
Halo, czy jest tam kto? Czy ktokolwiek steruje tym projektem? Wypuszczacie nowe karty do gry, żeby po dwóch dniach wyskoczyć nagle z dodatkiem? Dlaczego nie połączyliście jednego z drugim?
W temacie reklamy Gwinta i jemu pokrewnych produkcji - marketingowcy mają świetne przykłady jak nie robić promocji gier XD Chociaż w przypadku Maga Renegata to w sumie nawet ciężko mówić o promocji. Była fajna okazja do przygotowania ludzi na tą grę łącząc ją razem z dropem kart (niedrogo przy okazji bo dla 2 rzeczy naraz) tak jak mówisz to... pokazali screen na Openie i to by było na tyle :) Po 1 dniu od dodatku "Czarne Słońce" z kolei przerzuca się całą uwagę na rozszerzenie, wyrzuca się ze strony głównej informację o dropie, a później zdziwienie, że finansowo nie wygląda to tak jak oczekiwaliśmy :D
 
Last edited:
Co za ludzie,
halo, dostaliście w krótkim odstępie czasu nowy drop kart do multi ORAZ potencjalnie fajną i klimatyczną grę SINGLE za 30 ziko i jęczycie, że nie nakręcili wam hype'u przed premierą!? Serio!? Niech zgadnę, gdyby ten hype nakręcili, to oczywiście byłby wtedy płacz, że nie tego oczekiwaliśmy i w ogóle mało i niefajne. Niektórym naprawdę ciężko dogodzić...

Cedepi nie są mistrzami marketingu, ale klnę się na Wielkie Słońce, że jednym z powodów, dla których nie potrafią się zorganizować w pełni są takie marudy jak niektórzy tu zebrani, którym zawsze będzie coś źle i przez których wzrasta tylko frustracja wśród członków zespołu. Ogarnijcie się.
 
Wielkie zaskoczenie, spodziewałem się premiery najwcześniej w okolicach października.
Nigdy nie grałem w Slay the Spire, do którego gra jest porównywana, kontakt z trybami dla pojedynczego gracza w innych karciankach miałem epizodyczny.
Ciekawi mnie zagęszczenie fabularne, bo to kolejna produkcja poszerzająca/zahaczająca o lore z czasów przed Geraltem. Czyżby tworzyli podwaliny pod czas i miejsce akcji Wiedźmina 4?
O zakupie pomyślę gdy minie zachłyśnięcie się nowymi kartami.
 
Co za ludzie,
halo, dostaliście w krótkim odstępie czasu nowy drop kart do multi ORAZ potencjalnie fajną i klimatyczną grę SINGLE za 30 ziko i jęczycie, że nie nakręcili wam hype'u przed premierą!? Serio!? Niech zgadnę, gdyby ten hype nakręcili, to oczywiście byłby wtedy płacz, że nie tego oczekiwaliśmy i w ogóle mało i niefajne. Niektórym naprawdę ciężko dogodzić...

Cedepi nie są mistrzami marketingu, ale klnę się na Wielkie Słońce, że jednym z powodów, dla których nie potrafią się zorganizować w pełni są takie marudy jak niektórzy tu zebrani, którym zawsze będzie coś źle i przez których wzrasta tylko frustracja wśród członków zespołu. Ogarnijcie się.
Sam się ogarnij, zanim zaczniesz rzucać kolejnymi oklepanymi tekstami.

Żal patrzeć jak firma zaniedbuje tę produkcję. Ja rozumiem jakby to były ich początki, ale nie są. Także bym zrozumiał, jakby to była jakaś firma z 3 pracownikami, raczkująca na rynku, ale nie jest. Ja nie potrzebuje nakręcać się przed premierą, ale oczekiwałbym, że profesjonalna firma zajmująca się produkcją gry będzie o nią w stanie w odpowiedni sposób zadbać. Oczekuje tego z kolei wyłącznie dlatego, że ją lubię, chciałbym poświęcać na nią czas i środki, ale tego zwyczajnie mi szkoda, bo podejście Redów powoduje, że tylko czekam aż to je... się skończy. Myślę także, że jesteś w błędzie, że marudzenie na grę powoduje gorszą pracę zespołu. Gorszą pracę zespołu powoduje przede wszystkim podejście do projektu zarządu, który najwyraźniej ma już Gwinta w głębokim poważaniu. Przykro jest patrzeć na wypowiedzi obecnego lidera projektu, który pisze, że kolejne części takich wydań jak Gwint Renegat zależą od obecnej sprzedaży. Albo ten człowiek jest naiwny, albo ma graczy za kretynów.

Doskonale wiem, że Redzi robią dobre gry. Renegata zakupiłem i zapewne będę się przy nim wyśmienicie bawił. Ale co mi z tego, jak po podejściu Redów mogę postawić stówę na to, że to jedyna taka próba napędzenia Gwinta, bo kolejnej przez złe wyniki finansowe po prostu nie będzie. Tak samo było z TB - fajna gierka, ale co z tego, jak kiepski marketing położył ją na łopatki. Swoją drogą ówczesny "kiepski" marketing i tak był lepszy niż obecny, ponieważ jak zauważył @luk757 tutaj w ogóle ciężko mówić o jakiejś promocji.
 
W wersji mobilnej nie działa mi ani wymiana kart przed meczem,ani czytanie wydarzeń. W tych momentach ekran nie reaguje i nie można przesunąć karty do mulliganu, ani przeczytać co się dzieje w historii żeby zrobić wybór. Wyszłam i weszłam i dalej tak samo... Czy to się da jakoś naprawić?
 

luk757

Forum veteran
Przeszedłem narazie pierwszą mapę i mogę pochwalić poziom trudności, który znacznie wzrósł w pojedynkach porównując do Wojny Krwi.

@Benny2805 Obarczanie graczy za słaby marketing Redów... bądźmy poważni. To jest ogromna firma mająca dedykowane działy do takich rzeczy i nie odpowiada za to jedna czy dwie osoby, które nie mogą sobie poradzić z krytyką forumową :) Żeby to było pierwszy raz... Ja mam takie samo stanowisko jak @Grenshinimo - po prostu zależy mi na Gwincie i nie jest moim celem mieszanie kogoś z błotem tylko konstruktywna krytyka tym bardziej, że zarówno przy Gwincie jak i W3 spędziłem kawałek życia. Zbyt wiele błędów/kontrowersyjnych decyzji się nagromadzilo przy okazji premiery Maga Renegata i Czarnego słońca żeby przymknąć po raz kolejny na to oko. Liczby które pokazuje Steam są jednak słabe.
 
Pierwsze wrażenia/opinia po "przetestowaniu" gry.


CD Projekt RED przesadził z promocją Cyberpunka 2077, więc, idąc na logikę, dodatku do Gwinta postanowił nie promować wcale...a później dziwią się dlaczego się nie sprzedało. Tak samo było ze świetną Wojną Krwi, która przez dziwne decyzje studia do tej pory nie doczekała się kontynuacji. :(

Sama gra wydaje się być ok, ale bez większych rewelacji. Raczej tylko dla fanów Gwinta.

Minus za to, że mimo wyraźnego opisu, który wskazuje na polski dubbing to kwestie fabularne mają tylko polskie napisy. Jedynie karty "mówią" po polsku.
 
Dodatek bardzo mi się podoba. Ostatnio przepadłem w Hadesie i odkryłem urok gier, w których porażka jest częścią rozgrywki. Połączenie tego z Gwintem jest dla mnie strzałem w dziesiątkę.

Nie rozumiem jednak podejścia Redów z taką nagłą premierą. Nawet biorąc pod uwagę małą skalę projektu można było zapowiedzieć go przynajmniej tydzień przed premierą, powrzucać na social media zwiastuny i rozesłać informacje prasowe do różnych portali. Obawiam się, że przez takie dziwaczne decyzje to będzie kolejna po Wojnie Krwi pierwsza i jednocześnie ostatnia przygoda tego typu w Gwincie.

Rozczarowujący jest również brak polskiego dubbingu. Musiałem przestawić karty na angielski dubbing, bo dziwnie było słuchać na przemian polskich zwrotów i angielskich dialogów. Można odnieść wrażenie, że Redzi nie wierzą w ten projekt i bardzo na nim oszczędzają. Czemu zatem gracze mieliby w niego uwierzyć, o ile dowiedzą się o jego istnieniu? Obyście wiedzieli co robicie.
 
No dobra, po błyskotliwej kampanii reklamowej postanowiłem nabyć i to tak szybko jak tylko toto się pojawiło. Ostatniej zimy drugi raz zagrałem Wojnę Krwi, zabawa po raz drugi równie przednia, to i teraz nadzieje na to były.
Odpaliłem i pierwsza myśl - grafika mi padła, bottleneck a może to tryb awaryjny gry? Jednak nie, no to brnę dalej.
Minut 5 i 26 sekund później mam dość. W tym substytucie Gwinta i Wiedźmińskiego Uniwersum nie znalazłem nic co by mnie zainteresowało.
Podróże, najlepszy pomysł na Gwinta od czasów Bety, bije toto na głowę opowiadaną historią i grywalnością. Może zamiast zrobienia cokolwiek bo dawno nie było (czyt. badziew), trzeba było popracować nad tym, zainwestować w to i wydać drożej (czyt. lepiej). Za dobre rzeczy to mogę zapłacić i kasy mi nie żal. A tu? Robię zwrot z reklamacją.
 
To ja pokuszę się o mini recenzję, nie po 5 minutach a po około 10h gry. Zdecydowałem, że będzie to pisane klasycznie, nie w podpunktach jak to się teraz zwykle robi. "Tak o" dla odmiany.

Na początek rozwieje wszelkie wątpliwości co do skali projektu dla niewtajemniczonych. Mag Renegat to niewielki "kawałek kodu" dodany czy raczej stworzony na podstawie Gwinta. Zupełnie nieporównywalny skalą do Thronebreakera - czas gry potrzebny do skolekcjonowania "achievków" tu nie poprawia oceny w żaden sposób.

Zacznijmy od pozytywów. Tutaj nie ma zaskoczenia - takim są karciane pojedynki, które dają dużo więcej satysfakcji niż te w TB. Są szybsze (choć z tym wiąże się pewien minus ale o tym za chwilę), trudniejsze i bardziej urozmaicone. W Wojnie Krwi pojedynki standardowe z przeciwnikami niebędącymi bohaterami czyli np. podrzędnymi Nilfgaardczykami w zasadzie wszystkie były zrobione na jedno kopyto i trzeba było je po prostu odfajkować, nie było w tym nic ciekawego. W "Alzurowym rozszerzeniu" każdy przeciwnik to całkiem inna para kaloszy a sumując wrażenia z pojedynków opisałbym je jako połączenie zagadek z klasycznymi starciami z TB. Każdy przeciwnik to nowe doświadczenie. Jednak trzeba też zaznaczyć, że w Wojnie Krwi tych pojedynków na mapie było wielokrotnie więcej do opracowania także poniekąd to tłumaczy przygodę związaną z Meve. Kolejny plus to nowe arty, których jest całkiem sporo... problem jest niestety taki, że karty nie są animowane, zupełnie nie wiem dlaczego.
I tutaj moi drodzy, może być dla niektórych szok. Na tym się kończą pozytywy... i może wyprzedzę fakty ale od razu powiem dlaczego moim zdaniem tak jest. Otóż przyczyna jest bardzo prosta, widać że założenia na ten projekt były bardzo budżetowe i mimo, iż zespół ostatecznie chciał wyciągnąć z tej gierki jak najwięcej to się po prostu nie dało przy bardzo skromnych nakładach finansowych ale przejdźmy do konkretów czyli wad.

Napisałem, że szybsze pojedynki mają też minus - wynika to z tego, że by osiągnąć ten efekt warstwa taktyczna została bardzo spłycona tak by zmieścić mecz w 1 rundzie. Nie ma co się oszukiwać, że jest to jedna z ważniejszych Gwintowych zasad wyróżniających go na tle innych popularnych karcianek, która definiuje rozgrywkę. Poza tym w Magu Renegacie nie ma praktycznie problemu dobierania bo w ciągu jednej rundy przechodzimy przez niemal całą talię (na późniejszym etapie można to jeszcze bardziej zoptymalizować).
Następna rzecz - klimat a w zasadzie jego brak. Jeśli mieliście nadzieję choć na namiastkę tego co oferowało TB muszę was rozczarować, nie znajdziecie tego. Poza 6 średnimi przerywnikami filmowymi nie ma w tym temacie nic co byłoby warte zainteresowania. Element ten jest moim zdaniem położony już na poziomie samego deckbuilidingu gdzie karty z różnych frakcji są wymieszane tak by po prostu pasowały do fajnego comba, po stronie przeciwników jest to samo. Nie ma w tym za grosz immersji. Znacznie ciekawsze pod tym względem były nawet eventy z bety z podłożonymi głosami aktorów... które nawiasem mówiąc tutaj wypadają miernie (poza samym narratorem filmików - Borys Pugacz Muraszkiewicz znany z innych trailerów CDR nie zawodzi).

Przechodzimy do mapy, która była jedynym oczywistym novum. Niestety brakuje jej tej różnorodności, którą znajdziemy w walkach. Są tylko 4 rodzaje punktów czyli walki (które niby można podzielić na zwyczajne, elitarne i z bossami), miejsca mocy, wydarzenia oraz skrzynie skarbów. Troszkę mało, mimo, ze mapa jest za każdym razem generowana na nowo to jednak jej wygląd się zmienia niewiele i głównie zależy od bossa, którego spotkamy na jej końcu - tych jest tylko trzech. Poza tym są moim zdaniem bardzo krótkie. Przy speedrunie potrzeba mniej niż 25 min na pełne ukończenie. Po pewnym czasie wkrada się mimo wszystko powtarzalność ale tutaj może to być kwestia indywidualna, ja nie jestem typem gracza, który lubi powtarzać pewne czynności w grze singlowej.
Z perspektywy nowego gracza brakuje z kolei dobrego wprowadzenia do gry, krótki tutorial w postaci kilkunastu dymków do odhaczenia to Imho za mało, żeby taki gracz połapałby się w rozgrywce bez zgrzytania zębami przez pierwsze kilkadziesiąt/kilkaset minut gry

Na koniec pozwolę sobie jeszcze raz odnieść się do marketingu bo kolejną rzeczą gdzie popełniono błąd moim zdaniem jest próba dotarcia do graczy Wiedźmina 3. O ile Wojna Krwi jak najbardziej mogła takich ludzi zainteresować tak nie sądzę, że dla Maga Renegata są dobrym targetem. Nie wiem na ile to była taka papka marketingowa a na ile realne oczekiwania, ale moim zdaniem gra nie dotrze/nie przekona wielu ludzi spoza aktualnego community.
Podsumowując Rogue Mage nie stanowi żadnej alternatywy dla Wiedźmińskich opowieści, nawet nie wiem czy można go nazwać ubogim krewnym tejże produkcji. Całość oceniłbym na 6,5/10, dałbym 7/10 gdyby nie cała otoczka marketingowa wokół Gwinta w ostatnim czasie.
 
Last edited:
Dzięki @luk757 za recenzje. Mam parę pytań:
- jak oceniasz AI w porównaniu do tego z Tronołamacza? Jest progres czy niekoniecznie?
- korzystałeś z utrudniaczy? Ponoć jest całe menu dla tych chcących większego wyzwania,
- rozwiniesz motyw "połączenia zagadek z klasycznymi pojedynkami"?

Rozbawiłeś mnie zdziwieniem odnośnie braku animowanych kart :D Szczególnie, gdy przywoła się legendarne tokeny premium.
Wymieszanie ludzi z potworami bez jakiegoś uzasadnienia w lore (choć byłoby ciężko coś sensownego wymyślić) na pewno jest dużym zgrzytem, Wojna Krwi była pod tym względem spójna, czym u mnie mocno plusowała.
Co do braku jakichkolwiek potyczek wielorundowych - jest to jakieś pole do rozwoju, może przy kolejnych takich dodatkach zostaną opracowane (o ile nie skończy się na jednorazowym wystrzale).
Wprowadzenia brakuje, co widać po pierwszych dwóch minutach tego filmu:


Po tym wstępie zrezygnowałem z przeklikiwania materiału. Spróbowanie kliknięcia PPM co niektórych najwidoczniej przerosło :coolstory: I pomyśleć, że głównie jego pokolenie miało styczność z często jakże nieintuicyjnymi przygodówkami point&click...

Zważywszy na budżetowość całej produkcji ciekawi mnie, czy REDzi będą ją jakkolwiek usprawniać (Wojna Krwi otrzymała aktualizację dotyczącą ekonomii i poziomu trudności), o nowej zawartości nie wspominając (ponoć głównych bossów są tylko 3 rodzaje - bez grania wydaje się to być bardzo małą liczbą).
 
Dzięki @luk757 za recenzje. Mam parę pytań:
- jak oceniasz AI w porównaniu do tego z Tronołamacza? Jest progres czy niekoniecznie?
Jest, zwłaszcza w pojedynkach elitarnych i z bossami.

Niestety jest jeden zgrzyt, o którym powinienem chyba napisać w recenzji. Na pewnym etapie gry kiedy masz dostęp do zaklęć kopiujących Twoje jednostki zaczynają wychodzić potężne babole związane z balansem gry. Nie chcę tego dokładnie opisywać bo można sobie tym popsuć tylko grę.
- korzystałeś z utrudniaczy? Ponoć jest całe menu dla tych chcących większego wyzwania,
Korzystałem i jest to ciekawa opcja na dopasowanie poziomu trudności do siebie, można podbić zarówno staty przeciwnikowi jak i poprawić samo AI czy ograniczyć sobie np. możliwości użycia zaklęć Alzura. Jeden z nielicznych elementów, za który należą się pochwały.
- rozwiniesz motyw "połączenia zagadek z klasycznymi pojedynkami"?
Chodziło mi m.in. o to, że przeciwnicy mają bardzo oryginalne umiejki wokół, których trzeba grać np. przemienianie losowych jednostek co 3 tury czy kopiowanie oznaczonych szpiegiem jednostek na stole co kilka tur. Ponadto niektórzy przeciwnicy zaczynają mecz z określonymi kartami na stole tak jak to było w przypadku zagadek w TB.
Rozbawiłeś mnie zdziwieniem odnośnie braku animowanych kart :D Szczególnie, gdy przywoła się legendarne tokeny premium.
Tylko wiesz... w Magu Renegacie wszystkie karty nie są animowane nawet te które w Gwincie są już zrobione i to pomimo tego, że w opcjach zaznaczasz czy chcesz mieć animację kart...

Edit: Mała poprawka - ta opcja jest tylko w rejestrze, domyślnie włączona jednak nie daje efektu.
Wprowadzenia brakuje, co widać po pierwszych dwóch minutach tego filmu:
Bardzo dobrze, ze wkleiłeś ten filmik. Nie oceniając umiejętności, że tak powiem poznawczych Rocka to jednak pokazuje, ze są ludzie kompletnie niezainteresowani Gwintem do których jednak można było dotrzeć z tym rozszerzeniem. Akurat tutaj się udało bo chłop "siedzi w branży gier" i śledzi dość uważnie premiery.
Zważywszy na budżetowość całej produkcji ciekawi mnie, czy REDzi będą ją jakkolwiek usprawniać (Wojna Krwi otrzymała aktualizację dotyczącą ekonomii i poziomu trudności), o nowej zawartości nie wspominając
Jestem pesymistą w tym temacie.
(ponoć głównych bossów są tylko 3 rodzaje - bez grania wydaje się to być bardzo małą liczbą).
Nawet napisałem o tym wyżej ;)
 
Last edited:
Niestety jest jeden zgrzyt, o którym powinienem chyba napisać w recenzji. Na pewnym etapie gry kiedy masz dostęp do zaklęć kopiujących Twoje jednostki zaczynają wychodzić potężne babole związane z balansem gry. Nie chcę tego dokładnie opisywać bo można sobie tym popsuć tylko grę.
Wojnę Krwi też dało się "zhakować" ; jestem ciekaw czy to, o czym napisałeś jest powtarzalne i łatwo wywoływalne (do zrobienia w każdym podejściu), czy też trzeba mieć specjalny build pod to. Jeśli to pierwsze, to wewnętrzny ranking trochę traci na prestiżu.

Tylko wiesz... w Magu Renegacie wszystkie karty nie są animowane nawet te które w Gwincie są już zrobione i to pomimo tego, że w opcjach zaznaczasz czy chcesz mieć animację kart...

Edit: Mała poprawka - ta opcja jest tylko w rejestrze, domyślnie włączona jednak nie daje efektu.
Hm, może jest szansa na to, że coś będą przy tym grzebać - chyba, że to niedoczyszczony kod (chcieli, ale zrezygnowali).

Bardzo dobrze, ze wkleiłeś ten filmik. Nie oceniając umiejętności, że tak powiem poznawczych Rocka to jednak pokazuje, ze są ludzie kompletnie niezainteresowani Gwintem do których jednak można było dotrzeć z tym rozszerzeniem. Akurat tutaj się udało bo chłop "siedzi w branży gier" i śledzi dość uważnie premiery.
Ciekawe jakie REDzi mieli założenia sprzedażowe i czy zostaną zrealizowane. Sporo zależy od tego, kogo uznali za target. Jeśli tylko gwintowników to trochę się dziwię, że tak pospieszyli się z premierą - gdybym sam o tym decydował celowałbym w "miesiąc posuchy z roadmapy", czyli wrzesień (lub drugą połowę sierpnia).

Nawet napisałem o tym wyżej ;)

1657446037998.png

 
Szczerze wolałbym kolejną odsłonę Wiedźmińskich Opowieści, opartą na historii Emhyra, lub Uzurpatora, niż to... ale dzięki mistrzowskim działaniom marketingowców CDPu którzy zaorali markę w zasadzie brakiem jakiejkolwiek kampanii reklamowej, po czym kompletnie przehypowali CyberPunka, nie zanosi się na kolejny aż tak ambitny projekt i raczeni będziemy takimi popierdułkami, które nigdy prawdopodobnie nie zobaczą swoich kontynuacji, bo zostaną podobnie jak Wojna Krwi zaorane jeszcze zanim się pojawią. Szkoda, świat Wiedźmina ma olbrzymi potencjał na różne spinoffy...
 
Ile mniej więcej potrzeba czasu na ukończenie 100% tego dodatku?
Przejście gry na 100% osiągnięć to jakieś 30h, w zależności od tego jakiego masz farta, bo niektóre achievementy wymagają konkretnych kart, a te nie zawsze wypadną.
 
Top Bottom