This week in Rogue Mage z Vladem

+

TWiG z Vladem, który koniec końców okazał się być tylko o Magu Renegacie.
Poniżej macie wypunktowanie głównych wątków rozmowy, cytaty oddają treść konkretnych wypowiedzi Vlada:

- Pochwalili się oceną 8 na IGN, to dla nich świetna wiadomość, resztę ocen (Metacritic, Steam, GOG) pominęli milczeniem,

- Za Slamy znienacka wyskoczył dodatek Kupcy Ofiru, Vlad też chciał mieć coś niespodziewanego na swoim koncie, stąd też taki nagły wystrzał z Golden Nekkerem, który okazał się być Magiem Renegatem,

- W Magu Renegacie jest tylko jedna runda, bo chcieli dla graczy trochę innego doświadczenia od ich codziennego w samym Gwincie. Dodatkowo dynamizuje to grę (masz więcej różnych potyczek w krótszym czasie). Ma to też zwiększyć poziom trudności (na zasadzie „gra nie wybacza błędów”), a także ukazać, że nie jesteś dowódcą armii jak w Gwincie, tylko masz kilku towarzyszy i magiczne stwory, dlatego dzielenie ich na „rzuty” wojsk nie ma uzasadnienia. Wreszcie jest to po prostu efekt ich eksperymentów z grą typu roguelike,

- Do kombinowania „ile chcesz zainwestować” służy energia do rzucania zaklęć, która jest substytutem zarządzania zasobami w dłuższym odcinku czasu,

- Dobieranie kart w trakcie gry jest formą balansu i miało również dostarczyć odmiennego doświadczenia od Gwinta multiplayer,

- Przeciwnicy mają ostatnie słowo żeby zawsze był moment niepewności, czy na pewno wygrałeś („może powinienem był użyć jednego zaklęcia więcej?”). Gdybyś wiedział ile punktów musisz „wykręcić” w ostatnim zagraniu nie byłoby to tak interesujące ; jest to również zachęta do nauki AI i talii przeciwników przy kolejnych podejściach ; w późnym etapie gry można odblokować coś, co pozwoli przejąć kontrolę nad ostatnim słowem,

- Wszystkie różnice względem Gwinta multiplayer są celowe i zamierzone,

- Vlad prosi o podejście do Zbuntowanego Maga „z otwartym umysłem” – narzekanie na to, że nie jest to ani „czysty” Gwint ani „czysty/klasyczny” roguelike w opinii Vlada nie ma sensu ; po opiniach graczy i dziennikarzy zauważył, że najlepiej odebrali grę ci, którzy nie mieli skonkretyzowanych oczekiwań,

- „Jeśli zaakceptujesz grę taką, jaka jest, będziesz się lepiej bawić” :smart:,

- Jeśli chodzi o samo AI jest progres w porównaniu do Tronołamacza. Vlad wprost stwierdził „myślę, że mamy całkiem dobre AI”,

- Odnośnie krótkiej/zwięzłej historii: nie było ich celem tworzenie Tronołamacza 2, od początku istnienia projektu wiedzieli, że chcą się skupić na rozgrywce, nie na fabule,

- Porównywanie do Wojny Krwi jest niesprawiedliwe, bo sami wiedzą, że Zbuntowany Mag to inna, niższa liga. Spoiler dla fabułomaniaków: WIEDŹMINI OSTATECZNIE POWSTALI,

- O tym, że w grze są postacie, które lorowo nie żyły w czasach Alzura: jest to efekt skupienia się na rozgrywce + chcieli, by w grze pojawiły się jakieś znajome twarze (czasy przed powstaniem wiedźminów są tak naprawdę terra incognita ; „możliwe, że kiedyś w innym medium lub grze starsza historia zostanie dopowiedziana”). Vlad wie, że niektórych to boli, ale dzięki temu gra ma większe połączenie z Gwintem multi,

- Brak wersji premium kart: dla nowych byłoby to zbyt kosztowne i czasochłonne (nad grą nie pracował żaden zespół czy osoba z zewnątrz). Co do kart mających swoje wersje premium w Gwincie – chcieli zachować spójność i uniknąć kwestii typu „skoro te karty się ruszają to dlaczego inne nie?”. Szczególnie dla graczy spoza Gwinta takie doświadczenie nie-w-pełni-premium byłoby dziwne i nie miałoby sensu. Na koniec było to po prostu mniej angażujące pod względem technicznym,

- Możesz przyspieszyć grę wyłączając podpowiedzi przy kartach zagrywanych przez przeciwnika, jest też opcja wcześniejszego spasowania – testerzy się jej domagali gdy kolejny raz „złamali” grę uzyskując przewagę 100 i więcej punktów przed użyciem wszystkich kart,

- Dla narzekających, że gra jest za łatwa Vlad powiedział „przejdźcie przez punkt grania z modyfikatorami i dopiero wróćcie do nas z informacją zwrotną, czy gra faktycznie jest za łatwa”,

- Wspieranie gry/nowy content: nie jest to gra-usługa, nie zamykają się jednak całkowicie na wprowadzanie nowej zawartości – zależeć to będzie od wyniku finansowego gry oraz sentymentu graczy. „Jeśli chcesz więcej oceń pozytywnie grę, wesprzyj ją komentarzem, poleć innym oraz dokup content” (pewnie chodzi o wersję deluxe) ; dla Vlada zawartości w grze i tak jest o wiele więcej niż w przeciętnej grze za 10 dolców.

To tyle, o Czarnym Słońcu nie było praktycznie mowy poza wzmianką, że styl i sposób, w jaki wprowadzili Renfri do gry był najlepszy w całej historii Gwinta.
 
- Odnośnie krótkiej/zwięzłej historii: nie było ich celem tworzenie Tronołamacza 2, od początku istnienia projektu wiedzieli, że chcą się skupić na rozgrywce, nie na fabule,

- O tym, że w grze są postacie, które lorowo nie żyły w czasach Alzura: jest to efekt skupienia się na rozgrywce


To tyle, o Czarnym Słońcu nie było praktycznie mowy poza wzmianką, że styl i sposób, w jaki wprowadzili Renfri do gry był najlepszy w całej historii Gwinta.
Aha. No to na zakup Maga Renegata jeszcze sobie poczekam, nie czuje już zupełnie żadnej potrzeby by brać się za niego 'jak najszybciej'. Wybacz Vlad, w świecie wiedźmina skupiam się przede wszystkim na fabule.

Co do Renfri, to zdecydowanie grube wyolbrzymienie. Zwłaszcza, iż większość kart wypuszczonych z Renfri ma z Czarnym Słońcem niewiele wspólnego...
 
Last edited:
Top Bottom