Muzyka bez granic, czyli wszystko, czego słuchasz

+
IMG_20220724_170137.jpg
 
Koncert mogę zaliczyć do udanych, ale tylko dlatego, że znam repertuar Ironów i dośpiewałem sobie to czego nie dosłyszałem. A na Narodowym to nie jest trudne, bo jak pewnie @I_w_a_N przyznasz - akustyka tutaj to masakra. Nie wiem jak na innych sektorach, ale u mnie perkusja o wiele za głośna, natomiast niektóre partie gitarowe dobrze było słychać dopiero przy solówkach.

Gdyby nie postcovidowa posucha koncertowa to zastanawiał bym się czy ten PGE warty jest zachodu. Gdybym miał jeszcze do niego dojechać gdzieś z Polski, to bardzo w to wątpię.

ig_3.png
ig_2.png
ig1.png
 
Ja byłem na płycie, kilka metrów od sceny, na wprost. Jak na stadionowy koncert byłem z nagłośnienia bardzo zadowolony. Słyszałem za to, że trybuny pod tym względem do kitu, nie tylko ten koncert, ale w zasadzie każdy.

Sam występ bardzo mi się podobał, ale nie bardzo podoba mi się nowa płyta, więc 3 pierwsze utwory to dla mnie zmarnowany czas, mogło tam być coś lepszego:)
 
Last edited:
Koncert mogę zaliczyć do udanych, ale tylko dlatego, że znam repertuar Ironów i dośpiewałem sobie to czego nie dosłyszałem. A na Narodowym to nie jest trudne, bo jak pewnie @I_w_a_N przyznasz - akustyka tutaj to masakra. Nie wiem jak na innych sektorach, ale u mnie perkusja o wiele za głośna, natomiast niektóre partie gitarowe dobrze było słychać dopiero przy solówkach.

U mnie jeszcze większa studnia.

Powiem tak - przy spokojniejszych i cichszych utworach nawet spoko (jak "Fear of the Drak" grali), ale ogólnie wokal się gubił i dudnienie było straszne. Jak widziałem nagrania z samej płyty, to było zdecydowanie lepiej, ale do ideału wciąż bardzo daleko. Raczej będę unikał Narodowego jeśli idzie o koncerty - jedyny plus (przynajmniej dla mnie) to blisko i łatwy dojazd (oraz kible z prawdziwego zdarzenia - chociaż nie wiem kto wpadł na pomysł tak gęsto poustawianych pisuarów bez ścianek pomiędzy :rolleyes: ).




P.S. Wychodząc z koncertu przemknęła mi osoba w koszulce W2 - ktoś od nas?

P.S.2. Lacuna Coil robi ponowne nagranie w innej (nieco mocniejszej) aranżacji swojej dawnej płyty - COMALIES:

 
Nie śmiejcie się wiem że są animacje dla dzieci i dla dorosłych ale ja jestem "Starym koniem" a mimo to fantastycznie mi się to ogląda.
 
W środę (28 września) w wieku 59 lat zmarł Coolio.



Przy okazji widzieliście, że jeden większych przebojów artysty (Gangster's Paradise) to przeróbka piosenki Stevie Wonder'a z lat 70'tych zatytułowanej Pastime Paradise:

 
Genialny album od początku do końca, a wokalista brzmi jak Osbourne.

+ świetny cover w wykonywaniu Jeffa Becka i Johnnego Depp'a.
 
Top Bottom