Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Nie wiem dokładnie, do jakiego programu się odwołujesz. Jeśli mowa o tych "równościowych przedszkolach", o których kiedyś tutaj rozmawialiśmy, to w takiej formie, w taki sposób, wg mnie nie doprowadzi to do niczego dobrego, za to może wśród dzieci potęgować postawy buntownicze, prowadzić do ostracyzmu i konfliktów na linii przedszkola-rodzice. Natomiast gender jako taki, czyli kwestia zagadnienia tożsamości płciowej niezwiązanej z biologią (bo nie chodzi tu np. o różnice w budowie piersi, czy tego, czy komuś coś dynda na dole, czy nie, ale o role społeczne, stereotypy związane z płcią, oczekiwane zachowania w sytuacji X zależne od płci itp.), to tematyka ciekawa, ale chyba dość opacznie rozumiana przez wiele osób, i to po obu stronach. Czasem ma wrażenie, że od czasu nagłośnienia wypowiedzi pewnego duchownego o "ideologii gender" każdy o czymś mówi, ale tak naprawdę nikt nie wie, o co tu chodzi, i jakby wszyscy się mijają. Wcześniej temat w mediach praktycznie nie istniał, teraz jest wręcz modny.
 
@Wroobelek: Do k**wy nędzy. Gender nie ma nic wspólnego z różowymi spódniczkami dla chłopców. Gender studies, jak już na pewno ktoś wspomniał w tym temacie, a nie che mi się szukać, odwołuje się do różnic kulturowych w pojmowaniu roli kobiet i mężczyzn w społeczeństwie. W jednych kulturach kobiety odgrywają większą rolę, będąc powyżej mężczyzn (np. niektóre prymitywne afrykańskie), równą (społeczeństwa tzw. kultury zachodniej) o odpowiednio niższą (jak np. we współczesnej Polsce). JEDYNYM celem uświadamiania tej "ideologii" w Polszy jest tego uświadomienie. Nie ma czegoś takiego jak "ideologia gender". KONIEC. KROPKA.
To samo dotyczy tzw. w Polsce "propagandy homoseksualnej". Takie coś po prostu nie istnieje. Mam wrażenie, że jesteśmy 25 lat do tyłu w stosunku do np. Wielkiej Brytanii, w której w '89 roku ktoś zaproponował ustawę o ograniczeniu "wpływów propagandy homoseksualnej w społeczeństwie".
DO K**WY, NIE BYŁO CZEGOŚ TAKIEGO, ANI TAM WTEDY, ANI TERAZ W POLSCE. To samo tyczy się wszystkiego co się podpina pod "genderyzm". Ludzie, opanujcie się, bo nie wiecie co piszecie.

e: @undomiel9 - nie zastosowałem się do zasady "piłeś - nie pisz".
 
Last edited:
@Włooczykij, ale to z opanowaniem się to warto zastosować w praktyce, po co tyle bluzgów? Bo ktoś nie ma racji w internecie? No, nie ma, nie szkoda nerwów?
Rozmawiajmy spokojnie, spora nas tu część udowadnia, że się da, choćby Yngh piętro wyżej.
 
Przepraszam Was, że odniosę się do starego wątku dyskusji na temat WOŚP ale mam ciekawe informacje z pierwszej ręki, które mogą Was zainteresować. Najpierw popatrzcie na długość rozmowy na temat WOŚP i Owsiaka. Potem obejrzyjcie (kto jeszcze nie oglądał) ten materiał:
A teraz meritum. Na ostatniej comiesięcznej naradzie w Nadleśnictwie nadleśniczy przekazał następującą ustną sugestię z Regionalnej Dyrekcji: "Niech wszyscy pracownicy poniżej 40 roku życia postarają się w miarę możliwości rozglądać za alternatywnym miejscem pracy poza lasami, kto może niech stara się przekwalifikować, robić kursy etc..." Tak więc nasza Społeczność Wiedźmińska jest doskonałym przykładem na to jak udało się odwrócić uwagę ludzi od problemu likwidacji Lasów Państwowych.
 
Ach, pan Kolonko. Z całym szacunkiem, ale kojarzę go wyłącznie z brakiem rzetelności.
W przypadku innych jego (Kolonki) filmików moglibyśmy się spierać o jego stronniczość, rzetelność i poglądy. Sytuacja z tym filmikiem jest zupełnie inna bo temat zawarty w tym konkretnie odcinku dotyka mnie bezpośrednio.
EDIT: Zresztą sam filmik nie jest najważniejszy. Użyłem go raczej jako podparcia argumentu, że cała ta medialna nagonka z prawej strony na WOŚP i kontrakcja lewicy w obronie Owsiaka miały za zadanie tylko zamydlić oczy społeczeństwu i ukryć informację o pierwszym kroku w stronę likwidacji LP.
 
Last edited:
Osobiście odnoszę wrażenie, że rzetelność i media to coraz bardziej antonimy.
A o Lasach pisałam wczoraj też, dziś już nie będę, bowiem damie nie wypada bluzgać.
 
(...)
EDIT: Zresztą sam filmik nie jest najważniejszy. Użyłem go raczej jako podparcia argumentu, że cała ta medialna nagonka z prawej strony na WOŚP i kontrakcja lewicy w obronie Owsiaka miały za zadanie tylko zamydlić oczy społeczeństwu i ukryć informację o pierwszym kroku w stronę likwidacji LP.

A sterują tym zamydlaniem Iluminaci, Reptilianie, czy Masoni? Znaczy, zmierzam do stwierdzenia, że jeśli media o czymś nie piszą (wszystkie media?, bo ja pamiętam artykuły w Polityce) to nie znaczy, że stoi za tym spisek,mający na celu ukrycie czegoś.
 
A sterują tym zamydlaniem Iluminaci, Reptilianie, czy Masoni? Znaczy, zmierzam do stwierdzenia, że jeśli media o czymś nie piszą (wszystkie media?, bo ja pamiętam artykuły w Polityce) to nie znaczy, że stoi za tym spisek,mający na celu ukrycie czegoś.

No tak, bo wPolityce ma ogromny zasięg.
A media głównego ścieku coś powiedziały? TVP? TVN? Polsat? Tylko nadmieniły, że rząd chce sobie wziąć troszkę pieniędzy, ale już nie powiedziały do czego to doprowadzi. Ze stacji, które są na kablówce i powiedziały coś więcej niż powiedział główny syf, kojarzę tylko TV Trwam. Zwykły Kowalski nie miał (i pewnie nadal nie ma) pojęcia, że Lasy mogą zostać załatwione. Pospieszalski chciał zrobić program, ale go zdjęli, bo niby Karnowski im się nie spodobał. Tak jak by Karnowski miał wpływ na to co piszą redaktorzy na nie jego serwisie (oburzyli się, że wPolityce obraziło ich redaktorzynę).
Ale za to zwykły Kowalski wie, że ludzie burzyli się na Owsiaka.
@wsad3a
Liczę, że nie będzie tak źle. U nas pozyskanie podskoczyło bodajże dwukrotnie. Duża część osób będzie gotowa wyciąć wszystko i ograniczyć wydatki na uprawę, byleby tylko nie prywatyzować natury. Pracownicy LP raczej nie zagłosują na jedyną i słuszną partię, więc może te 2-3 lata jakoś przebidujemy.
 
Last edited:
Nie wPolityce, tylko Polityka. Poza tym mój punkt jest taki, że jeśli media o czymś nie mówią/piszą, to nie znaczy, że są w odgórnie sterowanym przez bliżej nieokreślone Ciało_Sterujące_Mediami spisku. A jeżeli ktoś stawia tezę, że nie piszą intencjonalnie i knują, to dobrze byłoby mieć dowody, zrobić jakąś kwerendę, przegląd artykułów z danego okresu. A nie wysysać z palucha.
 
Last edited:
...Iluminaci, Reptilianie, czy Masoni?...
Jak już pisałem nie jestem fanem Star Treka :)
Znaczy, zmierzam do stwierdzenia, że jeśli media o czymś nie piszą (wszystkie media?, bo ja pamiętam artykuły w Polityce) to nie znaczy, że stoi za tym spisek,mający na celu ukrycie czegoś.
To, że o czymś media nie piszą czy nie mówią to nie wynik ich spisku z rządem, żydomasonerią etc. Oczywiście wtyczki polityczne w postaci syna pani/pana posła w redakcji zawsze się przydadzą, ale to za mało żeby wpłynąć na treść i temat artykułów. Dla redakcji jak dla każdego przedsiębiorstwa najważniejszy jest dochód - czyli poczytność/oglądalność. Dlatego nawet średnio inteligentne władze mogą sterować mediami jak stadem baranów. W czasie przeprowadzania jakiejś trudnej ustawy lub w czasie jakichś niewygodnych wydarzeń należy dać mediom jakiś ochłap ciekawej informacji, która przyćmi inne problemy. Najlepiej jeśli taki temat zastępczy będzie chwytliwy, przyniesie mediom korzyść w postaci zainteresowania ludzi. Temat powinien też być kontrowersyjny żeby ludzie rzucili się sobie do gardeł. Społeczeństwo zawsze wkłada sporo energii w kłótnie, a społeczeństwo podzielone w myśl rzymskiej zasady "dziel i rządź" łatwiej jest kontrolować Przykłady: teraz mieliśmy wojnę o Owsiaka, wcześniej Madzia z Sosnowca przysłoniła protesty w sprawie ACTA.
 
1.Nie wPolityce, tylko Polityka.
2.Poza tym mój punkt jest taki, że jeśli media o czymś nie mówią/piszą, to nie znaczy, że są w odgórnie sterowanym przez bliżej nieokreślone Ciało_Sterujące_Mediami spisku. A jeżeli ktoś stawia tezę, że nie piszą intencjonalnie i knują, to dobrze byłoby mieć dowody, zrobić jakąś kwerendę, przegląd artykułów z danego okresu. A nie wysysać z palucha.
1. No to wybacz. Ale i tak nie zmienia to faktu, że Polityka ma mniej odbiorców niż TVP.
2. Może mi się tylko wydaje, ale stacja po części utrzymywana z nielegalnie pobieranego haraczu (nie podpisywałem żadnej umowy dot. abonamentu, TV mam do podłączania konsoli i komputera, ewentualnie do kanałów przyrodniczych i niektórych programów na Polsacie a i tak każą mi płacić) powinna informować o sprawach ważnych dla społeczeństwa, a nie o tych łatwych w odbiorze dla zwykłego, spracowanego Polaka.
 
Last edited:
@wsad3a, nie potrafię powiedzieć, czy przykłady, które podałeś, to prawda czy zbieg okoliczności, ale moje ogólne wrażenie jest bardzo podobne.
Media dawno przestały być - o ile kiedykolwiek były - niezależnym organem, którego wyłącznym celem jest obiektywne informowanie społeczeństwa. To tak nie wygląda.
Znaczy informowanie, tak. owszem, między innymi, ale to nie jedyny cel.
Przy okazji się manipuluje w sposób dwojaki:
Chodzi choćby o to, żeby tę informację sprzedać. Czyli uczynić ja taką, jaką ktoś zechce kupić. Obecnie uważa się - w mojej ocenie - że najlepiej sprzedaje się news krwawy, szokujący, uderzający, depresyjny. Dlatego np. nagłówek na portalu krzyczy "Wielki problem Kowalskiego! Nie wie, co robić!", a po lekturze dowiadujemy się, że Kowalski ma problem, czy pojechać na wakacje na Maderę czy na Seszele. I to się pojawia coraz powszechniej w mediach juz nie tylko internetowych czy szmatławych od urodzenia.
Chodzi też o to, że każde medium jest czyjąś własnością. Jedne są prywatne, inne należą do rządu. Zarządzają tym bardzo konkretne osoby, które doskonale wiedzą, jak cenne są informacje... i jak cenny jest brak konkretnych.

Mam jakieś swoje podejrzenia (Reptilian nie uwzględniałam, przyznaję) co do tego, które media reprezentują czyj interes, ale wystarczy w gruncie rzeczy śledzić szum informacyjny z rozmaitych źródeł przez jakiś okres, żeby wyłapać prawidłowości. Na coś się kładzie nacisk w stacji A, co innego daje na pierwszą stronę tygodnik B. Nie mówię o wydarzeniach ogólnokrajowych typu Smoleńsk czy globalnych, jak Olimpiada. Mówię o tym, że w jednym medium coś dostanie cały łam, a w innym będzie skitrane między horoskopem a pogodą. Albo w ogóle nieobecne.
 
Last edited:
Na potwierdzenie twojej smutnej lecz prawdziwej teorii tytuł ze strony internetowej najpoczytniejszego magazynu o grach komputerowych w Polsce: "Kluczowi projektanci z CD Projekt RED odchodzą do 11bit. Co z Wiedźminem 3?". To jest może i mało poważna strona, niemniej przykład chyba idealny do zobrazowania tego o czym piszesz.
 
Dla mnie oczywistym jest, że każde medium ma jakąś "linię programową", więc nie widzę problemu. Problem jest w rzetelności, sprawdzaniu źródeł i nie wysuwaniu zarzutów oraz wniosków z anusa.
 
@zi3lona, ale ja w gruncie rzeczy też sformułowałam zarzut, imo bardzo poważny: że media obiektywne nie są. Co w prostej linii prowadzi do kontestacji, że skoro nie są obiektywne, to oznacza, że działają na zasadzie sita i puszczają dalej te informacje, które im pasują do "linii programowej". Ewentualnie bawią się w tanią psychologię i dają na okładkę księdza z chłopcem w niedwuznacznej pozie. Nowak gazety nie kupi, ale poniesie do domu obraz i powie żonie przy kolacji, że wszyscy księża to w zasadzie pedofile.
Owszem, Iksiński kupi, przeczyta i też sobie przefiltruje stosownie, nie dając pełnej wiary ale tez i nie negując bezkrytycznie. Ten rozsądny Iksiński.
Tylko mi się wydaje, że więcej mamy w Pl Nowaków jednak. Z braku czasu na myślenie, z braku chęci myślenia nawet, bo człowiek zaganiany, zus się dowalił, to lepiej sobie walnać browara i obejrzeć mecz. Niech kto inny myśli za mnie.
Na tym się zasadza szkodliwość mediów właśnie - że zdają sobie sprawę z okoliczności i je wykorzystują. Dla zysku - a jaki ten zysk jest, to już się nie podejmuję pisać publicznie, bo nie mam dowodów, a temat śliski.
 
No ale dla mnie brak obiektywizmu w takim ujęciu to nie zarzut. Bo zdefiniuj, czym ma być "obiektywne medium". Według mnie, takie nie istnieje i nie mam z tym problemu.
 
@media
Że niby spiski i tuszowanie afer? Pff. Sądzę, że urynkowienie tej sfery działalności po prostu pokazało, jakie są gusta przeciętnego Polaka. I przy okazji pozwoliło naród nieco wytresować, tak, żeby łatwiej i taniej móc mu dostarczyć sprzedający się (a w zasadzie sprzedajny) kontent.


W pierwszej trójce mamy dwa ostre mózgotrzepy, później, wyraźnie dużo słabiej sie sprzedające, dwie pozycje poważne (z czego jedna raczej specjalistyczna), coś o sporcie, wiec się tutaj nie liczy, znowu mózgotrzep i dwie pozycje stricte biznesowe. Czyli reasumując: dwie poważne pozycje, które razem sprzedają się i tak gorzej od choćby jednego z mózgotrzepów.


Tygodniki opinii - tutaj jest już troszkę lepiej jeśli idzie o stosunek treści zdrowej do tej zabijającej szare komórki, z tym, że poziom sprzedaży jest tragiczny - ale przy okazji pokazuje, ile osób się choć trochę światem interesuje. Reszcie wystarcza telewizja, a tam, wybaczcie, nikt rozsądny niczego mądrego nie spróbuje powiedzieć - bo widzowie są już przyzwyczajeni do pewnego poziomu oraz tego, że może on tylko spadać - inaczej się zbuntują i przełączą kanał na Rozmowy w toku bądź Taniec z gwiazdami.

Nie ma spisku, jest tylko model biznesowy bazujący na ludzkiej głupocie. A że nieszczęśliwie model ten funkcjonuje w sferze kształtującej społeczeństwo - cóż, przynajmniej zyski większe.

No ale dla mnie brak obiektywizmu w takim ujęciu to nie zarzut. Bo zdefiniuj, czym ma być "obiektywne medium". Według mnie, takie nie istnieje i nie mam z tym problemu.
Absolutnie się zgadzam - wybierane przeze mnie media nawet nie udają obiektywizmu - i bardzo dobrze, inaczej w ogóle bym ich kijem nie tknął. A tak przynajmniej wiem na czym stoję. (co nie zmienia faktu, że czasem w Polityce męczy mnie linia absolutnie i do bólu pro-PO/anty-PiS - mogliby pisać też o czymś innym :p)
 
@zi3lona, fir w sumie też:
Ale skoro medium nie jest obiektywne, to nie możesz mu wierzyć.
Potężny zarzut.
Nieobiektywne=niewiarygodne, bo nigdy nie wiesz, czytając tylko jedną jedyną gazetę, czy dowiadujesz się wszystkiego, co istotne.

Zważ, że mówię o Tobie, osobie, która ogarnia taka pułapkę i wie jak uniknąć (zapewne czytasz/oglądasz różne rzeczy i wyciągasz medianę). Mówię o ww. Nowaku. O kimś, kogo ojciec i dziadek czytali np. Wyborczą, to on też czyta Wyborczą, w końcu to gazeta i informuje, więc w czym problem?
No, jak widac wyżej, problem może być poważny.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom