Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Ano, Polacy lubią korzystać ze swoich praw, zwłaszcza z prawa do leżenia do góry brzuchem („czy się stoi, czy się leży…” wiecznie żywe). I niech ręka boska i diabelska broni tego, kto spróbuje odebrać Polakowi coś, co mu się NALEŻY.

Nie ma czegoś takiego jak „nie ma na kogo głosować”. Zawsze jest na kogo głosować, choćby na mniejsze zło.
 
Korwin w przyszłych wyborach zdobędzie prawdopodobnie więcej głosów. Osoby które twierdzą inaczej, według mnie się mylą... A w przyszłym roku Korwin będzie miał dostawę kolejnych 18 latków ...

Wypada się z tym zgodzić, ponieważ ta część społeczeństwa, która mogłaby go zatrzymać nie głosuje. A milczący...

Widzi ktoś różnice pomiędzy frekwencja 25%, a frekwencja 75% z czego 50% głosów nieważnych?

W pierwszym przypadku widać, że wyborcy to frajerzy i nie ma się co nimi przejmować, bo są bierni.

A w drugim?
 
Co do wyborów, to UE jest mi obca i unijne wybory też są mi obce. Niska frekwencja oznacza zazwyczaj, że do wyborów poszedł jakiś profesor, któremu zależy, a nie poszli dwaj żule, którym się nie chce zrobić nic dobrego nawet z własnym życiem. Im niższa frekwencja tym bardziej świadome wybory.
 
A co złego jest w Korwinie? Wg was lepiej głosować na tych co cały czas ciągną temat o Smoleńsku lub na tych, którzy łżą prosto w oczy?
 
Co do wyborów, to UE jest mi obca i unijne wybory też są mi obce. Niska frekwencja oznacza zazwyczaj, że do wyborów poszedł jakiś profesor, któremu zależy, a nie poszli dwaj żule, którym się nie chce zrobić nic dobrego nawet z własnym życiem. Im niższa frekwencja tym bardziej świadome wybory.

Nie, niska frekwencja oznacza, że nieuleczalni idealiści oraz ludzie ogółem zadowoleni z życia (bo w Polsce nie ma społeczeństwa obywatelskiego, jak komuś coś pasuje, to tak ma być i będzie - wybory są nieważne, można olać) zostaną w domu, a radykałowie pójdą. Bo dwóm żulikom najłatwiej wcisnąć, że to wina Unii/lewaków/faszystów/gejów/kościoła/kogokolwiek i mają głosować, bo ich tamci inaczej zjedzą.
@zi3lona
O ile w tym wątku się z Tobą bardzo często zgadzam, to nie pojmuję, jak ogarnięta osoba może świadomie pozostawiać decyzję reszcie. Pięknie jest się wycofać i patrzeć na to z góry, ale potem mamy frekwencję 20% i Korwiny wchodzą do europarlamentu. Przez Ciebie i Tobie podobnych. :p
 
Nie ma czegoś takiego jak "prawo do nie głosowania". Jest za to prawo do głosowania, z którego nie trzeba korzystać.

Załóżmy, że ludzie, którzy nie głosowali poszli na wybory i oddali nieważne głosy. Próg wyborczy nadal 5%, a głosy nieważne zajmują punkty procentowe. Wtedy pis i po miałyby po 8%, a reszta by nie weszła do ep. Widać różnicę.
 
@Vattghern
Nie sprawdzałem tego u źródeł, ale pytałem osoby, która o wyborach, co prawda lokalnych, sporo wie i tak nie jest niestety. To znaczy jeśli mamy 100 uprawnionych, wszyscy pójdą i wszyscy oddadzą ważny głos, a Antek Morwa Fikke ma czterech popleczników, to ma 4% głosów i nie wchodzi. Teraz powiedzmy, że idzie połowa generalnie, ale Antek wziął wszystkich kolegów - ma 8% i wchodzi, liczmy, że nadal głosy są ważne wszystkie. A teraz powiedzmy, że idą wszyscy, ale co piąty głos jest nieważny. Z tym, że Antkowe ważne. I nieważne się nie liczą. Antek nie ma 4/100, tylko 4/80, bo dwadzieścia głosów jest nieważnych - znów ma 5% i wchodzi. To samo tyczy się dużych partii. Ilość głosów nieważnych nie obniży im procentów w wynikach, bo liczą się tylko ważne.
 
Nie ma czegoś takiego jak "prawo do nie głosowania". Jest za to prawo do głosowania, z którego nie trzeba korzystać.

Załóżmy, że ludzie, którzy nie głosowali poszli na wybory i oddali nieważne głosy. Próg wyborczy nadal 5%, a głosy nieważne zajmują punkty procentowe. Wtedy pis i po miałyby po 8%, a reszta by nie weszła do ep. Widać różnicę.

Rozumiem ludzi, którzy nie korzystają ze swojego prawa do głosowania.
Na wybory gdy uzyskałem prawa wyborcze idę zawsze (raz nie poszedłem na wybory jak byłem w wojsku i prezydentem został Lech Wałęsa). Staram się tak planować pracę by w ten dzień być w domu.
Zgadzam się @Vattghern 'em lepiej oddać nieważny głos niż nie oddać go w ogóle.
 
@Firnomir - Przewrotna logika. Pierwszy raz słyszę, że im większa masa wybierających ludzi, tym bardziej świadomy wybór. To tak jakby powiedzieć, że disco polo jest niszowe, a większość społeczeństwa słucha z pasją koncertów chopinowskich. Żuliki głosują na tego, który obiecuje, że coś da.
 
@Vattghern
Źródło raczej poważne, więc jestem prawie pewien. I zdecydowanie zgadzam się z tym, że powinno być to zmienione. Wyniki wyborów powinni odzwierciedlać faktyczny poziom poparcia. Oczywiście śmieszne byłoby obsadzanie połowy miejsc w Sejmie z poparciem rzędu 10%, ale może to by coś ludziom uświadomiło.

@Firnomir - Przewrotna logika. Pierwszy raz słyszę, że im większa masa wybierających ludzi, tym bardziej świadomy wybór. To tak jakby powiedzieć, że disco polo jest niszowe, a większość społeczeństwa słucha z pasją koncertów chopinowskich. Żuliki głosują na tego, który obiecuje, że coś da.

Twierdzę jedynie, że im mniejsza frekwencja, tym większa nadreprezentacja skrajności, frustratów etc. Przynajmniej w tak nieobywatelskim społeczeństwie jak nasze.
 
I dalej ten sam temat, ja głosowałem na Tuska, ja na Kaczora itd..
Przyznaje się oddałem głos na człowieka z KNP, ale wiem kogo skreślałem bo znam go, wiem jakie ma poglądy. Korwin jako twarz KNP jaki jest taki jest, wszyscy znamy jego wypowiedzi na temat kobiet, czy Hitlera, choć niejednokrotnie są one wyrwane z kontekstu. Ale gdyby nie jego show, nikt nie zwrócił by uwagi na KNP, czemu ? Kiedy ostatnio została wypromowana jakaś nowa partii, oprócz Ruchu Palikota i KNP ?
Wszystkiemu jest winny leniwy wyborca, tylko znikomy procent wyborców interesuje się tak naprawdę polityką.
A jak pytam znajomych, komu powierzyli swój głos, tylko dwoje odpowiedziało mi z imienia i nazwiska kogo skreślili, reszta wie że skreśliła kogoś z PO, lub z PiS itd.
Fajnie, chce komuś powierzyć los kraju na którym mi zależy, z którego nie chce wyjeżdżać za chlebem, a skreślam kogokolwiek.
Wole by na wybory chodziło 10% osób uprawnionych do wyboru, ale by byli świadomi co chcą i kogo skreślają.

down
nie chodzi mi, o forum, tylko że nawet tu dalej rozmawiamy o partiach i przez ten pryzmat prezesa danej partii oceniany jest jego wyborca.
 
Last edited:
I dalej ten sam temat, ja głosowałem na Tuska, ja na Kaczora itd..

Tak patrzę na posty wstecz i nie widzę przechwalania się, kto na kogo głosował. Pojawiają się głosy odnośnie ogólnie głosowania na jakąś partię/osobę, ale nikt poza Tobą się jeszcze nie chwalił, na kogo głosował i dlaczego. Więc ten... no.
 
I dalej ten sam temat, ja głosowałem na Tuska, ja na Kaczora itd..
Przyznaje się oddałem głos na człowieka z KNP, ale wiem kogo skreślałem bo znam go, wiem jakie ma poglądy. Korwin jako twarz KNP jaki jest taki jest, wszyscy znamy jego wypowiedzi na temat kobiet, czy Hitlera, choć niejednokrotnie są one wyrwane z kontekstu. Ale gdyby nie jego show, nikt nie zwrócił by uwagi na KNP, czemu ? Kiedy ostatnio została wypromowana jakaś nowa partii, oprócz Ruchu Palikota i KNP ?
(...).

Śliczna copypasta (Godwin, wiem)
Przyznaje się oddałem głos na człowieka z NSDAP, ale wiem kogo skreślałem bo znam go, wiem jakie ma poglądy. Hitler jako twarz NSDAP jaki jest taki jest, wszyscy znamy jego wypowiedzi na temat kobiet, czy Żydów, choć niejednokrotnie są one wyrwane z kontekstu. Ale gdyby nie jego show, nikt nie zwrócił by uwagi na NSDAP, czemu? Kiedy ostatnio została wypromowana jakaś nowa partii, oprócz KPD i NSDAP?
 
@drucha3
Głosuje się na kandydatów *i* na partie, bo co z tego, że dostanie się człek poczciwy, którego znam i szanuję, jeżeli nie stoi za nim żadna realna siła polityczna? Przesiedzi pan poseł/pani posłanka kilka lat w ławie poselskiej i pożytek będzie z tego wprost proporcjonalny do wartości wypolerowanego dupskiem drewna. Polityka to sztuka zdobywania i utrzymywania władzy.

„Świadomy wybór” nie oznacza, że muszę znać drzewo genealogiczne i imię psa kandydata, na którego głosuję, ale świadomość celu, dla którego stawiam przy nim krzyżyk.

Oczywiście, że nie ma - jak słusznie zauważył @Vattghern - czegoś takiego jak "prawo do nie głosowania".
 
@zi3lona - to było wyjątkowo słabe... Zresztą dla ciebie taki Bandera może być uważany przez niektórych ludzi za bohatera, bo przecież wszystko jest względne. Hitler to jedyna postać, która jest problemem dla twojej filozofii.
 
Abstrahując od tego, że nie poczuwam się do posiadania "mojej filozofii" (WTF?), to nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi.
 
Twoja filozofia... Skoro uważasz, że nie chodziło mi po prostu o poglądy, które oczywiście nie są twoje, to proszę bardzo, niech ci będzie: Kiedy wydasz jakiś traktat?

Komentarz do twojego głupiego porównania miał tylko jedno zdanie, a reszta to taka dygresja...
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom