O co chodzi z tym numerowaniem kolekcjonerek?
W przypadku wielu Edycji Kolekcjonerskich (chociażby 1 i 2 Wiedźmin czy gry Blizzarda) każdy egzemplarz miał nadawany numer. Tzn. jak była pula np. 9.999 sztuk to kolekcjonerki były numerowane od 0001 do właśnie 9.999. W przypadku Wiedźminów było to bodajże odpowiednio 4.000 (dla W1) i 9.999 (dla W2) sztuk. Numery znajdowały się na pudełkach oraz czasem na elementach wewnątrz Edycji Kolekcjonerskich. I tak na przykład Wiedźmin 1 miał numerowane również medaliony (liczby były wygrawerowane na ich odwrocie). Numeracja miała jakoby dodawać unikalności każdemu egzemplarzowi (że niby nie da się go podrobić ani wyprodukować dodatkowych sztuk - bo od początku była określona pula). Niestety ciągnęła za sobą również negatywny aspekt o którym wspomnieli wyżej
@genNighty i
@serek - walka o pudełka z jak najmniejszymi numerami.
btw. Czy W2 nie miał przypadkiem numerków na popiersiu? Bo coś mi się kojarzy, że nie były tylko na pudełku. Ale poprawcie mnie jeśli się mylę...
Tak wygląda naprawdę:
Mi osobiście przypomina te tanie, chińskie figurki z zabawkowych i bazarów.
Po bliższym przyjrzeniu się też zaczynam mieć pewne wątpliwości co do wyglądu figurki:/ Ale jakby na to nie patrzeć nie da się kupić naprawdę dobrej jakości rzeźby za kwotę 200-300pln (zakładając oczywiście bardzo niską wartość pozostałych elementów zestawu). Prawdziwie epickie figurki i chyba najlepsze jakie w ogóle istnieją produkuje SIDESHOW Collectibles. Tematyka to oczywiście głównie gry ale tworzą też dioramy na podstawie komiksów czy filmów. Niestety ich cena nawet jak na warunki amerykańskie jest mocno dyskusyjna... Statuetki zaczynają się od 300-400$ a kończą na kwotach nawet kilkukrotnie wyższych. Za to trzeba im przyznać, że ilość detali i dopracowanie są niesamowite
Wystarczy zerknąć chociażby na limitowaną edycję "Diablo III Overthrown" --->
link
Inna bajka to, że kupowanie dioram i figurek tej firmy to czysta inwestycja
Wspomniany wyżej barbarzyńca z D3 chodził na ebay-u za trzykrotną kwotę ledwie parę miesięcy po premierze...
A wracając do naszego rodzimego Wiedźmina to najrozsądniejszy pomysł rzuciła gdzieś
@zi3lona - wydanie dwóch wersji EK (z figurką i bez). Jedna miałaby wszystko to co fajne i przydatne i nie powalałby ceną na kolana. Druga zaś może i byłaby horrendalnie droga ale za to CD Projekt nie byłby zmuszony iść na kompromisy w kwestii jakości. Tak czy siak uważam, że nie ma co wyrokować na przyszłość
W tej kwocie i tak zrobili to co mogli a figurka źle nie wygląda. Dalej martwić się będziemy mogli jak ujawnią kolejne zdjęcia