Nie tolerujemy tutaj takich wypowiedzi. Ban na tydzień - to nie pierwsze podobne zachowanie w twoim wykonaniu.Tak Alfredzie, zauważyłem sygnał!
Hipotetyczna żona @nocny'ego zostaje zniewolona i wykorzystana przez murzyńskiego lewako-żyda: niejakiego „Wściekłego H-doga”, znanego także po pseudonimem „Człowiek Buszu” (pierwszy nick nawiązuje do rozmiaru, drugi do usposobienia). Owocem tego bestialskiego czynu jest ciąża, która przebiega nie bez komplikacji i zagraża życiu kobiety, a w najlepszym przypadku utratą wzroku i czucia w obu kciukach. Roztrzęsiony nocny wraz z małżonką udają się do doktora Religii, prosząc o usunięcie płodu. Doktor w te słowa się odzywa [...]
Zlukałem tego bota. Te 30% ludzi, co się nabrali, to chyba musieli być upośledzeni umysłowo, by nie odróżnić bota od człowieka...Oszukał tylko ~30% i to udając trzynastolatka, więc wiele bym się po nim nie spodziewał. Ale sam fakt, że jesteśmy coraz bliżej stworzenia programu, który faktycznie będzie w stanie udawać człowieka jest już imho fascynujący. I na miejscu młodzieży nie szykowałbym się do wykonywania zawodu sprzedawcy.
Dlaczego człowiek nie może robić tego co chce, tylko ma być bezwolnym narzędziem systemu?
Prawo będzie się zmieniać. Ciągle. Gość ma zostać taksówkarzem, kiedy jakiś Palikot dojdzie do władzy? Jeśli lekarz stawiany jest w takiej sytuacji teraz, to będzie tak zawsze. Zawsze będzie gadanie, że skoro nie chce zrobić tego czy tamtego, to nie powinien być lekarzem. Urabianie gliny i nic więcej.
I te wasze linki do "rozsądnych" opinii. Opinie ludzi z tych "rozsądnych" linków są warte tyle samo, co każdego z nas na forum.
Prawo będzie się zmieniać. Ciągle. Gość ma zostać taksówkarzem, kiedy jakiś Palikot dojdzie do władzy? Jeśli lekarz stawiany jest w takiej sytuacji teraz, to będzie tak zawsze. Zawsze będzie gadanie, że skoro nie chce zrobić tego czy tamtego, to nie powinien być lekarzem. Urabianie gliny i nic więcej.
I te wasze linki do "rozsądnych" opinii. Opinie ludzi z tych "rozsądnych" linków są warte tyle samo, co każdego z nas na forum.
Pewny ginekolog też nie był w stanie wykonać swojego zadania, to co on tam robił?Wegetarianin nie będzie w stanie wykonać swojego zadania, więc co ma robić w rzeźni?
@serek Czy mówimy o jakimś aborcjoniście? Jeśli będzie specjalizacja, aborcjonista, wtedy przyznam rację, że aborcjonista, który nie dokonuje aborcji nie wypełnia swojego zadania.
Rzecz w tym, że zależnie od zmian prawa, każdy może okazać się tym, który nie wypełnia swojego zadania. Wystarczy zalegalizować eutanazję i nagle się okaże, że znowu znajdą się lekarze, którzy nie wypełniają swojego zadania.
Bycie "aborcjonistą" jest, w Polsce od 90 lat, częścią bycia "ginekologiem". Wszyscy, którzy ginekologami zostali w ciągu ostatnich 85 lat (czyli wszyscy ginekolodzy, gdyż żadnego praktykującego 110-latka chyba nie ma) zostawali nimi wiedząc, że będą też aborcjonistami. Pozwolenie na niewykonywanie tego obowiązku powstało w latach '90.
BTW, ciekawe, że w kwestii prawa do aborcji najgłośniej krzyczą ci, których cała rzecz nie dotyczy. Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby to mężczyźni rodzili dzieci, aborcja byłaby sakramentem.
Bzdura, ginekolog nie zajmuje się tylko aborcjami, ale tysiącem innych rzeczy, a dodatkowo "może" zajmować się aborcją.
I o jakim obowiązku mówisz - lekarz, nie ma obowiązku wykonać zabiegu który może zakończyć się zagrożeniem życia pacjenta - a pacjentami ginekologa w czasie ciąży są tak samo matka jak i dziecko.
Lekarz nie ma nigdzie nadanego żadnego obowiązku do przeprowadzenia aborcji, ba grozi mu do 3 lat więzienia jeśli za ZGODĄ matki usunie ciąże, a ciąża okazała się nieszkodliwa dla zdrowia matki (wystarczy inna ekspertyza), płód był zdrowy albo prokuratura nie stwierdziła że zaistniał gwałt. Samo żądanie matki nie wystarczy - matka musi mieć ekspertyzy od innych lekarzy (a skoro Ci takie wydali mogą polecić lekarza który takiej aborcji dokona) bądź z prokuratury.Z tego co mi wiadomo, to przez większość opisywanego przeze mnie okresu, w przypadkach dozwolonych prawem (raz było to po prostu życzenie kobiety, raz fakt, że ciąża była wynikiem gwałtu, zagrażała kobiecie czy też płód był uszkodzony) lekarz miał obowiązek wykonać zabieg aborcji na żądanie kobiety. Pozwolenie na niezrobienie tego pojawiło się stosunkowo niedawno, połączone z obowiązkiem wskazania lekarza, który to zrobi. (jak to wygląda w praktyce - było opisywane w linkowanym wcześniej artykule)
Jeśli ciężarna kobieta idzie nawet do ortopedy, to dziecko jest także pacjentem, bo lekarz wypisując choć leki przeciwbólowe, czy zlecając rehabilitacje musi brać pod uwagę dziecko. Podobnie jest w każdym innym przypadku.Uznawanie płodu w każdym przypadku za pacjenta to chyba Twój wymysł jest, bo w podczas wykonywania aborcji pacjentką jest tylko i wyłącznie kobieta. Do tego odnoszę wrażenie, że naprawdę nie zrozumiałeś tego, o czym pisałem. No ale trudno.
W czasie aborcji kobieta zostaje jedyną pacjentką, bo drugiego pacjenta się uśmierca - tu się zgadzamy.