...to można uznać, że zburzyli.
albo "się" spaliły i przerobili na zamtuzy
Cóż wojny religijnej nam tu jeszcze brakuje
...to można uznać, że zburzyli.
Nie umyka. Nie pamiętam już dobrze, w którym to było opowiadaniu, ale chyba Wieczny Ogień. Czy to nie Jaskier tam zobrazował Novigrad ? Ile jest świątyń, farbiarni, manufaktur, burdeli, banków etc.Jaskier pamięta dokładnie liczbę burdeli, lecz ilość świątyń już mu umyka. Czemu mnie to nie dziwi? Jednocześnie jest to przykład geniuszu autora sagi - AS wykreował tak charakterystyczna postać, jakże różną od generycznych bohaterów, wybijającą się na każdym kroku.
Tak sobie patrzę na tę mapę i dochodzę do wniosku, że Stygga jest zbyt daleko od Toussaint.
Mnie odnośnie świata zastanawiam się tylko jak będzie wyglądała podróż do Kaer Mohren i potencjalnie do Wyzimy. Bo sala w której siedzi Emhyr jest to na 99% sala tronowa Foltesta z części pierwszej.
Mnie odnośnie świata zastanawiam się tylko jak będzie wyglądała podróż do Kaer Mohren i potencjalnie do Wyzimy. Bo sala w której siedzi Emhyr jest to na 99% sala tronowa Foltesta z części pierwszej.
Na mapie z gry Ebbing jest jeszcze dalej.
Ciekawe, co się działo z bohaterami podczas podróży. Taki szmat drogi, a żadna przygoda im się nie przytrafiła?
Tylko ten czarodziej musiałby cały czas się plątać z Geraltem. Bo jak wiedźmin sam poleci do Kaer Morhen czy innego punktu turystycznego, to ktoś go będzie musiał nawrócić.Teleport wytworzony przez Yen / Triss / innego czarodzieja?
Pewnie można to jakoś rozwiązać, ale wówczas już nie będzie to otwarty, w każdej chwili dostępny świat, którym tak bardzo lubią się chwalić twórcy gier.A co, gdyby, dajmy na to, inne miejsca będą dostępne jedynie w ściśle określonych momentach, uzasadnionych fabularnie?
Teleport wytworzony przez Yen / Triss / innego czarodzieja?To są tygodnie całe, miesiące. Można je zignorować i udawać, że Geralta czas się nie ima i wszystko zamiera w bezruchu, gdy on sobie robi wycieczki, ale to jednak wymaga wielkiego samozaparcia.
@raison d'etreTylko ten czarodziej musiałby cały czas się plątać z Geraltem. Bo jak wiedźmin sam poleci do Kaer Morhen czy innego punktu turystycznego, to ktoś go będzie musiał nawrócić.
Można je zignorować i udawać, że Geralta czas się nie ima i wszystko zamiera w bezruchu, gdy on sobie robi wycieczki, ale to jednak wymaga wielkiego samozaparcia.
Pewnie można to jakoś rozwiązać, ale wówczas już nie będzie to otwarty, w każdej chwili dostępny świat, którym tak bardzo lubią się chwalić twórcy gier.
Teleport wytworzony przez Yen / Triss / innego czarodzieja?
@raison d'etre
A co, gdyby, dajmy na to, inne miejsca będą dostępne jedynie w ściśle określonych momentach, uzasadnionych fabularnie?
To już raczej pasuje do tematu z pobożnymi życzeniami i marzeniamiPowiem jedno - chciałbym doczekać się"całego Wiedźminlandu przeniesionego przez Redów w świat cyfrowy... Olbrzymie przedsięwzięcie... zapewne bardziej na jakieś MMO ale podróżowanie po takim świecie, gdzie była by opowiedziana również ciekawa historia (wiele wątków w zależności, gdzie by się zaczynało - Nilfgard, Temeria itd...) ehh.. Dodatkowo obostrzone "Nagłą Śmiercią" uff...