Wiedźmin 3 - sytuacja polityczna (spoilery)

+
Nie musi być to drugi William Wallace. Mi przychodzi bardziej ktoś...unikatowy. Saskia może pozostać symbolem dla nieludzi. Wielki przywódca to być nie musi. Szlachcic zresztą też. Chodzi o kogoś bardziej jako wróg cesarstwa nr.1 przewodzący oddziałem żołnierzy w imię wolności. Nie musi być nagłaśniany czy promowany. Chodzi mi coś bardziej w stylu: zaczynał jako normalny żołnierz, którego przypadkowo spotkał Geralt i udzielił mu pomocy. Rozdzielili się na jakiś czas, po czym został awansowany za swoje poczynania i stał się symbolem oporu i wolności. Wraz z rozwojem fabuły pustoszy ziemie cesarstwa i wygrywa bitwy i potyczki. Mimo to trzeba dać jakiś unikatowy i niepowtarzalny charakter z charakterystyczną wymową(ktoś klasy Detmold,ale pozytywny i zdecydowanie powinien nie lubić homoseksualistów-tak dla humoru.)
 
To będzie wyglądało "na siłę", takie wpychanie supermena, superdiskokomando do Wiedźminlandu. Jest tylu dowódców, postaci które znają się na wojaczce i mogą organizować armie w Redanii/Kaedwen lub ruchy oporu (już wyobrażam sobie Velerada i Vincenta Meista w ruchu oporu Temerii walczącego o Wyzimę). Może też będzie właśnie tak, a my będziemy "wpływali" na naszego BOWID-a (pozdrowienia dla tych którzy więdzą o co chodzi), tak jak na Alvina, kształtując jego poglądy.
 
Last edited:
Szukałem i nie znalazłem - zastanawiam się, czy twórcy uwzględnią Fałszywą Ciri w trójce. Jak wiemy, została ona cesarzową Nilfgaardu, a nie ma o niej wzmianki ani w jedynce, ani w dwójce.
 
Szukałem i nie znalazłem - zastanawiam się, czy twórcy uwzględnią Fałszywą Ciri w trójce. Jak wiemy, została ona cesarzową Nilfgaardu, a nie ma o niej wzmianki ani w jedynce, ani w dwójce.

Nie jest to na tyle ważna postaćby pojawić się w 1 lub 2, ale pewnie zostanie wspomniania w 3.
Szczególnie że nie wiemy czy Cesarz nie ma takich samych planów wobec Cirilli jak kiedyś.
 
Szukałem i nie znalazłem - zastanawiam się, czy twórcy uwzględnią Fałszywą Ciri w trójce. Jak wiemy, została ona cesarzową Nilfgaardu, a nie ma o niej wzmianki ani w jedynce, ani w dwójce.

Jest wzmianka w dwójce, gdy Shilard w liście do cesarza pozdrawia jego małżonkę.
 
Szczególnie że nie wiemy czy Cesarz nie ma takich samych planów wobec Cirilli jak kiedyś.

Nie sądzę, aby po nagłym przebudzeniu sumienia pod koniec "Pani jeziora", nagle zapragnął powrócić do poprzedniej koncepcji. Strzelam, że chce ją po prostu adoptować. Nie wiem, jak w Cesarstwie, ale w Redanii coś takiego było jak najbardziej możliwe i akceptowane (adopcja Riannon przez Cerro i Vridanka).
 
Uwzględniając fakt, że Emhyr - cesarz Nilfgaardu ma już swoje lata, zapewne będzie chciał posadzić na tron swego prawowitego następce -
Ciri.
A więc według tej koncepcji stary zamysł cesarza wobec tej osoby nie uległ zmianie (nie powrócił do starego planu przez którego były toczone wojny północy i południa). Tak przynajmniej można wywnioskować z trailera - "Miecz przeznaczenia".
W tej koncepcji sytuacja związku cesarza i jego małżonki raczej nie uległaby zmianie, a przynajmniej nie byłoby takiego powodu. Ewentualnie problemem mogą być roszczenia do tronu dzieci powstałe z tego związku.
Może nawet dalej Geralt będzie jej opiekunem - "ojcem", choć ostatecznie cesarz może tu odegrać rolę skurwiela i ostatecznie próbować odebrać ją Geraltowi i Yen.
 
Gdyby chciał odebrać, Geralt raczej nie zgodziłby się mu pomagać.

Hmm. Gdyby Emhyr chciał posadzić na tronie adoptowaną przybłędę z Północy (przecież nie jest tak głupi, by ogłosić, kim naprawdę jest Ciri), wówczas mamy kolejny motyw strącenia go z tronu pod koniec lat 90-tych przez Morvrana.
 
Morvran Voorhis wciąż jest dzieckiem za którym stoją regenci.

Którzy? Joachim de Wett, Ardal aep Dahy i Stefan Skellen nie żyją. Przeżyli hrabiowie D'Arvy i Broinne oraz Leuvaarden.
 
Uwzględniając fakt, że Emhyr - cesarz Nilfgaardu ma już swoje lata, zapewne będzie chciał posadzić na tron swego prawowitego następce -
Ciri.
A więc według tej koncepcji stary zamysł cesarza wobec tej osoby nie uległ zmianie (nie powrócił do starego planu przez którego były toczone wojny północy i południa). Tak przynajmniej można wywnioskować z trailera - "Miecz przeznaczenia".
W tej koncepcji sytuacja związku cesarza i jego małżonki raczej nie uległaby zmianie, a przynajmniej nie byłoby takiego powodu. Ewentualnie problemem mogą być roszczenia do tronu dzieci powstałe z tego związku.
Może nawet dalej Geralt będzie jej opiekunem - "ojcem", choć ostatecznie cesarz może tu odegrać rolę skurwiela i ostatecznie próbować odebrać ją Geraltowi i Yen.

Trailer można interpretować bardzo, bardzo różnie.

Moja teoria jest taka: Nilfgaard i Emhyr stali spokojnie na Jarudze i wydawało się, że do żadnej wojny na Północy nie dojdzie. Nagle w łapki cesarskiego wywiadu wpada Yennefer. Co się dzieje potem? Ano zaczynają ginąć królowie- Demawend, a później Foltest (Henselt w W2 ginie, lub nie zależnie od naszej decyzji). Zwracam uwagę, że spośród głównych graczy zagrożony nie jest Radowid. Na koniec armia Nilfgaardu uderza na pogrążoną w chaosie Północ.
O co tu chodzi?
Moim zdaniem Emhyr wrócił do planu Loży Czarodziejek, o którym dowiedział się od Yennefer. Chodzi o zjednoczenie Północy pod jednym berłem- Radowida Redańskiego, ewentualnie króla Koviru. Potem wystarczy podstawić mu Ciri, która otrzymuje to, co jej się należy- koronę królowej.

Zobaczymy za kilka miesięcy czy ten scenariusz jest prawdziwy. Swoją drogą hegemonia REDanii ze sztandarem z białym orłem w polu czerwonym byłaby Easter Eggiem stulecia. ;)
 
Tak jak już tu kiedyś wspominał: Gdyby okazało się, że królobójstwa podsunął Emhyrowi Radowid, który po wykorzystaniu wszystkich od Gerwanta, Emhyra, Foltesta po Janosza z wsi Zimna Wódka zostałby królem północy i "głównym złym" po Dzikim Gonie, byłby to zwrot akcji stulecia 10/10 100pkt. na Metacriticu najlepsza gra dziesięciolecia, itp. itd. i nie trzeba by było zabijać nikogo z głównych bohaterów (ani pobocznych) żeby dostać 100% za fabułę w każdej recenzji.
 
Przecież to, że Radowid nie jest postacią pozytywną, wiadomo już z Sagi. Redzi skutecznie zmydlili nam oczy w poprzednich częściach, przez co wielu z graczy ma go za całkiem porządnego monarchę. Szykują grunt pod zwrot akcji, hłe hłe :devil:
 
Przecież to, że Radowid nie jest postacią pozytywną, wiadomo już z Sagi. Redzi skutecznie zmydlili nam oczy w poprzednich częściach, przez co wielu z graczy ma go za całkiem porządnego monarchę. Szykują grunt pod zwrot akcji, hłe hłe :devil:

Tak po dwójce na pewno :D
 
Dla mnie Radowid to porządny władca, który jest wspaniały dla swojego kraju, ale "Srogi" dla innych ziem. Korzystnie wykorzystuje intrygi, wykiwał wszystkich: Foltesta, Fillippę, Shilarda (w trailerze o królach ten go lekceważy) itd. Lubię go, może dlatego, że Redanii najbliżej jest do Polski (podobne godło, nazwy, Novigrad wolnym miastem handlowym, nadmorskim - zupełnie jak nasz Gdańsk).
 
Mi też Radowid wydaje się podejrzany. W 1 knuł z Salamandrą, w 2ce czuł się zbyt spokojnie jako potencjalny cel ataków królobójców.
Niby miał do ochrony Zakon Płonącej Róży.. ale może go równie dobrze trzymać na jakiś większy przekręt.
 
Top Bottom