Wiedźmin 3 - sytuacja polityczna (spoilery)

+
Moja reakcja na to co tu piszecie:
 
Tylko weźcie pod uwagę fakt, że Ciri niekoniecznie będzie chciała zasiadać na tronie. Wtedy ani Radowid, ani Emhyr nic nie poradzą :p
Ano. Ale ja się zastanawiałem nad motywem Emhyra, bo to, że Ciri nie zasiądzie na żadnym tronie i będzie główną bohaterką czwórki jest IMHO oczywiste :harhar:
 
Ano. Ale ja się zastanawiałem nad motywem Emhyra, bo to, że Ciri nie zasiądzie na żadnym tronie i będzie główną bohaterką czwórki jest IMHO oczywiste :harhar:

Z tą bohaterką 4 to nie sądzę (Lambert byłby dobry, może gbur i palant, ale wyrazistrzy niż Gerwant, a ludzie lubią gburów [vel. Dr. House]), ale nie myśleliście w ogóle że Emhyr jako dobry papcio troszczy się o córunię i chce żeby miała dobre życie i kochającego męża (obojętnie kogo), a nie włóczyła się po światach, ryzykując zgwałcenie przez kogoś komu marzy się syn król świata?
 

Guest 3669645

Guest
E tam. Nadal sądzę, że najwygodniejszą i najlepszą opcją dla ewentualnej czwórki jest nowy, nieznany wiedźmin. Już w jedynce miał być autorski Berengar, ale porzucono ten projekt. W kolejnej części na 90% będzie ktoś całkiem nowy.

Dzięki temu REDzi mieliby super swobodę w zaprojektowaniu fabuły, nie byliby także ograniczeni czasami, w których żyją znani nam bohaterowie. Akcja mogłaby się dziać 100 lat przed sagą, albo i sto lat po niej. No i taka sama swoboda przy projektowaniu charakteru nowej postaci, może być "bad-assowym" chamem którego pokochają wszyscy, może być smutnym wyrzutkiem jak Berengar, może być mściwym i szalonym wiedźminem rodem ze szkoły Kota. Do koloru do wyboru.
REDzi mogliby w końcu ruszyć swoją wyobraźnią i zrobić coś nieco świeższego, a nie ciągle wykorzystywać gotowce.
 
E tam. Nadal sądzę, że najwygodniejszą i najlepszą opcją dla ewentualnej czwórki jest nowy, nieznany wiedźmin. Już w jedynce miał być autorski Berengar, ale porzucono ten projekt. W kolejnej części na 90% będzie ktoś całkiem nowy.

Dzięki temu REDzi mieliby super swobodę w zaprojektowaniu fabuły, nie byliby także ograniczeni czasami, w których żyją znani nam bohaterowie. Akcja mogłaby się dziać 100 lat przed sagą, albo i sto lat po niej. No i taka sama swoboda przy projektowaniu charakteru nowej postaci, może być "bad-assowym" chamem którego pokochają wszyscy, może być smutnym wyrzutkiem jak Berengar, może być mściwym i szalonym wiedźminem rodem ze szkoły Kota. Do koloru do wyboru.
REDzi mogliby w końcu ruszyć swoją wyobraźnią i zrobić coś nieco świeższego, a nie ciągle wykorzystywać gotowce.
O, przypomniałeś mi.
Kiedyś mi się swoją drogą przyśnił Wiedźmin 4. Zaczynało się jakieś sto lat po wydarzeniach z Sagi, w gryfiej szkole gdzieś w górach, jako młody gryfi adept. Trening nie został ukończony, także mutacja nie została przeprowadzona do końca - proces szkolenia przerwał atak Kaedweńców, a adepta ratuje druid nadzorujący Próby, który następnie wiezie go do Kręgu w Jamurlaku. Tam niedoszły wiedźmin zostaje druidem. Dalszych szczegółów nie pamiętam - coś tam z więzieniem, coś z ucieczką, a następnie główny bohater, wiedźminodruid, poznaje wiedźmina cechu Kota, który to sprowadza go z powrotem na wiedźmińską ścieżkę. Brzmi to dość głupio, niemniej wyśnione drzewko rozwoju było dość ciekawe, można było rozwijać zarówno umiejętności typowo wiedźmińskie, jak i druidzkie.

Choć po przebudzeniu pojęcia nie miałem, jak osoba wychowana przez druidów miałaby zabijać potwory.
Ale otwarty świat Ligi z Hengfors mi się spodobał. Szkoda, że więcej tego nie śniłem, nie zdążyłem dokończyć zlecenia na szczurołaki w Malleore.
 
Gdyby w kolejnej części można było tworzyć własną postać to mam dziwne wrażenie, że całkiem przypadkowo oczywiście BG miałby białe włosy i nazywał się Gerwant :huh:
 

Guest 3669645

Guest
Pomysł z kolesiem chcącym zostać wiedźminem jest nawet intrygujący :p Ja tam biorę wszystko, co pachnie świeżością i łamie jakieś konwencje (bez odrzucania kanonu oczywiście).

Kiedyś po przeczytaniu Harrego Pottera w głowie powstał mi pomysł na kolejną książkę w tym uniwersum. Głównym bohaterem byłby... Mugol, który uwikłany zostaje w jakiś spisek czarodziejów :p Jak widać wszędzie da się wymyślić coś oryginalnego i zaskakującego. Inny przykład to taki Terminator 2, w którym Cameron "głównym dobrym" uczynił czarnego charaktera z pierwszej części. Znienawidzona zła i mordercza maszyna w roli zbawcy ludzkości? Tego się raczej nikt wtedy nie spodziewał.

W uniwersum Wieśka na pewno też jest spore pole do popisu. Może nie tak bardzo z główną postacią, ale fabułą.

@Koreon REDzi już się odnieśli (i to chyba nie raz) do takiego edytora głównej postaci i powiedzieli że to nie ich bajka, kłóci się to z ich sposobem budowania głębokiej fabuły i świetnych, krwistych postaci. Więc na szczęście nic takiego nam nie grozi :p
 
Last edited by a moderator:
Wszystko tylko nie Bioware-owe/Bethesdea-dowe "własne postaci", bezpłciowe kreatury tworzone w edytorze postaci bez własnej osobowości, głosu i wiarygodnego wyglądu (każdy robi supermena metr 90 bez kapelusza, z długimi czarnymi włosami i zielonymi oczyma), takie poczwary obniżają moją ocenę gry o -10% na starcie i nienawidzę gdy wszyscy mi mówią "dragonbornie" "bohaterze" "ty", już wolałbym grać babcią, która wynajmowała pokój Shani. A jeśli już Bezimienny bez przeszłości i imienia, to tylko taki z Gothic-a, taki który ma określony wygląd, głos, płeć, charakter itp.
 
Też nie chciałbym postaci nieokreślonej, własnej.
Zdecydowanie wolę takie sprecyzowane, porządnie nakreślone, ale też nie chciałbym, żeby był to ktoś z wiedźmińskiej sagi, tylko nowa postać stworzona przez studio.
Roche, Vernon, Iorweth, Letho, Jakub i inni pokazują, że Czerwoni z kreacją postaci radzą sobie świetnie. I nawet te, które już na kartach powieści się pojawiły, jak Shilard czy Henselt są świetnie przez naszych prowadzone i rozwijane. Tak więc czas na coś nowego, własnego.
 
Mi "randomowe" postacie nie przeszkadzają, w grze single player przecież mógłbym sobie ustawić taką jaką chcę, problemem w tym wypadku jest tylko dubbing, dla ustawianego wyglądu postaci głos mógłby nie pasować do wyglądu, ustawiane imię (wygląd po części zresztą też) rozwalałoby dialogi (można by wprawdzie nagrać dodatkowe zestawy głosów i dialogów ale i tak byłoby to ograniczone i zajmowało ogromnie dużo miejsca na dysku) , ale gdy pojawią się porządne syntezatory mowy, w których można będzie w dużym zakresie ustawić barwę mowy i realistycznie wyrazić emocje, to nie widzę problemów (a i fanowskie mody by mocno na tym zyskały).
 
ale gdy pojawią się porządne syntezatory mowy, w których można będzie w dużym zakresie ustawić barwę mowy i realistycznie wyrazić emocje, to nie widzę problemów (a i fanowskie mody by mocno na tym zyskały).

Chcesz tego wiedźmina w tym dziesięcioleciu? :rly?:
 
W Saint's Row IV coś takiego było.

W Skyrim mnie strasznie denerwowały odgłosy walki, bo zrobiło się takiego koksa z zakazaną mordą, a brzmiał jak 18latek machający pałką pierwszy raz w życiu.
 
W uniwersum Wieśka na pewno też jest spore pole do popisu. Może nie tak bardzo z główną postacią, ale fabułą.

@Koreon REDzi już się odnieśli (i to chyba nie raz) do takiego edytora głównej postaci i powiedzieli że to nie ich bajka, kłóci się to z ich sposobem budowania głębokiej fabuły i świetnych, krwistych postaci. Więc na szczęście nic takiego nam nie grozi :p

Teoretycznie najbardziej prawdopodobną postacią, która mogłaby być bohaterem następnej gry jest Ciri. Ale musi to zostać dobrze rozwiązane fabularnie, bo wprowadzenie postaci, mogącej swobodnie wędrować między światami skutecznie zarzyna każdą fabułę. Staje się ona nudna (bo takiej postaci żadne niebezpieczeństwo nie jest straszne, jeśli w każdej chwili może uciec do innego świata), albo idiotyczna (bo czemu można przeskoczyć do innego świata jedynie przy niebieskim obelisku, albo po odprawieniu rytuału bumburumbu).

Edytor postaci ma swoje wady i zalety. Oczywiście każdy chciałby pograć w wiedźmina krasnoludzkim wojownikiem (Zoltan), bardem (Jaskier po szkoleniu z szermierki), czarodziejką (Triss), wampirem (Regis), elfim partyzantem (Iorweth), dywersantem króla Foltesta (Roche) czy kto nam tam jeszcze przyjdzie do głowy. Ale stworzenie rzeczywiście różnej fabuły dla tych postaci jest bardzo trudne i chyba do tej pory nie udało się nikomu. REDzi mają też rację twierdząc, że nie da się zbudować skomplikowanej psychologicznie postaci tworząc ją samemu. Mój bohater w Skyrim był mi obojętny, raz był skrytobójcą, raz rycerzem, innym razem magiem. Ot, taka klasyczna postać niewiele różniąca się od tych z platformówek (tych "idź w prawo i strzelaj").
 
Ale stworzenie rzeczywiście różnej fabuły dla tych postaci jest bardzo trudne i chyba do tej pory nie udało się nikomu.
Bioware próbowało w DA:O. Wyszło w sumie nie najgorzej. Oczywiście, i tak musieli ograniczyć wybór klas/ras/płci. Ciekawe, jak to rozwiążą w DA:I (wybór ras sugeruje, że nie będzie modelu z DA2/ME).

Ogólnie jednak jestem przeciwny "wybieralnej postaci" w Wiedźminlandzie. Ciri jest idealną postacią, wystarczy ją fabularnie pozbawić mocy skoków między wymiarami, lub zminimalizować ją do teleportacji w obrębie tego samego świata.
 
Top Bottom