Wiedźmin 3 - zmysł wiedźmiński

+
Według mnie skończy się znów na ułatwieniu rozrywki. Że się tak egoistycznie wyrażę, wiedźmiński medalion z drugiej części mi by wystarczył. Jak chcę mieć jakieś super zmysły, wizjery to odpalam Splinter cella czy Batmana. Znów papugowanie za resztą.
 
Nie wiem na jakie tematy zbacza ta rozmowa, na pewno nie na takie jakie miały być z założenia, ale pozwole sobie jednak wypowiedzieć się na temat.

Zmysł wiedźmiński, ogólnie brzmi dobrze. Można uznać, że wiedźmini widzieli więcej, słyszeli więcej i czuli więcej. Jak jednak to zobrazować w grze? Droga, którą obierają REDzi, wg mnie jest dobra, ale też najprostsza. Wszakże czerwone plamki czyli rozwiązania graficzne są najłatwiejsze. Jedynym minusem dla mnie jest fakt, że plamki te są zbyt widoczne, zbyt duże i zbyt rażące. Sądzę, że gdyby kolor ten był mniej nasycony to tego tematu nawet by nie było. Nie zapominajmy również, że jak dla kogoś to jest wielkie ułatwienie i (zbyt często nadużywany termin) casualizacja to tego trybu nawet nie musi aktywować. Co prawda będzie wtedy chodził z nosem w piasku i przyglądał się każdemu źdzbłu trawy, ale wtedy będzie bardziej "realistycznie", a o to wam przecież chodzi.

Co do wykorzystania go w trakcie walki, to jestem praktycznie przekonany, że pomysł użycia systemu podobnego do V.A.T.S. dawno przepadł w czasie produkcji i możemy spokojnie o tym zapomnieć. REDzi bardzo wykręcają się od odpowiedzi dotyczących np. tych dwóch nieszczęsnych serc, podając przykład rzucenia w wilkołaka petardą. I dobrze, taki system walki każdego by szybko zmęczył, byłby zbyt mało dynamiczny i widowiskowy, a i tak by się znalazła grupa opozycyjna, pewnie większa od tej, która ten system by chciała.
 
Last edited:
Wyostrzone zmysły byłyby fajne jakby były efektem wypicia stosownego eliksiru. W książkach było coś takiego bodajże przed walką z Micheletami, łyknął napój i po chwili słyszał wszystko co się działo dookoła, widział wszystkie ruchy przeciwników itd. Podobnie działał Kot w dwójce, nie tylko pozwalał zorientować się w ciemnościach, ale też uwydatniał ślady co było przydatne w dwóch czy trzech zadaniach. Jeśli w Dzikim Gonie rozwinęliby ten pomysł to byłoby idealnie. Z jednej strony, jeśli sobie nie radzimy z wytropieniem potwora czy czegokolwiek innego to zawsze możemy znaleźć jakieś spokojne miejsce i łyknąć miksturę, która nam pomoże; z drugiej zaś, nie można by tym spamować, bo eliksir trzeba by mieć w plecaku, a i poziom toksyczności mógłby to wykluczać jeśli już wcześniej zażyliśmy jakąś mieszankę. Twórcy jednak zdecydowali się na rozwiązanie z serii Arkham czyli wystarczy wcisnąć jeden guzik. Jakoś mnie to nie boli ani nie przeszkadza, ale można to było zrobić ciekawiej i bardziej zgodnie z książkami jak opisałem powyżej ;)
 
Nie zapominajmy również, że jak dla kogoś to jest wielkie ułatwienie i (zbyt często nadużywany termin) casualizacja to tego trybu nawet nie musi aktywować. Co prawda będzie wtedy chodził z nosem w piasku i przyglądał się każdemu źdzbłu trawy, ale wtedy będzie bardziej "realistycznie", a o to wam przecież chodzi.

Mi nie chodzi o realizm, tylko o przyjemność z gry. Odczuwam ją, gdy ta stawia przede mną wyzwania i mogę mieć satysfakcję z ich pokonania. Jeśli korzystanie ze „zmysłu wiedźmińskiego” polega na naciśnięciu guzika i podążaniu za czerwonym szlaczkiem do celu, to eliminowane jest całe wyzwanie, a więc i cała przyjemność z gry (a dokładniej, z aspektu gry związanego z tropieniem). Równie dobrze po naciśnięciu tego guzika, gra mogłaby nas automatycznie przenosić w miejsce, gdzie znajduje się potwór/rozwiązanie zagadki. No bo bieganie tam to tylko strata czasu, a jeszcze palec boli od długiego trzymania wciśniętego guzika.

Piszesz, że można nie korzystać ze zmysłu. OK, ale żeby to miało sens, muszą być ku temu stworzone warunki: ślady muszą być widoczne gołym okiem, a wskazówki pozwalające na odnalezienie celu muszą być dostępne w świecie, np. od BNów (czyli,dla tych forumowiczów, którzy słabiej orientują się w naszym ojczystym języku: polski odpowiednik skrótu NPC) lub z notatek, książek itp. A to jest już znacznie trudniejsze do osiągnięcia i wymaga znacznie więcej pracy, niż namalowanie czerwonego szlaczka na runie leśnym. Ślady gryfa widać gołym okiem dość dobrze (trudno stwierdzić, czy też z daleka), ale już bożątka, nie. Tylko, że do odszukania bożątka wystarczyłby mi dokładny opis lokalizacji jego kryjówki od Djikstry, albo innego BNa po drodze. I wtedy faktycznie nie musiałbym wcale korzystać ze zmysłu.
 
Szkoda, że teraz w każdej grze musi się pojawić coś takiego. Akurat w Wiedźminie to będzie pomocne przy tropieniu potworów, w końcu Geralt ma wyczulone zmysły i dość fajnie to zrobili. Ale mam nadzieję, że nie będzie to jakieś wielkie ułatwienie. Szukanie czegoś po omacku nie należałoby w końcu do przyjemności a jak ktoś nie chce to nie musi z tego korzystać, to w końcu opcjonalne rozwiązanie. W Assassinie rzadko z Orlego Wzroku korzystałem, w Batmanie z trybu detektywistycznego już częściej. W Risen 3 też coś takiego się pojawi. Podświetli przedmioty które można zebrać lub wejść z nimi w interakcję. Już wiem, że w R3 z tego korzystać nie będę.
 
Last edited:
@norolim1 no to chcesz wyzwania, czy chcesz by Ci dokładnie powiedziano, gdzie rzecz której szukasz dokładnie się znajduje?

Nie widzę niczego w zaprezentowanych gameplayach, co by się nie zgadzało z tym co piszesz. Mamy zlecenie na gryfa, zleceniodawca mówi nam, gdzie mniej więcej może się znajdować. Udajemy się w tamte rejony, kręcimy się w kółko, aż docieramy do miejsca, gdzie gameplay się zaczyna. Masz dwie opcje, albo przeglądasz wszystko sam, każdy dowód i spokojnie idziesz za śladem krwii do Gryfa, albo jak ktoś jest mniej spostrzegawczy lub bardziej leniwy włącza sobie zmysł wiedźmiński i ma to samo, tylko podświetlone. Gryf ucieka. Jedyne co w książce byś mógł wyczytać to fakt, że gryf prawdopodobnie uciekł to swego leża. Nigdzie nie wyczytasz, gdzie to leże się znajduje. Tak samo nie możemy liczyć na to, że w każdym takim wypadku znajdziemy jakiegoś wieśniaka, który widział uciekającego potworka. Więc mamy wybór, albo spokojnie szukać śladów krwii, albo użyć zmysłu i mamy to samo tylko, że podświetlone.

Podobnie z Jaśkiem. Dowiadujemy się mniej więcej gdzie on jest, w książkach nic nie wyczytamy, bo nie wiemy czym on jest, więc kręcimy się po okolicy i szukamy jego kryjówki, ewentualnie jakichś śladów, bądź też używamy zmysł i mamy te ślady podświetlone.
Nikt Ci nie pokazuje ścieżki, gdy korzystasz ze zmysłu, masz to samo, tylko, że podświetlone.
 
Last edited:
Jeśli chodzi o wykorzystanie zmysłu w walce, to bardziej myślałbym o czymś na kształt mechanizmu z Metal Gear Rising: Revengeance ( oczywiście bez rozcinania przeciwników :D ). Tam klasycznego celownika nie było, a żeby uciąć coś tak jak się chciało trzeba było się trochę namęczyć. Coś takiego w Wiedźminie mogłoby po prostu trwać wyjątkowo krótko, a punkty do ataku powinny nie być zaznaczone jakimś podświetleniem, ale wyróżniać się na tle reszty potwora. Ewentualnie dobrze opisane miejsce w które trzeba trafić mogłoby być w jakieś książce czy wiedźmińskim bestiariuszu.
 
Bardzo proszę powstrzymać się od tego rodzaju uwag. Jeżeli nie potrafisz kulturalnie - nie komentuj.

To nie było nie kulturalne, nie ma miejscu natomiast był jego komentarz ;).

Co do wykorzystania go w trakcie walki, to jestem praktycznie przekonany, że pomysł użycia systemu podobnego do V.A.T.S. dawno przepadł w czasie produkcji i możemy spokojnie o tym zapomnieć. REDzi bardzo wykręcają się od odpowiedzi dotyczących np. tych dwóch nieszczęsnych serc, podając przykład rzucenia w wilkołaka petardą. I dobrze, taki system walki każdego by szybko zmęczył, byłby zbyt mało dynamiczny i widowiskowy, a i tak by się znalazła grupa opozycyjna, pewnie większa od tej, która ten system by chciała.

byłby zbyt mało dynamiczny i widowiskowy :rly?:

Jeśli kogoś by męczył to nie odpalałby tego zmysłu w walce? Tak samo jak ktoś mógł nie mieć adrenaliny w W2 albo nie używać noży do rzucania?
 
Last edited:
To nie było nie kulturalne, nie ma miejscu natomiast był jego komentarz ;).
(...)
Tego rodzaju odzywka była jak najbardziej niekulturalna. Na forum komentarze mogą pisać wszyscy zainteresowani i nie leży w Twojej gestii decydowanie, czy ktoś może, czy nie zamieścić tu swoją opinię. Jeżeli masz jakieś uwagi, zapraszam na PW.
 
@Vilkoslav pozwole sobie się nie zgodzić. Włączanie zmysłu w walce dawałoby znaczną przewagę, usunięcie jednym ciosem obu serc jakiegoś potworka praktycznie na miejscu by go uśmierciło. Osoba, która nie chciałaby z tego korzystać tej przewagi by nie miała i potyczka trwałaby zdecydowanie dłużej. Poprzez to gra poniekąd zmuszałaby to użycia zmysłu w walce, więc argument nie chcesz to nie używaj odpada.
 
Tego rodzaju odzywka była jak najbardziej niekulturalna. Na forum komentarze mogą pisać wszyscy zainteresowani i nie leży w Twojej gestii decydowanie, czy ktoś może, czy nie zamieścić tu swoją opinię. Jeżeli masz jakieś uwagi, zapraszam na PW.

Nie napisałem, że nie może zamieścić swojej opinii, była ta opinia nie na miejscu, mógł ją napisać inaczej, to była moja subiektywna reakcja, też chyba mi wolno wyrazić takie zdanie? A ja uważam, że mój post obraźliwy nie był. Wytłumaczyliśmy sobie wszystko więc o co ten szum?

Jeśli chodzi o wykorzystanie zmysłu w walce, to bardziej myślałbym o czymś na kształt mechanizmu z Metal Gear Rising: Revengeance ( oczywiście bez rozcinania przeciwników :D ). Tam klasycznego celownika nie było, a żeby uciąć coś tak jak się chciało trzeba było się trochę namęczyć. Coś takiego w Wiedźminie mogłoby po prostu trwać wyjątkowo krótko, a punkty do ataku powinny nie być zaznaczone jakimś podświetleniem, ale wyróżniać się na tle reszty potwora. Ewentualnie dobrze opisane miejsce w które trzeba trafić mogłoby być w jakieś książce czy wiedźmińskim bestiariuszu.

Patrz storna pierwsza, post pierwszy:

Jeśli odpalimy "zmysł wiedźmiński" podczas walki gra zwalnia (tak jak przy otwieraniu szybkiego wyboru menu w W2) i podczas gdy "spala się" pasek adrenaliny (jakieś 1/2 sekundy) podświetlają się wrażliwe części ciała potwora (po zdobyciu odpowiedniej wiedzy o potworze) np. 2 serca u wąpierza, ścięgna u Biesa żeby nie mógł szarżować, organ regeneracji u wilkołaka. Dodatkowo dostajemy celownik (jak przy namierzaniu kuszą w W3 albo rzucaniu nożem/petardą w W2) którym namierzamy odpowiednie partie ciała. Jeśli mamy odpowiednią pozycję i zdążymy na czas trafić to wąpierza zabijamy natychmiast, Bies nie może już szarżować, a wilkołak się już nie regeneruje.

Co do odcinania kończyn przy pomocy takiego systemu mówiłem o tym w temacie z walką.

@Vilkoslav pozwole sobie się nie zgodzić. Włączanie zmysłu w walce dawałoby znaczną przewagę, usunięcie jednym ciosem obu serc jakiegoś potworka praktycznie na miejscu by go uśmierciło. Osoba, która nie chciałaby z tego korzystać tej przewagi by nie miała i potyczka trwałaby zdecydowanie dłużej. Poprzez to gra poniekąd zmuszałaby to użycia zmysłu w walce, więc argument nie chcesz to nie używaj odpada.

Tak samo w W2 grę ułatwia turlanie się (ja sam starałem się używać bloku i go rozwijałem), ułatwieniem też są noże do rzucania i petardy, szczególnie na początku, tak samo grę ułatwiało "odpalenie adrenaliny". Więc argument "nie chcesz, nie używaj" jest bardzo na miescu. Już nie któży mówią, że nie będą "zmysłu" nawet w eksploracji używać, bo "coś tam" tylko po śladach krwi będą bestię tropić.

Zresztą jak może wydłużyć walkę celownik pojawiający się na 1-2 sek.? :hmm:

Czy to jest przewaga, myślę, że tak samo jak każda umiejętność, większą przewagę dawała adrenalina z W2, naciskałeś klawisz i to wszystko, tu masz 1 sek. na wykonanie ciosu, trafisz tylko jeśli jesteś odpowiednio blisko potwora, jeśli jesteś w odpowiedniej pozycji (na przykład nie za plecami), jeśli przeczytałeś w książeczce o wampirkach, że ten wąpierz ma dwa serca i gdzie, inaczej się zwyczajnie nie podświetli no i oczywiście musisz trafić w ten narząd czy coś tam. Ułatwieniem to było "widzenie przez ściany w W2" (kot) ale i z tego można było nie korzystać.
 
Last edited:
@Vilkoslav
Jeżeli masz jakiekolwiek uwagi, proszę je przedstawiać za pomocą PW, o co Cię prosiłam. To ostatnie tego rodzaju ostrzeżenie.
 
@Vilkoslav naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy rzuceniem nożem, które zada przeciwnikowi stosunkowo mało obrażeń a rozwiązaniem, które zabiłoby oponenta na miejscu? Lepszym przykładem jest ten drugi podany przez Ciebie. Turlanie się jako unik, toeretycznie robić nie trzeba, praktycznie jak tego nie robisz walka staję się o wiele trudniejsza poprzez co gra "wymusza" używanie tego turlania. Wymuszania nie byłboby gdyby było jakieś zastępstwo, np. zamiast turlania mamy piruety. Bloki takim zastapieniem nie są, bo są ograniczine i nie można nimi "spamować". Tak samo nie ma alternatywy dla zmysłu wiedźmińskiego w walce. Bo albo go używamy i walka może skończyć się po 10 sekundach, albo tańczymy z potworkiem pół godziny.

Co innego gdy jakiegoś rozwiązania nie wybieramy, ale możemy bez niego z takim samym powodzeniem i przyjemnością walkę wygrać, jak np. noże czy kusza, a co innego gdy gra nas "karze" za to, że nie wykorzystujemy jakiegoś rozwiązania, które nam się nie podoba (zmysł wiedźmiński w walce, turlanie się) bo takim karaniem trzeba nazwać trudniejszą walkę.
 
Last edited:
@Vilkoslav naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy rzuceniem nożem, które zada przeciwnikowi stosunkowo mało obrażeń a rozwiązaniem, które zabiłoby oponenta na miejscu? Lepszym przykładem jest ten drugi podany przez Ciebie. Turlanie się jako unik, toeretycznie robić nie trzeba, praktycznie jak tego nie robisz walka staję się o wiele trudniejsza poprzez co gra "wymusza" używanie tego turlania. Wymuszania nie byłboby gdyby było jakieś zastępstwo, np. zamiast turlania mamy piruety. Bloki takim zastapieniem nie są, bo są ograniczine i nie można nimi "spamować". Tak samo nie ma alternatywy dla zmysłu wiedźmińskiego w walce. Bo albo go używamy i walka może skończyć się po 10 sekundach, albo tańczymy z potworkiem pół godziny.

Co innego gdy jakiegoś rozwiązania nie wybieramy, ale możemy bez niego z takim samym powodzeniem i przyjemnością walkę wygrać, jak np. noże czy kusza, a co innego gdy gra nas "karze" za to, że nie wykorzystujemy jakiegoś rozwiązania, które nam się nie podoba (zmysł wiedźmiński w walce, turlanie się) bo takim karaniem trzeba nazwać trudniejszą walkę.

A napisałem, że nie widzę albo, że to jest to samo? Więc czytaj uważnie. Rozwiązaniem które nie zabija na miejscu, chyba, że masz odpowiednią pozycję, w odpowiednim czasie odpalisz zmysł, jesteś w dobrej odległości, masz konkretne informacje o potworze zabrane w świecie gry i trafisz w konkretny organ w przeciągu 1 sekundy. Dodam, że jeśli trafisz np. wilkołaka w serce albo biesa w nogę to oni natychmiast nie umierają. Opisałem efekty trafień czy przecinania narządów w dziale o potworach.

Kto nie morze blokiem spamować to nie może, nie trzeba zresztą, trzeba się nauczyć tak grać i tyle.

I tak, bez takiego zmysłu w walce można grać dalej, tak samo jak w przypadku "adrenaliny" w W2, ułatwia ona grę ale nie jest niezbędna, (że się tak powtórzę). Nie chcesz się bawić w zmysł to grasz jakby dalej tak samo? Jakby w W2 tylko z lepszą walką i kuszą?
 
@Vilkoslav bez obrazy, ale naprawdę sadzisz, że nie mam nic lepszego to roboty przed napisaniem posta, niż szukanie wszystkich Twoich postów we wszystkich działach? Widzę tylko to co tutaj napisałeś, jak chcesz bym przeczytał to chociaż mogłeś odnośnik wstawić.
A do tematu, to zależy jak taka walka bez tego zmysłu wiedźmińskiego by wyglądała. Jeżeli podobnie do walki z golemem z W1 bez traktowania go piorunami, to tak, gra wymusza używania zmysłu. Jeżeli wilkołak, dajmy na to, bez używania tego zmysłu cały czas się regeneruje i nie mamy możliwości w inny sposób odciąć mu tej regeneracji to tak, gra wymusza używanie tego. Jeżeli zaś wyglądałoby to tak jak po naładowniu paska adrenaliny w W2 to się z Tobą zgodzę, gra wynagradza umiejętne wykorzystanie zmysłu i wiedzy, a nie wykorzystując go walka cały czas jest przyjemna. Jeżeli w taki sposób miałoby to być umieszczone w grze to w ogóle by mi to nie przeszkadzało.
 
@Vilkoslav bez obrazy, ale naprawdę sadzisz, że nie mam nic lepszego to roboty przed napisaniem posta, niż szukanie wszystkich Twoich postów we wszystkich działach? Widzę tylko to co tutaj napisałeś, jak chcesz bym przeczytał to chociaż mogłeś odnośnik wstawić.
A do tematu, to zależy jak taka walka bez tego zmysłu wiedźmińskiego by wyglądała. Jeżeli podobnie do walki z golemem z W1 bez traktowania go piorunami, to tak, gra wymusza używania zmysłu. Jeżeli wilkołak, dajmy na to, bez używania tego zmysłu cały czas się regeneruje i nie mamy możliwości w inny sposób odciąć mu tej regeneracji to tak, gra wymusza używanie tego. Jeżeli zaś wyglądałoby to tak jak po naładowniu paska adrenaliny w W2 to się z Tobą zgodzę, gra wynagradza umiejętne wykorzystanie zmysłu i wiedzy, a nie wykorzystując go walka cały czas jest przyjemna. Jeżeli w taki sposób miałoby to być umieszczone w grze to w ogóle by mi to nie przeszkadzało.

Choćby poprzedniego. Nie, nie tak jak z W1. Pisałem, że to ma być jedna z opcji, nawet ci dałem REDpoint'a za post gdzie pisałeś o różnych sposobach osiągnięcia tego samego celu. Możemy posmarować miecz, rzucić petardą, zatrutym bełtem strzelić czy w końcu odciąć organ regeneracji u wilkołaka. I o tym też piszę od początku, że jak przy pasku adrenaliny z W2, cytowałem to w kilku postach, pisałem na pierwszej stronie, nic nie czytacie ludzie. :listen:
 
@Vilkoslav fakt, możliwe, że nie doczytałem przyznaje się do błędu. Jeżeli jest to jedna z opcji to może się pojawić w takiej formie. Jedynie bym się przyczepił do "organu regeneracji" bo zaraz jakaś grupa biologów by poszła z widłami :d
 
Jeśli się nie mylę, po przeczytaniu całego tematu to @Vilkoslav zaproponował rozwiązanie, które oficjalnie miało znaleźć się w grze dopóki nie zostało porzucone.
System słabych miejsc przeciwnika zakładał ich podświetlenie w czasie walki po uzyskaniu odpowiedniej wiedzy na temat przeciwnika. Po zadaniu ciosu w słabe miejsce przeciwnik tracił część swoich możliwości walki - regeneracje, ataki specjalne - część swoich ciosów (np. "szarżowanie" na Geralta) czy zadawanie obrażeń krytycznych (np. zatrucie).


edit:
Przy informacji CD-Projekt Red o porzuceniu pomysłu nie podano dokładniejszych powodów dlaczego tak się stało

edit2:
Dlatego też nie rozumiem opinii niektórych tutaj o całkowitej nierealności wprowadzenia pomysłu @Vilkoslav'a jeżeli pomysł bazuje na oficjalnym systemie słabych punktow przeciwników, który miał się znaleźć w Wiedźminie 3
 
Last edited:
Top Bottom