Wiedźmin 3: świat

+
W jakim znaczeniu nie będzie Temerii? Cała ziemia niczyja to geograficzna Temeria, chyba że masz na myśli to, że jest obecnie pod okupacją Nilfgaardu.
 
W jakim znaczeniu nie będzie Temerii? Cała ziemia niczyja to geograficzna Temeria, chyba że masz na myśli to, że jest obecnie pod okupacją Nilfgaardu.

Chodziło mi państwo. Nazwa kraju=/=nazwa Geograficzna (np.: Białoruś leży na Podolu, Ukraina na Rusi, Czechy leżą w Bohemii).

A granice mapy wyznaczać pewnie będzie Brokilon (Tam dostaniesz pewnie ze skryptu strzałę jak wejdziesz pomiędzy drzewa i umrzesz), morze i morskie potwory, góry i rzeki.
 
Chodziło mi państwo. Nazwa kraju=/=nazwa Geograficzna (np.: Białoruś leży na Podolu, Ukraina na Rusi, Czechy leżą w Bohemii).
Tylko nazwy geograficzne Wiedźminlandu zbytnio nam znane nie są. O ile wiemy, że Novigrad i Oxenfurt leżą w Delcie Pontaru (w której stanowczo nie powinno być łańcuchów górskich), o tyle nazwa terenów, na których leży północna Temeria, raczej pozostaje jedynie w umyśle AS-a. Redzi nazwali te tereny "Vellin" (tzn, tak były zwane rok temu, w gameplayach jest nieco myląca nazwa "Velen"). Ewentualnie można wymyślić coś pokroju "niziny temerskiej" czy "pojezierza północnotemerskiego".
 
W zasadzie to bardzo prawdopodobne, że zakończenia W2 nie będą miały większego skutku w W3 a szkoda. Temeria dla Radowida z Anaise, Temeria zjednoczona pod Natalisem i Anaise, rozebrana pomiędzy Kaedwen I Redanią = w Wyzimie zasiądzie Emhyr a kraj stanie się ziemią niczyją. Aedirn/Wolne Aedirn = brak większego wpływu na fabułę W3 itd. ;(
 
W zasadzie to bardzo prawdopodobne, że zakończenia W2 nie będą miały większego skutku w W3 a szkoda. Temeria dla Radowida z Anaise, Temeria zjednoczona pod Natalisem i Anaise, rozebrana pomiędzy Kaedwen I Redanią = w Wyzimie zasiądzie Emhyr a kraj stanie się ziemią niczyją. Aedirn/Wolne Aedirn = brak większego wpływu na fabułę W3 itd. ;(

Zapewne tak będzie, bo gdyby chcieli dla każdego zrobić uwzględnienie decyzji to są miesiące dodatkowych prac i dodatkowa ilość contentu. Dlatego właśnie mechanizm importu sevów jest bez sensowny, bo i tak wszystkie decyzje ze względów produkcyjnych zostaną potraktowane po macoszemu. Moim zdaniem lepszym rozwiązanie jest albo totalne olanie decyzji z poprzednich cześci(tzn. po prostu się do nich nie odnosić i je przemilczeć) albo producent powinien ustalać jedną kanoniczną wersje. No, ale wiadomo jak jest import save to jest taki modny chwyt reklamowy współczesnych gier.
 
A to nie jest tak, że import zapisów z poprzedniej części ma po prostu mieć postać pewnych smaczków - swoistego puszczenia oczka do gracza, który zaznajomił się sukcesywnie z poprzednimi częściami? Bo wydawało mi się, że po to w Dzikim Gonie ma być import, dla smaczków. Wiesz, przykładowo mógłbyś zobaczyć Iorwetha lub Roche' a w zależności od wybranej ścieżki etc. Z resztą, co o tym piszę, na pewno było to na forum już wałkowane niejednokrotnie. ;)
 
Pewnie będzie "dla smaczków". Ale po co było wprowadzać tyle polityki i możliwych zakończeń mających bardzo duży wpływ na granice i władców północy, gdy nie będzie to wykorzystane w W3??
W sumie to i tak dobrze, że twórcy odeszli od polityki itp. na rzecz historii rodem z książek czyli osobistych rozterek Geralta i jego najbliższej "rodziny". IMHO w W2 było za dużo polityki a jak wiemy Geralt nie miesza się do spraw królów dobrowolnie. Owszem Geralt raczej nie znalazł się dobrowolnie w środku całej sprawy "zabójców królów" ale mimo wszystko brakowało w W2 większego skupienia się na postaci Geralta, jego osobistych problemów, amnezji, Ciri i Yenn.
 
Przecież ta "wielka polityka" była m.in po to, by nakreślić pewną cechę Geralta - skłonność do wpadania w wielkie szambo.
W ogóle w jego życiu motyw ocierania się o politykę powtarza się - Zaręczyny Pavetty, przygarnięcie Ciri (po którym staje się pionkiem na szachownicy który trzeba zbić, by "zdobyć" Ciri i wypełnić cele polityczne), draka na Thanedd, aż do finałowego spotkania z cesarzem, gdzie całe wcześniejsze wplątywanie się może odbić się śmiertelną czkawką.

W W2 polityka była, ale na uboczu i po to, by nakreślić świat przed W3 oraz by stanowić atrakcyjne tło dla wydarzeń głównych.
 
Last edited:
A to nie jest tak, że import zapisów z poprzedniej części ma po prostu mieć postać pewnych smaczków - swoistego puszczenia oczka do gracza, który zaznajomił się sukcesywnie z poprzednimi częściami? Bo wydawało mi się, że po to w Dzikim Gonie ma być import, dla smaczków. Wiesz, przykładowo mógłbyś zobaczyć Iorwetha lub Roche' a w zależności od wybranej ścieżki etc. Z resztą, co o tym piszę, na pewno było to na forum już wałkowane niejednokrotnie. ;)

Pewnie większość pozostanie tylko smaczkami i na nic więcej liczyć nie powinniśmy, jednak po ostatnim trailerze można spodziewać się czegoś więcej. Wygląda na to, że decyzja dot. Letho będzie miała większe przełożenie na W3 (oczywiście nic nie zostało potwierdzone). Zastanawia mnie tylko dlaczego w ukrytej wiadomości nie pada jego imię :p. Poza tym, sytuacja w jakiej znajduje się Temeria na końcu W2 również może mieć wpływ na porządek świata przy końcu W3.

Pewnie będzie "dla smaczków". Ale po co było wprowadzać tyle polityki i możliwych zakończeń mających bardzo duży wpływ na granice i władców północy...

Z prostego powodu. Żeby gra była ciekawa :D.
W2 był robiony z myślą o następnej części, ale sam na siebie też musiał zarobić. Mnogość wyborów jest wielkim atutem, a sama historia jest bardzo ciekawa. Gdyby ją spłycić, nie mielibyśmy hitu, a jedynie mało ciekawy cRPG i firmę na skraju bankructwa ;)
 
Jasne im więcej możliwości wyboru w rpg tym lepiej. Problem w tym, że diametralnie różne zakończenia wymuszają także trochę większą ich kontynuacje w W3 niż tylko szczegóły typu nieznaczący dialog z wybraną osobą z poprzedniej części gry. Z drugiej strony kontynuacja bardzo dużej ilości znacząco różnych wyborów w W2 jest bardzo skomplikowana do zaimplementowania w W3 ale jeśli już W2 zrobiony został pod tym względem to W3 musi to jakoś pociągnąć dalej oczywiście z pewnym ujednoliceniem i uproszczeniem, ale nie mogą być to tylko mało znaczące smaczki.
 
Wiedźmin 2 był zrobiony jako oddzielna historia, nie jako część ciągłej historii jak w Mass Effect. Także forma save'ów z poprzednich gier jako smaczków jest jak najbardziej akceptowalna.
 
W2 jako oddzielna historia? W sensie do 1? No nie koniecznie, przecież outro z 1 to poczatek historii do 2, takze to sie przeplata :) Nie mówiąc o Dzikim Gonie, ktory i w 1 i 2 caly czas sie za nami ciagnie :)
 
Cała historia zabójców królów jest osobną fabułą i jeden film z poprzedniej części nie ma tu nic do rzeczy. Można grać w dwójkę bez znania książek i poprzedniczki.
 
  • RED Point
Reactions: Mal
Co??? Fabuła W3 to kontynuacja W2. W2 napisano pod W3 (w pewnym stopniu oczywiście bo wątek królobójców nie będzie kontynuowany). Geralt odzyskuje pamięć, przypomina sobie o Yennefer, Ciri, Dzikim Gonie i wyrusza na poszukiwanie swoich bliskich - dzieje się to przecież przez całą grę.
 
Cała historia zabójców królów jest osobną fabułą i jeden film z poprzedniej części nie ma tu nic do rzeczy.
Tym bardziej, że outro dodano już po premierze, zdaje się w EE. Tzn. prawdopodobnie fabuła W2 i W3 została zaplanowana już po wydaniu W1 - poza wątkiem Dzikiego Gonu, chociaż ten również mógł ulec pewnym zmianom.
 
Top Bottom