Karczma "Nowy Narakort" czynne od 6 do 22 [zamknięte na czas remontu]

+
Status
Not open for further replies.
@HuntMocy Mój chrześnik chodzi do takiego. Zgadnij dlaczego :D Bo jest zarąbiście finansowane z zewnątrz i wyposażone(z tego co pamiętam unijne środki). Ogólnie chodzi o to, że żadne zabawy nie są dzielone, zabraniane czy coś w tym stylu. Jego rodzice jednak to dosyć mądrzy ludzie i jeżeli zobaczą jakiekolwiek oznaki uznali, że od razu przeniosą go do innej placówki.
 
Paranoja, ja chodziłem do normalnego przedszkola i jakoś nie pamiętam żeby np. dziewczynki miały zakaz zabawy autkami, bo nie wypada. Było to ze 20 lat temu kiedy wciąż było czuć na karku oddech komunistów, a ideologia gender istniała tylko na kartach szalonych powieści science fiction :p
 
Dopytam się przy najbliższej okazji dokładniej i powiem Ci na czym polega. U mnie jednak jakiś podział był, w tym wieku zadawać się z dziewczynami to był obciach i w ogóle, śmiech na sali, dziewczyny so gupie itp. Myślę, że bardziej to idzie w tym kierunku, żeby temu zapobiec i zbliżać dwie grupy, ale nie chcę zbyt pleść bzdur, jak będę więcej wiedział to napiszę :)
 
Chodzi, w dużym skrócie o to, żeby nie powielać stereotypów płciowych. Że dziewczynki mają być grzeczne i bawić się w dom, a chłopcy mogą brykać i bawić się klockami. W uproszczeniu.
 
Chodzi, w dużym skrócie o to, żeby nie powielać stereotypów płciowych. Że dziewczynki mają być grzeczne i bawić się w dom, a chłopcy mogą brykać i bawić się klockami. W uproszczeniu.

Mnie tam nikt w przedszkolu nie zabraniał się bawić klockami :D
 
Powielanie stereotypów nie wiąże się z zakazywaniem, czy nakazywaniem zabawy czymkolwiek, przecież. Tylko z zachowaniami związanymi z powszechnymi, nikeoniecznie prawdziwymi, przekonaniami, dotyczącymi m.in. roli płci i tego, co np. wypada, a co nie chłopcom i dziewczynkom.
 

Attachments

  • i.chzbgr-1.jpg
    i.chzbgr-1.jpg
    33.5 KB · Views: 61
Tu był post w zamierzeniu ironiczny, ale nie wyszedł. Kapkę gorąco dzisiaj.
 
Last edited:
Nazwanie kota imieniem charakterystycznym wiąże się z pewnym ryzykiem.

Wczoraj wpadłam w popłoch, ponieważ nieopatrznie pozostawiłam otwarty balkon i istniały obawy, że kot postanowił pozwiedzać okolicę. A była godzina 23.
Istnieje jedno zawołanie, na które reaguje bezbłędnie, na szczęście okazało się, że Pan Koto drzemał sobie grzecznie na kanapie... inaczej groziło mi wyjście na ulicę w niejakim dezabilu i dyskretne nawoływanie:

Churchill, chooodź na obiad, no chodź na obiad, choooodź.

Ciekawa jestem, kto z sąsiadów pierwszy zadzwoniłby po panów z kaftanem.

;D
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom