Forumowa filmówka

+
30 filmów na które warto iść do kina w miesiącu? Bilet kosztuje 15 zł?

 
80zł abonament to w sumie ~4 filmy, jak ktoś taniej kupuje, to 5. Nie wiem, czy wiele więcej ciekawych rzeczy na miesiąc się pojawia, ale kinomaniakom powinno się w miarę opłacać.
 
Jakby była opcja 'przepraszam' to bym kliknął pod twoim postem, ale nie ma więc dałem red pointa :p

A tymczasem pojawił się zwiastun zwiastuna trzeciego Hobbita, wielce pasjonujący dodam:

[video=youtube;HF7B-K8M6qo]http://www.youtube.com/watch?v=HF7B-K8M6qo[/video]
 
80zł abonament to w sumie ~4 filmy, jak ktoś taniej kupuje, to 5. Nie wiem, czy wiele więcej ciekawych rzeczy na miesiąc się pojawia, ale kinomaniakom powinno się w miarę opłacać.

Ta oferta jest totalnie niedopracowana. Brak np. abonamentu dla par albo rodzinnego dla 2 dorosłych + 1/2/3 dzieci. Tak samo brakuje np. opcji abonamentu z ograniczeniem do np. 3 wejść do kina w miesiącu za jakieś 40 zł. No i oczywiście gdzie abonament dla studentów/uczniów uwzględniający zniżki?

Jakby nie patrzeć bilet normalny w kinach typu Cinema City/Multikino kosztuje ok 25zł. Studencki 21zł. Przy 3 filmach jeden byłby gratis.
 
nowy zwiastun sin city 2. ze względu na faszystowskie dobre obyczaje i pojawiające się w klipie cycki, nie wkleję, szukajcie sobie.

wiedzcie tylko, że jest dobrze.
 

Guest 3669645

Guest
Mam nadzieję, że potyczki w Hobbicie nie będą wyglądały jak np. ta z pierwszej części, gdy Thorin pokonał Azoga. Nie mam nic przeciwko CGI i scenom kręconym niemal w całości w studiu, ale niech to wygląda przynajmniej trochę realistycznie -W Władcy Pierścieni bitwy wyglądały bardzo dobrze, w Hobbicie wygląda to już nieco dziwnie. Czuć, ze otoczenie komputerowe, obraz wygląda jakby nałożono na niego tuzin filtrów. I te kolory. Ma się wrażenie, że się ogląda cinematic do gry komputerowej.

PS. A te wszystkie tępe miecze i topory, które zaprojektowane zostały bardziej jako ozdoba, niż broń, to całkiem przemilczę :p
 
Last edited by a moderator:
@adventus, mimo wszystko Hobbit jest ekranizacją książki dla dzieci. Choć idą trochę bardziej w klimat Władcy Pierścieni to jednak muszą pewne rzeczy stonować ;)
 
Witam wszystkich, mam kolejny film do polecenia.
Film dla lubiących teorie spiskowe, świat brytyjskich prawników oraz wielbicieli Rebeki Hall.

Tytuł: Closed Circuit (pl - Układ)
Gatunek: kryminał

Fabuła: Dwójka brytyjskich barristerów (adwokatów sądowych), których łączył kiedyś romans, zostaje wyznaczona do obrony terrorysty oskarżonego o zorganizowanie krwawego zamachu bombowego w Londynie. Więcej nie napiszę po nie można chcę zdradzać fabuły filmu.

Scenariusz: Scenariusz koncentruje się na walce ludzi, którzy wykonują swoją pracę z oddaniem (zarówno po tej dobrej jak i złej stronie) a w mniemaniu obu stron cel nadrzędny uświęca środki. Wydawać może się to naiwnym lecz nie tchnie to sztucznością, gdyż postacie oraz zdarzenia są wytłumaczone i logiczne.
Jeżeli natomiast ktoś oczekuje, że film traktować będzie o międzynarodowym spisku to się przeliczy. Akcja dzieje się w Londynie i tylko w Londynie, żadnych Hollywodzkich czy Bondowskich egzotycznych krajów i pościgów w tym filmie nie ma. Film stawia na napięcie i tajemnice oraz realizm (dość przewidywalną ale jednak odkrywaną w dobrym tempie). Powoduje to, że film przedstawia opowieść w sposób wiarygodny i przejrzysty. Co ważne dialogi są naprawdę dobre (szczególnie jeśli ogląda się oryginał nie lektora). Brak amerykańskiego przegadania w dialogach powoduje, że film miejscami jest wymagający dla widza bo
trzeba domyślać się dlaczego pewne rzeczy mają miejsce - a w przypadku tego jak działa system sądowy W.B. powoduje to, że ja np. musiałem sprawdzić kim tak naprawdę jest i czym zajmuje się Special Advocate w brytyjskim systemie prawnym.
Wątek romansowy nie razi, i jest traktowany pobocznie względem głównego wątku scenariusza.

Miasto jest tylko tłem dla aktorów i fabuły, a przedstawione wydarzenia mogłyby wydarzyć się w każdym kraju i stolicy 'Zachodu'. I w tym właśnie leży siła scenariusza. Ja osobiście po obejrzeniu filmu odniosłem wrażenie, że kanwą opowieści równie dobrze mogłaby być Warszawa lat 89-95.
Tutaj mogę zdradzić zbyt dużo ze scenariusze, więc ciach:
Przedstawiony w filmie świat zasadza się na hipotezie, że w Państwie istnieją instytucje(tajne służby), które posiadają lub wywalczyły sobie tak wielką autonomię w ramach systemu, że nikt nawet rząd do końca ich nie kontroluje. One z kolei używają swoich instrumentów do zacierania własnej nieudolności i machlojek. Jako żywo przypomina to sytuację Polski z lat przemian. Gdyby zamiast brytyjskich aktorów wstawić polskich, a zamiast zamachu terrorystycznego dać np. mordowanie dociekliwych dziennikarzy lub urzędników 'nowej' Polski ( a przecież mnóstwo takich niewyjaśnionych przypadków miało faktycznie miejsce w latach 90-tych w Polsce) to nawet nie trzeba by zmieniać fabuły filmu. Pasowałaby ona wręcz idealnie.

Aktorstwo:
Rebcia Hall - poprawnie, ale nie wygląda tak ponętnie jak w Parade`s End :( . Rude włosy, które ma W PE pasują jej bardziej (ale pamiętajcie, że rude są zdradliwe :p )
Eric Bana - całkiem niezła kreacja, przede wszystkim gra z wyczuciem a nie tak jak w innych swoich filmach gdzie mógł uchodzić za drewno.
Inne postacie - powściągliwie i dzięki temu autentycznie.

Ogólnie film pomimo pewnych naiwnych założeń co do prawości służby cywilnej państwa Brytyjskiego jest naprawdę dobry i logiczny. Nie jest to arcydzieło lecz ogląda się go z chęcią dowiedzenia się jak się zakończy. A przecież o to właśnie w kryminałach chodzi. Film potwierdza tezę jakiegoś pisarza (nie pamiętam jakiego, Voltaire`a może?), że brytyjczycy są mistrzami historii zwyczajnych i małych form.
 
Last edited:
Poprzedni Hitman nie był aż tak tragiczny, porównując chociażby do filmowego Maxa Payne'a był wręcz niezły. No i Timothy Olyphant wyglądał lepiej, ten tutaj ma fryz jakby parę dni temu ogolił się golarką i już mu trochę włosy odrosły.
 
Top Bottom