Bywają....
Horrory... w których część scen odgrywana jest w cukierkowym otoczeniu...
Ma to swoje dobre i złe strony... jeżeli scena jest "podana" w odpowiedniej formie i w odpowiedni sposób, to człowiek oglądając taką scenę może robić pod siebie nawet w "cukierkowym" otoczeniu... (jeżeli scena jest podane w słaby sposób, to może mieć zupełnie odwrotny wydźwięk)
Ale zgadzam się z częścią forumowiczów, że kolory (przynajmniej w części, jeżeli nie w większości lokacji) powinny być stonowane.
Samymi kolorami, głębokością, ostrością, bądź właśnie wygładzeniem można nadać otoczeniu odpowiedni charakter i
klimat. Właśnie klimat w "dark fantasy" jest bardo ważny.
Tak jak w poniższym obrazku:
http://fotozrzut.pl/zdjecia/5dc2ceb3e8.png
(osobiście będę zadowolony tak z pierwszej jak i z drugiej koncepcji... bardziej z drugiej
)
Kolorystyka ma znaczenie
ale.
Tak naprawdę w dark fantasy mogą, a nawet powinny znaleźć się miejsca tzw. odskocznie, zwłaszcza w dużym otwartym świecie..
A to, czy w tym "przyjemniejszym" otoczeniu również będzie na nas czyhało niebezpieczeństwo to już zupełnie inna sprawa.
Mam tylko nadzieję, że Redzi z W3 nie zrobią kolejnego W2. Tak jak napisał
@raison d'etre
W2 był za bardzo bajkowy....
Niech świat będzie albo realistyczny - gdzieniegdzie i niekiedy nasycony (naturalnymi) kolorami, a niekiedy szarawy, pochmurny, ciemny - tak jak łąka podczas dnia słonecznego lub pochmurnego.
Ale niech znajdą się tam również lokacji (dość spory procent), które nawet w najpiękniejszy dzień powodują u gracza niepewność, niepokój (tak jak np pola w W1 "Odmęty"). Nie mówiąc już o lokacjach "strasznych" non stop.