Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Nadal jest to jednak świat całkowicie fikcyjny więc wciskanie na siłę brytyjskiego akcentu zamiast swobodnej angielszczyzny wcale nie jest konieczne.

Fikcyjny, ale jednak starający się być jak najbardziej wiarygodny. Mi amerykański akcent strasznie by tą wiarygodność psuł. Tak jak napisałem, w przypadku Geralta byłbym wstanie zaakceptować amerykański akcent - w przypadku innych bohaterów zdecydowanie nie.

Ale nie rozumiem dlaczego angielski akcent jest lepszy od amerykańskiego? Przecież to nie jest średniowiecze, nawet nie pseudo średniowiecze. Amerykański pasuje tak samo jak angielski. Zresztą moim zdaniem Geralt mówiący z typowo brytyjską manierą dopiero wydawałby się dziwny...

Nie jest lepszy, ale zdecydowanie bardziej wiarygodny i pasujący do uniwersum wiedźmina, które jest stylizowane na średniowiecze.
 
Ło motko tylko nie on. Bardzo lubię Craiga, tym bardziej w Bondzie, bo go zwyczajnie uczłowieczył, ale na Garalta ni huhu mnie się nie widzi. Jakoś mi ta jego okrągła, rozmamłana paszcza nie pasuje. Tym bardziej na Iorwetha, bo i w takiej opcji w jakimś linku tu się pojawił. Elfik młodziutki przeca, Craig, to i po ostrym tuningu za stary i jakiś taki przyciężki ;)

Mi by pasował na Rocha, ale wątpię, by ów się pojawił w filmie. Ewentualnie jako smaczek w "Pani jeziora", w może dwóch kadrach przed obradami w Cintrze albo na defiladzie w Novigradzie.
 
Akcent brytyjski , amerykański, polski wszystko to jeden .... W swiecie wiedzmina było tyle nacji, wiec i rożnice w wymawianiu bylyby bardziej wiarygodne.
 
Fikcyjny, ale jednak starający się być jak najbardziej wiarygodny. Mi amerykański akcent strasznie by tą wiarygodność psuł. Tak jak napisałem, w przypadku Geralta byłbym wstanie zaakceptować amerykański akcent - w przypadku innych bohaterów zdecydowanie nie.



Nie jest lepszy, ale zdecydowanie bardziej wiarygodny i pasujący do uniwersum wiedźmina, które jest stylizowane na średniowiecze.

A najbardziej wiarygodna powinna być łacina w końcu język średniowiecza :D :D :D Zreszta kłócić się o akcent w filmie...bezsensu :D Chociaż jedynie gdzie mi pasuje akcent brytyjski to w amerykańskich filmach u aktorek które grają Brytyjki, kwestia gustu :D
 
Mi jest obojętne jakiego akcentu będą używać aktorzy mówiący po angielsku, byleby mówili wyraźnie ;)

W filmie powinni grać najlepsi aktorzy polscy, bądź z innych krajów europejskich.
Na klasowych aktorów amerykańskich nie wystarczy budżetu.

W Polsce mamy przecież naprawdę dobrych aktorów.
Poprzedni film o wiedźminie nie okazał się zły z powodu kiepskiej gry aktorskiej (choć były niektóre role fatalne), ale z powodu marnej reżyserii i scenariusza oraz biednych efektów specjalnych i kostiumów.
 
Mimo wszystko aktorzy mogli przeczytać choćby trochę prozy Sapka , a nie tylko scenariusz: to by mogło ciut lepiej zaowocować w zagraniu poszczególnych postaci...
 
Przeglądając dziś internet natrafiłem na coś takiego - 15 hollywoodzkich aktorów, którzy mogliby zagrać w ekranizacji "Wiedźmina"

O ile trzy pierwsze typy były już wielokrotnie przywoływane i wydają się najlepsze, o tyle propozycja Daniela Craiga do roli Iorwetha i Nestora Carbonella jako Roche'a bardzo mi przypadła do gustu, zwłaszcza Craig (i tak, wiem, że ten nowy film Bagińskiego nie będzie na podstawie gry, więc te postacie i tak się nie pojawią). Slater jako Lambert OK, Neeson jako Vesemir też, ale Sly jako Eskel? Dość intrygujące (zwłaszcza, że byłby starszy od filmowego Vesemira) ;P
 
Sly jako Eskel? Dość intrygujące (zwłaszcza, że byłby starszy od filmowego Vesemira) ;P
Z tego co widziałem bardzo sugerowali się wyglądem postaci z gier, a trzeba przyznać że jest do Eskela dość podobny...
Propozycje dość ciekawe, kilka pokrywa się z moimi typami. Problem w tym że tam pojawiają się postaci z gier, a film będzie na podstawie książek. Natomiast gdyby jednak ktoś kiedyś zabrał się również za ekranizację gier to ja widziałbym to tak:

Roche - Gerard Butler
Jaskier - Deep niby pasuje, ale bardziej pasowałby mi Robert Downey Jr. (wiem, nie śpiewa)
Eskel - Viggo Mortensen
Triss - Tutaj mam dwie kandydatki: Jane Levy oraz Emma Stone.
Letho - Dwayne Johnson
Cahir - Hmm... Może Jake Gyllenhaal?
Yennefer - Kate Beckinsale chociaż brakuje mi w niej takiego chłodu i wyrachowania. W każdym razie Eva Green mi jakoś nie pasuje... W odpowiedniej charakteryzacji być może Penelope Cruz.
Ciri - Nie mam kompletnie pomysłu, jedyne co przychodzi mi do głowy to: byle nie Emilia Clark.
Zoltan - Może Gérard Depardieu?

Obsada mocno eksperymentalna i kontrowersyjna. Może nie idealna, ale wydaje mi się że dali by radę zagrać :)
 
Last edited:
Ok, mój błąd. Tym lepiej, więc gdyby nie kwota którą trzeba by mu zapłacić za występ, to pasował by do tej roli :)
 
50 baniek na Roberta, 100 baniek na Hugh, dekoracje z kartonu, kostiumy z lumpeksu i będzie git :D

Jest już pierwsza fotka z planu:

 
Ma w sobie coś takiego że widziałbym go w roli krasnoluda, może nie koniecznie tego konkretnego. Oczywiście nie mówię o wzroście, ten jest raczej bez znaczenia. Technologia zrobi swoje :)
 
Gaspadin Depardiew? Nie, no - bez uwag. Z postury wykapany krasnolud :p.

Abstrahując od tego, czy się nadaje, czy nie, to nie zapominajmy, że John Rhys-Davies, który w trylogii Władcy Pierścieni odgrywał rolę Gimliego, też nie był z metra cięty, a Gerarda (Depardieu ;P) przewyższa jeszcze o 5 cm ;P

Edit BTW:
LoL ;P
 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom