Uniwersum "Pieśni Lodu i Ognia" ("A Song of Ice and Fire") / "Game of Thrones" [HBO]

+
Zgodzę sie z zi3loną, szczególnie początek serialu (jakieś 3 pierwsze odcinki) zalatuje tak ekstremalną żenadą fabularną, że gdyby nie spożywana na bieżąco i w dużych ilościach w gronie znajomych wódka, która pozwalała reagować na wydarzenia na ekranie szczerym i gromkim śmiechem,, mógłbym zdecydować się na jakieś drastyczne kroki.
 
Nie mówię że byłaby to wzorowa ekranizacja, ale gdyby wizualnie serial (nie film który jest zwiastunem serialu i nic się tam kupy nie trzyma) prezentował wysoki poziom to byłby zjadliwy. Nie byłoby to nic wyjątkowego, ale też nie był by to produkt, które można się tylko wstydzić i nic więcej. Gra o tron jak również wspomniany Władca Pierścieni czy Hobbit to produkcje w wielu aspektach mocno odchodzące od pierwowzorów, a jednak mimo to są uznawane za co najmniej dobre zarówno przez fanów jak i pozostałych.
 
Bo odchodzą od pierwowzoru inteligentnie i z jakimś pomysłem :p

W przypadku Władcy się zgodzę (chociaż w trójce było gorzej), w przypadku Hobbita i Gry o tron nie bardzo :p Niektóre zmiany w fabule są wręcz niezrozumiałe, a jednocześnie wymuszają kolejne modyfikacje co sprawia że coraz mniej to przypomina pierwowzór. Tak było też z Potterem, pierwsze filmy dość wierne tak pod względem fabuły jak i klimatu, później coraz więcej cięć i zmian, konieczność łatania dziur, które powstały wcześniej i skończyło się na tym że ostatnie 3-4 filmy nie miały prawie nic wspólnego z pierwowzorem poza tytułem i paroma wątkami.
 
Nie mówię że byłaby to wzorowa ekranizacja, ale gdyby wizualnie serial (nie film który jest zwiastunem serialu i nic się tam kupy nie trzyma) prezentował wysoki poziom to byłby zjadliwy. Nie byłoby to nic wyjątkowego, ale też nie był by to produkt, które można się tylko wstydzić i nic więcej. Gra o tron jak również wspomniany Władca Pierścieni czy Hobbit to produkcje w wielu aspektach mocno odchodzące od pierwowzorów, a jednak mimo to są uznawane za co najmniej dobre zarówno przez fanów jak i pozostałych.

Ale problemem nie jest odchodzenie od źródła, tylko jakość tego odchodzenia. Generalnie takie zabiegi rzadko kiedy pozytywnie wpływają na obraz, ale jeśli są odpowiednio wykonane i przemyślane, to nie biją po oczach. Tymczasem w zmianach w serialu nie sposób dojrzeć nie tyle pozytywnego wpływu na fabułę, co zgoła sensu w ogóle. Cały pierwszy odcinek serialu zamiast "Dzieciństwo" należałoby nazwać "Gwałt na materiale źródłowym", a skórzana maska Ciri do teraz śni mi się po nocach.
 
Last edited:
No cóż, takie moje zdanie, po prostu ciekaw jestem jaki byłby odbiór Wiedźmina gdyby wizualnie i technicznie prezentował wyższy poziom. Nadal byłoby 'co za ścierwo' czy jednak 'może być' ;) Wszystko to przez Grę o tron i ostatnie doniesienia oraz to co już zmienili w serialu. Nie boli mnie wycięcie czy okrojenie jakiejś bitwy ze względów finansowych czy wycięcie paru wątków, które nie były aż tak istotne, a potrzebny był czas na ważniejsze rzeczy. To co jednak uskuteczniają właściwie już od drugiego sezonu nie jest fajne. Wymordowanie masy postaci, które w książkach żyją i odgrywają jeszcze jakąś rolę, sklejanie cech i ról bohaterów w jedną postać, bohaterowie spotykają innych bohaterów, których nigdy nie spotkali i nie za bardzo mieli jak, zmiana charakterów postaci i relacji między nimi, dodanie bzdurnych romansów czy scen z dziwkami, które nie wnoszą do serialu absolutnie nic, a zajmują czas, nielogiczne zachowania bohaterów i wiele wiele innych. A jednak to nadal świetny serial, który dobrze się ogląda ;)
 
;D
 
Nowi aktorzy z sezonu 5:
Myrcella taka trochę wyrośnięta.
RED POINT, RED POINT
O! Dziękuję za filmik! Jestem, muszę to przyznać, pozytywnie zaskoczony aktorami (oprócz oczywiście Aero /sigh). Cieszę się, że akcja przeniesie się do Dorne, ponieważ Martellowie to mój ulubiony ród. :) Świetnie dobrana postać Dorana Martell oraz High Sparrowa! Wyglądają prawie tak jak wyobrażałem ich sobie czytając książki.

Pozwolę sobie nawet teraz na danie serii 5-tej maciupkiego kredytu zaufania. Szczególnie po całkowicie rozczarowujących ostatnich dwóch sezonach być może wydostaną ten serial z mułu, a do dna już przecież było blisko w pierwszych 5-ciu odcinkach 4-tego sezonu i w sezonie 3-cim.

EDIT:

No cóż, takie moje zdanie, po prostu ciekaw jestem jaki byłby odbiór Wiedźmina gdyby wizualnie i technicznie prezentował wyższy poziom. Nadal byłoby 'co za ścierwo' czy jednak 'może być' ;) Wszystko to przez Grę o tron i ostatnie doniesienia oraz to co już zmienili w serialu. Nie boli mnie wycięcie czy okrojenie jakiejś bitwy ze względów finansowych czy wycięcie paru wątków, które nie były aż tak istotne, a potrzebny był czas na ważniejsze rzeczy. To co jednak uskuteczniają właściwie już od drugiego sezonu nie jest fajne. Wymordowanie masy postaci, które w książkach żyją i odgrywają jeszcze jakąś rolę, sklejanie cech i ról bohaterów w jedną postać, bohaterowie spotykają innych bohaterów, których nigdy nie spotkali i nie za bardzo mieli jak, zmiana charakterów postaci i relacji między nimi, dodanie bzdurnych romansów czy scen z dziwkami, które nie wnoszą do serialu absolutnie nic, a zajmują czas, nielogiczne zachowania bohaterów i wiele wiele innych. A jednak to nadal świetny serial, który dobrze się ogląda ;)

Znakomita replika! Zgadzam się w 100 %. Moim zdaniem to, że pierwsze 2 sezony GoT były udane jest zasługą tego, że w sumie to trzymali się książek w większej części.

Powiedzmy to głośno, pierwsze 2 tomy wręcz idealnie nadają się do adaptacji na ekran tv czy kina. Wyraziste, logiczne(ale dość przewidywalne w zachowaniu) postacie, faktycznie dwa walczące ze sobą stronnictwa reprezentujące przeciwstawne i łatwe do utożsamienia się ideały plus szczypta sił nadprzyrodzonych oraz dobrego w większości aktorstwa, i kilku interesujących wątków pobocznych tj. Stannis i przepowiednia, Dzicy, Danny, które dopiero się rozkręcają w tych tomach wypełniając je.
Idealny materiał, bo jest nieskomplikowany i przejrzysty dla widza. Trzeba być scenarzystą o umiejętnościach scenarzysty polskiego Wiedzmina żeby spieprzyć taki materiał na scenariusz.

Dopiero w trzecim i czwartym tomie wszystko zaczyna się wić jak wąż. I tu oczywiście pojawił się problem, z którym scenarzyści nie mogą sobie poradzić tzn. jak wprowadzić nowe postacie i rozwinąć wątki, jak na nowo zainteresować widza. I GoT właśnie tu poległ w całej, moim zdaniem, rozciągłości. Ja osobiście nie znalazłem więzi z żadną postacią z 3 i 4 sezonu. Fakt, przeczytałem książki i wiedziałem kto zginie a kto przeżyje i co się stanie ale to, że scenarzyści zaczęli łatać dziury w historii, łączyć postacie, przeinaczać fakty mówiąc krótko robić to o czym napisał Hunt Mocy. Sprawiło to , że ostatnie 2 sezony oglądam z uczuciem frustracji niemalże krzycząc w pewnych momentach "to nie tak było, to nie ma sensu, po co ta golizna!".
 
Last edited:
Z cyklu jak się nie ubierać - "śmieciowa" sukienka xD

Dżizas, czasem się zastanawiam, czy ludzie nie mają lustra w domu^^
 

Attachments

  • 73d2b0b6334d9752080b0cb7782b12dd.jpg
    73d2b0b6334d9752080b0cb7782b12dd.jpg
    73.3 KB · Views: 28
Z cyklu jak się nie ubierać - "śmieciowa" sukienka xD

Dżizas, czasem się zastanawiam, czy ludzie nie mają lustra w domu^^

Phi, co ty wiesz? Przecierz to co on ma na sobie to nie sukienka, to jest 'sztuka'. <lekki sarkazm>

Swoja drogą, to ta sukienka z mapka uniwersum ASOI&F jest super cool. Może kupię sobie podobną tylko zwykły t-shirt.
 
@HuntMocy
Hmm. Może znajdą jakiś zdesakralizowny kościół w pobliżu któregoś z planów. No i zawsze pozostają ściany z zielonych materaców.
 
Dobra decyzja, jeśli będą w stanie nakłonić wszystkich aktorów do udziału w 6 sezonie.
 
Top Bottom