Dyskusja o artykułach i mediach dot. Wiedźmina 3

+
Nie oczekuję, że będzie się to wszystko działo momentalnie.

Raczej, że przy powrocie do danej lokacji po dłuższej nieobecności będę w stanie rozpoznać tu i ówdzie efekty swoich działań.
 
Last edited:
Tylko za tymi zdatnymi do spożycia sarnami powinny przyciągnąć także wilki i w końcu po pewnym czasie i po wytrzebieniu roślinożerców zostaną same drapieżniki, które z braku saren zaczną spożywać ludzi. Z deszczu pod rynnę.
 
No i o to chodzi. Trzeba uważać co i gdzie się wybija.

Podobnież było z przykładem dotyczącym zabijania bandytów i pozostawienia ich ciał w miejscu, do którego hipotetycznym ghoulom nie jest daleko.
 
a teraz tendencja jest żeby brać "znane twarze", co skutkuje tym, że różne Maćki Zakościelne i Karolaki bawią się w dubbing
Generalizujesz. Moim zdaniem takie przypadki to nadal margines, na dodatek dotyczący raczej gier takich sobie, "napompowanych" marketingiem. Z drugiej strony, mamy przypadki dobrze zdubbingowanych gier AAA, jak Tomb Raider ze świetną (i wcześniej nieznaną) Gorczycą, czy (ponoć, bom nie konsolowiec) The Last of Us.

Mamy świetnych lektorów w Polsce, którzy wiedzą jak podłożyć głos tak, żeby ludzie nie zwracali na niego uwagi
Nie w samych lektorach problem, tylko w tłumaczeniach. Oglądając filmy z lektorem notorycznie się denerwuję, gdy trafię na nieprecyzyjny przekład (i głównie dlatego tego nie czynię, telewizora się dawno temu pozbyłem). Przy dubbingu się tym nie muszę przejmować (bo nie słyszę oryginalnej ścieżki), a przy napisach złe tłumaczenie dużo mniej przeszkadza.

Nawet sam Tomasz Knapik (legenda "lektorstwa") w jakimś wywiadzie przyznał, że polskie przywiązanie do tego rozwiązania jest swoistym kuriozum w skali europejskiej. Poza nami, tak dużo się "lektoruje" tylko w Rosji i innych krajach b. ZSRR (Białoruś, Ukraina, Kazachstan itd.), a i tam wyraźnie widać odejście na rzecz dubbingu.

Pominę sprawdzoną korelację pomiędzy dominacją napisów a lepszą znajomością języków obcych, gł. angielskiego. Przykłady: Szwecja, Holandia.
 
Last edited:
Do napisów nie musisz mnie bynajmniej przekonywać. Dubbing to coś czego nie jestem w stanie znieść w filmach i tyle, dlatego zamiast niego DUŻO bardziej wolę lektora, a jeszcze lepiej jak film ma napisy.
 
To nawet nie są prawdopodobne ekosystemy, gdyż zdecydowanie za dużo w nich drapieżników wsadzonych do świata tylko i wyłącznie dla zabawy gracza. Potworów jest wielokrotnie więcej niż ludzi. Wyobrażacie sobie taki las, jaki był w dwójce? Przecież normalnie po jednym dniu wszystko, co nie miałoby skrzydeł, to zostałoby rozszarpane, a po dwóch tygodniach pozostałe przy życiu potwory rzuciłyby się na ludzi. To będzie tak samo wiarygodne, jak światowa ekonomia sprowadzona do wymiany barterowej. Nie wiem, po co redzi się za to zabierają.
W dodatku czy mam przez to rozumieć, że ciała zabitych będą sobie leżały przez dni całe i przechodziły naturalny proces rozkładu? Ja podejrzewam, że takie sytuacje będą oparte wyłącznie na z góry zdefiniowanych skryptach i to scenarzyści będą decydować o nagłym przyroście populacji ghuli, a nie pozostawione pod drzewem ciało pechowego rzezimieszka.
 
Last edited:
To nawet nie są prawdopodobne ekosystemy, gdyż zdecydowania za dużo w nich drapieżników wsadzonych do świata tylko i wyłącznie dla zabawy gracza. Potworów jest wielokrotnie więcej niż ludzi. Wyobrażacie sobie taki las, jaki był w dwójce? Przecież normalnie po jednym dniu wszystko, co nie miałoby skrzydeł, to zostałoby rozszarpane, a po dwóch tygodniach pozostałe przy życiu potwory rzuciłyby się na ludzi. To będzie tak samo wiarygodne, jak światowa ekonomia sprowadzona do wymiany barterowej. Nie wiem, po co redzi się za to zabierają.
W dodatku czy mam przez to rozumieć, że ciała zabitych będą sobie leżały przez dni całe i przechodziły naturalny proces rozkładu? Ja podejrzewam, że takie sytuacje będą oparte wyłącznie na z góry zdefiniowanych skryptach i to scenarzyści będą decydować o nagłym przyroście populacji ghuli, a nie pozostawione pod drzewem ciało pechowego rzezimieszka.

Cóż, opieram się na słowach, którymi do tej pory raczyło nas CDP RED.
Zdaje sobie sprawę, że ten system nie będzie aż tak złożony by przewidzieć i wyegzekwować wszelkie ewentualności, ale coś na zasadzie prostych zależności - właśnie takich, jakie są wymienione w przykładach - w grze bym widział. I wydaje mi się to wykonalne. Świat jest przeskalowany, więc względem książki "zawieszamy wiarę", co do jego rozmiarów - wspomniane ekosystemy, o ile rzeczywiście w grze wystąpią, to raczej w bardziej "kameralnej" skali. No i na zasadzie prostych zależności, jak mówiłem wcześniej.

Co do ciał zabitych - przykład mówił o bandytach w zajętej przez nich wiosce, których wybijamy by jej poprzedni mieszkańcy mogli wrócić na swoje miejsce. Jeżeli zignorujemy fakt, że w pobliżu grasują ghule, to te wkrótce wyczują smród martwych i przyjdą w to miejsce, przy okazji stawiając lokatorów w niekorzystnej pozycji. Akurat w tym wypadku niekoniecznie musi to trwać jakiś dłuższy okres czasu, jak wspomniałeś.
No i generalnie upływ tegoż będzie chyba dość umowny.

A zatem - wracając do pierwotnego przykładu z wywiadu z Damienem.
W lesie jest niewiele saren, bo wybijają je wilki. Zabijam wilki, sarenki się mnożą ergo po paru skokach z lokacji do lokacji jacyś tam mieszkańcy jakiejś tam wioski w pobliżu mają co jeść, bo sobie żarełko upolują. Jest działanie - jest skutek. I to taki, który możemy zauważyć i zarejestrować z czegoś więcej, niż wpisu w dzienniku i paru słów od wspomnianych wieśniaków. Zdaje się, że problemem dla ciebie jest pytanie "co potem?" - a to już kwestia indywidualnych preferencji. Niektórzy usilnie oczekują od podobnych ficzerów realizmu (jak od działającej w grze ekonomii), niektórzy zadowolą się ich umownością, wymuszoną przez medium zresztą.
 
Last edited:
Problemem nie jest tylko "co potem", ale fakt, że sarenki się mnożą raz do roku, a nie co tydzień. Tu nawet trudno mówić o umowności upływu czasu. Ja się nie czepiam samego mechanizmu zależności, tylko możliwości jego wciśnięcia w ramy gry. Nie widzę sensu i potrzeby.
 
Ten tak zwany ekosystem to prawdopodobnie proste narzędzie mające uwiarygodnić świat przedstawiony, jedna z cegiełek mających uczynić świat gry żywym.
I wszelkie tego rodzaju zabiegi są dobre, bo pomagają zarzucić niewiarę, co jest szczególnie ważne w erpegach. Poza tym w pewien sposób urozmaicają rozgrywkę.
Jeśli ktoś chciałby złożonego systemu zależności, swoistej symulacji pewnie się rozczaruje. Oczywiście, że będzie to siłą rzeczy umowne (więc tak, będą się stworzonka mnożyć co tydzień), ale czy z tego powodu należy podobne rozwiązania skreślać? Gdyby z gier wyrzucić wszystko, co umowne w zasadzie nic by nie zostało.
Pomysł mam za świetny.
 
Problemem nie jest tylko "co potem", ale fakt, że sarenki się mnożą raz do roku, a nie co tydzień. Tu nawet trudno mówić o umowności upływu czasu. Ja się nie czepiam samego mechanizmu zależności, tylko możliwości jego wciśnięcia w ramy gry. Nie widzę sensu i potrzeby.

Zwierzęta też migrują. Zawsze można założyć, że na oczyszczone z potworów rejony przybyły sarenki z okolic.

Łatwo zaakceptować tę umowność, że gdzieś tam jest więcej zwierząt, niż to co można zaobserwować. Geralta raczej mało interesuje pogłowie sarenek, więc nie łazi po lesie i ich nie liczy.
 
Cóż, opieram się na słowach, którymi do tej pory raczyło nas CDP RED.
(...)

Mogę prosić o wytłumaczenie? Redzi chcą zrobić małe ekosystemy tak? Można prosić link do wywiadu czy coś?
@fanktoy

Proszę ciąć cytaty.
zi3lona
 
Last edited by a moderator:
Mogę prosić o wytłumaczenie? Redzi chcą zrobić małe ekosystemy tak? Można prosić link do wywiadu czy coś?
https://www.youtube.com/watch?v=lKpELgBqeGE - tutaj o przykładzie z wilkami.
http://youtu.be/OLEiqkxM9TU - tutaj trochę o tym drugim, z bandytami i ghulami. I o rodzajach konsekwencji naszych działań, z których jednym jest wpływanie na świat gry mniej więcej w taki sposób, w jaki wynika to z rozmowy na poprzedniej stronie tematu.

No i info o ekosystemach to nie jest jakaś nowość, REDzi wspominali o tym przy okazji chyba każdej z ostatnich imprez branżowych.
 
A tak się zastanawiam - Redzi robią jakieś mini-ekosystemy, bajery z tym, że nekkery przyjdą zjeść ciała jak kogoś zabijemy, wpływ pogody na Geralta i otoczenie (jak jest deszcz to ludzie się chowają, jak jest śnieżyca to wolniej chodzimy, morze może wywrócić naszą łódź itd.), zaawansowany cykl dobowy i pogodowy, zmienne warunki pogodowe, jakieś bajery, że musimy nosić ciepłe kurtki jak jesteśmy w Skellige (i nikt nie protestuje!; przecież wtedy trzeba będzie ją nosić w "eq"! ma słabsze statystyki!). Ale nadal nikt się nie bierze za zrobienie systemu jedzenia i spania. I wszyscy mają to gdzieś. Bo przecież jak Redzi nas zmuszają do jedzenia raz na 3 dni i spania raz na dzień to jest "bee i fuuuj", ale jak nas zmuszają do noszenia jakiejś zbroi na zimę to jest fajnie? Albo jak jest śnieżyca która nas spowalnia? Ktoś kiedyś tutaj marudził, że jak będzie chciał zabić jakiegoś stwora to akurat Geralt będzie głodny i co wtedy? Quest na nic, wybicie z rytmu grania, potwór ucieknie "bla,bla". A jak będzie śnieżyca? Hmmm "Quest na nic, wybicie z rytmu grania, potwór ucieknie "bla,bla"".

Więc Redzi zaskoczcie mnie i opublikujcie "newsa", że dodaliście system jedzenia i spania (opcjonalny) :D.
 
@fanktoy Akurat było gdzieś mówione ze śnieżyce nie spowalniają Geralta tylko ograniczają widoczność

Przepraszam ale były 2 wersje, w jednym z wywiadów miały spowalniać Geralta na tyle, że musiałby się gdzieś schować. Taki było komentarz Reda. A później był inny wywiad w którym Red mówił, że śnieżyca ogranicza widoczność - co logiczne.
 
Do napisów nie musisz mnie bynajmniej przekonywać. Dubbing to coś czego nie jestem w stanie znieść w filmach i tyle, dlatego zamiast niego DUŻO bardziej wolę lektora, a jeszcze lepiej jak film ma napisy.
Ale niestety napisy "nie przejdą" w telewizji w większości państw (chyba że jako "do wyboru", w tv cyfrowej). Po prostu przeciętny telewidz to półanalfabeta, który zwyczajnie "nie nadąży". Dlatego dominują tylko w tych krajach, gdzie "średnia" obywatela stoi na wyższym poziomie.
 
Wiesz, z napisami jest różnie. Z jednej strony świetnie, że słyszymy oryginalny dźwięk, ale z drugiej strony możemy przegapić drobne gesty lub subtelną mimikę w trakcie dialogów. Najlepszym wyjściem byłoby znać perfekcyjnie kilka języków :) Nie uważam żebyśmy jako Polacy musieli się wstydzić lub mieć kompleksy jeśli idzie o inteligencje, nasza "średnia obywatela" nie odbiega, w moim mniemaniu, od innych Krajów.
 
Przepraszam ale były 2 wersje, w jednym z wywiadów miały spowalniać Geralta na tyle, że musiałby się gdzieś schować. Taki było komentarz Reda. A później był inny wywiad w którym Red mówił, że śnieżyca ogranicza widoczność - co logiczne.

Nie spowalniać, a powodować wychłodzenie, jak pływanie w zimnych wodach wysp Skelige. Jedno i drugie może doprowadzić do śmierci wiedźmina. Tak chyba mówił Joshe Teixeir w którymś z wywiadów.

Chyba w poniższym wywiadzie. Jeśli nie w tym, to w innym.

Później w innym wywiadzie chyba Damien Monnier (nie jestem tego pewien na 100%) zapytany o śnieżyce i inne efekty pogodowe wspomniał, że tzw. "spowalniania" podczas śnieżycy nie będzie, będzie za to ograniczona widoczność. Jeszcze wcześniej jeden z Redów W powyższym wywiadzie Joshe mówi o Mglaku i "sztucznej mgle"
 
Last edited:
Top Bottom