Z całym szacunkiem ale właśnie takie argumenty zamordowały Alchemię w Wiedźminie 2.
Dlaczego argument zabronienia picia w czasie walki Twoim zdaniem rozwalił alchemię w drugim Wieśku? W sensie jak to się ma do rozwalenia alchemii? Nie rozumiem.
Moim zdaniem na przykład picie eliksirów podczas walki we wszystkich erpegach komputerowych to jest jakiś absurd. Począwszy od luźnego Diablo na wszystkich neverwinterach i dragonejdżach skończywszy. Jeśli ludzie chcą natychmiastowego healingu, to powinny to być tylko i wyłącznie zaklęcia. Innej opcji nie ma. Nie wyciągasz sobie flakoniku, odkorkowujesz go i pijesz jednocześnie mahając mieczem.
Oczywiście rozumiem, że jest to zabieg mający na celu uatrakcyjnienie rozgrywki, ale patrząc na lore, jest to idiotyzm. W przypadku całej serii Wiesława na szczęście sprawa polega głównie na trzymaniu się scenariusza, co Redzi potwierdzają przy każdym jednym wywiadzie. Nie rozumiem więc decyzji picia eliksirów podczas walki.
Wykonywanie ich jednak to już inna para kaloszy. System z jedynki był super. System łączenia z dwójki uprościł trochę sprawę, ale nadal był miły. Nie mówię, że w trójce będzie zły, bo oczywiście nikt z nas go jeszcze nie widział. Ale wiadomość, że będzie można pić podczas piruetów jest trochę nie fajna jak na moje odczucie.