Pierwszy akapit - odpowiedź jak wyżej.
Ciekawe stwierdzenie z przegraniem dyskusji (zupełnie, jakby podczas wymiany poglądów można było wygrać cokolwiek w jakikolwiek sposób, lol). Przytoczyłem również fragmenty sagi, które za tym odbiorem akurat świadczą, są również cytaty ilustrujące to, o co mi chodzi i czego moim zdaniem zabrakło w jej zachowaniu w kreacji PI. Nie odniosłeś się do nich - używając Twoich kategorii - chyba wygrałem
W świetle ww. - odnoszenie się do Twoich kolejnych pytajników jest pozbawione logicznego uzasadnienia. Przeczytaj jeszcze raz dokładnie moje posty w tym temacie, ew. przeczytaj pierwszy akapit niniejszego posta.
Po:
Pierwsze: Dyskusje się wygrywa i przegrywa, to całkiem normalne i używane pojęcia w terminologi powszechnej.
Drugie: Też się odniosłem do tego co mówiłeś o jej kreacji w intro PI i to na samym początku dyskusji. Dodatkowo w ostatnim poście napisałem, że nie będę cytował tych samych fragmentów sagi świadczących o tym, że twoje upartywanie tych cech Yen w całości jej zachowania jest troszkę bezzasadne. Może streszczę to tutaj - Sytuacja ukazana w intro jest podobna do kilku innych sytuacji z powieści i sagi (cytowane były wcześniej) - jak chociażby lawina na górskim stoku, wyrwanie się dżina spod kontroli Yen, w których zachowała się podobnie. Ja sam uważam, że każdy kto znalazłby się w takiej sytuacji (zmuszony do ucieczki znalazłby się w środku bitwy; w czasie której łatwo o przypadkową strzałę w plecy, której nie uniknęłaby nawet Tissaia de Vries) miałby prawo odczuwać strach, a twoje fragmenty odnosiły się do odmiennych sytuacji, doskonale opanowanych przez Yen, w których mogła czuć się pewnie.
Trzecie: Nie mówiłem że jesteś przegranym w całej dyskusji, mówiłem że jesteś przegrany na pozycji, w której to ty starasz się udowodnić, iż twoja wizja zachowań Yennefer jest zgodna z książkową konstrukcją tej postaci. Cytaty z tego tematu to potwierdzają. Absolutnie nie starałem się położyć bezprzyczynowego absolutu, żeby zakończyć dyskusje; to głupi rodzaj zachowania. To wszystko implikuje iż - mówią mi że w świetle moich kategorii przegrałem, świadczy o tym że nie przeczytałeś mojego posta, a te "kategorie" są twoim tworem (przypominam: nigdzie nie napisałem, że brak odniesienia do postów to przegrana, napisałem że przegrałeś dyskusje o zgodność twej wizji Yen z książką). Trochę się tym zapędziłeś w kozi róg ponieważ jeśli ja nie wysnułem takich stwierdzeń o kategoriach to świadczy, że są one twoim wytworem i że nie przeczytałeś mojego postu co znowu implikuje że to ty przegrałeś według własnych zasad; dlatego proponuję zarzucić to całe "przegrywanie", bo zmieni się nam to w pętle logicznych dowodów (dowód od dochodzenie, a nie od dowodu jak w CSI) na brak racji drugiej strony.
Czwarte: Jeśli faktycznie nie chcesz przedstawić Yen jako postaci jednowymiarowej, to czemu na podstawie minutowego CGI w którym nie ma dialogów wysnuwasz teorię, że nie podobają ci się przedstawione emocje i gesty czarodziejki (dialogów nie ma więc nie da się inaczej niż przez mowę ciała przedstawić charakteru postaci) i chciałbyś żeby zmienić je na takie świadczące o kompletnym opanowaniu i "badassowości"; wiedząc że nie da się przedstawić postaci taką jaką ty chcesz zobaczyć bez spłycania jej. Może twoja Yen jest super osobą, ale wychodzi to tylko w rozmowie i kontaktach z innymi ludźmi, których na intrze nie ma. Ja nie siedzę w twojej głowie i nie wiem tego, dla mnie kiedy piszesz, że nie podoba ci się jej zestaw odruchów i przekazów niewerbalnych w filmie i chciałbyś zmienić go na jednolity wnioskuję z tego; że chcesz ujednowymiarowić jej postać. Nie mam innego źródła na temat twojego zdania niż twoje posty; więc wysnuwam moje tezy na ich podstawie.
Piąte: Przeczytałem wszystkie twoje wcześniejsze posty, a wcześniejszym postem nie chciałem cię urazić (mimo to zdaje się mi, że trochę uraziłem) czy zastosować argumentów retorycznych. Chciałem tylko uzyskać odpowiedź na moje pytanie "Czy uważasz że taka kreacja Yen jaka wyłania się z twoich postów byłaby dobrze przyjęta przez graczy?",
Tak z ciekawości, info z książek, czy własna interpretacja?
Fragment z glosariusza w W1:
"Krasnoludy są niższe od ludzi, za to mocniej zbudowane i umięśnione; mężczyźni noszą długie brody."
Poza tym, według mnie krasnoludy nie są jakoś strasznie odmienne od ludzi, więc chyba zestaw i działanie hormonów mają w miarę podobny.