Całkiem lubię ostatnio empikowe połowy. Tak prawdę mówiąc to one pewnie wcale nie musiały być empikowe, bo każdy inny sklep miałby to na stanie w podobnie dobrej cenie, ale jestem leniem, a empiki zawsze są najbliżej schodów. No i mają tam Toblerone, którego nie jem, oczywiście, bo sam cukier, ale lubię sobie popatrzeć jak sto lat temu w peweksie
Więc wracając do połowów: po nabyciu tetralogii Batmana, Zimowego Żołnierza, któren mnie się podobał, oraz Godzilli, która czeka na półce na jakiś lepszy czas, dziś wyszłam z X-Menami w przyszłości (widziałam z kumplem w kinie w Krk i wyszłam zachwycona, więc nabyłam dla Sceny w Kuchni) oraz z tym. Film - wg ww. kumpla zresztą, ale i z rozmaitych zajawek - zapowiada się jako piękny, prosty i miły, ale nie, że cukierkowa tandeta okraszona błyszczącym wampirem, tylko tak, wiecie, inaczej: ciepło, acz mrocznie. Czy to ma w ogóle sens, co piszę? Bo ja siebie rozumiem, ale nie wiem, jak reszta
Jednej rzeczy tylko w Empiku nie ma, a myślę, że zbiliby na tym dzikie kokosy; nie ma mianowicie dodatkowej doby w dobie w puszce. Bardzo głupio. Dałabym każde pieniądze.
Więc wracając do połowów: po nabyciu tetralogii Batmana, Zimowego Żołnierza, któren mnie się podobał, oraz Godzilli, która czeka na półce na jakiś lepszy czas, dziś wyszłam z X-Menami w przyszłości (widziałam z kumplem w kinie w Krk i wyszłam zachwycona, więc nabyłam dla Sceny w Kuchni) oraz z tym. Film - wg ww. kumpla zresztą, ale i z rozmaitych zajawek - zapowiada się jako piękny, prosty i miły, ale nie, że cukierkowa tandeta okraszona błyszczącym wampirem, tylko tak, wiecie, inaczej: ciepło, acz mrocznie. Czy to ma w ogóle sens, co piszę? Bo ja siebie rozumiem, ale nie wiem, jak reszta
Jednej rzeczy tylko w Empiku nie ma, a myślę, że zbiliby na tym dzikie kokosy; nie ma mianowicie dodatkowej doby w dobie w puszce. Bardzo głupio. Dałabym każde pieniądze.