W3: Obawy

+
[...]
Edit:
http://tvgry.pl/?ID=4988
Podzielam w pełni te obawy.

Obawa 1 - gdyby questów pobocznych było mniej, to wszyscy by narzekali na zmarnowany potencjał gry. Grałeś w Fallouta 3 lub New Vegas? Ja grałem wielokrotnie, a do dzisiaj bywam zaskakiwany nowymi zadaniami pobocznymi, nowymi lokacjami, czy nieznanym przebiegiem znanych questów. Dzięki temu ta gra nie nudzi nawet po wielokrotnym przejściu.
Obawa 2 - prawdopodobnie od nadmorskiego sklepu z "rybami" do pobliskiego punktu fast travel oraz od punktu fast travel w głębi lądu do handlarza odbiorcy trzeba będzie dmuchać na własnych nogach (lub na Płotce). To znacznie spowolni proces spekulacji rybami i uczyni go nudnym i nieciekawym. Poza tym jeśli wykupię cały zapas ryb wynoszący na przykład niesamowite 10 sztuk i sprzedam je z zyskiem 20 orenów przeznaczając na to 10 - 15 minut czasu rzeczywistego spędzonego na kolejnej podróży przez odwiedzane wielokrotnie miejscówki, to chyba będzie to marne wynagrodzenie za masochistyczne wybijanie się z rytmu i psucie sobie gry. Moim zdaniem lepiej wyskoczyć na brzeg pobliskiej rzeczki czy bagna celem wytarcia miecza o wnętrzności - dajmy na to - utopców, by następnie opchnąć ingrediencje.
Obawa 3 - jaki season pass? Przecież byłaby to forma zabezpieczenia antypirackiego, którego przecież ma nie być. Wszystkie DLC, które wyjdą w przyszłości moim zdaniem dadzą się włączyć do każdej instalki gry (nawet niezależnie od jej legalności), bo skąd gra będzie wiedziała, czy pochodzi z legalnego źródła, skoro ma nie być niczym zabezpieczona? Jeśli traktować to jako season pass, to będzie on darmowy dla wszystkich.
A co do kwestii zaufania do twórców - cóż, subiektywne odczucie dotyczące indywidualnie każdego gracza i każdego studia developerskiego. Nawet jeśli były jakieś problemy z grą, to CDP RED już nie raz udowadniało nam, że własnych błędów sie nie wypiera i zrobi wszystko, by jak najszybciej je wyeliminować przy okazji rekompensując nam ewentualne "straty moralne" (koszulka wciąż na mnie dobrze wygląda :)).
 
Obawa nr. 2 jest bezpodstawna z prostej przyczyny w poprzednich częściach Garalt był ostro skrobany u kupców. Obecnie gram w W1 i tam jak np. sprzedam pierścień za 30 orenow to jeśli chce go odkupić to musze wyłożyć już całe 90 orenow. Więc nie wieże by różnica w cenach u poszczególnych kupców byla aż tak znaczna bysmy w ogóle wyszli na plus biegając z tymi mitycznymi rybami :D.

Jeśli coś to będzie nam się opłacało sprzedać znalezione gdzieś ryby w głębi kontynentu nisz na skelige, ale ja nie zamierzam lecieć z 5 rybami na drugi koniec mapy by sprzedac je nie za 5 orenow tylkop za 6.

Sorki za błędy ale pisane z telefonu.
 
Obawa nr. 2 jest bezpodstawna z prostej przyczyny w poprzednich częściach Garalt był ostro skrobany u kupców. Obecnie gram w W1 i tam jak np. sprzedam pierścień za 30 orenow to jeśli chce go odkupić to musze wyłożyć już całe 90 orenow. Więc nie wieże by różnica w cenach u poszczególnych kupców byla aż tak znaczna bysmy w ogóle wyszli na plus biegając z tymi mitycznymi rybami :D.

Jeśli coś to będzie nam się opłacało sprzedać znalezione gdzieś ryby w głębi kontynentu nisz na skelige, ale ja nie zamierzam lecieć z 5 rybami na drugi koniec mapy by sprzedac je nie za 5 orenow tylkop za 6.

Sorki za błędy ale pisane z telefonu.

Bez przesady, w każdej grze (oprócz Skyrim gdzie dało się to zredukować umiejętnościami) byliśmy grabieni przez handlarzy (w Stalkerze sprzedawało się 40 kilo dobrej broni po 13k rubli za 2 k rubli, za które uzupełniało się 3/4 zapasów, w Gothicu byliśmy grabieni tak srogo, że mało co właściwie u tych handlarzy się kupowało itd.), Wiedźmin 1 i Wiedźmin 2 to nie są jakieś wyjątki.
 
@Wroobelek
Ad1. - No właśnie dlatego wiele osób bało się otwartego świata. Albo za mało questów i świat pusty, albo możliwe rozmemłanie wątku głównego bo questów pobocznych nawalone tyle, że o głównym można sobie zapomnieć. To, że podałeś, że rozwiązani bezpośrednio przeciwne jest złe, nie udowadnia, że obecne jest dobre. Tu nadal mogą występować takie problemy. Argumenty faceta z filmiku są bardzo solidne, a argumentacja obronna redów w postaci przytoczonych cytatów jest twarda jak pianka marshmallow. Gdyby byli świadomi tego problemu i go rozwiązali, to wiedzieli by jaką odpowiedź podać. Inna sprawa, że ten cytat niekoniecznie pochodził od osoby odpowiedzialnej za ten aspekt.

Ad2. - Może tak będzie, a może jednak exploit okaże się dużo łatwiejszy do użycia. Ogólnie argument że gdy jakiś dev rzuca argumentem, że gracze nie będą czegoś robić ponieważ nie będą chcieli sobie psuć gry świadczy o lenistwie bądź niekompetencji designera, który nie chce/nie potrafi sam naprawić problemu. Wiedźmin 1 był jedną z niewielu gier, gdzie powergaming był czymś co wspierało grę i działało w niej ok. Większość gier rozsypuje się w drobny mak przy próbie powergamingu. Grając w Wiedźmina3 nie chcę musieć się ograniczać, bo przypadkiem za dobrze zagram i gra mi się popsuje. O perfekcyjną ekonomię jest naprawdę bardzo trudno, ale W1 był jej najbliższy. Były sposoby skąd nałupać dodatkowej gotówki, ale jak ktoś był powergamerem, to miał na co to wydawać - od wiedzy, poprzez bazy alchemiczne, których taki gracz zużywał zdecydowanie więcej niż normalny kończąc na wzmocnionej kurtce skórzanej. Z kolei najgorszym wariantem jest system w którym są exploity a kasy nie ma na co wydawać. Ten handel rybami to jest właśnie taki potencjalny exploit i trzeba by upilnować wszystkich typów towarów między wszystkimi parami travelpointów, żeby mieć pewność, że żaden nie będzie nadużywany. A w W3 pewnie nie będzie za dużo do wydawania na wydatki bieżące, bo chociażby takich baz alchemicznych się raczej nie doczekamy.

Ad3. - Season pass, to nie zabezpieczenie antypirackie, tylko zniechęczacz antypiracki, anty-używalnościowy. Mi się wydaje, że pod tym względem te DLC będą legit, ale co do tego, co red udowadniał nam wcześniej... Ostatnio zdają się zachowywać dziwnie (inaczej?) i już nie do końca wiem czy wszystko co kiedyś deklarowali nadal jest aktualne.

Może to mój pesymizm, ale to, że obawiam się że gra może nie podołać w danym miejscu, nie znaczy zaraz, że bym przyjął zakład, że nie podoła. Znaczy to tyle, że widzę realną szansę na to, ze coś będzie nie ok.

@drucha3
W W1 tak. Już żeśmy z @piochu nieraz opisywali dlaczego tamtejsza ekonomia była dobra. Z kolei przy W2, to na dobrą sprawę można było od kupców nic nie kupować i pomimo tego, że zdzierali kasę i tak jej mieć od cholery. To już może nie wina samej ekonomii, ale naczyń z nia połączonych, że nie potrzebowałem receptur na wszystkie możliwe eliksiry i petardy, że nie musiałem używać pułapek i że częste ulepszanie geara w sklepie nie było jakieś okrutnie istotne.

@Koreon
No bo taki Stalker aż tak dużo kasy nie dawał, istniały całkiem wysokie koszta bieżące a uzbierane zapasy gotówki było na co wydawać, bo takie kombinezony, gadżety czy ulepszenia do tanich rzeczy nie należały. Chociaż pod koniec gry i tak miało się full kasy. Nawet wcześniej, jeśli się lootowało wszystkich wrogów w poszukiwaniu amunicji i polowało się na artefakty, które są warte naprawdę kupę forsy.
 
Ja bym się bardziej bał jeśli dokonał bym takiego wyboru nie Geralta straszącego po nocach, ale Yennefer, kto wie czy na dupie by trawa nie wyrosła :)
 
Albo za mało questów i świat pusty, albo możliwe rozmemłanie wątku głównego bo questów pobocznych nawalone tyle, że o głównym można sobie zapomnieć.

Jeśli gracz nie jest w stanie skoncentrować się na wątku głównym i nabierze sobie sto i jeden questów, to jest tylko i wyłącznie jego wina i jego sprawa. Ograniczanie kontentu po to tylko, żeby ktoś się, broń Boże nie zamotał byłoby sprawą fatalną. Grzechem śmiertelnym. Co następne? Uczynić grę całkowicie liniową?
W ten sposób zyska się pewność, że nikt nie pobłądzi, nie odstąpi od głównego wątku choćby i chciał. Gra tego typu, gra w otwartym świecie zapewnia możliwość wyboru. Można skoncentrować się na wątku głównym, albo też poświęcić przede wszystkim zadaniom pobocznym. Można też akcenty wypośrodkować. Wedle uznania. Argument o rozmemłaniu mam za straszliwie wydumany. Sztuczny problem i tyle.
 
Kończę słuchać audiobooka i zaczynam się bać, że wbrew wszystkiemu mój Geralt wybierze jednak Yennefer. Bo jakbym mu na to nie pozwolił, to straszyłby mnie po nocach :p

Ten post jest pięknym przykładem, że dla każdego jest nadzieja...
 
@eustachy_J23
Zaprzeczenie istnienia problemu przez podanie ekstremalnie przejaskrawionego argumentu ze zrobieniem kompletnie liniowej i korytarzowej gry nie sprawi, że on zniknie. Owszem, pewne ograniczenie umożliwiające zapanowanie nad tym jak gracz może potencjalnie grać i upewnienie, że nie zostanie zalany/przeciążony są wskazane, ale to nie oznacza, że gra ma się stać liniowa. Po prostu znaczy to tyle, że nie powinno się gracza wyrzucać na środku oceanu i uważać, że on się nie zgubi w tym wszystkim.
 
@eustachy_J23
Zaprzeczenie istnienia problemu przez podanie ekstremalnie przejaskrawionego argumentu ze zrobieniem kompletnie liniowej i korytarzowej gry nie sprawi, że on zniknie. Owszem, pewne ograniczenie umożliwiające zapanowanie nad tym jak gracz może potencjalnie grać i upewnienie, że nie zostanie zalany/przeciążony są wskazane, ale to nie oznacza, że gra ma się stać liniowa. Po prostu znaczy to tyle, że nie powinno się gracza wyrzucać na środku oceanu i uważać, że on się nie zgubi w tym wszystkim.

Fartuess ma trochę racji, pamiętam jak nie przeszedłem morrowinda przez długie lata, bo zwyczajnie gubiłem się w tej otwartości (w Skyrim jest trochę lepiej, bo gra nam mówi gdzie orientacyjnie mamy teraz być).
 

Guest 3669645

Guest
REDzi tuż po zapowiedzi W3 dużo mówili o tym że mają sposób na ten problem i otwartość świata oraz mnogość zadań pobocznych nie wytrąci gracza z odpowiedniego rytmu (balans wątek główny / wątki poboczne). Szczegółów nie ujawniali co to za sposób, jedynie później coś wspominali że w każdym z trzech regionów zawsze można popchnąć główny wątek do przodu (nie trzeba jeździć na drugi koniec mapy) i że questy poboczne same w sobie będą się zazębiać z wątkiem głównym, przypominać o nim i zachęcać do jego kontynuowania.

Myślę, że będzie dobrze.
 
Też wydaje mi się, że nie będzie najgorzej. Z rozmieszczeniem questów pobocznych pomyśleli i nie rozmieszczają ich jednorodnie po świecie, tylko ładują w małe skupiska. Bodaj na jakimś Siggraphie o tym gadali.
 
REDzi tuż po zapowiedzi W3 dużo mówili o tym że mają sposób na ten problem i otwartość świata oraz mnogość zadań pobocznych nie wytrąci gracza z odpowiedniego rytmu (balans wątek główny / wątki poboczne).

Ja mam tylko nadzieję, że nie osiągnięto tego poprzez wyraźnie ograniczoną ilość zadań pobocznych, bo wówczas się nagle okaże, że w tym wielkim świecie jest za mało do roboty i poza głównym wątkiem wieje nudą (jak to często miało miejsce w W2). Nawet w Skyrimie nie ma problemu, aby uniknąć "rozmemłania", chyba że na własne życzenie ktoś sobie takie zaserwuje. Wątek główny jest wyraźnie zaakcentowany i pomimo pierdyliarda questów bez specjalnego wysiłku można się skupić tylko na nim.
Dlatego właśnie problem mam za grubo przesadzony. A jeśli ktoś sobie jednak nie poradzi lepiej niech zwróci się w kierunku innych, mniej złożonych gatunków, które nie nastręczają aż takich problemów. I mówię to jak najbardziej serio. Nikt w końcu nie powiedział, że Wiedźmin musi być absolutnie dla każdego. Ba, jak coś jest dla każdego, to tak naprawdę dla nikogo.

Jeśli czegoś się obawiam, to jak już wspomniałem, jest to zbyt mała ilość kontentu, niedostateczne, nierównomierne wypełnienie świata, zadaniami, mini-grami itd.
 
Ja się boję, że ogólnie Wiedźmin 3 nie sprosta oczekiwaniom.Przyłapałem się na tym, że jak czasami rozmyślałem o tej grze, to sam nawet nie wiedziałem czego bym chciał, po prostu hype wykreował mój pogląd na " geniusz, wyznacznik RPG nowej generacji " Dopiero po wgłębieniu się w to forum i Waszych wypowiedziach zdałem sobie sprawę, jak wiele problemów i trudności może się pojawić...Głupio dałem się podpuścić wszelkim recenzentom, osobom zdającym relacje z zamkniętych pokazów, które o mało się nie posikały z podniecenia. Trzeba spojrzeć trzeźwym okiem i zejść na ziemię.Sam już nie wiem co o tej grze myśleć, przydałoby się jakieś uderzenie REDów które przywróciłoby mi wiarę w moc Witchera 3 :>

EDIT : Chciałbym przykładowego questa pobocznego, pokazania zmian warunków atmosferycznych, galopu przez jakiś teren, jeszcze jedną walkę- na trudnym poziomie, z zastosowaniem petard, kuszy itp
 
Last edited:
Top Bottom