Ciemna strona mocy - uniwersum Star Wars

+

Ciemna strona mocy - uniwersum Star Wars

  • Luke Skywalker

    Votes: 22 11.9%
  • Yoda

    Votes: 64 34.6%
  • Palpatine

    Votes: 5 2.7%
  • Obi-Wan Kenobi

    Votes: 29 15.7%
  • Qui-Gon Jinn

    Votes: 5 2.7%
  • Darth Vader

    Votes: 37 20.0%
  • Hrabia Dooku

    Votes: 3 1.6%
  • Mace Windu

    Votes: 20 10.8%

  • Total voters
    185
Z różnych informacji wynikało, że niedobitki imperium wciąż będą się liczyć. Absurd taki jak jak to że pod koniec Zemsty Sithów byli w trakcie budowy Gwiazdy Śmierci, a dopiero 20 lat później ją dokończyli przy czym budowa drugiej zajęła im... trzy lata? Pięć?

Czytaj, bo jak to w SW bywa, wytłumaczono to :p

http://ossus.pl/biblioteka/Gwiazda_Śmierci

BTW, jeszcze jedno skojarzenie po trailerze


Wczoraj z @galadh doszliśmy do wniosku, że początek trailera robił Mel Brooks.
 
Ściągnąłem sobie TOR. Grafika piękna, modele postaci też są śliczne. Ubolewam tylko, że nie mam z kim grać. I boli mnie świadomość, że na koncie f2p zamęczę się. A także to, że gra jest tylko po angielsku, a z tym u mnie średnio. Z drugiej strony może to dobrze... Wciągnąłbym się i nie robił nic pożytecznego, tylko grał :p.
Pograłbym jednak w coś z uniwersum... Nie mam jednak w co :p. Kotory zostały w domu (a w domu będę za miesiąc), z resztą obstawiam, że będą z nimi jakieś problemy techniczne. Świetne SW:TFU przeszedłem wielokrotnie, żal, że SW:TFU2 wyszło jakie wyszło.
Pomarudziłem trochę i wcale mi od tego nie jest lepiej :).
 
I ostatnia rzecz - wiem, że nowe filmy mają się nijak do EU, ale co w 30 lat po upadku (w uproszczeniu) Imperium robią "imperialni" szturmowcy?
Chyba odrębne EU'a znamy, toć Resztki Imperium trzymały się dłuuugoo... znaczy, raczej odseparowane od siebie te Resztki były, moffowie i lordowie rządzili se jak chcieli. Łączyło się toto w zgrabniejszą kupę kilkakrotnie, czy to za Thrawna (błagam, niechaj choć wzmianka o nim się pojawi...), czy za klonów Palpiego. Ale chyba porządna konsolidacja jest zasługą Pellaeona i później pani admirał Daali (Daalii? Dalii?).
Tyle że za dwóch ostatnich Imperium raczej koegzystowało z Nową Republiką i późniejszym Sojuszem Galaktycznym. Ba, to właśnie flota Daali interweniowała, gdy władzę w Sojuszu przejął Darth Cadeus (Jacen Solo), a sama Daala w uznaniu za zasługi otrzymała fotel kanclerza Sojuszu.

Potem była jeszcze jakaś seria bodajże dwunastu książek z Lukiem na wygnaniu i jego synem go poszukującym, starożytnymi Sithami z którymi Luke miał złączyć chwilowo siły w obliczu jakiegoś tam zagrożenia, a Daala miała rządzić tymczasem twardą ręką i być przyrównywana do Palpatine'a. Nie wiem dokładnie o co chodzi, bo z tej serii spoilerów czytać na wookie nie chciałem, zamierzałem sam przeczytać - zdawało się ciekawsze z zapowiedzi, niż te wszystkie RotJowe Cadeusy Solo czy Vongi z innej galaktyki. Ale gdy zdekanonizowali EU i zapowiedzieli Nową Trylogię, to mi się odechciało, bo jeszcze bym potem stwierdził, że książki lepsze :p

I tak z dziesięć razy za mało w porównaniu do pierwszej :p
http://www.sluisvan.net/stacje,ruchome_stacje_kosmiczne

@P ATROL, byłem blisko :p Swoją drogą, ciekaw jestem czy w nowej trylogii też będą mieli Gwiazdę Śmierci?
Niechaj ich ręka Mocy broni.

Abrams to troll :p
Wstawić zamierzałem tu emotkę z Marcinem, ale nie wiem, czy już wolno :p

---------- Aktualizacja 30-11-2014 01:29 ----------

 
I ostatnia rzecz - wiem, że nowe filmy mają się nijak do EU, ale co w 30 lat po upadku (w uproszczeniu) Imperium robią "imperialni" szturmowcy?

Nie ma się nad czym szczególnie rozwodzić. Tak jak wspomniał SMiki, nawet w EU śmierć Palpatine'a i Vadera, oraz zniszczenie Gwiazdy Śmierci nie zakończyło automatycznie konfliktu. Imperium było potwornie wielkim tworem. Tworem silnie zmilitaryzowanym, posiadającym całą rzeszę mniej, lub bardziej utalentowanych dowódców, którzy (zważywszy na zasoby Imperium) przez dziesiątki lat mogą rywalizować z Rebeliantami. Powiedziałbym nawet, że świat SW wrócił do stanu sprzed wojen klonów, tylko że zamiast Republiki i Separatystów, wzajemne zapasy uskutecznia Rebelia i Imperium.

A przeszedłeś dwójkę? Twist był imo jeszcze lepszy, tylko podany w nieco subtelniejszy sposób.

W spoilerze mój fangazm w mało składnej formie. Nie mów, że nie ostrzegałem.
Chyba jedyna gra w której naprawdę sensownie było wytłumaczone czemu postać gracza jest na tyle wyjątkowa, że niemal zupełnie losowe osoby się do niej regularnie przyłączają (sensownie czyli nie w sposób "Bo jesteś wyjątkowy" czy "Bo muszę" i już.) i jej siła rośnie razem z czasem rozgrywki (tak, właśnie tak. Wytłumaczono leveling postaci. I to naprawdę sensownie w kontekście fabuły.). Plus głębia dialogów jest niesamowita, do dziś odkrywam niektóre warianty, system wpływów na kompanów jest w skryty sposób dość złożony, podejście do tematu mocy, jej stron i jej wpływu na życie zarówno zwykłych mieszkańców galaktyki jak i wrażliwych na nią Sithów i Jedi jest genialne, pokazanie wpływu ciemnej strony i hierarchii Sithów - ach!, wprowadzanie (w szczątkowej formie, ale zawsze plus do klimatu) stylów walki mieczem świetlnym, postacie co prawda nie w stylu Bioware, ale o wiele bardziej złożone, każda ma coś ciekawego związanego z nią, każda zaskakuje (może poza G0-T0, ale o nim wolę nie rozmawiać) i wciąż pamiętam je lepiej niż te z jedynki, specyficzny cięższy klimat i Kreia...
Kreia jest świetna. Cała. Motywacje, działania, dialogi, filozofia, design, wszystko. Mógłbym śpiewać o Krei. Mógłbym wiersze pisać. Mógłbym..
Ehm. Zapominam się. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że to naprawdę moja ulubiona gra ever. Od czasu kiedy w nią zagrałem żadna nie dostarczyła mi choćby zbliżonych wrażeń, nawet Wiedźmin. Nie jest dla każdego, tyle rozumiem po tym, że w internetach lepiej wspomina się jedynkę. Ale jeśli Sith Lords do kogoś trafi... to trafi w samo sedno. Gwarantuję.
A, i jeszcze ta muzyka. TA MUZYKA. Gra na mego serca strunach, czy coś.
Inna sprawa, że gra w czasie wydania była w stanie nędzy i rozpaczy i jeszcze wiele osób skreśli ją bez dania jakiejś szansy. A szkoda, bo po wspomnianych przez mnie patchach i modach ze świecą szukać lepszej fabuły i writingu, które na dodatek już nie sypią się co 5 minut :p. Eh, znowu zaczynam. KotOR 2 <3

Podpisuje się rękami, nogami i głową. KOTOR 2 jest dla oryginalnego KOTOR'a tym, czym Imperium kontratakuje jest dla Nowej nadziei. To mroczniejsza, lepiej napisana i poważniejsza historia z lepiej rozpisanymi postaciami.

To generalnie obok oryginalnej trylogii, najlepsza historia z uniwersum (sorry Thrawn). Jest to tez chyba jedyna historia, gdzie jest tak wielkie spektrum szarości. Zniknął typowy podział na dobrych Jedi i złych Sithów, każdy ma coś za kołnierzem, a niektóre postacie zwyczajnie niszczą system (Kreia!).

KOTORA 2 można śmiało postawić na półce zaraz obok Bloodlines. Jest to fenomenalny, ale (ze względu na opłakany stan w jakim został wydany) nieco zapomniany i zdecydowanie niedoceniony erpeg.
 
A czy Sherlock ma coś wspólnego z nową częścią ? Czy to, jak dotąd plotki..........
[video]http://www.rr-magazine.com/wp-content/uploads/2013/09/f2ec9_Movies_Darth-Cumberbatch.gif[/video]
ED:
 
Last edited:
Nie ma się nad czym szczególnie rozwodzić. Tak jak wspomniał SMiki, nawet w EU śmierć Palpatine'a i Vadera, oraz zniszczenie Gwiazdy Śmierci nie zakończyło automatycznie konfliktu. Imperium było potwornie wielkim tworem. Tworem silnie zmilitaryzowanym, posiadającym całą rzeszę mniej, lub bardziej utalentowanych dowódców, którzy (zważywszy na zasoby Imperium) przez dziesiątki lat mogą rywalizować z Rebeliantami. Powiedziałbym nawet, że świat SW wrócił do stanu sprzed wojen klonów, tylko że zamiast Republiki i Separatystów, wzajemne zapasy uskutecznia Rebelia i Imperium.


Owszem, dlatego napisałem "upadku" w cudzysłowie. Oczywiście były później różne twory, które powstawały z resztek, ale nie na taką skalę, jak pierwotne Imperium.

Swoją drogą ja książki przestałem czytać jakoś w połowie Nowej Ery Jedi, chyba na Zdrajcy konkretnie. Trzeba by w sumie nadrobić :p
 
Podpisuje się rękami, nogami i głową. KOTOR 2 jest dla oryginalnego KOTOR'a tym, czym Imperium kontratakuje jest dla Nowej nadziei. To mroczniejsza, lepiej napisana i poważniejsza historia z lepiej rozpisanymi postaciami.
To generalnie obok oryginalnej trylogii, najlepsza historia z uniwersum (sorry Thrawn). Jest to tez chyba jedyna historia, gdzie jest tak wielkie spektrum szarości. Zniknął typowy podział na dobrych Jedi i złych Sithów, każdy ma coś za kołnierzem, a niektóre postacie zwyczajnie niszczą system (Kreia!).
KOTORA 2 można śmiało postawić na półce zaraz obok Bloodlines. Jest to fenomenalny, ale (ze względu na opłakany stan w jakim został wydany) nieco zapomniany i zdecydowanie niedoceniony erpeg.

KOTOr-y świetne, oba, w pełni się zgadzam. Dziwią mnie tylko trochę narzekania na trudności techniczne z dwójką. Ja ściągnąłem sobie spolszczenie i grałem bez żadnych problemów. Nie pamiętam co prawda, czy razem ze spolszczeniem nie ściągałem jakiegoś patcha, ale gra chodziła bezproblemowo. Może miałem szczęście :).

A co do teasera, to dopiero dziś miałem okazję obejrzeć i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba, jest klimat :). Desant, X-Wingi i Sokół, scena z Sithem. No i robocik :). Świetne, po prostu świetne. Rozbawiła mnie tylko pierwsza scena ze szturmowcem, ale może to celowy zabieg Abramsa. Nie pasuje mi tylko jeden, jedyny element. Nowy miecz świetlny. Poczynając od wyglądu ostrza po jelec. Ale cóż, będę musiał przywyknąć.
 
Jestem do rany przyłóż, ale w pewnych kwestiach przejawiam upór czysto ośli. Były trzy indiany jonesy, nie będzie nigdy więcej niż 7 potterów, no i gwiezdne wojny też tylko trzy - niezależnie od tego, kto nakręcił 1-3, kto napisał te wszystkie miliony tomów o dżedajach wczoraj i dziś, że o animacjach i komiksach nie wspomnę. Fanfikszyn łamane przez odcinanie kuponów, tak to widzę i zdania nie zmienię ;P
Niespecjalnie mnie zatem ciągnęło do tej zajawki, bo Solo nie ma prawa być stary i w ogóle stopklatka na ostatniej scenie 6 epizodu forevah. Mogę, to wolny kraj! Ortodoksi też mają prawo do życia!
No ale obejrzałam, zdystansowana i pozbawiona dylematów, kim jest pięknota na śmigaczu (bo nie było jej w 4-6, więc o czym my tu rozmawiamy). Nie obyło się jednak bez dreszczyku (Sokół! Tatooine!) - ten motyw muzyczny jest wszak jak tlen. No i zdecydowanie nie przemówił do mnie miecz, efekt miał być chyba dramatyczny, a wyszło śmiechowo i patos diabli wzięli.
... Ale ciekawa jestem, jak to wyjdzie. Tak z boku ciekawa i bez szaleństwa, jednak przynaję - jest w tych motywach coś takiego...że tak troszkę nawet czekam na seans.
 
Były trzy indiany jonesy, nie będzie nigdy więcej niż 7 potterów, no i gwiezdne wojny też tylko trzy

I dwa Terminatory, nie zapominaj o tym :p

Swoją drogą, ciekaw jestem czy potwierdzą się plotki o dużej roli Mandalorian. Jeśli tak to czekam na czwartą frakcję w X-Wingu :D

---------- Zaktualizowano 16:44 ----------

LOL

 
Top Bottom