Smaczki, szczególiki, tajemnice czyli rozmaitości wiedźmińskiego świata

+
Wywiady, eseje itp odżyły. W tytułach niektórych okazjonalnie można dostrzec znaną z archiwów zmorę, czyli zastąpienie polskich liter znaczkami wszelakimi, ale treść chyba jest ok.
 
Witam
Ma ktoś może dostęp do słowniczka staropolskich slow(np. takie słowa jak sadyba co dzisiaj możemy określić jako siedziba, siedlisko) wykorzystanych czy to w sadze czy grach.
Pozdrawiam :cheers:
 
Last edited:
O! Widzę, że forum najbardziej przemądrzałych durni zdycha. Wunderbar!
Zdycha to ono od kilku lat co najmniej. I jest bardzo specyficzne, tam nie ma ludzi przemądrzałych. Są tam osoby, które znają się tak dobrze (użytkownicy zakładali rodziny dzięki forum), że nie dopuszczają nikogo do swojego grona. I przez ponad 15 lat przemielili Sagę i wszystkie wątki (dziewictwo Ciri), że nie mają siły i ochoty na nowe objawienia z interpretacji książek.
 
Zdycha to ono od kilku lat co najmniej. I jest bardzo specyficzne, tam nie ma ludzi przemądrzałych. Są tam osoby, które znają się tak dobrze (użytkownicy zakładali rodziny dzięki forum), że nie dopuszczają nikogo do swojego grona. I przez ponad 15 lat przemielili Sagę i wszystkie wątki (dziewictwo Ciri), że nie mają siły i ochoty na nowe objawienia z interpretacji książek.
No przecież napisałem przemądrzali.
 
Z okazji Przesilenia.
- Ta obsmyczona to Mistle... - usłyszał Tuzik. - Obwieszona błyskotkami, iście niby choinka na Yule...

ChO 46

Życzę Wam wszystkim, aby Wasze drzewka były równie bogato ustrojone, jak Mistle :)
 
Last edited:
Chciałbym dodać coś na temat brodatych krasnoludzic.
- I naszych bab! - zawtórował Sheldon Skaggs, groźnie łypiąc oczami. Kilka osób parsknęło śmiechem, ale cicho i ukradkiem. Bo choć wielce zabawną była sugestia, by ktokolwiek poza krasnoludami mógł pożądać wyjątkowo nieatrakcyjnych krasnoludek, nie był to bezpieczny temat do kpin i żartów, zwłaszcza w obecności niskich, krępych i brodatych jegomościów, których topory i kordy miały brzydki zwyczaj niesamowicie szybko wyskakiwać zza pasów. A krasnoludy, z niewiadomych powodów święcie przekonane, że cały świat czyha lubieżnie na ich żony i córki, były pod tym względem niebywale drażliwe.
Gdyby kobiety były na wzór Tolkiena, z brodami i nie do odróżnienia od mężczyzn, to fragment o obrażaniu ich w towarzystwie niskich i brodatych ludzi nie miałby sensu.
 
Gdyby kobiety były na wzór Tolkiena, z brodami i nie do odróżnienia od mężczyzn, to fragment o obrażaniu ich w towarzystwie niskich i brodatych ludzi nie miałby sensu.

To nie dowód - to poszlaka. A w zasadzie nawet nie poszlaka - to dowód na to, że męska część krasnoludzkiego społeczeństwa nosiła brody. Potwierdzenia gładkości lic żeńskiej części tam nie widzę.

Na chwilę obecną są dwie wizje: tolkienowska (brodata) i bioware'owa (bez zarostu). Ponieważ ani Sapkowski, ani REDzi żadnej krasnoludzicy nie opisali, mam pełne prawo do dowolnej interpretacji - póki jest mniej lub bardziej prawdopodobna.
 
Last edited:
@Wroobelek otwórz sobie artbook, albo ściągnij z GoGa i otwórz na artach z Aktu II, dokładnie pooglądaj i poczytaj. REDzi mają swoją wersję krasnoludzicy i jest ona BEZ brody.
 
Wstawiałem kiedyś fragmenty z rozdziału z pogromem, ani słowa było o brodach u krasnoludzic.
 
O, znalazłem.
Krasnoludzkie kobiety są, wbrew niektórym nowomodnym zachodnim ideologiom, odróżnialne od mężczyzn na pierwszy rzut oka. I nie mają bród.
Nad dachami wykwitły kłęby dymu. A z uliczki wypadli zbiegowie. Krasnoludy. Płci obojga.
(...)Jednego krasnoluda dosłownie rozszarpano, rozerwano na sztuki. Drugiego, przewróconego na ziemię, w kilka chwil zamieniono w bezkształtną masę. Kobietę zadźgano widłami i spisami, dziecko, którego broniła do końca, zwyczajnie rozdeptano, zmiażdżono uderzeniami obcasów.
Troje - krasnolud i dwie kobiety - uciekało prosto do oberży. Za nimi gnał ryczący tłum. (...)
Wyszedł na ganek, a z ganku już skoczył, szybkim cięciem rozpłatał draba w murarskim kitlu, zamierzającego się na kobietę kielnią. Następnemu odrąbał rękę wczepioną we włosy drugiej niewiasty. Kopiących przewróconego krasnoluda zasiekł dwoma szybkimi, skośnymi cięciami.(...)
Widziała, jak nad wyrzuconą z okna kobietą zwarła się ciżba, jak zamigotały wznoszące się i opadające cięgi.

Pani Jeziora, cytaty z rozdziału dwunastego

Uwielbiam, gdy wychodzi na moje.
Jest jeszcze GW:
Młode krasnoludzkie kobiety, choć niskie i krępe, to wcale ładne bestyjki, o szerokich biodrach, dużych piersiach i niebrzydkich twarzach. Niestety dość szybko zamieniają się w opasłe babsztyle.

Podręcznik główny, str. 43

Wśród krasnoludów rodzi się niewiele kobiet. Dlatego dbają o nie i szanują jak mało kto. Zazdrośnie też ich strzegą, święcie przekonani, iż wszyscy wokół pożądają owych cennych bab. W związku z tym, nieliczni przedstawiciele innych ras widzieli krasnoludzką kobietę: co owocuje wieloma, często dosyć niesmacznymi plotkami o sposobie rozmnażania się owego ludu.
Krasnoludy nie mają tak frywolnego podejścia do spraw seksu, jak choćby elfy – są monogamiczne i wierne partnerom. Kobiety innych ras nie pociągają ich, nie mogą też mieć z nimi dzieci. Lękając się biologicznej zagłady, wyznają zasadę, że każda kobieta musi posiadać męża, a każde małżeństwo jak najwięcej dzieci. Ożenek ma niewiele wspólnego z miłością, zasłużonemu krasnoludowi, po złożeniu specjalnego podania stała żona jest odgórnie przydzielana. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi, rozmnażają się tylko najwartościowsze jednostki. Utrzymanie dużej ilości potomstwa nie jest czymś kłopotliwym, bowiem dzieckiem ma obowiązek opiekować się cały klan. Wyjątkiem od zasady nagradzania żoną jest sytuacja, gdy jakaś niewiasta owdowieje – prawo nakazuje wówczas, aby poślubiła brata albo ojca zmarłego – oczywiście, jeśli ten jest w stanie wolnym. Biedak zwykle nie ma nic do gadania… Krasnoludy wyznają też zasadę, że kobieta rządzić może tylko domowym gospodarstwem. Niewiast nie dopuszcza się do władzy, a w większości spraw podlegają kontroli swych ojców i mężów.

Podręcznik główny, str. 206-207
I fan-art z rosyjskiej strony AS-a:
 
Top Bottom