Grywalność i fabuła to rzecz najważniejsza W3. Ale o to jestem spokojny. Więc narzekam na to czego nie jestem.
Masz zatem wątpliwości, że Wiedźmin ma świetną grafikę? Bo widzisz, jeśli mogę mieć względem czegokolwiek pewność to właśnie względem tego, grafiki, która trzyma mniej więcej stały i bardzo wysoki poziom.
Owszem, też zakładam, że i fabularnie będzie dobrze. Dotąd było, więc rozsądnie przyjąć, że uda się to powtórzyć, ale pewność? Nie, tej nie mam. Względem grywalności tu również może być rozmaicie, Wiedźminy gameplayem nie stały nigdy, znaczy, nie było fatalnie, ale dość poważne bolączki, które czasem psuły przyjemność z gry miały.
...dlaczego Redzi pokazują mega zwiastun SoD, a później słabszy graficznie (ale i tak bardzo dobry) gameplay czy kolejny zwiastun. Co się stało i zmieniło przez te 6 miesięcy?
Nic się nie stało, bo gra w dalszym ciągu prezentuje się bardzo dobrze.
Optymalizują i tyle.
To jest opinia, a nie fakt.
Nie żebym się czepiał, ale twoje słowa to również tylko i aż opinia. To że masz ją za fakt nie zmienia hm… faktu, że to jednak opinia wyrażona na podstawie czysto subiektywnych odczuć, jak i zdecydowana większość wypowiedzi na forum.
To od czego są ustawienia w menu? Nie od tego, że jak mi gra nie idzie na wygórowanych ustawieniach to mogę je zmienić na słabe i brzydkie lecz dostając wtedy więcej wydajności, tyle, że gra ruszy?
Przecież to tak nie działa. Nie da się walnąć grafiki jak w Crysisie 3 na ultra z jednej strony i poziomu z HL2 na low, tak żeby wszyscy byli zadowoleni. Jeśli w kodzie gry siedzi coś takiego co zabija wydajność, a stanowi jego integralną część nie da się tego wyłączyć z poziomu opcji. Trzeba by stworzyć nową, drugą wersję gry na słabe sprzęty, co jest bez sensu.
Jeśli żyłować się będzie wygląd nie zwracając przy tym uwagi na wydajność skończy się jak z Unity, gdzie obniżenie detali daje tyle co nic i nawet posiadacze całkiem przyzwoitych blaszaków nie mogą w owe ustrojstwo porządnie pograć. Jedynie posiadający high-endowy sprzęt mają tu pewien komfort, ale nawet oni muszą ciąć detale jeśli nie chcą uświadczyć dropów.
Próg wejścia musi być rozsądnie ustawiony, po to żeby 98% nabywców (nie wyłączając grających na konsolach) nie oglądało potem przykrego pokazu slajdów, bo zamiast erpega czy gry roku dostaniemy kompromitację i zawód roku.
Dlatego też w trakcie prac nad grą tu i ówdzie trzeba przyciąć, a to i tamto wywalić całkowicie, aby zyskać tytuł, który nie traci wiele na jakości w ogólnym rozrachunku, za to dobrze się skaluje i wygląda, a w ustawieniach maksymalnych prezentuje wręcz znakomicie.
Poza tym należy pamiętać, że technikalia to nie wszystko. Rockstar nie ładuje się w hiper technologie, gdzie każdy włos liczony jest osobno, mamy pierdyliard efektów cząsteczkowych przy byle okazji, a postacie zbudowane są tryliarda poligonów.
Najwidoczniej R* doszedł do wniosku, że takie podejście jest bez sensu, dzięki czemu mamy GTA V na stareńkie konsole.
Ciężko przy tym o gry, w ogólnym rozrachunku ładniejsze niż RDR, czy właśnie nowe GTA.
Nie jest sztuką zarżnąć sprzęt mnogością wymagających (i w gruncie rzeczy zbędnych) efektów. Sztuką jest stworzyć tytuł korzystający z takowych oszczędnie, a przy tym piękny.