Gry komputerowe

+
Miał ktoś do czynienia z Kinguin.pl?
Kupiłem tam Shadow of Mordor. Płatność przebiegła bezproblemowo, Steam klucz przyjął, gra się pobiera (35GB, serio?), a ja się zastanawiam, czy ten deal był legalny. Muve parę dni temu rzuciło SoM za bodaj 95 złotych. Niespecjalnie promocyjna cena jak na promocję. Pomyślałem że znajdę lepszą ofertę i rzeczywiście, dałem 65 złotych. Tyle, że jak na niemal nowy tytuł to bardzo mało i teraz w głowę zachodzę, gdzie tkwi haczyk.
ŁowcyGier z nimi współpracują chyba (a przynajmniej polecają), więc chyba są ok :)

https://www.facebook.com/Lowcygierpl?fref=ts

---------- Zaktualizowano 18:31 ----------

Już dawno przestałem się jarać pokazówkami silników itp, ale gdzieś na dnie duszy mam specjalne miejsce, gdzie raduje się na myśl że może kiedyś takie rzeczy będa w grach ;)


---------- Zaktualizowano 20:25 ----------

Uwielbiam oglądać starcia w kosmosie, ale jakoś gry mnie nie pociągają. Ale ten filmik sprawia że aż chce się wsiąść za stery ;)

 
Serek płacze...

 
Dobrze, że przynajmniej zostaje to co się kupiło gorzej jak by to wszystko zbanowali.... Teraz będzie coraz mniej ciekawych ofert, patrzyłem na G2A to sporo ofert zginęło. Zostały tylko te oferty prosto od G2A i kilka nielicznych ofert osób postronnych.
 
Pojawił się trailer LIFE IS STRANGE - nowej gry od twórców Remeber Me:


Muszę powiedzieć, że tytuł mnie intryguje, chociaż obecnie zbytnio do siebie nie przekonuje (i nie mam tutaj na myśli mocno stylizowanego podejścia względem grafiki). Gra ukaże się na początku 2015 roku.

Jak będzie kiedyś w promocji to dam jej szansę.
 
Wiesz, opinie "pismaków" nie zawsze są adekwatne do prawdziwych odczuć płynących z gry.
Mnie najbardziej martwi ta epizodyczność - głupi trend, który zaczyna mnie wnerwiać.
 
Poniekąd tak. Jednak gdy dany produkt jest pocięty, dajmy na to na 2-3 godzinne fragmenty, a poszczególne epizody dzieli znaczący odstęp czasu gracz zatraca integralność opowiadanej historii. Wówczas albo musi zaczynać grę od nowa z premierą każdego nowego epizodu, albo liczyć na swoją dobrą pamięć ;).

A odnośnie czasu na granie. Nawet gdy dysponuje się małą ilością wolnych chwil chyba lepiej mieć przed sobą kompletny produkt i samemu go "poćwiartować" wedle indywidualnego budżetu czasowego niż liczyć w tej materii na producentów.
To o czym zapewne mówisz (i myślisz) to kwestia bycia wciągniętym (żeby nie użyć słowa "uzależnionym" ) przez dany tytuł i braku samokontroli (odkładanie jej na barki wydawców/producentów). Przywodzi mi to na myśl społeczny problem spychania CAŁEJ odpowiedzialności za wychowanie dzieci na szkoły, zamiast rozdzielenia jej pomiędzy szkołę, a rodziców (z naciskiem na tych drugich). Ale to już inny temat.

Może czas na petycję do RED'ów aby wydali Wiedźmina 3 w (dajmy na to) pięciu epizodach? :troll:
 
Nie, to kwestia tego, że epizody są zazwyczaj podzielone sensownie, także pod względem fabularnym. Epizod jest jakąś zamknięta całością i niekoniecznie trzeba grać od nowa, żeby wiedzieć, o co chodzi. Poza tym, w grach pecetowych coraz częściej stosuje się czekpointy , zamiast sejwów, co jest dodatkowym ograniczeniem swobody - w sensie wyboru momentu wyjścia z gry, bez konieczności przechodzenia po raz kolejny jakiegoś etapu.
 
"Czekpointy" mają swoje plusy i minusy. Ale o ile rozumiem je (dajmy na to) w grach akcji czy "skradankach" (tutaj z małymi zastrzeżeniami - powinna być ich wielce ograniczona ilość), bo tam mogą być stosowane jako swoisty rodzaj "czitów" oraz ułatwień rozgrywki, to w grach przygodowych takie rozwiązanie już do mnie zupełnie nie przemawia.
Jednak tym wywodem odchodzimy od sedna dyskusji.

"Rak epizodyczności", który niejako trawi gaming często objawia się też na samym poziomie produkcji. Bo nie raz po grze wydawanej w epizodach spodziewamy się, w "nowym odcinku", zobaczyć nie tylko kolejną część historii ale też nieznaną nam wcześniej mechanikę rozgrywki. Nie zawsze wychodzi to z korzyścią dla całej produkcji. Dodatkowo gra, jako całość, podzielona na epizody potrafi cierpieć ze swoistego braku spójności w sytuacji gdy kolejne epizody są tylko na papierze albo w bardzo wczesnym stadium tworzenia.
Dochodząc do konkluzji - w moim odczuciu lepiej gdy dostaniemy od razu gotowy produkt. I mówię tutaj zarówno z perspektywy twórców jak i graczy. Ci pierwsi będą mieli możliwość stworzenia "dzieła" bardziej kompletnego oraz spójnego, a odbiorca dostanie pełen produkt bez przymusu czekania na finał opowieści.
Oczywiście są wyjątki, które usprawiedliwiają epizodyczność - jak brak funduszy na kompletny projekt i chęć zebrania pieniędzy na poszczególnych częściach - ale zauważyłem, że teraz staje się to niebezpieczną modą. Tym bardziej w przypadku LIFE IS STRANGE, gdzie każdy epizod będziemy mogli kupić osobno.
 
Last edited:
Ale w czym problem? Kupujesz jak wyjdzie całość (dodatkowo znasz już oceny całej gry i pewnie jest na promocji) i po krzyku - ja tak przeważnie robię z grami Telltale. A jak ktoś woli to kupuje i przechodzi na bieżąco - wybór, ot co :)

A dla devów też jest to wygodniejsze, bo mogą znacznie mniejszym kosztem stworzyć i pokazać swój produkt, dostać za niego kasę żeby sfinansować kolejne części i ewentualnie wprowadzić zmiany na podstawie reakcji klientów.

Też wolę pełne gry, ale nie wadzi mi takie rozwiązanie dopóki mam wybór :)
 
Top Bottom