Przy Wiedźminach to akurat zawsze tak planowałem wydatki, by na kilkanaście dni przed premierą danej części uzbroić się w nowy, mocny komputer, ale oczywiście nie zawsze miałem taki komfort w przypadku innych gier i często musiałem się bawić ustawieniami, by pozwolić sobie na w miarę płynną grę. Nigdy jednak podczas tej "zabawy" nie narzekałem na brak benchmarka, ponieważ kompletnie nie widziałem potrzeby korzystania z niego. Aż tak mi się nie śpieszy, by nie móc pozwolić sobie na poświęcenie kilku/kilkunastu minut na ręczne przetestowanie ustawień i dostosowanie ich do swojego widzimisię, a swoim umiejętnościom w tej dziedzinie też o wiele bardziej ufam niż jakimkolwiek automatycznym wspomagaczo-ułatwiaczom.
Przecież benchmark nie jest zadnym automatycznym wspomagaczo-ułatwiaczem, wszystko sam ustawiasz ale masz taki komfort że mozesz to zrobić PRZED rozpoczęciem nowej gry. Dla mnie to jest duży plus kiedy mogę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik i po klinięciu przycisku nowej gry nie będę się musiał niczym martwić. Tym bardziej że np prolog nie koniecznie musi obciążać sprzętu tak jak inne miejsca w grze, a dobrze zrobiony benchmark dokładnie zmierzy ilość FPSów także przy najmocniejszym obciążeniu.