Nagła śmierć

+
zrobiłem, nałożyłem falkę i wypiłem gawrona - dwa ciosy i schowałem miecz.
skończyło się na "lepiej uważaj wiedźminie, obserwujemy cię" :D

i tak zaczynam I akt z +10% do expa :) - chociaż nie ma się co cieszyć - padne na kejranie lub walce z Letho :)
 
Na Letho jest sposób(i nie mówię o tym pułapkowym), Quen i przewroty za plecy. Kejran to gorsza sprawa(pamiętaj o Quen kiedy będziesz wbiegał po zawalonym moście pod koniec).
 
Na Letho w ruinach jest jeszcze inny sposób, do walki z nim można już spokojnie dobić pasek adrenaliny na maxa i wtedy lecimy aard i dwa silne ciosy. Kilka takich sekwencji i Letho leży :p
 
Jak ktoś ma problem z Letho taktyka prosta jak jego budowa. Ciśniemy Aardem, dwa silne ciosy .. aard i tak w kółko quen tylko jak się podpalimy aby zgasić ogień.

Jak się wie jak, to Letho jest banalny.


Ta walka nie jest na nagłej śmierci, tylko że ekwipunek startowy dlatego takie skrobanie po milimetrze,
 
Letho można bardzo łatwo trafić w plecy, wystarczy walczyć na środku i tylko rollować oraz ciąć po plecach. Aard zmniejsza obrażenia, więc używałem go w ostateczności, zwłaszcza, że nie pakowałem w znaki.
 
mam obecnie 9 lvl (w zalaczniku) - z pobocznych zostały mi "endriagi" i "w szponach szaleństwa". Główne w sumie mało grane, na razie pułapkę na kejrana zrobiłem i wybrałem się po cieniokost.

Proszę o radę - czy teraz ulepszyć quen czy dać talent w drzewo szermierza.
Jeśli szermierz - to czy zainwestować w gardę (ciosy w plecy, szczególnie znienacka mogą być zabójcze w NS), ripostę czy pracę nóg (należę do tych, którzy sporo rollują)
 

Attachments

  • 2014-12-28_00001.jpg
    2014-12-28_00001.jpg
    131.5 KB · Views: 37
Garda się przydaje, riposta raczej rzadko, a praca nóg jak wolisz, dla mnie to zmarnowany talent. Quen pada bodajże po 2 ciosach więc też szału nie ma. Ja bym zainwestował raczej w ulepszenie Quena lub magiczny wigor aby jak najszybciej dostać Igni, który zdecydowanie zadaje największe obrażenia.
 
Top Bottom