Z pamiętnika studiującego Xięgi...

+

Z pamiętnika studiującego Xięgi...

  • książka papierowa

    Votes: 134 80.2%
  • audiobook

    Votes: 12 7.2%
  • ebook

    Votes: 21 12.6%

  • Total voters
    167
Witam. Szukam dobrej książki tematycznej o średniowieczu. Najlepiej od XII do XVI wieku, choć mile widziane także mroczne wieki. Możecie coś polecić? I jeszcze jedno. Orientuje się ktoś czy jest choć tycia możliwość nabycia kolekcjonerskiego wydania cyklu wiedźmińskiego za mniej niż trzy miliony złociszy?
 
To są bardzo, ale to bardzo, bardzo dobre wieści :D

Na dobre rozpoczęcie 2015 - oto tytuł czwartej części Meekhanu Roberta M. Wegnera - "Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego pogranicza". W wydawnictwie jest całość tekstu, po redakcji, została nam korekta i ustalenie terminu premiery. Kiedy to zrobimy, od razu się o tym dowiecie
 
Wstąpiłem se dziś do Empiku, bo czasu do przyjazdu autobusu była masa, to se pooglądałem co tam ciekawego na półkach z książkami jest.

Uwagę sobie zwróciłem na cykl Miecz Prawdy Terry'ego Goodkinda. Pamiętam, że serial mi się bardzo podobał (niestety po 2 sezonach został anulowany z braku forsy...). Seria została przeze mnie zapomniana na długo, aż do dziś. A jako że lubię książki tego typu, to mam chrapkę :p Tylko przeraża mnie ilość części serii. Opinie są w większości pozytywne, ale i tak muszę się spytać:

Miał ktoś styczność?
 
Witam. Szukam dobrej książki tematycznej o średniowieczu. Najlepiej od XII do XVI wieku, choć mile widziane także mroczne wieki.
Mógłbyś sprecyzować czy szukasz książki fabularnej osadzonej w średniowieczu, czy książki popularnonaukowej/naukowej traktującej o tym okresie?
Jeśli to pierwsze to mogę polecić np. "Krzyżacką Zawieruchę" - Jacka Komudy lub serię "Miecz i Kwiaty" Marcina Mortki. Oczywiście tylko jeżeli Trylogię Husycką masz już za sobą.
 
Mógłbyś sprecyzować czy szukasz książki fabularnej osadzonej w średniowieczu, czy książki popularnonaukowej/naukowej traktującej o tym okresie?
Jeśli to pierwsze to mogę polecić np. "Krzyżacką Zawieruchę" - Jacka Komudy lub serię "Miecz i Kwiaty" Marcina Mortki. Oczywiście tylko jeżeli Trylogię Husycką masz już za sobą.

Trylogie mam za sobą
Sapkowski ty luju
Walić Jutte, ale dlaczego Samson?
i szukam książki naukowej lub fabularnej z dużą ilością prawdziwych danych historycznych.
 
cześć, zamiarzam zacząć przygodę z Pratchettem- ktoś ma jakieś doświadczenia albo rady? którą jego książkę byście polecili na początek?
 
cześć, zamiarzam zacząć przygodę z Pratchettem- ktoś ma jakieś doświadczenia albo rady? którą jego książkę byście polecili na początek?
Jeśli chcesz faktycznie poznać cykl, to chyba musisz tak, jak chciał Pratchett, inaczej nie da rady. Czyli "Kolor magii".
Jeśli chcesz tylko poznać styl i sprawdzić, czy Ci odpowiada, to polecam zacząć od "Morta" - ja tak zaczęłam i wsiąkłam. Seria nie jest równa, Pratchettowi zdarza się przedobrzyć w różnych elementach, ale te wcześniejsze powieści są zwykle lepiej wyważone, więc oprócz "Morta" możesz jeszcze "Trzy wiedźmy" albo "Straż!Straż!".

Bo pamiętaj, że o ile całość się dzieje w jednym miejscu, o tyle głównych bohaterów jest kilkoro i każdy ma "swój" cykl.

Pierwszy był Rincewid, przygłupawy mag-tchórz (właśnie "Blask fantastyczny"), ale jest też Śmierć, są czarownice z Lancre, jest Sam Vimes ze straży miejskiej... czasem się im krzyżują drogi, a w tle moja ulubiona postać, Patrycjusz Vetinari, lub też Bibliotekarz uniwersytetu magów, którzy nie mają swojego cyklu, a jednak kradną pierwszy plan :p

Ogólnie to powodzenia, bo Pratchetta się albo kocha, albo uważa za przegadane nudziarstwo i potem trudno zmienić front ;)
 
cześć, zamiarzam zacząć przygodę z Pratchettem- ktoś ma jakieś doświadczenia albo rady? którą jego książkę byście polecili na początek?

Polecam artykuł o Świecie Dysku na wiki, tam zdaje się jest pokazany podział na podcykle. Osobiście najmniej lubię ten o czarownicach oraz o ŚMIERCI, ale to chyba kwestia gustu.
Prawilnie zaczyna się od Koloru Magii, ale generalnie pierwsze części są gorsze - i wyraźnie inne - od reszty cyklu. Ja pierwsze ~20 tomów przeczytałem w losowej kolejności i jakoś mi się to w głowie złożyło, także nie trzeba się jej trzymać za wszelką cenę, choć z pewnością to pomoże. Sam zacząłem od Na glinianych nogach, ale polecam jednak od Straż! Straż! chyba.
 
Ja przygodę ze Światem Dysku zacząłem od Wiedźmikołaja, bo zwiastun filmu mi się spodobał :p Nie wszystko zakumałem (sporo tam nawiązań do innych serii), ale czytało się dobrze, a film okazał się godną ekranizacją. Później wróciłem do korzeni (Kolor Magii i Blask Fantastyczny), a następnie czytałem kilka książek o Straży. Te ostatnie najbardziej przypadły mi do gustu.
 
Caedmil!
Potrzebuję pomocy, czy ktoś z forumowiczów mógłby mi polecić książki (najlepiej z księgarni internetowych) traktujących o mitologii celtyckiej?
Z góry dzięki.
 
Miał ktoś z was przyjemność z książką traktującą o rozwoju dziedziny nauki jaką jest fizyka?
Mianowice, żeby książka zawierała zagadnienia fizyczne, które zostały "opracowane" w starożytności, poukładane chronologicznie, aż do lat współczesnych włączając w to również osiągnięcia z tejże dziedziny w 2014 roku?
Jeśli mi przywalicie jakąś pozycję dla doktorantów fizyki z najlepszych wydziałów na świecie to jakoś to zniosę, ale obawiam się, że trochę trzeba będzie guglować, co znacząco ograniczy przyjemność z lektury.
 
@Iskor Jeśli wcześniej nie miałeś kontaktu z tego typu książkami, to polecam Jeszcze krótszą historię czasu. Nie jest to dzieło tak kompleksowe, jak chcesz, i nie sięga aż 2014, ale jest łatwo dostępne i napisane relatywnie (he he he...) prostym językiem, więc można od niego zacząć :). Przeznaczone jest właśnie dla ludzi, którzy nie są zaznajomieni z fizyką w stopniu większym niż podstawowy, więc bez obaw.
 
Ile razy zawędruję do księgarni celem nabycia sobie "czegoś", tylekroć wracam z niczym, bo nigdy mnie nic nie zaciekawi, nie przykuje wzroku. Niby półki obłożone towarem, a jednak trudno znaleźć coś w moim guście, dziwnie tak.
Kiedy jednak wpadam do empików nie dla siebie, to wtedy nie ma bata, wychodzę z opasłym tomem pod pachą. Albo dwoma, bo pachy mam wszak dwie, szkoda zmarnować.

I tak dziś złapałam "Blackout" Marca Elsberga. Nie znam człowieka, nic mi to nie mówi, co o nim napisano, ale mnie zaciekawił opis na okładce (ach, te opisy na okładce, jak czasem trzy zdania potrafią sprawić, że uciekam w popłochu!); co prawda pan sprzedawca bardzo się ucieszył moim wyborem i orzekł, że sam to czyta, mam więc obawę, że to jednak słabe czytadło (ten duch przekory), tym niemniej wygląda nieźle, thriller naukowy, no no, w dodatku grubaśne. No zobaczymy.

Druga zdobycz to biografia Charlotte Bronte autorstwa Elisabeth Gaskell. I teraz tak: ja coś o pani Gaskell słyszałam, tylko nie pamiętam, co - w sensie czy dobrze, czy właśnie źle. Tym niemniej połączenie dwóch znajomych nazwisk sprawiło, że bez wahania dorzuciłam do zakupów opasły tom nr 2. No zobaczymy 2.

Co oznacza, że odświeżanie Pottera utknęło na tym, jak wyjeżdżali z Londynu i zaraz do pociągu wlezą dementorzy, ale Lupin ich odstraszy. Soraski, Lupin, brb.
 
Top Bottom