Wiedźmin 3: postacie

+
Fantasy czy nie, wypada trzymać się stworzonych przez siebie ram. A co do tworzenia postaci na chwilę, czemu nie? Przypominam, że w Wiedźminie 2 pojawiła się masa postaci, miejsc i zdań, których wielu nigdy nie zobaczyło, bo nigdy nie wybrali alternatywnej ścieżki.
 
Ale co rozumiesz poprzez stworzone ramy? W poprzednich grach nie było mowy o wyższych wampirach w tym kontekście. Wg mnie nie można jego powrotu wykluczyć. Sam może się regenerować wieki, co innego przy pomocy jakiegoś mistrza magii. Ja bym się nie pogniewał, na jego powrocie gra może tylko zyskać - zarówno na samej postaci, ale też i ciekawych powiązanych zadaniach.
 
Gdy w danym świecie jest magia wszystko można sensownie wytłumaczyć. Znalazł się ktoś kto wynalazł jakieś uberzaklęcie i Reigsa zregenerował. :p Czy Sapek napisał gdzieś, że to nie jest możliwe? Może uczynił to sam Dziki Gon, chcąc poznać sekrety Geralta?
 
Ja bym się cieszył spotykając Regisa w W3.
W książcę Regis zginął w naprawdę dziwny, nagły i bezsensowny sposób. Wg mnie to Sapkowski popełnił błąd uśmiercając go w taki sposób bez większego celu :p
Możecie mnie hejtować
 
Już wyobrażam sobie maga, który szuka resztek zamku Stygga tylko po to, żeby znaleźć kolumnę, w którą był wtopiony Regis. Tak kamyczek po kamyczku rzuca zaklęcia licząc, że znajdzie resztki słynnego wampira - kupy szkliwa. Komiczne takie dość i bez sensu.

@Qyzu' Regis zginął w całkiem sensowny sposób, w walce. Wszedł Vilgefortzowi krytyk to i z naszego wampirka nic nie zostało. Szkoda, lubiłem go bardzo. Zawsze mi jest cholernie przykro, gdy czytam ten fragment. Niemniej przywracanie go do gry nie ma sensu (patrz akapit wyżej), mimo że jest to bardzo ciekawie napisana postać.
 
Last edited:
Dalej nie rozumiem sensu przywracania Regisa tylko dlatego, że fani go lubią, a niektóre teorie są tak absurdalne, że aż strach

Myślę, że w W3 może pojawić się inny wampir - tak duży świat aż się prosi o jakiegoś przyjaźnie nastawionego przedstawiciela tej rasy.
 
@Qyzu' Regis zginął w całkiem sensowny sposób, w walce. Wszedł Vilgefortzowi krytyk to i z naszego wampirka nic nie zostało. Szkoda, lubiłem go bardzo. Zawsze mi jest cholernie przykro, gdy czytam ten fragment. Niemniej przywracanie go do gry nie ma sensu (patrz akapit wyżej), mimo że jest to bardzo ciekawie napisana postać.
Dla mnie on zginął w taki sposób, że właśnie w ogóle nie poczułem w tym emocji, mimo, że bardzo lubiłem Regisa. Dla mnie to było takie ot tak "wszyscy walczyli długo i zaciekle, a o wiele szybszy od wszystkich wampir akurat sobie zginął, tak po prostu, aha". W ogóle pod koniec to miałem wrażenie, że autor uśmiercał ich wszystkich na siłę (a zwłaszcza tego Regisa), jakby nie miał lepszego pomysłu na zakończenie z nimi historii.
 
Last edited:
Właśnie mnie to dobiło strasznie, że on - wampir wyższy, tak momentalnie w jednej chwili został wtopiony w kolumnę. Tak po prostu, bez żadnej większej walki. Geralt nawet nie miał szans mu pomóc. To jest smutne.
 
@Qyzu', na mnie z kolei śmierć Regisa wywarła olbrzymie wrażenie. Sapkowski pokazał, z iście Martinowską klasą, że potrafi w ciągu chwili uśmiercić nawet bardzo lubianego bohatera, który towarzyszył Geraltowi w wielu przygodach. A wampir zabity został szybko, brutalnie i bezlitośnie, potraktowany przez Vilgefortza jak robak. Dość długo zajęło mi otrząśnięcie się z szoku, gdy czytałem pierwszy raz.
Jeśli zaś chodzi o ideę, to jeśli się nie mylę, Regis uratował życie Geraltowi i Yennefer, więc jego poświęcenie nie było w żadnym stopniu bezzasadne. Inna sprawa, że czarodziej okazał się lepszy. Tak już w życiu bywa.
 
A czy Sapkowski nie potwierdził, że Regis żyje, tylko jest w podobnym stanie co wtedy gdy go pocieli? Poza tym - ktoś komu zależało mógł mu pomóc czarami, magowie z Wiedźmina są uber pro kozakami (tylko leczyć w stanie przedśmiertelnym nie potrafią za bardzo), może któremuś się udało?
 
"Postacie z pierwszego Wiedźmina, które nie znalazły się w drugiej części, nie pojawią się też w Wiedźminie 3. Możliwe jednak, że CD Projekt Red przygotuje specjalnie z myślą o nich dodatek." - PCLab

No chyba sobie kpią. KOWAL Z PODGRODZIA !!! SHANI !!! KALKSTEIN !!! TALAR* !!! :sad:

*Talar to się w końcu liczy że był w W2, czy nie? :p
 
W książcę Regis zginął w naprawdę dziwny, nagły i bezsensowny sposób. Wg mnie to Sapkowski popełnił błąd uśmiercając go w taki sposób bez większego celu :p
Po prostu Sapek odkrył siłę uśmiercania "postaci zbyt ważnych, aby mogły zginąć" przed Martinem :p Regis to w sumie i tak pikuś w porównaniu z tym, co wykręcił w trzecim tomie trylogii husyckiej, i to w sumie dwukrotnie pod rząd.
 
Po prostu Sapek odkrył siłę uśmiercania "postaci zbyt ważnych, aby mogły zginąć" przed Martinem :p Regis to w sumie i tak pikuś w porównaniu z tym, co wykręcił w trzecim tomie trylogii husyckiej, i to w sumie dwukrotnie pod rząd.

Sapkowski uśmiercił swoich bohaterów z premedytacją ;). Pamiętam, gdy po raz pierwszy czytałem Sagę i rzucił mi się w oczy przewijający się co jakiś czas tekst o śmierci idącej za Geraltem i Ciri. Uśmiercenie Regisa, Cahira, Mistle i innych niezbyt mnie zaskoczyło. Natomiast to, że Jaskier ocalił w ostatniej chwili głowę spod topora było sporą niespodzianką.
Właściwie spośród ważniejszych osób, które spotkały Ciri na swej drodze przeżyli tylko Triss, Jaskier, Yarpen, Kenna Selborne, Boreas Mun, Jarre (choć bez ręki), Nenneke i... Emhyr. Pozostali albo zginęli śmiercią tragiczną, albo ich los jest nieznany, albo Sapkowski celowo nie postawił kropki na i, wysyłając swoich bohaterów na Wyspę Jabłoni.
 
Rgis? Ten sam, który po dekapitacji potrzebował pół wieku (niekoniecznie poezji) żeby się poskładać? Jakim cudem po wtopieniu w kolumnę miałby stanąć na nogi zaledwie po kilku latach? Jedyna sensowna opcja na pojawienie się Regisa (zresztą nie tylko jego) to migawki z przeszłości, coś w stylu tego snu z początku prologu:

Kiedy spotykamy małą Ciri podczas treningu w siedliszczu.

Jeśli REDzi postanowili go wskrzesić, bo fani się domagali to będzie bardzo kiepsko.

W takim razie powinieneś kręcić nosem na Geralta - przecież umarł, a nadal żyje i ma się całkiem dobrze.
 
W takim razie powinieneś kręcić nosem na Geralta - przecież umarł, a nadal żyje i ma się całkiem dobrze.

A skąd pewność że umarł? Myślałem, że to rzecz mocno subiektywna, a nie coś oczywistego. Postacią tajemniczego, potężnego deus ex maga, można by wytłumaczyć powrót choćby takiego Bonharta (albo dowolnej innej postaci). W końcu czym jest trywialne wykrwawienie się dla zdolnego maga?
 
@Wroobelek, tak naprawdę to on nie umarł, a Regisa wtopiło w kolumnę :p Nie twierdzę, że nie dałby rady się poskładać, ale na pewno nie wystarczyłoby kilka lat. Jest tyle ciekawych postaci z sagi, które jeszcze się nie pojawiły w grach, że naprawdę nie widzę potrzeby sięgania po martwą postać i wymyślania absurdalnej teorii jego powrotu w stylu maga, który z jakiegoś powodu go poskładał, albo Ciri, która manipulując czasem pozwoliła mu się poskładać i pojawić kilka lat po wydarzeniach w zamku Stygga.
 
Top Bottom