Drugie moim zdaniem nie pasuje, nierealistyczne (równe płyty, latarnie - za bardzo high fantasy). Za to pierwsze jak najbardziej, zresztą to klimat z Bagien w W1 (w pobliżu Domku Dziadka i obozu scoiatael były takie pomosty).Jeśli chodzi o lokacje, to do pełni szczęścia brakuje mi w Wiedźminie takich moczarów:
No tak. Ale zakładając, że mapa pokazuje tylko Ard Skellig, a nie cały archipelag (w co jednak wątpię, ale zobaczymy), to na screenie w Filtrach jest liczba "55" przy tych zielonych drogowskazach oznaczających ważniejsze miejsca, podczas gdy na zamieszczonym obrazku widzimy tylko 24 z nich. :v
EDIT: Zauważyłem, że w tytule mapy jest The Skellige, a nie Ard Skellig, więc najprawdopodobniej chodzi o cały archipelag. :|
2 godz. naszego realnego czasu to ma być u Wieśka doba
Wpis zamieszczam w tym temacie, wydaje się bardziej odpowiedni
Gwoli ścisłości, 96 minut, a więc nieco ponad półtorej godziny. Minuta w grze to, ze stoperem w ręku cztery sekundy. Dwie godziny to byłaby już przesada. Dla porównania:
Skyrim - 24h=72 minuty (co mam za wartość optymalną)
GTA V - 24h=48 minut
Wie ktoś jak na tym tle wypadają inne gry, w szczególności W1/W2?
Jesteś pewny że minuta w grze to 4 sekundy?
Tak, post przed twoim ktoś zwrócił na to uwagę.
Tak, post przed twoim ktoś zwrócił na to uwagę.Swoją drogą zwrócił ktoś uwagę, że w trakcie rozmowy z tym łowcą nagród, Djengiem zegar stał w miejscu, a wręcz cofnął, choć sam upływ czasu miał miejsce? Co zresztą widać najwyraźniej w trakcie rozmowy z tym Nilfgaardczykiem, gdyż cień zmienia pozycje.
Już lepiej by nie upływał, niż rozmowa trwająca kilka godzin, bo ktoś się zacznie głęboko zastanawiać nad wyborami w dialogach. Rozpocznie rano, a skończy wieczorem. Tak to przynajmniej wygląda to w miarę normalnie.
Dobrze jest. Trafi się dłuższy dialog i z południa zrobi się wieczór.Zauważyłem właśnie że czas podczas dialogów nie upływa, nie wiem czy to zamierzone ale według mnie powinni to poprawić/zmienić.
Już lepiej by nie upływał, niż rozmowa trwająca kilka godzin, bo ktoś się zacznie głęboko zastanawiać nad wyborami w dialogach. Rozpocznie rano, a skończy wieczorem. Tak to przynajmniej wygląda to w miarę normalnie.
Dobrze jest. Trafi się dłuższy dialog i z południa zrobi się wieczór.
Sporo jest gier, gdzie dialogi może nie trwają pół godziny, ale kilkanaście minut na pewno.Rozmowa musiałaby trwać około pół godziny. Gdzieś ty widział ostatnio tak długie dialogi?
Nikt nie pisze tutaj o całkowitym zapauzowaniu świata a jedynie zatrzymaniu kompresji czasu podczas dialogów.A nawet gdyby lepsze to niż pół godzinna dyskusja, na przykład narada, gdzie w świecie gry nie mija nawet sekunda. wszystko stoi w miejscu, nie zmienia pogoda, pora dnia, enpece nic nie robią, bo czas stoi w miejscu. To faktycznie wyglądałoby głupio.
Sporo jest gier, gdzie dialogi może nie trwają pół godziny, ale kilkanaście minut na pewno.
Nikt nie pisze tutaj o całkowitym zapauzowaniu świata a jedynie zatrzymaniu kompresji czasu podczas dialogów.
Właśnie, że może. Wystarczy że na czas rozmowy postacie będą poruszać się z szybkością zbliżoną do szybkości światła. Wtedy czas będzie płynął dla nich wolniej niż dla otoczenia. Na koniec rozmowy wystarczy się zatrzymać i wszystko wraca do normy. Co najważniejsze - to nie żadna magia tylko szczególna teoria względności.Nie może być tak, że czas zwalnia podczas rozmów, a potem magicznie przyspiesza.
Kompresja jest jaka jest. Nie może być tak, że czas zwalnia podczas rozmów, a potem magicznie przyspiesza. Po to jest stała skala abyś właśnie miał wrażenie upływu czasu, jako wartości stałej i niezmiennej, jednego z elementów spójności świata. Przy braku skalowania tego upływu nie doświadczysz, nie odczujesz. Dlatego właśnie w grach się je stosuje. W NV czy Obku zabawy czasem zwyczajnie irytują, przypominają, że to tylko gra, czego nie lubię.