Dubbing w Wiedźmin 3:Dziki Gon

+
Spójrzcie panowie: MAJSTERSZTYK!!!

Paniom nie wolno patrzeć? Jawna dyskryminacja i seksizm! :p Ale tak jak pisał Mengaard, podaj konkretny link do filmiku, którym chciałeś się pochwalić, bo aktualnie prowadzi on do całego kanału.
 
Spójrzcie panowie[...]
Phi.
Przez pół minuty byłam pewna, że obie osoby zdubbingowała jedna osoba i się rozczarowałam patrząc w opis. A już myślałam, że ktoś został obdarowany niezwykłą umiejętnością modulacji głosu! Mógłby być na przykład mnichem buddyjskim, ponoć niektórzy z nich do perfekcji opanowali brzuchomówstwo.
 

Guest 3669645

Guest
Kiedy zazwyczaj producenci gier publikują pełną obsadę dubbingu?
Przy premierze. Czy publikują ją gdzieś w internecie to nie wiadomo, ale wiem, że można wszystko wyczytać z napisów końcowych w grze :p
 
[...] polski dubbing jest na wysokim poziomie, ale gdybym miał wybierać po trajlerach i gejmplejach to grałbym po angielsku.

Angielski Geralt jest kompletnie do kitu. Czy zwierza się osobie siedzącej tuż przy nim w karczmie, czy zwraca się do kogoś galopującego na koniu piętnaście metrów przed nim - brzmi tak samo, jakby mruczał sam do siebie. Zero uczuć, jakby kwestie wypowiadał chłopak Ivony. To już w słynnym "co tu się stało" słyszę więcej emocji, niż we wszystkich wypowiedziach angielskiego Geralta.

Z kolei Jeż brzmi równie dobrze po polsku, jak po angielsku. Wprawdzie mamy tylko jedną wypowiedź, którą można porównać, ale na jej podstawie można stwierdzić, że w obydwu językach jest pełna profeska. Gon (staram się bez spoilerów) również moim zdaniem daje radę równie dobrze w języku polskim, jak i w angielskim.
 
Szczerze mówiąc nie wiem jak w ogóle można się wachać :) ja sobie nie wyobrażam gracz w inną wersję językową niz polską trza grać polską wersją
 
Angielski Geralt jest kompletnie do kitu. Czy zwierza się osobie siedzącej tuż przy nim w karczmie, czy zwraca się do kogoś galopującego na koniu piętnaście metrów przed nim - brzmi tak samo, jakby mruczał sam do siebie. Zero uczuć, jakby kwestie wypowiadał chłopak Ivony. To już w słynnym "co tu się stało" słyszę więcej emocji, niż we wszystkich wypowiedziach angielskiego Geralta.

Oczywiście kwestia odbierania dźwięków to rzecz bardzo subiektywna, ale są jednak pewne elementarne kryteria według których można ocenić grę aktora, nawet jeśli się go nie lubi. Grania głosem również się to tyczy.

Cockle kreuje Geralta swoimi warunkami. Sposób w jaki przeciąga niektóre słowa, w jaki je akcentuje i wreszcie minimum emocji jakie w nich zawiera to zabieg absolutnie zamierzony i wykonany pierwszorzędnie. Dlatego takie wrażenie robi, kiedy z zimnego, chłodnego tonu nagle przeziera odrobina ciepła, humoru czy gniewu. Słychać to wyraźnie podczas rozmowy z Johnnym, czuć podczas konfrontacji z Letho. I nie trzeba być specjalistą, by to dostrzec.
Jego intonacja jest bliższa Geraltowi, którego ja sobie wyobrażałem, bo i AS często tak to opisywał. I choć Rozenka także uwielbiam, to nadal uważam że Doug wypada bardziej naturalnie - ale to już jest specyfika naszej szkoły dubbingowej.
 

Guest 3669645

Guest
Wszystko fajnie, tylko co z tego, skoro Doug prawie bez przerwy brzmi jakby ktoś młody próbował udawać batmana :p Czasami mam wrażenie że to nie oficjalny dubbing, a jedna z tych amerykańskich youtubowych przeróbek.


I te ciągłe ciche mamrotanie. Wiem, gusta gustami, ale żeby naturalność? :p Geralt z książek może i był małomównym gościem nie wkładającym za wiele emocji w swoje kwestie, ale sprawy nie załatwi zwyczajne czytanie z kartki. I do tego te absurdalnie śmieszne modulowanie głosu ::hmm:
 
Top Bottom