Assassin's Creed

+
@Daniel Abatemarco

Kolejną dobrą wiadomością dla graczy jest to, że Assassin's Creed Initiates ani Companion App nie będą już wymagane, by otwierać złote i niebieskie skrzynki. Gracze, którym Companion App przypadło do gustu, nadal mogą z niego korzystać.

Posiadacze PC poczekają na łatkę do jutra, czyli 19 lutego. Naprawi ona także błędy dotyczące wyłącznie tej platformy, związane z wydajnością, stabilnością i łączeniem się przez sieć. Ubisoft opublikował szczegółową listę zmian na oficjalnym forum.

Czyli nie tylko, a pierwsza wiadomość mnie bardzo cieszy. :)
 
Ja właśnie zaczynam swoją przygodę z tą serią. Gram w Ass Creed 1. Całkiem przyjemne to jak na nie-RPGa, ale z tego wyczytałem w interwebach dwójka jest trochę lepsza, a później jest już tylko z górki.
 
z tego wyczytałem w interwebach dwójka jest trochę lepsza, a później jest już tylko z górki.
Dwójka jest dużo lepsza, nie trochę. Usprawnione zostały wszystkie mechaniki, misje, fabuła i postaci. Natomiast fakt, później jest już tylko gorzej.
 
Dwójka jest dużo lepsza, nie trochę.

To się okaże. Każdy ma swoją definicję lepszego. Zastanawiam się np. jak wygląda system kontroli? Dalej jest marionetkowy, czy zaczął ewoluować w kierunku: robimy wszystko jednym przyciskiem?
 
Definitywnie dwójka jest najlepsza. Ogólnie IMO cała historia Ezia daje rade, chociaż Revelations wydaje mi się nieco inny od poprzedniczek. Trójkę jestem jeszcze w stanie przecierpieć. I w zasadzie tam dla mnie kończy się dobra seria gier a zaczyna tasiemiec.
 
Szczerze mówiąc, kompletnie nie rozumiem fenomenu tej serii. Niedawno ukończyłem dwójkę (po ~1.5 roku) i o ile faktycznie względem jedynki jest ogromny postęp (koniec durnych misji p.t. "zbieranie flag"), to nadal jest to gra raczej przeciętna: przeciętny gameplay, przeciętna fabuła (z mega oklepaną teorią spiskową),
Świat, w którym do dziś walczą o wpływy źli templariusze i dobrzy asasyni. Poza tym, jak wypłynął motyw "ufików" to mało nie parsknąłem śmiechem
a do tego durne zakończenie.
Facet całą grę bez skrupułów zabija swoich przeciwników, by na samym końcu darować życie najgorszemu z nich? Bezpośrednio odpowiedzialnemu za śmierć jego ojca i brata? Litości.
Jedyna rzecz, która się tam udała, to parkour. Problem w tym, że bieganie szybko się nudzi.
 
No cóż, pograłem już na tyle długo, że wrażenie nowości przeminęło i przestało już zaburzać moją zdolność do oceny. No i powiało nudą. Cała gra Ass Creed 1 to powtarzanie w kółko kilku tych samych czynności: wdrap się na wszystkie wieże, uratuj mieszkańców, wykonaj 2-3 misje zwiadowcze polegające np. na skakaniu po budynkach i zbieraniu flag i zabij cel. Zakończyłem misję w Damaszku, pojechałem do Akki i ku mojemu zdziwieniu robiłem dokładnie to samo, w niemal identycznym mieście. Jedyne różnice to inne ciuszki żołnierzy, bardziej zrujnowane budynki i inny kolor filtra kamery. Zacisnąłem pięści, wykonałem zadanie i ruszyłem do Jerozolimy... i co? W Jerozolimie czeka na mnie dokładnie to samo.

Oczywiście większość gier zbudowana jest na bazie jakiegoś schematu, ale problem z Ass Creedem polega na tym, że nie oferuje nic poza tym schematem. Nie ma praktycznie rozwoju postaci, historyjka jest niemrawa (do tej pory), eksploracja świata ograniczona do kilku korytarzy, łupów brak. Przyznam, podchodzenie i zabijanie żołnierzy jest początkowo satysfakcjonujące, ale szybko się nudzi, m.in. dlatego, że AI jest najgłupsze chyba, jakie widziałem w grach. Zamordowanie 4 stojących w okręgu i patrzących na siebie strażników nie stanowi żadnego problemu. Skradanie polega na trzymaniu spacji.

No i to sterowanie. Podobało mi się na początku, gdy struktura miast była nieskomplikowana, a ja się dopiero uczyłem i robiłem wszystko wolno. Niestety, gdy nabrałem wprawy i zacząłem grać szybko, kontekstowy system przestał sobie radzić z odgadywaniem moich intencji, szczególnie w miejscach o bardziej złożonej topografii. Efekt jest taki, że często chcąc wskoczyć na ścianę, siadałem na ławce, chcąc wejść do ogródka, wspinałem się po drabinie, chcąc zejść po drabinie mordowałem niewinnego przechodnia, a chcąc zamordować strażnika, wsiadałem na konia i odjeżdżałem w siną dal. Kontekstowe sterowanie to jednak lipa. Nigdy nie miałem do niego zaufania i się nie myliłem.

Podsumować to wszystko mogę w następujący sposób: Ass Creed powinien się skończyć po Damaszku. Bardzo nie lubię pozostawiać nieskończonych gier, ale w tym przypadku, nie wiem, czy dam radę doczołgać się do końca. Nie wymagam chyba od tej produkcji za dużo. Wiem, że to nie RPG, tylko gra przygodowa akcji, ale akcja jest bardzo powtarzalna, a przygody tu jest jakoś strasznie mało. Niedawno ukończyłem zjechaną przez wszystkich „recenzentów” polską grę Deadfall Adventures. I mimo pewnych oczywistych wad tego tytułu, bawiłem się o wiele lepiej niż a Ass Creed. Może właśnie dlatego, że Deadfall aż kipiał od przygody.
 
Dokładnie, też nie rozumiem fenomenu tej serii, ale cóż... Ogólnie w Asasynach wszystko robione jest pod gameplay, a świat to jedna wielka plansza po której można dokazywać. Praktycznie wszystko jest jakieś takie umowne przez co wyprane z klimatu. Po pierwszym zabójstwie w AC1 znasz już całą grę, a ja na dodatek domyśliłem się zakończenia. Działa to ze szkodą dla gry, bo miasta same w sobie są świetnie wykonane, dlatego zawsze piszę, że chciałbym je zobaczyć w jakimś erpegu, gdzie rzeczywiście staną się miastami a nie zwykłymi makietami.
 
Skończyłem tego gni... no dobra, nie mogę tej gry nazwać gniotem, chociaż bym chciał. Ma w sumie dobrą grafikę, niezłe VO, i w gruncie rzeczy poprawną koncepcję rozgrywki. Samą jednak rozgrywkę, a nie jej koncepcję, trzeba oceniać przez pryzmat całej gry, a to oznacza, że ze względu na zupełny brak ewolucji i koszmarną powtarzalność ten aspekt oceniam nisko.

W sumie gra średnia 5/10.

No i teraz mam problem: mam kupione prawie wszystkie części tej serii (z wyjątkiem Unity, Rogue i mobilnych), bo chciałem zagrać po kolei w każdą. Tyle że po jedynce, kompletnie mi się nie chce. Pisaliście, że 2 jest o wiele lepsza od 1. Pod jakim względem?
 
Last edited:
@norolim, Assassin's Creed 2 to sequel idealny. Oferuje to co najlepsze w pierwowzorze, poprawia bądź usuwa to co było słabe i dodaje masę świetnych, ale nie przegiętych nowinek. Historia jest ciekawsza, główny bohater jest bardziej realistyczny (oczywiście w ramach konwencji), misje są dość zróżnicowane. Jasne, to jest nadal ta sama gra która polega na wspinaniu się po ścianach, skakaniu po dachach, mordowaniu setek ludzi itd., ale jeśli model rozgrywki ci się podobał w jedynce to w dwójce też przypadnie ci do gustu ;)
 
Pod jakim względem?
Nie jest tak nudna i powtarzalna. To najważniejsze.
Mnie się bardzo podobały lokacje ,,pod ziemią''. Katakuby i zagadki środowiskowe (niezbyt wymagające).
Postać Ezio. Całkiem ciekawa fabuła.
Drugi główny bohater tej gry - Rodzina Borgiów czyli pierwsza mafijna rodzina w historii (i do tego jeszcze w szeregach (wysokich) kościoła).
 
@norolim

AC II to wszystko lepsze i ciekawsze.

Po pierwsze historia ma jakiś rytm oraz jest zróżnicowane - dzieje się zarówno w przeszłości jak i teraźniejszości.
Po drugie ciekawsza postać, która ma na początku jakiś charakter i dopiero ewoluuje w asasyna.
Po trzecie różnorodność rozgrywki oraz ewolucja bohatera.

Jak dla mnie AC II to najlepsza odsłona cyklu.
 
Brotherhood oraz Black Flag też nie były takie złe.

To pierwsze rozwijało ideę AC II głównie o budowę własnego bractwa (i dawało Rzym :) ), a drugie traktowało o piratach, a kto nie lubi korsarzy :).
 
Top Bottom