Wiedźmin 3: ekwipunek

+
Wydaje mi się, że nie ma się czego obawiać. Ani w sprawie podróży (na piechotę, bądź za pomocą szybkiej podróży), ani w sprawie zbroi (lekka, ciężka, miks).

Co do podróży @Wroobelek podał bardzo dobry przykład, z którym się zgadzam. Fallout, nie tylko NV i 3, ale i starsze także. Tylko w tych starszych, w ciut inny sposób. Poruszanie się w tych nowych ale i w starszych Fallout'ach ale i starszych grach, jak Baldurs Gate i innych nie wybijało mnie z imersji. Ani poruszanie się na piechotę, ani "przeskoki". Czy kogoś wybijało z imersji? @raison d'etre czy Ciebie kiedyś "przeskok" wybił z imersji w którejś z powyższych gier (zakładam, że grałeś)?
Poza tym w grze Wiedźmin 3 nie będziemy zmuszani do korzystania z któregokolwiek sposobu poruszania się (tylko 1 raz, aż znajdziemy drogowskaz na rozdrożach).

Co do Zbroi podam tu za przykład grę Dark Souls (jedna ważna uwaga -> tam nie było poziomów trudności = był tylko jeden właściwy). Oglądałem kiedyś 1 youtube'ra i jego gameplay. Facet lubił szybki, lekki styl walki i wolną eksplorację (zwiedzanie świata i odkrywanie jego tajemnic). Pokazał też rozgrywkę w ciężkiej zbroi oraz grę-walkę z bosami [było ich dwóch (jeden gruby z młotem, drugi wysoki z włócznią) gdzieś w środku, czy pod koniec gry] z postacią na 1 lvl z nierozwiniętymi statystykami, bez zbroi z średnim (jego statystyki były średnie) mieczem. Trochę mu ta walka zajęła (ginął wielokrotnie), ale w końcu ubił potwory.
Osobiście również grałem w Dark Souls. Raz właśnie z lekką zbroją i szybką walką. Innym razem przebrałem się w "ciężkie ciuszki" z wolniejszą walką (gra wybaczała więcej błędów - nie ginęło się na 1-2 hity). Przez to, że byłem przyzwyczajony do szybszej rozgrywki gra tzw. "tankiem" nie bardzo mi odpowiadała. Była jednak możliwość wrzucenia do ekwipunku (ubrania) pewnych przedmiotów, które pozwalały grać szybko będąc ubranym w ciężką zbroję. Rozgrywka stawała się przez to dużo łatwiejsza, prostsza krótko gra wybaczała dużo więcej błędów... potknięć. Gra nie była już tak masochistyczno-irytująca :)
Nikt nie zmuszał gracza do takich ustawień rozgrywki (postaci). Powiem tak. Emocje, które gra dostarczała z rozgrywki przy układzie lekkim rynsztunek + szybka walka (ciągłe drżenie o życie) były całkiem spore. Natomiast przyjemność z przechodzenia gry przy przy układzie ciężki rynsztunek (zbroja / miecz, tarcza preferowałem lekkie -> z pierwszego układu / dodatkowo ciężka tarcza i miecz nie pozwalały na szybką walkę) + szybka walka była również spora (bez emocji ciągłego zagrożenia, z dużo niższą adrenaliną, ale także przyjemna).

Według mnie tak postawiona możliwość wyboru trudności, ale także sposobu na rozgrywkę w grze jest świetna. Gracz może wybrać niesamowite emocje i wysoki poziom adrenaliny z ciągłym poczuciem zagrożenia. Może wybrać przyjemną "przechadzkę" (ha czegoś takiego nie było) i cieszenie się mechaniką, światem i historią (historia i lore nie jest w Dark Souls takie płaskie jak mogło by się wydawać... oczywiście nie ma porównania do gier Wiedźmin). Można było też stać się tankiem, któremu nic (prawie) nie jest straszne. Gracz mógł zostać także magiem bądź walczyć bronią dystansową (te ostatnie podobno należały do najprostszego sposobu przejścia gry = broń dystansowa dawała sporą przewagę, samn raczej nie korzystałem, tylko trochę "liznąłem").

W grze Wiedźmin 3 nikt i nic (może pogoda... tego nie wiemy, podejrzewam jednak, że jeśli już, to nie w wielkim stopniu / ewentualnie sztorm, gdy Geralt będzie płynął łodzią / wątpię, by Geraltowi na wyspach Skelige było potrzebne cieplejsze wdzianko) nie będzie nas zmuszało do konkretnego sposobu rozgrywki, czy zakładania jakiejś konkretnej zbroi. O kuszy i alternatywach wiemy nie wiele, więc to pozostawmy, aż się coś wyjaśni.

Podobno gracz będzie mógł "mieszać" części ubioru i pozostałego rynsztunku. Może to wyglądać Ciekawie, to raz. A dwa, podobno poza statystykami w obronie i innych parametrach zbroja ma wpływać nie tylko na szybkość Geralta. Np. Rękawice w zależności od rodzaju będą mogły dodawać lub odejmować pewne statystyki, tak samo buty.
Ja to widzę tak (IMO). Lekkie buty = szybkość, "wyższa" skoczność, albo szybsza reakcja / ciężkie buty na odwrót. Lekkie rękawice = szybszy i słabszy atak, mniejsze obrażenia w walce w ręcz / ciężkie rękawice = wolniejszy ale mocniejszy atak i większe obrażenia przy walce wręcz. To są tylko moje przypuszczenia, które mogą być całkowicie błędne. Podejrzewam, że Statystyki będą miały się tak = Lepsza obrona + Mniejsza szybkość / Słabsza obrona + Większa szybkość (możliwe, ze zbroja będzie miała inne "bufy" / statystyki = obrona przed kwasem, trucizną, ogniem, krwawieniem, itd.).

Wydaje mi się, że tak jak w DS w W3 będzie można sobie "ustawić" poziom trudności rozgrywki nie tylko z poziomu opcji, ale także z poziomu samej rozgrywki :) BĘDZIE DOBRZE
 
Last edited:
Tak więc całe Twoje uzasadnienie wywodu psu na budę.
W twoim i tej konkretnej gry wypadku może i tak jest, ale to nie zmienia faktu, że wiele mechanizmów gier jest i musi być dostosowywana pod określone (oczywiście uśrednione, ale jednak) tempo rozgrywki. Chociaż utrzymanie odpowiedniego tempa fabuły jest zawsze ważne, przy czym wcale nie musi ono być stałe. Dla precyzji argumentacji dodam, że jest to skierowane raczej do gracza mniej świadomego, nazwijmy go niedzielnym. Stąd właśnie bierze się przypuszczalny czas grania określany podczas testów. To pod ten czas dostosowywany jest rozwój postaci byś chociaż co tą godzinę dostał zachęte do pozostania przed monitorem. Czy to będzie nowy poziom czy nowy miecz lub pancerz. Ty będziesz siedział i się bawił, ktoś mniej zainteresowany rzuci grę w kąt, bo nie stało się nic ciekawego. A im dłużej się utrzyma zainteresowanie tysięcy graczy, tym większa szansa, że kupią jakiś dodatek albo kolejną część. Więc z tego fast travela należy korzystać, bo gra z dużym prawdopodobieństwem jest pod niego zrobiona. Nieużywanie będzie jedynie formą sztuki dla sztuki.

Jeszcze chciałbym omówić pewne szersze zjawisko. Z tego co widzę, redzi mają tendencję do stosowania czegoś zwanego w fachowych pismach specjalistycznych jako "Zabieranie się do sprawy od tyłka strony". Już wyjaśniam w czym rzecz. Akurat dobrym przykładem są pancerze i mechanika z nimi związana.
Możemy się chyba zgodzić, że została przeniesiona z DS. Z tym że ktoś z kręgów trzymających władzę uznał, że wystarczy wziąć sam system pancerzy i powiązanych z nimi mechanik obciążenia i mobilności, odkroić część z bossami, a następnie dosztukować do Wiedźmina. Niestety to tak nie działa. W DS sprawowało się to znakomicie, ale tylko dlatego, że mechanika pancerzy została stworzona i dostosowana do starć z bossami, które to starcia są jednym z głównych filarów tamtych gier. Najpierw konkretne założenie podstawowego systemu gry, czyli ogromni bossowie, a następnie stworzenie mechaniki współpracującej z tym systemem. Ludzie odpowiedzialni za Lords of the Fallen zdawali sobie z tego dobrze sprawę i bez krępacji zajumali całość systemu, czyli bossów i skonstruowaną pod nich mechanikę pomocniczą. Redzi albo nie rozumieją tej zależności (o co ich nie podejrzewam), bo przecież w W3 bossów jako takich ma nie być, albo uznali, że skoro coś się podoba i jest w miarę popularne, to warto przeszczepić nawet w tak okaleczonej formie. Będzie więc mechanika wzięta z całkiem odmiennej filozofii grania, w wyniku czego praktycznie każda wroga postać awansuje do rangi bossa. W innym wypadku cała mechanika pancerzy sprowadzi się do różnic kosmetycznych albo do wyboru najlepszych statystyk.
Podobnie jest z kuszą. Inna osoba z kręgu któregoś ranka uznała, że skoro tylu jest fanów strzelanek, to coś z celownikiem zapewne się spodoba, bo spełnia kryterium fajności. Następnie zaczęto się zastanawiać, co zrobić, by gracz chciał korzystać z tego narzędzia, skoro jeszcze niedawno się bez niego znakomicie obywał.
Nurkowanie. Przerost formy nad treścią plus podwodne kryjówki starożytnych wiedźminów. Scenarzysta płakał, gdy to tworzył.
Zmysły wiedźmińskie i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy bliżej nam nieznanych.
Chodzi mi o to, że zauważalny jest dziwny bardzo sposób kreakcji gry. Dla mnie wygląda to tak, jakby skupiono się na historii, postaciach, samej fabule, a następnie rozejrzano się po innych grach, powycinano ich części składowe, posmarowano jakimś lepiszczem i wypełniono patykami oraz drutem, by trzymało się jakoś razem. Nie widzę spójnej koncepcji, jakiegoś pomysłu za tym stojącego.
Mam nadzieję, że chociaż ta fabuła będzie znakomita, bo reszcie daleko do redefinicji gatunku.
 
@raison d'etre
Może w tym wypadku wykażę się trochę hipokryzją, bo napisałem:
Chciałbyś, aby gra była w 100% zgodna z książką, aby Geralt zachowywał się zupełnie tak jak pierwowzór, nosił to samo i pewnie miał zawsze takie same umiejętności, bo to w końcu doświadczony Wiedźmin, brak opcji dialogowych i pewnie jeszcze wiele więcej.
*
, ale wyciągasz w swojej wypowiedzi wyżej bardzo daleko idące wnioski. Dodanie "systemu" pancerzy wyolbrzymiasz do tworzenia każdej walki jako walki z bossem, a wprowadzenie kuszy jako chęć przypodobania się sympatykom strzelanek. Może i jest w tym odrobina prawdy. Ale po czym (oprócz zwykłych domysłów) wnosisz tak znaczące spostrzeżenia dotyczące gry? Zwłaszcza, że tak na prawdę niewiele o tym wiemy.
* Ja też posunąłem się do nadinterpretacji wobec Ciebie w podanym cytacie, za co przepraszam.
 
Wnioski są oparte tylko i wyłącznie na moim własnym rozumieniu informacji dostępnych w licznych źródłach. Wszelkie podobieństwo osób i sytuacji występujących w moim wywodzie do osób i sytuacji rzeczywiście istniejących jest całkowicie przypadkowe i nie może jako takie być podstawą do sporów sądowych. Nie grałem w Wiedźmina Trzeciego, tak dla jasności.
Ty dostrzegasz w mojej wypowiedzi jakieś być może okruchy prawdy. Zawsze coś. Ja mam dziwne przekonanie, że te okruchy są całkiem spore.
 
Więc z tego fast travela należy korzystać, bo gra z dużym prawdopodobieństwem jest pod niego zrobiona. Nieużywanie będzie jedynie formą sztuki dla sztuki.
A właśnie, że nie masz racji. Skąd wiesz, że w wioskach w których już byłeś, a które notorycznie mijasz używając FT kiedy się da, po pewnym czasie od pierwszej wizyty nie wygenerują się kolejne, ciekawe questy? Nie myślę, by wszystkie lokacje były "jednorazowe", a ja lubię przechodzić grę w sposób tak pełny, w jaki to tylko jest możliwe. Natomiast gracze lubiący "przebiegać" gry gnając do finału wątka głównego powinni się od sandboxów trzymać z daleka, gdyż główna zaleta gier z otwartym światem - czyli właśnie otwarty świat z jego licznymi wątkami całkowicie pobocznymi tylko odciągałyby ich od głównej nitki.

Co do dalszej części postu - wydaje mi się, że nie do końca pojąłeś założenia, jakie przyświecały zróżnicowaniu stylu walki w pancerzu lekkim i ciężkim. Obecność (lub nie) bossów nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu - gracz z dobrym refleksem, lubiący grać szybko, jakbyś to nazwał "po wiedźmińsku" założy lekką kurtkę i będzie walczył tak, jak lubi. Są jednak gracze, którzy do dnia dzisiejszego własnoręcznie nie pokonali Kejrana, choć grę przeszli kilkakrotnie. Taki gracz będzie mógł ukończyć grę w walce stawiając nieco bardziej na wytrzymałość pancerza kosztem szybkości, której i tak nie byłby w stanie wykorzystać. Jeden i drugi będzie miał frajdę z gry i żaden nie stwierdzi, że to gra nie dla niego zaniżając przy każdej okazji ocenę na Metacriticu.
Ty będziesz grał "lekko" wykorzystując prędkość i wiedźmiński refleks. Robi Ci różnicę, że Bolek z Pcimskiej Wólki będzie czerpał radość z gry "tankując" Geraltem? Przecież w grze się nie spotkacie.
 
Skąd wiesz, że w wioskach w których już byłeś, a które notorycznie mijasz używając FT kiedy się da, po pewnym czasie od pierwszej wizyty nie wygenerują się kolejne, ciekawe questy?
Nie wiem. Ale chyba trudno się spodziewać, że normalny gracz będzie niczym nałogowiec sprawdzał każdą mijaną wioskę w celu przekonania się, czy przypadkiem nie pojawił się nowy quest.
Ty zakładasz, że gra jest tworzona pod ten nikły procent zapaleńców, którym nie jest straszne podróżowanie dwadzieścia minut od jednego miasta do drugiego i jeszcze czerpią z tego frajdę, bo czasami zdaży im się natknąć na coś nowego. Ja uważam, że jest wręcz przeciwnie, że jest tworzona dla tych 90%, którzy nigdy jej nie ukończą. Mają sobie przez te kilka czy kilkanaście godzin pobiegać radośnie, pozabijać trochę maszkar, rozwinąć nieco, ubrać ładniejszy pancerz i pomachać większym mieczem. Redzi zapewne dokładnie znają statystyki dotyczące graczy i tego, jak długo zajmują ich konkretne tytuły. Bez fast travela średni czas grania (w znaczeniu utrzymania gracza przy tytule) by się znacznie obnizył.

Mnie się wydaję, że ja dość dobrze rozumiem założenia stojące za systemem pancerzy i zależnej od niego mobilności. Tylko ja opisałem założenia pierwotne, takie jakie stały za oryginalnym systemem. I wyjaśniłem, że przeniesienie tego systemu w formie niepełnej znacznie go zubaża i prowadzi do tego, że trzeba znaleźć inny powód jego stosowania, bo inaczej dostaniemy mechanikę przeznaczoną do całkiem innego celu. W DS była ona mocno powiązana z bossami, których w W3 nie będzie podobno. A skoro nie takie jest jej przeznaczenie, to widocznie będzie musiała wpływać na walkę z każdą przeszkadzajką, co wydaje mi się dość dziwnym rozwiązaniem. Dlatego bardziej skłaniałbym się do założenia, że tak po prawdzie, to wpływ systemu mobilności będzie raczej symboliczny, taki ficzer, bez większej potrzeby zastanawiania się nad nim czy stosowania. Tak jak pisałem, kwestia estetyczna albo kwestia statystyk. Albo jednak nieistniejący bossowie się pojawią, tylko nie będą nazywani bossami.
 
Nie chodzi o to, czy mnie będzie i co mnie będzie, tylko o to, czy gra nie będzie zmuszała gracza do jedynie słusznego wyboru. Takie mechaniki mogą mieć bardzo duży albo znikomy wpływ na rozgrywkę. Zwykle mają duży, bo nie po to się je robi, by ich nie wykorzystywać. Z kuszy też można nie korzystać, ale spowoduje to znaczne utrudnienie rozgrywki, gdyż pewne cele są tak skonstruowane, by do ich osiągnięcia właśnie tej kuszy używać, czyli niby się da, ale nie w ten sposób gra została zaplanowana. Podobnie jest z szybką podróżą. Można tego nie używać, ale w tym momencie gra się niejako przeciwko twórcom, przeciwko ich zamysłom. To są mechaniki bardzo głęboko siedzące w tworzywie gry, obudowane zadaniami, innymi mechanikami, współzależnościami.
To samo może być i z pancerzami, czyli będą dawały ochronę bardzo potrzebną w licznych sytuacjach, bez której jeden czy dwa ciosy przeciwnika zakończą grę. Więc większość osób zapewne stwierdzi, że po co się mają męczyć z unikami, skoro mogą założyć na siebie ważące dwadzieścia kilogramów opancerzenie i przyjmować maczugę giganta na klatę. Gra cię nie zmusza, ale sugeruje, że byłoby prościej założyć na siebie te blachy.
Tak czy inaczej ja nie martwię się o część fabularną, nie martwię się o historię czy o postacie. Ale jestem prawie pewny, że 50 twarzy Geralta, czyli każdemu według potrzeb, fatalnie odbije się na adaptacji głównego bohatera.

Ale przecież gra do niczego nie zmusza, wręcz przeciwnie daje graczowi wybór. Skilli jest takie zatrzęsienie podobno że wątpie by w grze doszło do sytuacji w której musimy wybrać 3 konkretne skille bo inaczej sobie nie damy rady. Myślę, że to wszystko po to żeby każdy mógł grać po swojemu. Co do fast travelu, to wydawało mi się że twórcy chcą zachęcić graczy do niekorzystania z nich i do eksplorowania bo może wydarzyć się/można znaleźć coś ciekawego. Do kuszy już się większość przyzwyczaiła, zresztą i tak nie dojdzie do sytuacji w której stanie się podstawową bronią Geralta. Ator mówił, że podczas współpracy z niektórymi postaciami w walce jedni będą robić za "tanka"(robić za osobę zgarniającą większość obrażeń dla niezaznajomionych z tym słowem) a inni będą chcieli byśmy to my byli tym "tankiem". Pewnie gracz będzie miał wybór z kim pójść, i ten bazujący na zwinności weźmie sobie kogoś kto będzie tym tankiem, a ten co sam ubiera się w ciężkie pancerze będzie tym "tankiem". Ty sobie oczywiście będziesz grał wedle swojego uznania, ja też a jak sobie inni grają to mnie mało obchodzi. Ja jestem przekonany że ta różnorodność pancerzy nie odbije się na odbiorze Geralta, bo każdy będzie mógł odwzorować swoje wyobrażenie. Mechanika wydaje się bardzo ciekawa, niektóre rzeczy typu brak odbijania strzał na stałe budzą kontrowersje, ale jednak sprawiają że mechanika jest ciekawa. Można oczywiście zrobić grę w której Geralt nosi tylko jeden pancerz, nie rozwija skilli, nie leveluje i walczy tylko 3 razy w ciągu całej gry. Prawdopodobnie Tobie by się podobało, ale odbiłoby się mocno na sprzedaży, a pewnie nie byłbyś w stanie pokryć kosztów produkcji tak by jeszcze REDzi na tym zarobili. To jest gra, więc musi prócz historii oferować różne ciekawe mechaniki które sprawiają, że sama rozgrywka jest ciekawa, a że to jest RPG to systemy walki, levelowanie i skillowanie jest pożądane przez graczy którzy się do tego przyzwyczaili i oczekują ciągłego progresu w tych aspektach.
 
Myślicie, że to możne być wcześniejsza/późniejsza wersja pancerza Wilka? Wiem, że to tylko stan przejściowy był ale bardziej mi się podoba ta wersja niż obecna.

View attachment 10665

---------- Zaktualizowano 15:04 ----------

A, ktoś kiedyś chciał pancerze Geralta z Battle Arena
 

Attachments

  • 634976680869330000.jpg
    634976680869330000.jpg
    224.3 KB · Views: 43
Nawet w Battle Arena ma białe/siwe brwi :p Wszędzie oprócz W3.

A kurteczki dwie po bokach bardzo fajne, ta pośrodku nieco mniej :D
 
Myślicie, że to możne być wcześniejsza/późniejsza wersja pancerza Wilka? Wiem, że to tylko stan przejściowy był ale bardziej mi się podoba ta wersja niż obecna.

Przecież ta wersja od obecnej różni się wyłącznie naramiennikami. Aż taką różnice ci to robi?
 
Przecież ta wersja od obecnej różni się wyłącznie naramiennikami. Aż taką różnice ci to robi?

"Aż taką" to nie. Nie napisałem tego nigdzie. I co to - nie mogę jednej koncepcji woleć bardziej, a drugiej mniej? Ta z obrazka bardziej mnie "kupiła" niż obecna wersja tego pancerza. Po za tym wydaje mi się, że te naramienniki z obrazka są skórzane, a nie kolcze. A wolę na Wiedźminie kurtkę z naramiennikami skórzanymi bardziej niż kolcze płyty.
 
"Aż taką" to nie. Nie napisałem tego nigdzie. I co to - nie mogę jednej koncepcji woleć bardziej, a drugiej mniej?
Wylzuj.
Ta z obrazka bardziej mnie "kupiła" niż obecna wersja tego pancerza. Po za tym wydaje mi się, że te naramienniki z obrazka są skórzane, a nie kolcze. A wolę na Wiedźminie kurtkę z naramiennikami skórzanymi bardziej niż kolcze płyty.
Stąd możesz wywnioskować, że skórzane elementy są przedstawione inaczej. Faktura elementów kolczych jest rysowana w taki sposób, jak na wrzuconym przez ciebie concept arcie.

Pytam, bo różnica między finalną wersją, a tą z concept artu jest marginalna, a do tego pojedyncza.
Tutaj lepiej widać, jaki był pierwotny zamysł rozdzielenia naramienników (wygląda to jak zwyczajny szew). Więc trochę wydziwiasz imo.
 
Last edited:
"Aż taką" to nie. Nie napisałem tego nigdzie. I co to - nie mogę jednej koncepcji woleć bardziej, a drugiej mniej? Ta z obrazka bardziej mnie "kupiła" niż obecna wersja tego pancerza. Po za tym wydaje mi się, że te naramienniki z obrazka są skórzane, a nie kolcze. A wolę na Wiedźminie kurtkę z naramiennikami skórzanymi bardziej niż kolcze płyty.
E tam, kolcze są. Czy ta wersja jest lepsza od obecnej? Nie wiem. Zauważalnych różnic jest niewiele. Być może to po prostu inny level Zbroi Wilka (moim zdaniem mało prawdopodobny scenariusz). Naramienniki z concept arta wyglądają jakby były z jednym elementem, a te obecne składają się jakby z kilku płyt. Na concept arcie Geralt ma trochę bardziej "opływowe" barki, a teraz wydają się one (przynajmniej w zbroi) szersze.
PS: @fanktoy nie odbieraj wszystkiego niemal jak atak osobisty (może się mylę, ale zauważyłem taką tendencję). @szincza się spytał jaką różnicę Ci robi zmiana wyglądu, a Ty już doszukujesz się próby odebrania Ci możliwości posiadania własnego zdania. Nie podchodź do wszystkiego na takiej spinie, a zaoszczędzisz sobie i innym niepotrzebnych nerwów :peace:.
 
Naramienniki z concept arta wyglądają jakby były z jednym elementem, a te obecne składają się jakby z kilku płyt. Na concept arcie Geralt ma trochę bardziej "opływowe" barki, a teraz wydają się one (przynajmniej w zbroi) szersze.

W drugim linku zobaczysz, że łączy je czarna linia, wygląda jak szew. Generalnie widać, że artysta koncepcyjny odpowiedzialny za ten rys chciał pierwotnie jakoś rozdzielić to, co ochrania górną część ramion od tego, co okala je z boku. W finalnej wersji zrobiono z tego osobne elementy i to jest bodaj jedyna różnica.

Dlatego nie sądzę, żeby to był któryś ze stopni Zbroi Wilka, uważam za to, że to po prostu wczesny rys tego, co widzieliśmy na Geralcie już od wczesnych materiałów promocyjnych.
 
Last edited:
W drugim linku zobaczysz, że łączy je czarna linia, wygląda jak szef. Generalnie widać, że artysta koncepcyjny odpowiedzialny za ten rys chciał pierwotnie jakoś rozdzielić to, co ochrania górną część ramion od tego, co okala je z boku. W finalnej wersji zrobiono z tego osobne elementy i to jest bodaj jedyna różnica.
Rzeczywiście, na tym obrazku widać to łączenie, ale w obecnym wyglądzie kurtki naramienniki nadal bardziej od siebie odstają.
Dlatego nie sądzę, żeby to był któryś ze stopni Zbroi Wilka, uważam za to, że to po prostu wczesny rys tego, co widzieliśmy na Geralcie już od wczesnych materiałów promocyjnych.
Takoż i ja napisałem.
 
Wylzuj.

Stąd możesz wywnioskować, że skórzane elementy są przedstawione inaczej. Faktura elementów kolczych jest rysowana w taki sposób, jak na wrzuconym przez ciebie concept arcie.

Pytam, bo różnica między finalną wersją, a tą z concept artu jest marginalna, a różnica pojedyncza.
Tutaj lepiej widać, jaki był pierwotny zamysł rozdzielenia naramienników (wygląda to jak zwyczajny szew). Więc trochę wydziwiasz imo.

Ale jakby fajnie wyglądał ten pancerz jakby miał skórzane elementy :D. I ja przedstawiam swoje zdanie, Ty się czepiasz, a istotą mojego posta nie było "który pancerz jest ładniejszy" tylko czy myślicie, że to jest (teraz) jakaś wcześniejsza/ późniejsza wersja owego pancerza, bo ja bym się ucieszył gdyby tak było. A Ty wyjąłeś kilak zdań i się czepiasz. No każdy lubi co innego, ja o wiele bardziej wolę "starą" wersję tej zbroi i tyle.
 
Ale jakby fajnie wyglądał ten pancerz jakby miał skórzane elementy :D. I ja przedstawiam swoje zdanie, Ty się czepiasz, a istotą mojego posta nie było "który pancerz jest ładniejszy" tylko czy myślicie, że to jest (teraz) jakaś wcześniejsza/ późniejsza wersja owego pancerza, bo ja bym się ucieszył gdyby tak było. A Ty wyjąłeś kilak zdań i się czepiasz. No każdy lubi co innego, ja o wiele bardziej wolę "starą" wersję tej zbroi i tyle.

Nie czepiam się, tylko normalnie pytam, czy jeden element robi aż taką różnice w odbiorze tego pancerza. I absolutnie nie mam żadnego problemu z tym, że podoba ci się bardziej. Po prostu przedstawiłeś swoją opinię tak, jakby obydwie wersje mocno się różniły, tymczasem owe różnice są, jak wspomniałem, marginalne.

I w cytowanym przez ciebie poście bezpośrednio piłem do twojego pytania, czy to może być któryś z poziomów pancerza, nie trzeba czytać między wierszami, żeby to dostrzec. EOT
 
Ale skoro tam jest szew to znaczy, że to są skórzane naramienniki, bo kolczych raczej się nie zszyje. Co innego sznurki które wiążą elementy płytowe czy kolcze płaty zbroi właśnie.
 
Top Bottom