Wiedźmin 3: system walki

+
Ale po kiego
dodawać jeszcze więcej zasobów do używania w walce? Podobno w poprzednich wiedźminach było graczom trudno.
 
Było trudno, bo poziom trudności był słabo wyważony. Jak już się człowiek przyzwyczaił, ogarnał walke, to nagle właczała się sekwencja walki zwykłym żołnierzem. Było to tak toporne i losowe, że ciężko winić graczy.
 
Jeśli chodzi o system walki to ten zaprezentowany na ostatnich gameplayach jest na prawde całkie fajny i dynamiczny. Według mnie dostarczy graczom pozytywnych wrażeń ;).
 
@makmakp
Dla mnie system z W2 nigdy nie był trudny a nawet bez kontaktu z W1 myślę, że po dość trudnym prologu miałbym już wszystko obcykane. Ale zawsze znajdą się tacy którym za trudno.
 
Ja początkowo miałem problemy, gdyż trzeba było ogarnąć sterowanie i specyfikę mechaniki, a gra rzucała gracza od razu na głęboką wodę. Przy drugim podejściu do gry było o niebo łatwiej i nagle prolog przestał zadziwiać swoim poziomem trudności, no ale wtedy byłem już z grą obyty. W każdym razie jeśli gdziekolwiek ma być łatwo, to wg mnie właśnie w prologu, który powinien służyć temu, by gracz się odpowiednio "zaklimatyzował" ;). Ma to znaczenie zwłaszcza wtedy, gdy gra nie ma osobnego tutoriala.
 
Dla mnie system z W2 nigdy nie był trudny
Za pierwszym razem, (grając na średnim poziomie trudności) łatwo nie było. Ale po ogarnięciu uników i wyprowadzania szybkich ataków gra stała się nie co łatwiejsza. Dopiero wbicie ostatniego poziomu znaku quen sprawiło, że gra zrobiła się łatwa. Nawet na mrocznym poziomie. Moim skromnym zdaniem, quen jest zbyt op znakiem.
Wydaje mi się, że gdyby jego działanie zmienić na np. dodaje +30% do obrony, to system znaków byłby bardziej zbalansowany.

A co do W3, to już nie mogę się doczekać kiedy rozpocznę Geraltem taniec śmierci. Uniki, piruety i szybkie precyzyjne cięcia. Chyba od razu odpalę najwyższy poziom trudności, bo lubię wyzwania :p
 
A co do W3, to już nie mogę się doczekać kiedy rozpocznę Geraltem taniec śmierci. Uniki, piruety i szybkie precyzyjne cięcia. Chyba od razu odpalę najwyższy poziom trudności, bo lubię wyzwania :p
To powinieneś bardziej grać w produkcje stawiające właśnie na ten aspekt, typu Devil May Cry czy Bayonetta. Tam walka jest czymś najbliższym definicji tańca. W Wiedźminie brak jednak tego odczucia nieludzkiej zręczności i szybkości. Trudno uwierzyć, że gra się legendarnym mistrzem miecza, skoro bandzior z nadwagą jest wyzwaniem.
 
Za pierwszym razem, (grając na średnim poziomie trudności) łatwo nie było. Ale po ogarnięciu uników i wyprowadzania szybkich ataków gra stała się nie co łatwiejsza. Dopiero wbicie ostatniego poziomu znaku quen sprawiło, że gra zrobiła się łatwa. Nawet na mrocznym poziomie. Moim skromnym zdaniem, quen jest zbyt op znakiem.
Wydaje mi się, że gdyby jego działanie zmienić na np. dodaje +30% do obrony, to system znaków byłby bardziej zbalansowany.

To się pewnie nie liczy, bo najpierw widziałem całe playthrough brata i wiedziałem jak grać, ale mój pierwszy osobisty kontakt z grą to było testowanie komuś moda. Odpaliłem na mrocznym i już praktycznie na starcie byłem rzucany na endriagi, królowe endriag i kaczerby, a potem wilkołaki w ciasnych piwnicach :p. Ginąłem tylko przez bugi gry de facto. I nie używałem quena wcale poza sytuacjami gdzie na górze półki skalnej czekały na mnie 3 pożeracze zwłok i fizycznie nie dało im się wywinąć bez dostania ciosu w plecy zabijającego na hita.
 
To powinieneś bardziej grać w produkcje stawiające właśnie na ten aspekt, typu Devil May Cry czy Bayonetta. Tam walka jest czymś najbliższym definicji tańca. W Wiedźminie brak jednak tego odczucia nieludzkiej zręczności i szybkości. Trudno uwierzyć, że gra się legendarnym mistrzem miecza, skoro bandzior z nadwagą jest wyzwaniem.
Ja nie wiem o co ci chodzi i w w1 i w2 kładało się naprwdę sporo przeciwników samemu nie pamiętam by były jakieś problemy jeśli sam nie jesteś mistrzem miecza to nie wymagaj tego od Geralta to zwykły typ wiele ciosów nie wytrzyma w tej swej lekkiej zbroi
 
ja tam wolę odskoki od fikołków jak będą wykonywane z gracją to jestem na 100% za. Zawsze strasznie się męczyłem gdy musiałem zrobić fikołek a także zabierało to za dużo czasu, lekki delikatny odskok to jest bardziej sensowne!
 
@draxarox
Bardzo proszę, żebyś przykładał większą wagę do formy swojej wypowiedzi. Forum to nie czat, czy komunikator, można swoje posty przemyśleć i przeredagować. Przypominam też, że logując się tutaj zaakceptowałeś Regulamin, w którym także jest o tym mowa.
• Każdy użytkownik zobowiązany jest do:
- zachowania kultury wypowiedzi,
- przestrzegania zasad poprawnej pisowni
 
Top Bottom