Nie, najwięcej wspólnego z symulacją życia ma
symulator życia. Pamiętaj, że RPG i cRPG to dwie mocno różniące się od siebie rzeczy.
No tak, faktycznie, ten niszowy gatunek, który przywołałeś jest bliżej. Masz rację. Niewiele to jednak zmienia w moim argumencie.
W papierowym RPG też się za bardzo nie odzwierciedla takich elementów jak wydalanie, o ile nie służy to fabule.
Nie mam zresztą najbledszego pojęcia, w którym miejscu poruszanie tej kwestii styka się z moim argumentem przeciwko zbytnio ujednoliconej mechanice PoE. Akurat pod tym względem RPG i cRPG specjalnie się nie różnią, a klasyczne przedstawicielki gatunku cRPG miały często mechanikę nawet bardziej skomplikowaną i realistyczną od swoich papierowych odpowiedników - bo maszynie łatwiej szybko policzyć to, na co ludziom zaopatrzonym w kostki i ołówki może zejść więcej cennego czasu.
norolim said:
Podobnie nie przejmuję się tym, że obrażenia czarów zależą od Mocy... pod warunkiem, że system, w którego skład wchodzi ta zasada jest spójny, zapewnia mi dobra zabawę i wyzwanie.
Ty się nie przejmujesz - mnie takie uproszczenie mechaniki nie pozwala na stworzenie postaci, którą chcę grać. Nie dlatego, że to, jak usiłujesz sugerować, gatunek nie dla mnie i powinienem się przerzucić na Skyrim - jestem wielkim fanem klasyki gatunku, może akurat nie w szczególności Baldur's Gate, ale Falloutów, Arcanum, Tormenta, czy Neverwinter Nights. W PoE ogromna większość elementów mi się bardzo podoba, jeden za to wybitnie nie (mechanika atrybutów) - i na ten narzekam. Przedstawiam też, jak mi się zdaje, rzeczowe argumenty.
norolim said:
Nie ująłeś tego w swoim cytacie, bo zapewne nie pasowało to do Twojego wywodu, ale w przytaczanym przez Ciebie wpisie zaznaczyłem, że zazwyczaj nie jestem fanem rozwiązania, w którym nie ma złych konfiguracji postaci.
Nie ująłem, bo było dla mnie oczywiste, że tu się zgadzamy, więc uznałem, że nie ma sensu wrzucać cytatu i pisać "Zgoda". Ale skoro nalegasz, dobrze. Zgoda.
norolim said:
Oczywiście, że możesz. Wystarczy skoncentrować się na obszarze/czasie działania lub potencjale przerwania działań przeciwnika czarem. Jeśli jednak zależy Ci, aby Twój mag był cherlawy, a jednak mocno prał czarami, nie ma sprawy: zainwestuj w szybkość. Zrób ze swojego maga wieżyczkę strzelniczą.
Czyli zamiast osiłkiem, mój "cherlawy" mag ma zostać mistrzem zręczności i akrobacji o kocim refleksie.
Nadal nie rozumiesz inherentnego problemu, który próbuję naświetlić. Pewne cechy mentalne i fizyczne są w tej mechanice niepotrzebnie połączone. Skuteczność w magii równa się skuteczności fizycznej, w takim czy innym aspekcie.
No i poza tym trochę nie przemyślałeś tej ostatniej koncepcji. Mag rzucający w tempie karabinu maszynowego słabe czary, których ma... ściśle ograniczoną liczbę, co jest chyba najbardziej ograniczającą cechą tej klasy. Genialne.
norolim said:
I generalnie wyluzuj, stary. Sprawdź, czy się dobrze bawisz w PoE, czy gra stawia przed Tobą wyzwania i zmusza do myślenia. Jeśli tak, to wszystko jest w porządku. Serio. Jeśli nie, to najwyraźniej nie jest do Ciebie adresowana.
Przedstawiłem konkretne argumenty, starając się nie kierować emocjami. Ty natomiast, jak się zdaje, bronisz tej gry jak własnego dziecka, posługując się wysoce rzeczowymi i dojrzałymi kontrargumentami w rodzaju "jeśli taka mechanika ci się nie podoba, to gra jest nie dla ciebie i idź graj w Skyrim" albo "skoro mechanika ma być realistyczna, to może powinno też być sranie i sikanie".
Krótko mówiąc - to Ty wyluzuj.