Dyskusja o artykułach i mediach dot. Wiedźmina 3

+
Pamiętaj, że poprzedni system Ci tego rajcowania wcale nie gwarantował, więc narzekanie na nowy trochę mija się z celem.

Tia, cieszcie się bo mogło być gorzej... tylko to wcale tak nie działa. Niezależnie jaki był poprzedni system, obecny ma być taki by był dobry, a nie tylko nieco lepszy od poprzedniego (w moim odczuciu wcale lepszy nie jest).
 
Tia, cieszcie się bo mogło być gorzej... tylko to wcale tak nie działa. Niezależnie jaki był poprzedni system, obecny ma być taki by był dobry, a nie tylko nieco lepszy od poprzedniego (w moim odczuciu wcale lepszy nie jest).

No widzisz, to mamy problem, bo mnie się na ucho ten system podoba.

I co my teraz z tym fantem zrobimy? Czyja słuszność słuszniejsza?
 
Nie można mieć wszystkiego.
:( Ale to dlaczemu? :(

Nie chodzi mi o to, by znaleźć coś taki hiper wypasionego, że do końca gry kwestia uzbrojenia nas nie interesuje. Ale kto z nas nie lubi znaleźć czegoś (zwłaszcza po dużym trudzie) co jest sporo lepsze od tego co mieliśmy wcześniej? A tak to jesteśmy sztucznie ograniczani i stawiani w szeregu. O teraz masz to! I pod nos rzucają Ci kolejny przedmiot.

-Jaki masz miecz?
-No dopiero teraz ten z 17lvlu, wcześniej nie robiłem bo nie było sensu.
-No ja zrobiłem wcześniej i żałuje. Teraz mam ten z 25.
-Za parę godzin też go będę miał!

Ja widzę w tym pewną liniowość. I o ile może fabuła, zadania i decyzje nie będą bardzo liniowe, to już zbieranie ekwipunku tak. Jakby ktoś monitorował rozgrywkę graczy, to założę się, że każdy na tym samym poziomie będzie robił to samo. Tzn. szukał mieczyka. A potem kolejnego i jeszcze kolejnego. I każdy w identyczny sposób w tym samym czasie.
Niefajne.

Posiadam Tico które jest wolne jak wół, ale jak już jakoś zdobędę Ferrari ( nie ważne, czy kupione, czy kradzione, czy sam zrobiłem hehehe) to założą mi na niego ogranicznik do 50km/h, bo przecież mam prawko dopiero od roku. Bleee.
 
Last edited:
Ja mogę całą grę latać z dwoma mieczami i nie zmieniać ich wcale. Tak jak Geralt w książkach. To nie miecze sprawiały, że stał się legendarnym wiedźminem. Te wszystkie zmiany mieczy są dla ludzi, którzy MUSZĄ sprawdzać loot na każdym żołnierzu, żeby tylko znaleźć coś lepszego. Takie rpgowe przyzwyczajenie. Ja się bez tego obejdę :)
 
No widzisz, to mamy problem, bo mnie się na ucho ten system podoba.

I co my teraz z tym fantem zrobimy? Czyja słuszność słuszniejsza?

Dewelopera, z resztą nie pierwszy raz (alchemia), szkoda że decyzja powoduje mieszane uczucia. I nic z tym już nie zrobimy, a gracze zweryfikują, czy jest to dobre czy nie.
 
:( Ale to dlaczemu? :(

Trudno powiedzieć. Niektórzy twierdzą, że na początku Bóg stworzył niebo i ziemię, ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, i jakoś to potem poszło w złą stronę, ale pogłoski to niepotwierdzone i naocznych świadków brak.

Problem z Twoim podejściem, jest taki, że niemal wszystkie RPGi w historii stosowały jakieś oddolne ograniczenia wyposażenia. O tym mówił Damien - idziesz zabić tego Biesa o dziesięć poziomów nad tobą, i dostajesz z niego miecz którego i tak nie możesz użyć. Bo gdybyś mógł, to znaczna część zawartości gry nagle staje się bezużyteczna. Przeciwnicy przestają stanowić jakiekolwiek zagrożenie, rytm rozgrywki się sypie , znika poczucie zadowolenia z wykonania zadania. Nikt nie pamięta tych leszczy, których skosił jak już dostał sztylet +5. Pamięta się walkę z właścicielem sztyletu, który każdym trafieniem mógł nas posłać na drugą stronę.
 
Czyli problem w braku skalowania potworów i w tym sposobie zdobywania ekwipunku. Od tego się wszystko zaczyna. A właściwie w poziomach broni i pancerzy. Do czego te poziomy mają teraz służyć? Na to samo by wyszło, gdyby broń nie miała poziomu i automatycznie się dostosowywała do poziomu postaci. A za zabicie mocnego stwora dostawałoby się ewentualnie więcej xp.
 
Last edited:
Problem z Twoim podejściem, jest taki, że niemal wszystkie RPGi w historii stosowały jakieś oddolne ograniczenia wyposażenia. O tym mówił Damien - idziesz zabić tego Biesa o dziesięć poziomów nad tobą, i dostajesz z niego miecz którego i tak nie możesz użyć. Bo gdybyś mógł, to znaczna część zawartości gry nagle staje się bezużyteczna. Przeciwnicy przestają stanowić jakiekolwiek zagrożenie, rytm rozgrywki się sypie , znika poczucie zadowolenia z wykonania zadania. Nikt nie pamięta tych leszczy, których skosił jak już dostał sztylet +5. Pamięta się walkę z właścicielem sztyletu, który każdym trafieniem mógł nas posłać na drugą stronę.
Ograniczenia levelove, albo takie jak w Gothic'u byłyby o wiele lepsze niż to co jest teraz, a też by dobrze wyeliminowało zbyt wczesną możliwość użycia najlepszego miecza.
 
Problem z Twoim podejściem, jest taki, że niemal wszystkie RPGi w historii stosowały jakieś oddolne ograniczenia wyposażenia. O tym mówił Damien - idziesz zabić tego Biesa o dziesięć poziomów nad tobą, i dostajesz z niego miecz którego i tak nie możesz użyć. Bo gdybyś mógł, to znaczna część zawartości gry nagle staje się bezużyteczna. Przeciwnicy przestają stanowić jakiekolwiek zagrożenie, rytm rozgrywki się sypie , znika poczucie zadowolenia z wykonania zadania. Nikt nie pamięta tych leszczy, których skosił jak już dostał sztylet +5. Pamięta się walkę z właścicielem sztyletu, który każdym trafieniem mógł nas posłać na drugą stronę.

Przykro mi, nie zgadzam się, to pokazuje tylko ograniczone myślenie osoby odpowiedzialnej za ten system (miecz na mały poziom ma dużo mniejsze obrażenia od tego na wysoki poziom), co jest niestety smutne. Jak podkreślałem, gdyby ktoś wysilił się i pomyślał nad uzależnieniem części zadawanych obrażeń od postaci, a części od miecza, doprowadziłoby to do tego że poszczególne miecze nie różniłyby się tak bardzo obrażeniami, ale nadal różnica byłaby odczuwalna, gracz byle patykiem nie biłby jak legendarnym mieczem, ale też nie władałby nim dużo lepiej, z racji ograniczeń postaci, itd.


Nikomu na prawdę nie przyszło do głowy, że brak skalowania przeciwników to nie tylko zabawka dla specyficznej grupy graczy, ale również element który służy nadawaniu grze określonego tempa? Że ten Bies jest tam nie tylko po to, żeby stanowić wyzwanie, ale również po to, żebyś się koło niego nie szwendał za często, bo w innym miejscu czeka na ciebie mnóstwo zajęć?

Ale równie dobrze można było nie robić otwartego świata, skoro w jego eksploracji uzależnieni jesteśmy od mechanik gry, a nie od własnych umiejętności. Trzeba było zrobić taką Arcanie i wszystko byłoby w porządku.
 
Last edited:
Nikomu na prawdę nie przyszło do głowy, że brak skalowania przeciwników to nie tylko zabawka dla specyficznej grupy graczy, ale również element który służy nadawaniu grze określonego tempa? Że ten Bies jest tam nie tylko po to, żeby stanowić wyzwanie, ale również po to, żebyś się koło niego nie szwendał za często, bo w innym miejscu czeka na ciebie mnóstwo zajęć?

Żadna mechanika nie funkcjonuje w próżni . Potwory i ich leża pełne tłustych dublonów też nie.

Jak podkreślałem, gdyby ktoś wysilił się i pomyślał nad uzależnieniem części zadawanych obrażeń od postaci, a części od miecza, doprowadziłoby to do tego że poszczególne miecze nie różniłyby się tak bardzo obrażeniami, ale nadal różnica byłaby odczuwalna, gracz byle patykiem nie biłby jak legendarnym mieczem, ale też nie władałby nim dużo lepiej, z racji ograniczeń postaci, itd.

Przecież tak to właśnie działa. Miecze mają własne statystyki, postać ma własne, w poprzednich częściach wyrażane procentami obrażeń dodawanych do samego miecza/stylu. Nawet jeśli zamienisz te procenty na solidne cyferki, to nadal funkcjonuje to tak samo. I nadal jest problem z mieczem który dodaje za dużo cyferek za wcześnie.

Myślcie o tym w ten sposób - miecz niczym się nie różni od punktu zdolności. Oba popychają DPS do góry. Zabicie Biesa może dać ci pełny poziom. Ale do następnego będziesz musiał zabić trzy. A do następnego dwanaście. Wy chcecie, żeby z tego pierwszego Biesa wypadł wam pakiecik poziomów za następne trzydzieści Biesów.
 
Last edited:
Ja już się wypaliłem w tej dyskusji. Przedstawiłem swoje żądania! A jak CDPR nie zareaguje to uprowadzę samego siebie w formie okupu. Dziękuję.
 
Mam nadzieję, że nie można gry jakoś ,,przejąć''- spiracić. Bo jak by się pojawiła wcześniej na torrentach to piękna lipa.
Może i da się wyciągnąć pliki na PC z konsol ale same konsole nie są jeszcze spiracone więc nigdzie tego nie odpalą, a pliki z PS4 czy X1 nic Ci nie dają na PC. A na konsolach jest dosyć dokładny countdown do odpalenia gry nawet jak można ją pobrać miesiąc wcześniej

---------- Zaktualizowano 07:46 ----------

Właśnie system z mieczami mi się bardzo podoba i jest w 100% racjonalny, np. wyobraźmy sobie sytuację w życiu średniowiecznego wojaka, formalnie może użwać wszystkich mieczy od początku ale udźwignie tylko te lżejsze bądź będzie potrafił się nimi zkaomicie posługiwać za to z szerszym ostrzem, czy cięższe mogą mu sprawić troche kłopotów bo jeszcze się tak nie wyćwiczył, aby bez problemu sobie z nimi poradził. Tak samo z Geraltem, możesz używać wszystkie miecze od poczatku jednak nie tak efektywnie jak byś to robił na danym lev. a jeśli już go zaczniesz używać to miecz nie zrobi się lepszy z tego powodu że się w nim wyćwiczysz (wylewelujesz) Twórcy dają możliwość szybszego nawalania lepszym mieczem jednak karzą za zbyteczny pośpiech w jego ekwipowaniu, bo jak miecz jest na 21 to jest na 21 lev czego tu nie rozumiejeta?

---------- Zaktualizowano 07:54 ----------


Ja widzę w tym pewną liniowość. I o ile może fabuła, zadania i decyzje nie będą bardzo liniowe, to już zbieranie ekwipunku tak. Jakby ktoś monitorował rozgrywkę graczy, to założę się, że każdy na tym samym poziomie będzie robił to samo. Tzn. szukał mieczyka. A potem kolejnego i jeszcze kolejnego. I każdy w identyczny sposób w tym samym czasie.
Niefajne.

W grze z Open worldem i takim systemem umiejętności musieli to jakoś ograniczyć, w Gothicu było prosto bo był podzielony na rozdziały a nie było szans pokonać trudnych potworów na małym levelu chyba że wykorzystując jakiś glitch albo bug, bronie były dostępne u sprzedawców wraz z rozdziałami a bronie z potworków były tak strzeżone że np. w 1 akcie nie am szans żeby się wykoksować na maxa :D chyba że się grinduje to się da, ale nie na tym gra polega :D
 
Twórcy dają możliwość szybszego nawalania lepszym mieczem jednak karzą za zbyteczny pośpiech w jego ekwipowaniu, bo jak miecz jest na 21 to jest na 21 lev czego tu nie rozumiejeta?
Nie rozumiemy, dlaczego ten sam miecz używany przez gracza na tym samym poziomie, zadaje różne obrażenia, w zależności od tego, który poziom mieliśmy, gdy ten miecz zdobyliśmy.
 
Podczas przygody nie znajdziemy przedmiotów, których nie będziemy mogli używać z powodu zbyt wielkiego poziomu. Przykładowo bronie będą automatycznie skalowane do lvl bohatera i jednocześnie zmniejszą się ich statystyki. Oczywiście przedmioty nie będą się samoczynnie zmieniać przy wzroście umiejętności Wiedźmina.

sory, ale to jest dla mnie jakies nieporozumienie.
 
sory, ale to jest dla mnie jakies nieporozumienie.

Nieporozumienie to mało powiedziane, już gorszego systemu nie da się wymyślić. Całkowicie zniechęciło mnie to jakiejkolwiek eksploracji, bo niby po co. Jeśli zabiję potwora na 15 lvl a sam będę miał 10 lvl, to miecz mi się przeskaluje na 10 lvl, kto to wymyślił?
 
Przecież tak to właśnie działa. Miecze mają własne statystyki, postać ma własne, w poprzednich częściach wyrażane procentami obrażeń dodawanych do samego miecza/stylu. Nawet jeśli zamienisz te procenty na solidne cyferki, to nadal funkcjonuje to tak samo. I nadal jest problem z mieczem który dodaje za dużo cyferek za wcześnie.

Myślcie o tym w ten sposób - miecz niczym się nie różni od punktu zdolności. Oba popychają DPS do góry. Zabicie Biesa może dać ci pełny poziom. Ale do następnego będziesz musiał zabić trzy. A do następnego dwanaście. Wy chcecie, żeby z tego pierwszego Biesa wypadł wam pakiecik poziomów za następne trzydzieści Biesów.

Nie, działa to z gołą inaczej, miecze mają główny wpływ na siłę ciosu, statystyki mają drugorzędny, przez co bez wszelkich udziwnień (locków lewelowych i skalowań), Geralt na pierwszym poziomie, mieczem przeznaczanym na ten poziom biłby po 10, a tym na 50 poziom już po kilkaset, z powodu olbrzymich różnic w statystykach tych mieczy (miecz na pierwszy poziom ma powiedzmy statystyki 10-15, a ten na 60: 350-360, statystyki Geralta podnoszą je jeszcze w górę). Gdyby działało to w drugą stronę i główny wpływ na obrażenia miały statystyki postaci, miecze nie musiałyby mieć tak olbrzymich różnic w ataku, gdyż nawet różnica o 100 między najmocniejszym i najsłabszym mieczem byłaby nie aż tak bardzo odczuwalna, z powody zastosowanych mnożników. Pierwszy miecz miałby statystyki 5-10 (średnio po 8 ), ostatni który możemy znaleźć 30-35 (statystyki mogą rosnąć z kolejnymi mieczami o 2) Geralt koryguje je swoimi statystykami, przez co podnosi je o określony %, jeśli na pierwszym poziomie Geralt w statystykach ma obrażenia 10, to zakładając że miecz to 30%, a umiejętności Geralta 70%, uderzy on z siłą 9 z kawałkiem, natomiast mając najmocniejszy miecz jaki może znaleźć uderzy z siłą 16 z kawałkiem (przy mnożeniu 10*70 (ze statystyk postaci) + n(średnia obrażeń miecza) *30).
Na 30 poziomie Geralt będzie miał powiedzmy statystyki 50, dzięki czemu mieczem na pierwszy poziom uderzy z siłą 37 z kawałkiem, a mieczem najmocniejszym już ok. 60. Statystyki Geralta (zależne od poziomu postaci) zawsze korygowałyby w znacznym stopniu siłę jego uderzenia, natomiast miecze dodawałyby wyraźną zmianę odczucia uderzenia, dzięki czemu takiego Biesa nie weźmiesz na "hita", jednak zamiast palnąć go w łeb 15 razy, wystarczy Ci palnąć go w łeb 10 razy, co jest nagrodą za poświęcony tród w zdobyciu takich mieczy. Mogłaby też istnieć broń uzależniona od konkretnego poziomu, wykupionych talentów, itp. co jeszcze bardziej urozmaiciłoby taki system, np. gdyby Geralt używał miecza magicznego, wymagającego wykupienia powiedzmy 5 skilli w drzewku magii, dostawałby automatycznie minusy do obrażeń, tak samo z bronią zależną od poziomu (na którą wyraźnie byłby za slaby), jednak to byłoby jedynie urozmaicenie a nie trzon całego systemu. Ostatnia możliwość, to dodanie 3 statystyk które możemy rozdawać co poziom, coś na zasadzie kondycji, mocy magicznej i czegoś tam jeszcze, które miałyby przełożenie na różne bronie, oraz różne statystyki postaci, jak w wielu innych RPGach.
Oczywiście to tylko przykład, będący lekkim przemodelowaniem systemów z kilku innych RPGów, wszystko rozchodzi się o zastosowanie odpowiednich cyferek i mnożników, widać w studiu ktoś nie miał na to pomysłu, przez co najprawdopodobniej wszystko wygląda tak jak pisałem na początku, czyli miecz na mały poziom zadaje śmieszne obrażenia, natomiast na duży, olbrzymie, tak bardzo że trzeba je korygować skalowaniem, gdyż poziom postaci (a co za tym idzie jego statystyki), mają zbyt mały wpływ, a statystyki broni zbyt duży. Oczywiście wszystko to moje spekulacje, wywnioskowane z gameplayów i wypowiedzi REDów i wszystko może być błędne, a ich system dobry.

Właśnie system z mieczami mi się bardzo podoba i jest w 100% racjonalny, np. wyobraźmy sobie sytuację w życiu średniowiecznego wojaka, formalnie może użwać wszystkich mieczy od początku ale udźwignie tylko te lżejsze bądź będzie potrafił się nimi zkaomicie posługiwać za to z szerszym ostrzem, czy cięższe mogą mu sprawić troche kłopotów bo jeszcze się tak nie wyćwiczył, aby bez problemu sobie z nimi poradził. Tak samo z Geraltem, możesz używać wszystkie miecze od poczatku jednak nie tak efektywnie jak byś to robił na danym lev. a jeśli już go zaczniesz używać to miecz nie zrobi się lepszy z tego powodu że się w nim wyćwiczysz (wylewelujesz) Twórcy dają możliwość szybszego nawalania lepszym mieczem jednak karzą za zbyteczny pośpiech w jego ekwipowaniu, bo jak miecz jest na 21 to jest na 21 lev czego tu nie rozumiejeta?

Tego że miecze Geralta zwyczajnie nie są ciężkie, a jeśli nawet niektóre, to taki system powinien wyglądać z gołą inaczej, trzeba by podzielić miecze na Wiedźmińskie i niewiedźmińskie, do tego dodać kilka innych podziałów i uzależnień od statystyk (jak pisałem wcześniej, np potrzebę wykupienia odpowiednich skilli i idące za tym minusy), a nie robić z postaci kaleki, psującej swój miecz na stałe. Gdy halabardzista weźmie do ręki łuk, to już łucznik który go potem wyekwipuje będzie strzelał nim słabiej? Albo gdy ten halabardzista przejdzie później szkolenie na łucznika, to również ten łuk będzie już trefny? Jeśli to jest logiczne, to... aż sam nie wiem.

W grze z Open worldem i takim systemem umiejętności musieli to jakoś ograniczyć, w Gothicu było prosto bo był podzielony na rozdziały a nie było szans pokonać trudnych potworów na małym levelu chyba że wykorzystując jakiś glitch albo bug, bronie były dostępne u sprzedawców wraz z rozdziałami a bronie z potworków były tak strzeżone że np. w 1 akcie nie am szans żeby się wykoksować na maxa chyba że się grinduje to się da, ale nie na tym gra polega

I właśnie za to powinien odpowiadać leveldesign. Najmocniejsze miecze i tak nie będą dostępne od początku gry, gdyż jak mówili sami REDzi, takie miecze trzeba stworzyć samemu, z odpowiednich składników i schematów, co wymaga wysiłku, a żeby nie było za łatwo, potrzebny jest też mistrz kowalstwa, który również wymaga napocenia się, oraz spora dawka koron. Natomiast najmocniejsze miecze, które możemy zlootować, nie powinny być aż takie potężne, oraz powinny być nagrodami za zarąbanie naprawdę silnych bestii (tak jak w Gothic), pocąc się przy tym i ginąc setki razy.

---------- Zaktualizowano 09:02 ----------

Nieporozumienie to mało powiedziane, już gorszego systemu nie da się wymyślić. Całkowicie zniechęciło mnie to jakiejkolwiek eksploracji, bo niby po co. Jeśli zabiję potwora na 15 lvl a sam będę miał 10 lvl, to miecz mi się przeskaluje na 10 lvl, kto to wymyślił?

O tym piszę od początku :p
 
Last edited:
Nieporozumienie to mało powiedziane, już gorszego systemu nie da się wymyślić. Całkowicie zniechęciło mnie to jakiejkolwiek eksploracji, bo niby po co. Jeśli zabiję potwora na 15 lvl a sam będę miał 10 lvl, to miecz mi się przeskaluje na 10 lvl, kto to wymyślił?

Jeżeli wszystkie bronie się skalują a miecz jaki zdobędziesz jest jakimś legendarnym ostrzem, to i tak będzie znacznie lepszy niż ten który aktualnie posiadasz. Więc to nie do końca prawda że nie ma sensu szukać niczego nowego. Chyba za mało wiemy jak się to skaluje, ile obrażeń traci. Możliwe że to nie będą kolosalne różnice jeżeli do wymagań miecza będzie nam brakowało powiedzmy 5 poziomów.
Przydałoby się żeby ktoś ze studia rzucił nieco więcej światła na to zagadnienie. Nie ma co zbytnio przesadzać, to i tak lepsze rozwiązanie niż skalowanie potworów. Wtedy okazałoby się że utopiec jakiego zabijaliśmy na 5 poziomie 4 ciosami, na 35 poziomie również będzie padał po 4 ciosach. Jeżeli skalują się tylko obrażenia mieczy to znaczy nie mniej nie więcej że będą problemy z zabiciem tych potężniejszych potworów gdy Geralt będzie miał niski poziom. Z orężem które zadaje bardzo dużo obrażeń już takich wyzwań nie będzie.
Owszem, takie bronie mogłyby odzyskiwać część obrażeń wraz z awansem na wyższy poziom naszego bohatera. Argumentując to lepszym poznaniem ostrza, poza tym nie mam za bardzo czego się przyczepić. Jestem w stanie zrozumieć że w grze w której po wyjściu z prologu dostajemy wolność w eksploracji i niechcący zbyt szybko możemy dostać niektóre przedmioty, co może zepsuć zabawę. We wcześniejszych grach załatwiał to podział na akty i brak dostępu do wszystkich lokacji od początku gry.
 
Jestem w stanie zrozumieć że w grze w której po wyjściu z prologu dostajemy wolność w eksploracji i niechcący zbyt szybko możemy dostać niektóre przedmioty, co może zepsuć zabawę. We wcześniejszych grach załatwiał to podział na akty i brak dostępu do wszystkich lokacji od początku gry.

Jak to niechcący? Przecież miecz 15 lvl nie wypadnie ci z utopca. Wystarczy do potężniejszych przedmiotów uczynić bariery w postaci strzegących ich potężnych potworów, czy zabiegów fabularnych, gdzie dopiero po wykonaniu jakiegoś zadania (trudny przeciwnik) zdobędziesz dane oręże jako nagrodą i tyle.
 
Top Bottom