Nadrobiłem zaległości w najnowszym animowanym Berserku.
Im dalej tym bardzie przypadał mi do gustu, ale ogólnie mam dziwne odczucia, że stary serial był w ogólnym rozrachunku sporo lepszy.
Po pierwsze oglądając nową wersję często czułem się jakbym co pewien czas gubił jakieś momenty seansu. Nagle miało miejsce się jakieś wydarzenie, którego waga powinna sugerować coś na wzór "wprowadzenia", a nie oparcie się na domysłach (znajomości mangi?) oglądającego.
Dodatkowo jedne momenty straciły na ważności lub zostały zupełnie wycięte, podczas eksponowania innych (nie wiem czy tak bardzo chciałem zobaczyć Gutsa tańczącego na balu - a już na pewno nie przekładałbym tego nad inne możliwe sceny), a już zupełnie po macoszemu został potraktowany niemal cały Złoty Wiek (opieram się na tym co znam z poprzedniej wersji anime).
Gryzło mnie też CGI, które zostało kiepsko wkomponowane w resztę animacji (która poza kilkoma wyjątkami nie zachwycała - miała jednak kilka scen naprawdę zapierających dech w piersiach). Nie wiem czy wybór studia Studio 4°C był najlepszy. Kojarzyłem ich raczej z ciekawych krótkometrażówek, niż z "normalnych" animacji (a już na pewno nie z filmów - chociaż Wiki mówi, że robili praktycznie wszystko).
Nieco nie pasowała też... muzyka. A przynajmniej w momentach silących się na "epickość" i na siłę dających utwory z chórami. Stara seria pod tym względem była chyba nie do pobicia (pomijam oczywiście muzykę w intro, która była tak przeciętnym pop'em, że aż uszy bolały).
Plusy natomiast należą się za ostatni film. Zaćmienie zostało ukazane nieźle, a nie urwane w najgorszym momencie.
Został nam też obiecany ciąg dalszy, ale mam przeczucie, iż równie dobrze możemy go nie doczekać.
Im dalej tym bardzie przypadał mi do gustu, ale ogólnie mam dziwne odczucia, że stary serial był w ogólnym rozrachunku sporo lepszy.
Po pierwsze oglądając nową wersję często czułem się jakbym co pewien czas gubił jakieś momenty seansu. Nagle miało miejsce się jakieś wydarzenie, którego waga powinna sugerować coś na wzór "wprowadzenia", a nie oparcie się na domysłach (znajomości mangi?) oglądającego.
Dodatkowo jedne momenty straciły na ważności lub zostały zupełnie wycięte, podczas eksponowania innych (nie wiem czy tak bardzo chciałem zobaczyć Gutsa tańczącego na balu - a już na pewno nie przekładałbym tego nad inne możliwe sceny), a już zupełnie po macoszemu został potraktowany niemal cały Złoty Wiek (opieram się na tym co znam z poprzedniej wersji anime).
Gryzło mnie też CGI, które zostało kiepsko wkomponowane w resztę animacji (która poza kilkoma wyjątkami nie zachwycała - miała jednak kilka scen naprawdę zapierających dech w piersiach). Nie wiem czy wybór studia Studio 4°C był najlepszy. Kojarzyłem ich raczej z ciekawych krótkometrażówek, niż z "normalnych" animacji (a już na pewno nie z filmów - chociaż Wiki mówi, że robili praktycznie wszystko).
Nieco nie pasowała też... muzyka. A przynajmniej w momentach silących się na "epickość" i na siłę dających utwory z chórami. Stara seria pod tym względem była chyba nie do pobicia (pomijam oczywiście muzykę w intro, która była tak przeciętnym pop'em, że aż uszy bolały).
Plusy natomiast należą się za ostatni film. Zaćmienie zostało ukazane nieźle, a nie urwane w najgorszym momencie.
Został nam też obiecany ciąg dalszy, ale mam przeczucie, iż równie dobrze możemy go nie doczekać.