Dokładnie, ja już od jakiegoś czasu doszedłem do wniosku, że nie ma co się denerwować i psuć sobie nastroju obecnymi zgrzytami w oprawie. Byle tylko gra pozwalała na dość dogłębną i łatwą ingerencję w piliki, a wszyscy zawiedzeni downgradem zmianą niektórych aspektów będą mogli dostosować grę do swoich wymagań. Przykre, że musi się to odbywać na takiej drodze, ale co zrobić...