MINUSY Wiedźmina 3 & niedotrzymane obietnice

+
MINUSY Wiedźmina 3 & niedotrzymane obietnice

W recenzjach i relacjach z gry dominuje zachwyt - zarówno tutaj na forum, jak i na świecie. Jednakże każdy z nas zapewne ma jakieś mniej lub bardziej drobne negatywne uwagi, które trochę nikną w morzu pozytywów. Pozwalam sobie zatem założyć odrębny temat - RED-om ku uwadze, aby mogli jaśniej skonstatować, co "nie wyszło". Taka wiedza może się przydać w przyszłości - ot, choćby przy planowaniu Cyberpunka.

Zaznaczam, że nie o jakiekolwiek pastwienie się nad W3 tutaj chodzi - gra jest genialna, i już w tym momencie zasługuje na postawienie na krótkiej półce ponadczasowych klasyków RPG. Chodzi o to, aby w tym blasku właśnie nam nie zniknęły owe może nieliczne, ale smucące niedostatki.

Proszę jedynie o pomijanie z jednej strony kwestii czysto technologicznych ("downgrade", glitche itp.), a z drugiej spornych co do oceny (np. nowa alchemia - jednym się nie podoba, innym owszem). Warto natomiast zwracać uwagę na błędy, których powinno się było uniknąć, bo powtarzały się w poprzednich częściach. Linkowanie do postów czy wątków w innych tematach mile widziane.

Można również wspomnieć o elementach zapowiadanych/obiecywanych przed premierą (powtarzam, pomijając kwestie graficzne), o ile ich brak rzeczywiście zubożył waszym zdaniem grę.

Jako że otwieram, pozwolę sobie zacząć.

1. minimalny wpływ wyborów z poprzedniej edycji, pomimo sugerujących takowy wpływ pytań w początkowej fazie gry (szerzej: http://forums.cdprojektred.com/thre...-Wiedźmina-2?p=1715774&viewfull=1#post1715774 ) - na upartego da się to poprawić w ramach DLC, ale jedynie częściowo.

2. mocno niedopracowany ekwipunek (szerzej: http://forums.cdprojektred.com/thre...ian-sugestie?p=1693665&viewfull=1#post1693665 ) - przecież to jest powtórka z W1 i W2, gdzie trzeba było dodawać poprawki w patchach lub EE. Brak schowka, zbyt szerokie kategorie, brak sensownego sortowania - nikt tego na testach nie zauważył?
 
Moje dwa zastrzeżenia do gry to jedynie:

Ilość potworów, która jednak biorąc pod uwagę skale i ogrom świata jest niewielka. W grze nie ma żadnych blokad, w związku z czym porywając się na eksploracje możemy spotkać wszystkie występujące w grze monstra już na początku. Ja większość bestii odkryłem właśnie przez łażenie po świecie i później, w zleceniach nie było dla mnie tego dreszczyku emocji, który z pewnością by był gdybym nie wiedział z czym zaraz będę mieć do czynienia.

Drugim i ostatnim minusem, jest moja bardzo subiektywna opinia na temat odwarów... Otóż niestety dla mnie wydawały się one bezużyteczne z następującego powodu:
- na wysokich poziomach trudności w grze niezbędnym jest posiadanie w walce jaskółki. Często podczas walki zużywałem ich bardzo dużo. Mając do wyboru jaskółkę, lub odwar, który powoduję prawie maksymalne zatrucie organizmu, wybieram mniejsze zło - jaskółke :)
Choć efekty odwarów wydają się bardzo fajne, to z bólem serca muszę powiedzieć, że choć bardzo w grze chciałem ich używać - tak nie mogłem. Pozwalały mi one na zażycie zaledwie jednego eliksiru w późniejszej walce. Uważam, że gdyby ich poziom toksyczności został zmniejszony do 50% częściej bym ich używał. Ich efekty były bardzo ciekawe i różnorakie, ale niestety za bardzo "nadużywały" toksyczność Geralta.

Chętnie usłyszę też opinie innych osób na temat odwarów, bo tak jak napisałem na początku - to może być bardzo subiektywny punkt widzenia.
 
- na wysokich poziomach trudności w grze niezbędnym jest posiadanie w walce jaskółki. Często podczas walki zużywałem ich bardzo dużo. Mając do wyboru jaskółkę, lub odwar, który powoduję prawie maksymalne zatrucie organizmu, wybieram mniejsze zło - jaskółke :)
Choć efekty odwarów wydają się bardzo fajne, to z bólem serca muszę powiedzieć, że choć bardzo w grze chciałem ich używać - tak nie mogłem. Pozwalały mi one na zażycie zaledwie jednego eliksiru w późniejszej walce. Uważam, że gdyby ich poziom toksyczności został zmniejszony do 50% częściej bym ich używał. Ich efekty były bardzo ciekawe i różnorakie, ale niestety za bardzo "nadużywały" toksyczność Geralta.

Chętnie usłyszę też opinie innych osób na temat odwarów, bo tak jak napisałem na początku - to może być bardzo subiektywny punkt widzenia.
Odwary są tak naprawdę głównie dla buildów alchemicznych (chociaż częściowo). Na dobrą sprawę wystarczy "nabyta odporność" i już swobodnie można łyknąć odwar i kilka eliksirów. Ja mam obecnie maksymalną toksyczność niemal 200, każdy odwar to +80. Łyknięcie 1 odwaru i 5-6 eliksirów na jakąś ciężką walkę to norma.

maritimus said:
1. minimalny wpływ wyborów z poprzedniej edycji, pomimo sugerujących takowy wpływ pytań w początkowej fazie gry (szerzej: http://forums.cdprojektred.com/threa...=1#post1715774 ) - na upartego da się to poprawić w ramach DLC, ale jedynie częściowo.
Teoretycznie to wada. Z drugiej strony - wiedzieliśmy o tym. REDzi mówili od początku, że wybory z poprzedniej części nie będą miały znacznego wpływu. W sumie głównym zarzutem jaki mam to to, że powołanie Kapituły wydaje się nie mieć wielkiego wpływu, poza wzmianką, którą czyni Radowid. Przynajmniej na razie. Na pewno nie zmniejsza prześladowań magów, a powinno.
 
Ja myślę, że głównym powodem autorów takich tematów jest chyba w ogóle nie granie w tą grę.

Nie idzie już czytać tych Waszych żali. Z całym szacunkiem, więcej się na tym forum dowiedziałem przed premierą niż po premierze. Ilość płaczu na tym forum wylewa się już z monitora za każdym razem jak tu wchodzę. Jak nie dotrzymane obietnice, to zażalenia, marzenia, życzenia itd. a jeszcze jak widzę, jak ktoś punktuje w kilkunastu punktach co by chciał żeby było w grze a czego nie ma, to w ogóle mi się zbiera...

Zacznijcie ludzie grać i przestańcie już wymyślać problemy. Temat o downgradzie zaginął, to teraz co moment się pojawi post o tym, że należy zrobić o 50% większy font w bestariuszu, bo nie widać czegoś tam. Grrr :)

Życząc miłych godzin w grze, dobranoc
 
Z drugiej strony - wiedzieliśmy o tym. REDzi mówili od początku, że wybory z poprzedniej części nie będą miały znacznego wpływu. W sumie głównym zarzutem jaki mam to to, że powołanie Kapituły wydaje się nie mieć wielkiego wpływu, poza wzmianką, którą czyni Radowid. Przynajmniej na razie. Na pewno nie zmniejsza prześladowań magów, a powinno.
Zobacz do zalinkowanego mojego postu. Powtarzam - najazd Nilfgaardu, zajęcie Kaedwen przez Redanię, prześladowanie magów jako "niepowstrzymywalne" wydarzenia - czyli szerzej, z góry ustalone tło - to wszystko rozumiem. Ale jak usprawiedliwić np. brak Iorwetha? (którego obecność zresztą gdzieś sugerowano). Szerzej zaś - chodzi o, to że cały potencjał importu save'ów jest prawie zupełnie niewykorzystany (pomijając jakieś marginalne wzmianki i tatuaż, jedynie los Letho ma znaczenie). Co wpływa przecież na replayability. Podejrzewam, że sporo graczy sobie przygotowywało save'y (tak samo było przed W2) - a teraz się okazuje, że takie przygotowanie było zbędne. To jednak jest pewne lekceważenie wobec graczy.

Co gorsza - obie moje ww. uwagi są właściwie powtórką z W2. Wtedy również nie miały znaczenia wybory z W1 (chociaż o dziwo, dało się przenieść gear), a ekwipunek w premierowej wersji był mocno kulawy.

Ja myślę, że głównym powodem autorów takich tematów jest chyba w ogóle nie granie w tą grę.
No jasne, czyli to wszystko sobie wymyśliłem? Przeczytałeś chociaż mój post?
 
Last edited:
Czytałem i uważam, że przesadzasz. Zamiast się delektować tym co mamy, czyli najlepszym rpgiem jaki kiedykolwiek wyszedł to marnujecie czas na takie narzekania :)
 

meJKu

Forum veteran
Czytałem i uważam, że przesadzasz. Zamiast się delektować tym co mamy, czyli najlepszym rpgiem jaki kiedykolwiek wyszedł to marnujecie czas na takie narzekania :)
Gra jest świetna ale ma swoje wady. Nie rozumiem takiego podejścia jakie starasz się tu zasugerować. Wystarczy wspomnieć chociażby to jak steruje się naszą postacią. Jest to jedna z głównych rzeczy w grach, a w W3 jest zrobiona po prostu koszmarnie.
 
Mnie najbardziej doskwierają nawet małe niezgodności z lore, jak choćby możliwość, a wręcz zachęcanie gracza do noszenia zbroi, mała ilość zwykłych kurtek. Albo zapadło mi w pamięć jak przy pierwszym spotkaniu z Yen, Geralt mówi że obszyje sobie pancerz !! ^^
Tak samo później na wyspach, Yen mówi coś o brodzie Geralta, kiedy ja starałem się go golić przy każdej okazji i akurat w tedy zarostu nie miałem.
Albo Hjalmar który mówi że podczas kiedy Ciri była na wyspach i wygrała z nim w skakanie przez kamienie na łyżwach mieli po 12 lat. Już pal sześć że Cirilla nie mogła mieć w tedy tyle, bo jak miała 12 lat to była w Kaer Morhen z Geraltem (jak odjeżdża do Ellander, mówi że ma prawie 13 lat, bo w sumie rocznikowo już ma, a w KM była ponad rok). Ale nawet powielając ten błąd ASa, Hjalmar według Sapka miał w tedy 15 lat, czyli był 3 lata starszy. Już lepiej by to wyglądało jak by powiedział że on miał w tedy tyle lat, a nie oboje mieli.
Tak samo uwierające są petardy w KM, już od pierwszych minut gry i później w kluczowym że tak powiem momencie fabuły. Samo KM też dziwnie imho wykorzystane, w sadze była to twierdza o której położeniu wiedziało nielicznych. W grze, każdy może tam dojechać bez problemu, jakby nagle stała przy głównym trakcie.
Tak samo
Dziwnym jest decyzja obrony w KM, kiedy Crach proponuje pomoc wyspiarzy, ekipa Geralta równie dobrze mogła by się spotkać na którejś z wysp, mieli by dodatkowo wsparcie wojska
Jeszcze coś tam pewnie było, np. kusza itd. ale akurat musiało mi wylecieć z pamięci, bo mimo wszystko gra jest świetna.
 
A mnie boli jedynie praktycznie zerowy wpływ decyzji z W2 (które jednak były ważne, dla mnie to jest jednak trochę jak policzek wymierzony fanom, którzy są z serią od początku) i brak niektórych bardzo ważnych wątków, jak wątek Iorwetha (skandal!!!), czy Fałszywej Ciri.
 
Czytałem i uważam, że przesadzasz. Zamiast się delektować tym co mamy, czyli najlepszym rpgiem jaki kiedykolwiek wyszedł to marnujecie czas na takie narzekania :)

Przecież konstruktywna krytyka to nic złego, Redzi się o to nie obrażą. Nikt tu nie wiesza psów na twórcach, a jedynie wymienia, co mu się nie podoba, takie tematy też są konieczne.
 
Ja też mam parę uwag:
1. Mała różnorodność POI. Praktycznie 3/4 "znaków zapytania" (które w końcu wyłączyłem bo eksploracja zmieniła się w bieganie od punktu do punktu rodem z gier Ubisoftu) to albo obóz bandytów, albo gniazdo potworów, albo opuszczona wioska. Historia miała być wszędzie, a jest tylko tam, gdzie questy (czyli w wioskach, których niby jest dużo, ale tak naprawdę zajmują dość małą część świata).

2. Wspomniane wyżej sterowanie Geraltem. Nie nazwałbym go koszmarnym, w walce czy na dużych przestrzeniach jest ok, ale gdy przychodzi nam łazić po mniejszych miejscach, jak domy, jaskinie czy gdy chcemy coś zebrać/z czymś wejść w interakcję, zamienia się to w nieporadny taniec zarówno Geralta jak i gałki analogowej.

To chyba tyle, więcej grzechów nie pamiętam.
 
Główne:

- sterowanie, kontrola postaci - duży krok na przód w porównaniu z dwójką, jednak nadal mam momenty niesamowitej frustracji podczas walki, a ruchy Geralta wydają mi się mało płynne, czasami albo nie reaguje tak jakbym chciał, czasami z opóźnieniem, a czasami wcale nie reaguje :) Mam wrażenie, że Wiesław musi się "zbierać" do wykonania ruchu, zawsze przed reakcją następuje taka mini-pauza co jest strasznie irytujące

- "lockowanie" - jak dla mnie totalnym nieporozumieniem, przestałem używać tej funkcji na samym początku - gra lockuje wszystko ale nie to co akurat trzeba, przy większej ilość wrogów lock przeskakuje losowo na najmniej adekwatnego przeciwnika

- praca kamery - totalna jazda bez trzymanki, nigdy nie wiesz co cię spotka :)

- ekwipunek to koszmar pedanta, zero sortowania, pogmatwane statystyki, brak informacji o zbroi którą nosimy, kiedy chcesz coś naprawić u kowala itp.

- pływanie, a raczej kontrola podczas nurkowania i wynurzania

Drobiazgi:

- granice mapy - po pojawieniu się informacji "dotarłeś gdzie diabeł mówi dobranoc" powinno być przynajmniej z 10 sekund zanim gra przenosi do minimapy, dziwne również że poza jej granicą znajdują się np. obiekty które według znaczników powinny być dostępne

- spodziewałem się większej różnorodności jeśli chodzi o NPC, to sprawa subiektywna i wiem, że z technologicznego punktu widzenia kłopotliwa, ale ilość klonów czasami mnie raziła, a tego przed premierą się nie spodziewałem

- w oknie dialogowym aż prosi się o opcję wyjścia przez wciśnięcie "kółka" na padzie zamiast konieczności wciskania "bywaj" za każdym razem

- zupełnie subiektywnie (dla innych to będzie plus, wiem, wiem) mała ilość przedmiotów i duża ich powtarzalność w skrzyniach / beczkach itp.

- dwie skrajności w wyborach dialogowych: albo przyzwolenie na coś z czym się nie zgadasz, albo od razu walka na śmierć i życie :D jakby nie można się było dogadać :) albo znaleźć inne rozwiązanie, najlepszy przykład ze

studentami niszczącymi posążki: nie chciałem ich zabijać od razu, ale ten wandalizm też mi się nie podobał

- często mam tak, że grupa bardów sobie stoi i gra ale nie słychać żadnej muzyki, może to bug

- zapalenie spojówek
 
Ogólnie uważam, że gra jest po prostu wybitna, genialna i cudowna. Niestety, mogłaby być jeszcze o wiele lepsza, oto dlaczego:

1. Brak animacji picia, jedzenia, nakładania smarowideł na miecz, etc. Naprawdę tak trudno to zrobić? Niczego co prawda nie obiecywano, ale bardzo dużo osób narzekało na to już w W2. W czasach, gdy gry dodają więcej i więcej takich animacji codziennych czynności, by uwiarygodnić bohatera, tu mamy sytuację dalece poniżej standardu. Tym bardziej martwi to w Wiedźminie, którego pierwsza część wyróżniała się pod tym względem bardzo na plus wśród innych ówczesnych gier.

2. Bardzo dziwne podejście do regeneracji zdrowia. Zamiast, wzorem poprzednich części, uważać na zdrowie w walce, gdzie nie może być łatwo odzyskane, mamy do dyspozycji eliksiry i jedzenie jako szybką regenerację. Gryf Cię poharatał i właśnie przymierza się do ostatecznego ataku? Jedyna rada: zjedz kurczaka! Albo wątrobę wilka.

Zamiast tego wolałbym, żeby nawet na najwyższych poziomach trudności zdrowie odnawiało się przy medytacji, najlepiej z pewnymi ograniczeniami, np. tylko w karczmie, za co np. musielibyśmy zapłacić, tudzież tylko jeśli mamy przy sobie zapasy jedzenia właśnie. Natomiast trudniejsze byłoby odzyskanie go w walce (jedynie jaskółka, ale z animacją picia, w trakcie której możemy być zaatakowani). Jedzenie w walce to dla mnie kompletne kuriozum.

3. Znów przegięty Quen. Tu nie ma co komentować, ten znak był dobrze zbalansowany w pierwszej części, od tego czasu twórcy jakoś nie potrafią go dobrze zaimplementować.

4. Alchemia. Wiem, że @maritimus pisał o niej jako o temacie tabu w pierwszym poście, ale nie mogę tego pominąć, gdyż jest to dla mnie obecnie największa wada gry. Nie pamiętam teraz, czy ktoś z REDów zapowiadał obecność dominant, wiem za to, że społeczność głośno się ich domagała. Tymczasem nie dość, że ich nie ma, to wycięto świetny system substancji alchemicznych obecnych w różnych składnikach. Jak dla mnie alchemia w Dzikim Gonie to totalna klapa i porażka na całej linii. Pałę goryczy przepełnia ograniczenie do dwóch slotów na eliksiry, co zmusza do skakania po ekwipunku w czasie walki. Źenada.

5. Znaczniki zadań. W tym punkcie jestem prawie pewien, że jeśli nie obietnicę, to dostaliśmy w dyskusji na ten temat przynajmniej jeden REDański post "uspokajający nasze obawy". Chodzi mianowicie o brak konieczności kierowania się znacznikami na mapach i związany z tym tekstowy opis, jak trafić do danej lokacji, w dzienniku. Nie dość, że nie ma o tym mowy, to na głównej mapie w ogóle nie da się wyłączyć wskaźników misji!

6. Crafting. Mimo, że system jest całkiem przyjemny i solidny, to gdzieś uleciała szumnie zapowiadana funkcja wykorzystania zamiennie różnych składników w obrębie jednego schematu. REDzi chwalili się, że będzie można np. zamiast skóry użyć do stworzenia kurtki łusek potwora, co nieznacznie wpłynie na jej wygląd i statystyki. Rozumiem, że tak skomplikowany i wymagający system ciężko było zaimplementować, ale i tak szkoda, że się nie udało. Szkoda też, że nie zaimplementowano gotowania. Aż się o to prosi - mamy surowe mięso albo wątrobę, dlaczego nie umożliwić zrobienia z nich pieczonego mięsa czy smażonej wątróbki przy ognisku.

W świetle powyższych mocno zastanawia mnie, jak niektóre z tych rzeczy mogły się wydarzyć w czasie, gdy REDzi mają na pokładzie @Flash - autora najlepszej pod względem gameplayowym inkarnacji Wiedźmina jaką znam, czyli FCR1. Wiele z powyższych wad gry to efekt pójścia w całkowicie przeciwnym kierunku niż ten, który obrał on w tym modzie. Jedynym sensownym dla mnie wytłumaczeniem jest nacisk managementu na pracę designerów, co skutkuje bijącymi po oczach uproszczeniami w mechanice i systemach gry.
 
Last edited:
5. Znaczniki zadań. W tym punkcie jestem prawie pewien, że jeśli nie obietnicę, to dostaliśmy w dyskusji na ten temat przynajmniej jeden REDański post "uspokajający nasze obawy". Chodzi mianowicie o brak konieczności kierowania się znacznikami na mapach i związany z tym tekstowy opis, jak trafić do danej lokacji, w dzienniku. Nie dość, że nie ma o tym mowy, to na głównej mapie w ogóle nie da się wyłączyć wskaźników misji!

W sensie, że zamiast znacznika na mapie miałbym mieć "kieruj się na wschód od wsi Podgaje, potem przez rzeczkę, obok kapliczki w prawo i przy rybim stawie skręć na południe"? To są jakieś jaja? Kto by w to grał? Nie popadajmy w skrajność...

Co do ekwipunku to muszę się zgodzić... Jest koszmarny i korzystanie z niego po kilkudziesięciu godzinach gry, kiedy jest już mocno obładowany to koszmar, zwłaszcza na konsoli kiedy trzeba się przeklikiwać pomiędzy kartami a potem szukać jednego składnika, który leży nie wiadomo gdzie... Wystarczyło zrobić filtry jak w EE dwójki i już byłoby rozsądniej... to trochę boli, zwłaszcza kiedy się pomyśli o tym, że w dwójce to poprawiono... to tak jakby nie uczyli się na swoich błędach.

Regeneracja zdrowia - jeden rabin powie tak, drugi powie nie... nie czepiam się ani alchemii, ani picia mikstur, bo zrobienie czegoś co zadowoli każdego jest niemożliwe w tym przypadku... skoro zrobili tak, to ok - niech tak będzie i jest git.

Crafting faktycznie mógłby być bardziej urozmaicony... ale wolałbym rozwiązanie z serii DA:I - tam mieliśmy naprawdę dużą dowolność przy manewrowaniu składnikami, które nie tylko zmieniały wygląd gearu, ale też zmieniały jego statystyki. W Wiedźminie nie mamy zbyt dużego pola do personalizacji, ale też nie jest to coś co spędza mi sen z powiek... i tak jest dużo sprzętu do zrobienia i jest w czym przebierać a to jest imo najważniejsze.
 
W sensie, że zamiast znacznika na mapie miałbym mieć "kieruj się na wschód od wsi Podgaje, potem przez rzeczkę, obok kapliczki w prawo i przy rybim stawie skręć na południe"? To są jakieś jaja? Kto by w to grał? Nie popadajmy w skrajność...
Chodzi o to, że jeśli byś chciał, to wyłączyłbyś sobie znaczniki i dzięki takim opisom i tak mógł trafić w odpowiednie miejsce.
 
Przecież konstruktywna krytyka to nic złego, Redzi się o to nie obrażą. Nikt tu nie wiesza psów na twórcach, a jedynie wymienia, co mu się nie podoba, takie tematy też są konieczne.

Redzi się nie obrażą. Piszcie co się Wam nie podobało, żebyśmy mogli zrobić to lepiej w przyszłości.
Pamiętajcie też, że nigdy nie da się zadowolić wszystkich. Produkcja gry wiąże się z ciągłym szukaniem kompromisów i pracą pod presją czasu - czasem trzeba wybrać mniejsze zło dla większego dobra. :)
 
W sensie, że zamiast znacznika na mapie miałbym mieć "kieruj się na wschód od wsi Podgaje, potem przez rzeczkę, obok kapliczki w prawo i przy rybim stawie skręć na południe"? To są jakieś jaja? Kto by w to grał? Nie popadajmy w skrajność...
Jak rozumiem, kolega nie grał w takie gry jak Baldury, Planescape: Torment czy choćby Gothic?
Jak słusznie zauważył @albireoima - chodzi tylko o opcjonalną fucnkcjonalność. Dla informacji, do Skyrim, w którym sytuacja wygląda podobnie jak w Dzikim Gonie, powstał tworzony przez obszerny zespół, bardzo popularny mod, wprowadzający właśnie takie opisy. Nie wszystkim wystarcza wyzwanie intelektualno-eksploracyjne pt. "podążaj za strzałką na minimapie".

Regeneracja zdrowia - jeden rabin powie tak, drugi powie nie... nie czepiam się ani alchemii, ani picia mikstur, bo zrobienie czegoś co zadowoli każdego jest niemożliwe w tym przypadku... skoro zrobili tak, to ok - niech tak będzie i jest git.
Nie wydaje mi się, żeby było wielu ludzi oczekujących regeneracji w walce poprzez jedzenie, ani też z tego zadowolonych. Ale może się mylę.

I jeszcze jeden punkt, przytoczony tu już jako "czepianie" - czyli za mała czcionka w ekwipunku i w ogóle GUI. Grając w rozdzielczości 720p na ekranie o przekątnej circa 100 cali (projektor) mam spore problemy z rozczytaniem większości elementów. W innych grach się z tym problemem nie spotkałem.
 
W sensie, że zamiast znacznika na mapie miałbym mieć "kieruj się na wschód od wsi Podgaje, potem przez rzeczkę, obok kapliczki w prawo i przy rybim stawie skręć na południe"? To są jakieś jaja? Kto by w to grał? Nie popadajmy w skrajność...
Jest jedno zadanie, gdzie takie rozwiązanie wykorzystano, i wypadło bardzo fajnie
Poszukiwania czarownicy w Podgajach
- ale fakt, że gdyby przełożyć to na wszystkie zadania... byłoby od groma roboty (gł. dla Rozenka).

Ogólnie - przypomina mi się całkiem sporo obietnic niewypełnionych (jak np. dodatkowe minigry w rodzaju rzucania nożem czy toporem), których brak nie doskwiera. Z drugiej strony, podałem alchemię jako "tabu", bo jej ocena jest sporna (ogólnie, bo są wady bezsporne, jak wspomniane przez niektórych picie "instant" czy mała ilość slotów). Zależy mi, aby tutaj spróbować ustalić, gdzie rzeczywiście "dano ciała". Moje przykłady (brak znaczenia importu oraz słaby ekwipunek) są tym bardziej zastanawiające, że obie kwestie przecież kulały już przy W1/W2. Gdzieś zabrakło refleksji pt. nauka na błędach.

Żeby było jasne - zauważam także sporo zmian in plus, wyraźnie popełnionych jeszcze w trakcie alfy, czasem pewnie pod naszym - forumowiczów - naciskiem - np. dodanie niziołków (ale gnomy już niestety olano!!!) czy Oxenfurtu (mam graniczące z pewnością wrażenie, że jest on przeróbką/poszerzeniem innego, "autorskiego" miasteczka).
 
ogólnie, bo są wady bezsporne, jak wspomniane przez niektórych picie "instant" czy mała ilość slotów
O ile mała ilość slotów podręcznych to wada bezsporna, o tyle "picie instant" to inherentna cześć systemu i podoba mi się jako całość.
 
To i ja dorzucę swoje 3 grosze (konstruktywnej) krytyki, aczkolwiek mam dopiero nastukane jakieś 30-35 h i nie widziałem jeszcze lwiej części gry.

Na początek chcę powiedzieć, że gra bardzo mi się podoba, moim zdaniem to najlepsze RPG, w jakie grałem w ostatnich latach. Głęboka warstwa fabularna, świetna oprawa graficzna i dźwiękowa, różnorodność potworów, znakomity betiariusz, dobre opisy oraz przeogromny świat sprawiają, że gra potrafi wciągnąć jak żadna inna. Tak że chapeau bas, CDPR, odwaliliście kawał dobrej roboty! To jednak nie oznacza, że gra nie ma wad, nikt nie jest idealny :) Nie są to moim zdaniem jakieś duże mankamenty, ale są na tyle denerwujące, że w moim przypadku ograniczają radochę z gry.



  • [*=1]Mała różnorodność wśród modeli NPC-ów, jak również powtarzalonść kwestii przez tych samych NPC-ów. Vide: Kasztel Wrońce i historyjka o obierkach... Słysząc ją po raz dziesiąty w przeciągu kilku minut, ma się ochotę wyciągnąć miecz i chlasnąć babkę przez gardło, żeby już się nie powtarzała. To jest nie tylko denerwujące, ale również zabija klimat i przypomina o tym, że to tylko gra. Same teksty są bardzo dobrze napisane i naprawę sporo wnoszą do klimatu gry, ale ich ciągła powtarzalność kompletnie niszczy ten efekt.
    [*=1]Przydałaby się bardziej rozbudowana interakcja z mniej znaczącymi NPC-ami, jakaś luźna gadka, a nie tylko "Hmmm?". Ponownie - ich kwestie zbyt często się powtarzają.
    [*=1]Dobra byłaby jakaś reakcja ludzi na kradzież. Obecnie tylko strażnicy reagują i jest to od razu "huzia na Juzia!", a zamiast tego przydałby się jakiś system przewin, gdzie jak wiedźmina złapią na kradzieży, to płaci jakąś grzywnę i musi oddać skradzione rzeczy (coś jak w Skyrimie) lub coś w ten deseń.
    [*=1]BARDZO brakuje mi osobnych juków dla konia, gdzie można przechowywać rzeczy bez zaśmiecania ekwipunku. Generalnie udźwig Geralta jest zwiększany właśnie przez bardziej pojemne juki dla konia, a jednocześnie jest to zrobione tak, jakby to właśnie Geralt je dźwigał, a nie koń (z jakiej racji Geralt ma dostęp do juków będąc np. w jaskini głęboko pod ziemią?).
    [*=1]Dodatkowo chciałbym jakąś przechowalnię ekwipunku np. w banku/karczmie - oczywiście za opłatą.
    [*=1]Bardzo brakuje mi możliwości włączenia osobnego kompasu przy wyłączonej minimapie. Gram z wyłączoną minimapą i dobrze byłoby wiedzieć na pierwszy rzut oka w którą stronę świata jadę. Obecnie po każdym zamieszaniu (np. walka z napotkanymi bandytami) czy zboczeniu z trasy (ciekawe dokąd prowadzi ta ścieżka...?) muszę wracać do głównej mapy i określać kierunek podróży na nowo.
    [*=1]Wiem, że nowy system alchemii to sprawa mocno subiektywna i jest to tzw. "marmite relationship" czyli kocham lub nienawidzę, ale mimo wszystko wspomnę o tym. Nie podoba mi się ten system, jest mało realistyczny (do stworzenia pierwszej mikstury potrzebuję składników alchemicznych, ale później wystarcza już sam alkohol? Gdzie tu sens?) i bardzo niewygodny - tylko 2 sloty na eliksiry powodują konieczność częstego przełączania się między walką a ekwipunkiem, co dodatkowo kompletnie zabija wczuwkę i dynamikę walki. No masakra jakaś. Najbardziej podobał mi sie system z W1 - 100% manualny, zachęcał do eksperymentowania, zbieranie ziółek miało sens.
    [*=1]Okno ekwipunku jest koszmarne. Brak jakichkolwiek filtrów czy możliwości sortowania, tylko 4 kategorie przedmiotów, straszny bałagan i brak intuicyjności sprawia, że używanie ekwipunku jest bardzo niewygodne. Aż strach myśleć, co będzie na wyższych poziomach postaci. W połączeniu z w/w komentarzami na temat osobnych juków i ciągłym wchodzeniu do ekwipunku w walce, system ekwipunku jest bardzo nieprzyjazny dla użytkownika i jeden z gorszych, jakie widziałem w grach.
    [*=1]

Generalnie to bardzo razi mnie brak realistycznego podejścia do wielu aspektów gry i zbytnie ich uproszczenie, co powoduje że nie do końca potrafię się zanurzyć w świat gry, bowiem te drobnostki nie tylko przeszkadzają w płynnej rozgrywce, ale co chwila przypominają mi, że to tylko gra. A szkoda, bo jest ona naprawdę wciągająca i często właśnie zapominam, że to gra, czuję się faktycznie jakbym tam był, a uczucie to wspomaga jeszcze znakomita oprawa dźwiękowa i graficzna - tylko po to by później je zniszczyć np. powtarzaną 10 raz kwestią jakiegoś NPC czy spędzaniem kilku dobrych minut przeczesując ekwipunek w poszukiwaniu jakiegoś przemiotu. Fajnie byłoby gdyby powyższe aspekty mechaniki oraz UI współgrały z resztą.

To na razie tyle, biorąc pod uwagę, że zwiedziłem zaledwie Biały Sad i kawałek Velen...
 
Top Bottom