[SPOILERY] Wybory z Wiedźmina 2

+
Status
Not open for further replies.
[SPOILERY] Wybory z Wiedźmina 2

WItam.

Otóż ukończyłem już wiedźmina 3 - pewnie skończę go jeszcze parę razy, ale nie o tym mowa.

Więc tak, od razu do rzeczy, otóż za pomocą symulacji wybrałem następujące wybory z dwójki:

-Nie zabiłem Arjana
-Odpłynąłem z Iorwethem
-Odczarowałem Saskię
-Uratowałem Shealę
-Nie zabiłem Letho

I teraz sedno, czy tylko ja mam wrażenie, że połowa z tych wyborów nie ma KOMPLETNIE żadnego wpływu na 3? Więc jaki sens był pytania o to, albo importu save?

Resztę daję już jako spoiler, kto nie chce sobie psuć zabawy lub nie skończył wiedźmina niech nie czyta :p


Arjan - uratowałem go, ale nie spotkałem go w grze - czy tutaj chodzi o to, że spotykamy Baronową lub nie?

Iorweth - Odpłynąłem i pomagałem Iorwethowi tylko po to, żeby go w ogóle nie spotkać w trójce, za to spotkać Roche który nic do nas nie ma nawet jeśli nie zabiliśmy Letho.

Saskia - Po raz kolejny, odczarowałem ją, po to żeby i tak jej nie było. Przez co Radowid ściga wszystkich czarodziejów - i UWAGA, słyszałem że w wersji gdy ratujemy Triss również ich ściga, a nie tylko Shealę i Filippe - po raz kolejny, jaki sens ma to pytanie w prologu?

Sheala - Uratowałem ją po to żeby widzieć przez 3 sekundy i żeby i tak zginęła - no ale przynajmniej była, nie to co wyżej.

Letho - Chyba najbardziej znaczący wybór - pomaga nam w walce i jest w grze.

Więc ja się pytam, czy te wybory z 2 zmieniają cokolwiek, czy tylko ten ostatni ma mały wpływ(ale chociaż ma jakikolwiek >.>)
 
Last edited:
Miałam takie same wybory - to nie Twoje wrażenie, to nie ma ŻADNEGO znaczenia, przynajmniej na tą chwilę, ale inaczej raczej nie będzie :/
 
No bo jedyne wybory które miały znaczenie to Letho i Sheala, ale one były minimalne wręcz, ale skoro w prologu były pytania o Iorwetha, Roche i np. ratowanie triss czy Saski/Anais no to powinno mieć jakieś znaczenie - ale ja go nie zauważyłem..
 
No cóż, REDzi wiedzieli co robią promując grę coraz częściej jako Witcher: The Wild Hunt, a nie Witcher 3: The WIld Hunt. Brak praktycznie jakiegokolwiek wpływu wyborów z dwójki sprawia, że gra nie jest żadną kontynuacją, a samodzielnym tworem.
 
Kilka moich przemyśleń:
-Arjana w grze nie spotkałem, ale w jednym z questów głównych wystąpiła baronowa i specjalnie miło nie zareagowała na mój widok (Arjan zabity w 2),
-wybór Iorweth/ Roche nie ma wielkiego znaczenia od strony układu sił politycznych, ponieważ Nilfgaard i tak podbija ziemie Górnego Aedirn; szkoda jednak braku niechętnej reakcji Roche'a na widok Geralta, ale to szczegół nieistotny w sumie,
-faktycznie lekko się zawiodłem, że uratowanie Triss koniec końców nie poprawiło sytuacji czarodziejów w Redanii,
-Sheala i Letho wystepują więc tu nie mam zastrzeżeń.
 
Jeżeli Arjan został uratowany baronowa z sympatią podchodzi do Geralta.
Roche i Ves są wkurzeni w Kaer jeżeli Letho żyje i się tam pojawia.
 
Ale i tak ostatecznie zawiodłem się na tym, że wybory jak w przypadku W1 praktycznie nic nie dały. Cdp z tego co pamiętam w jednym z wywiadów mówili, że chcą zrobić grę bardziej rpgową - a dla mnie istotną częścią RPG są właśnie wybory. No cóż, dobrze że sama gra jest genialna i ludzie nie przyczepiają się zbytnio do "szczegółów" c;
 
Ale i tak ostatecznie zawiodłem się na tym, że wybory jak w przypadku W1 praktycznie nic nie dały. Cdp z tego co pamiętam w jednym z wywiadów mówili, że chcą zrobić grę bardziej rpgową
Na dodatek w wywiadach sugerowali, że np. Iorweth i Roche pojawią się w grze - a jest tylko Vernon. Ba, o Iorwecie nawet wzmianki nie ma.

Właściwie jedyne liczące się wybory z W2 to obecność Letho... oraz drobiazg w postaci tatuażu. Co do którego przydałoby się zachowanie możliwości jego usunięcia, np. u Triss.

Co więcej, pojawia się rozczarowująco mało postaci z poprzednich części (choć z drugiej strony, dość sporo "nowych" z Sagi). Shani - jedna niejasna wzmianka w rozmowie (może pojawi się w DLC?). Kalkstein - wzmianka. Talar - jedna misja (dobre i to - ale to jedyna postać z W1). Yarpen - wzmianka, bez informacji o losach. Saskia - cisza. A z drugiej strony, całą minihistoryjkę otrzymuje... Odrin (którego można w końcu spotkać, aczkolwiek nie porozmawiać - może i lepiej).

Jestem w stanie zrozumieć "zniwelowanie" większych wyborów z W2, jak los Aedirn, Henselta, korony temerskiej, czy kapituły. Ale oczekiwałem, że jednak pojawi się sporo starych znajomych, choćby na zasadzie "bioware'owskiej" (jako wymienni uczestnicy questów). Jeżeli W3 wypada pod tym względem dużo słabiej niż DA:I (gdzie również sporo towarzyszy pominięto), to coś jest mocno nie tak.

Zestaw pytań w Wyzimie sugerował rozwiązanie a la Mass Effect 2 - kilka ważnych kwestii wpływających na grę (każde pytanie od Mirandy odbijało się w fabule zarówno tej części, jak i ME3), a do tego drobniejsze zmiany możliwe tylko poprzez przeniesienie save'ów (typu Conrad Vermer). A tutaj (W3) efekt jest taki, że tylko los Letho ma znaczenie, podczas gdy inne pytania owocują najwyżej wzmiankami - a stan zapisu dodatkowo przenosi chyba tylko tatuaż Niebieskich Pasów... Podsumowując - fatalna powtórka z W1/W2, gdzie jedyną konsekwencją było marginalne pojawienie się Zygfryda, przy jednym z trzech zakończeń - a "olanie" takiej kwestii, jak odczarowanie Addy.

Oczywiście to jedynie fragment w odbiorze całości gry... ale jednak bolesny. A przede wszystkim, niczym niewytłumaczalny.
 
Last edited:
No jak??? Kalkensteina spotykasz zaraz po wejściu do Novigradu. Nie pogada co prawda bo jest zajęty płonięciem na stosie, ale jest ;)
 
No jak??? Kalkensteina spotykasz zaraz po wejściu do Novigradu. Nie pogada co prawda bo jest zajęty płonięciem na stosie, ale jest ;)
Ja Kalksteina nie spotkałem - była tylko wzmianka na ten temat w rozmowie z krawcem. Na stosach widziałem
Felicię Cori (drugoplanowa postać z W2) oraz Chapelle'a (literacka z jednego opowiadań)
Nawet gdyby - wymiana na 3-4 sekundy postaci na stosach to jednak detal nieporównywalny np. z losami Wrexa czy Ashley/Kaidana w ME.
 
Również spodziewałam się rozwiązań a'la Mass Effect (szczególnie trójka jest genialna pod tym względem), ale zawiodłam się okropnie. Gra jest cudowna, ale ten aspekt powoduje u mnie zgrzytanie zębów.
 
No zwłaszcza że cdp mówiło jak pisałem że chcą zrobić grę bardziej rpg. Widać w ich znaczeniu to znaczy nawalić tysiące mieczy praktycznie z każdego zlecenia, których i tak koniec końców nikt później nie używa.. Unikat to z definicji według mnie coś rzadkiego, a były momenty że miałem tym zawalony cały plecak. Teraz już raczej w dodatkach tego nie poprawią, jedynie dodadzą kilka postaci z sagi i tyle.
 
Szkoda że olali większość wyborów z W1 i W2 , pamiętam jak w trailerach mówili że "twoje wybory będą miały konsekwencje" no i je widać ... są nieistotne. W poprzednich częściach gry byłem zawsze za Scioa'tael a w W3 praktycznie nic o nich nie ma , raptem wzmianka lub jakiś nie ważny quest. Wychodzi na to że wybory z W1 to jakby wcale nie istniały , a co do wyborów z W2 to ci co poszli ścieżką Roche mogą czuć się bardziej usatysfakcjonowani , a ci co liczyli na Iorwetha ,bądź Saskię to się przeliczyli bardzo.
 
hmm mi się wydaje że to właśnie o to chodziło że jak w życiu nie zawsze wielkie wybory rodzą wielkie konsekwencje a czasem małe wybory rodzą większe konsekwencje
 
Czyli rozumiem, że jeśli zaimportowałbym save z W2, do którego wcześniej importowałem save z W1 to nie uświadczę żadnych smaczków takich jak Adda u boku Radowida etc? Szkoda, bo miałem zamiar zgrać zapisy gry ze starego dysku i przejść Dziki Gon jeszcze raz. :/
 
Czyli rozumiem, że jeśli zaimportowałbym save z W2, do którego wcześniej importowałem save z W1 to nie uświadczę żadnych smaczków takich jak Adda u boku Radowida etc? Szkoda, bo miałem zamiar zgrać zapisy gry ze starego dysku i przejść Dziki Gon jeszcze raz. :/
Ba, nawet gorzej - większego znaczenia nie ma nawet to, komu oddasz Anais. Przenoszenie save'ów jest właściwie całkowicie zbędne. Jedyny wybór, którzy rzeczywiście jakoś odbija się w trakcie W3 (zabicie/oszczędzenie Letho), i tak można ustalić w trakcie przesłuchania w Wyzimie. Co dziwniejsze, pozostałe pytania żadnego wyraźnego (więcej niż wzmianka w rozmowie czy kilkusekundowe cameo) odbicia nie mają.

Dla mnie to największa wada gry, niestety będąca "powtórką" z poprzedniej edycji. Zresztą to samo dotyczy drugiej dużej wady - skopanego ekwipunku - tyle że tenże można jakoś jeszcze naprawić w patchach czy modach.

Na dodatek - z obecnego punktu widzenia razi widoczne już teraz, wielokrotne "uchylanie się" RED-ów od odpowiedzi w temacie znaczenia importu. Mogli zawczasu jasno przyznać, że będzie ono minimalne, zamiast czynić złudne nadzieje. To jednak trochę policzek dla wszystkich, którzy "cyzelowali" sobie zapisy z W2, czasem nawet połączone z W1.
 
No ja kompletnie nie rozumiem w takim razie po co w Wiedźminie 1/2 podejmowaliśmy decyzje..

Ratować Triss czy Anais/Saskię? - Wszystko jedno, przecież i tak Temeria zostaje podbita, Saskia się nie pojawia a Radowid ściga każdego, kto ma jakąś styczność z magią nawet jeśli Triss oskarźyła Filippę i Shealę.

I tutaj taki mniejszy argument - Henselt/Stennis. Co z tego, że ktoś sobie pomyślał - "zrobię tak, żeby Północ miała 3 królów" - Henselta i tak zdradza Radowid, a Stennisa to chyba porwali bandyci i koniec końców mamy Redania kontra Nilfgaard, bo tak po prostu było łatwiej. I tak, wiem że w prologu nie ma pytania o Henselta, daję tak po prostu.
 
hmm jak by za dużo wyborów miało wpływ na W3 to Redzi by musieli zrobić kilka wariantów gier :D
Jasne. Dlatego akurat takie kwestie, jak los Kaedwen czy kapituły, jestem w stanie zrozumieć. Zresztą epilog je sugerował - tzn. że najazd Nilfgaardu "resetuje" sytuację na Północy.

Jak jednak wytłumaczyć takie niedostatki, jak zupełny brak jednego z dwóch głównych towarzyszy w W2? Czy też wspomnianą kwestię sukcesji temerskiej?
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom