Fallouty

+
Fallout wygląda tak:
Dla mnie Fallout nie wygląda tak czy owak - oceniam grę na podstawie contentu, a FONV to pod wieloma względami kawał solidnej roboty (questy, frakcje, cqc, pasywne wykorzystanie umiejętności, masa broni i modyfikacji itd.).
 
Wg mnie perspektywa ma drugorzędne znaczenie, najważniejsze jest umiejętne przeniesienie klimatu. Poza tym obserwując grę z perspektywy oczu postaci łatwiej o "wczuwkę". Mnie tam póki co do Falloutów nie ciągnie, choć nadal mam w planach nadrobienie "jedynki" i "dwójki", a także późniejszych części. Nawet mam pierwszą część (z GOGa, jak była kiedyś rozdawana za darmo) na dysku, tak samo jak zmodowanego Fallouta 3, ale jakoś nie mogę się za nie zabrać porządnie. I mimo, że dwoma pierwszymi częściami styczność miałem niewielką (bardzo dawno patrzyłem jak kumpel gra w F2) to uważam, że Bethesdzie udało się uchwycić przynajmniej cząstkę tego charakterystycznego klimatu.
 
Fallout to nie strzelanka pierowszo-/trzecioosobowa. Fallout wygląda tak:
To tak jak z GTA, które musi wyglądać tak



A to już nie jest GTA

 

Yngh

Forum veteran
Dla mnie Fallout nie wygląda tak czy owak - oceniam grę na podstawie contentu, a FONV to pod wieloma względami kawał solidnej roboty (questy, frakcje, cqc, pasywne wykorzystanie umiejętności, masa broni i modyfikacji itd.).
Jednocześnie jest to gra bardzo niedopracowana, a co najmniej część wątku głównego, gdy w dość przewidywalny sposób po prostu biegamy z lokacji A do lokacji B, jest wg mnie meh-owata. Inna sprawa, że MQ nie był również mocną stroną F2, a w zasadzie to był po prostu słaby, co jednak nie przeszkadzało F2 być grą bardzo dobrą.
Największy mój problem z FNV to pewna monotonność gameplayu w porównaniu do F2. Bardzo rzadko cokolwiek wywoływało u mnie jakiekolwiek emocje. Postacie dość nudnawe, lore również było niespecjalnie interesujące i jakoś nie mogłem się bardziej w to wszystko wciągnąć. Niestety humor nie bardzo do mnie docierał, w przeciwieństwie do bardzo smacznego pod tym względem F2. Nie czułem się też większej ekscytacji przy zdobywaniu nowych poziomów, podczas gdy w F2 mechanika była "świeża", dawała sporo możliwości i w pewnym sensie wciągała sama w sobie, a przynajmniej tak było w moim przypadku. FNV jest bezsprzecznie znacznie lepszy niż F3 (Fallout-In-Name-Only?) i warto w niego zagrać, ale mam wrażenie, że Obsidian zrobił to co zwykle, czyli popuścił wodzę fantazji i dopadł go przerost ambicji, co w rezultacie poskutkowało grą z niewykorzystanym potencjałem. Tak na marginesie, z tym są również związane moje obawy z PoE.
 
New Vegas to nie tyle gra bardzo niedopracowana, co gra na ch. silniku, zaprojektowana na bazie zasobów z innej gry, natomiast wątek główny cierpi na popularne dziś "zabrakło nam czasu na końcówkę, więc zamiast wielkiej bitwy będzie bieg przez pinć lokacji na krzyż na horde mode".
Siła MQ to przede wszystkim liczba wariacji i możliwości - FONV to chyba jedyna gra, która pozwala na tak skomplikowane lawirowanie między frakcjami, z możliwością wypięcia się na wszystkich. Jednocześnie pomniejsze questy i dokonania ładnie wpisują się całość i nie powstaje sytuacja jak w grach Bethesdy, że wątek główny sobie, a świat sobie (co tam, że trwa inwazja demonów, ważniejsze szukanie obrazów i pierścionków dla hrabiów).

Mnie levelowanie sprawiało frajdę, bo niejednokrotnie wysoki poziom danej umiejętności jest kluczowy dla osiągnięcia określonego rezultatu, tj. rozwiązania questa w pożądany sposób (już na samym początku wyższy poziom w materiałach wybuchowych bardzo ułatwia obronę Goodsprings przed bandziorami). Wysoki poziom charyzmy i oratorstwa jest niemal obligatoryjny.

Osobno warto też wspomnieć o DLC "Dead Money", które jest imo klejnotem New Vegas.
 
Jeśli tylko będzie go robić Obsidian to jest się czym cieszyć. Chociaż wątpię, że Bethesda puści to komuś innemu.
 
Obsidian jest zawalony projektami. Zresztą, z różnych plotek wynikało, że kolejnego Fallouta robi właśnie Bethesda. No nic, trzeba poczekać, bo już nie raz i nie dwa ktoś sobie robił jaja projektując stronki rzekomo zapowiadające Fallouta 4 ;)
 
Bethesda potrafi zrobić naprawdę świetne, duże i klimatyczne światy (co udowodnili Falloutem 3 i w mniejszym stopniu Skyrimem), ale na fabule to oni się znają jak krawiec na naprawianiu łazienek.
Co jest bardzo niefajne bo dobra historia i postacie są kluczem do zrobienia dobrego Fallouta.
 
ale na fabule i systemach RPG to oni się znają jak krawiec na naprawianiu łazienek.
Co jest bardzo niefajne bo dobra historia, postacie, rozwój postaci i mechanika walki są kluczem do zrobienia dobrego Fallouta.
Poprawiłem. Nie ma za co.
 
Po tym, co Bethesda zaprezentowała w Falloucie 3, przypomnijmy:






absolutnie nie wierzę, że są w stanie zrobić przyzwoitą grę w tym uniwersum. No chyba, że stanie się cud (czyt. okaże się, że w projekt jest zaangażowany Obsidian), na co oczywiście szanse są praktycznie zerowe.

---------- Zaktualizowano 15:21 ----------

 
Last edited:
Wygląda to na wygładzony silnik skyrima, co jest dobrą wiadomością ponieważ w przeciwieństwie do obliviona jest w stanie wessać całkiem sporo modyfikacji bez wywalania do pulpitu. Graficznie przypomina skrzyżowanie Rage i Stalkera co też jest całkiem okej. Stylizacja na bardziej realistyczny klimat też mi odpowiada. Kupię tak czy inaczej. Duży nacisk na virtbirdy i pancerze wspomagane. Ponownie duża rola bractwa stali? Mam nadzieję, że będą się inspirować nowym Mad Maxem, jeśli nie w podstawce to chociaż w dodatkach.
Tak czy inaczej, jestem bardzo zadowolony, że jednak plotki się potwierdziły.
 

meJKu

Forum veteran
Może przez przypadek wypuścili na swoim kanale trailer modyfikacji do Fallouta 3, tylko podpisany jako Fallout 4.
 
Top Bottom