[SPOILER] Triss Merigold.

+
Na pewno REDsi tak tego nie zostawią za duży szum się zrobił wokół postaci Triss, także nic tylko pozostaje czekać. Osobiście też jestem niezadowolony z tego wątku w Wiedźminie 3 gdyż nie tak powinno się traktować jedną z głównych bohaterek 2 poprzednich części ale o tym już pisałem w wcześniejszych postach.
Zachęcam jednak do dyskusji na anglojęzycznym forum do którego link wysłał Yancy_PL.
 
Jeśli już coś z tym zrobią to co najwyżej umieszczą ją w jednym z dwóch dodatków i w sumie jest na to naprawdę spora szansa. Ja to nawet obstawiam, że Redzi od początku planowali umieszczenie Triss w którymś DLC i dlatego jest jej tak mało w podstawce. Mimo to mnie najbardziej usatysfakcjonowało by zwiększenie ilości Triss ale tylko w kontekście jej małego osobistego "starcia" z Yennefer w Kaer Morhen w zależności od tego, której Geralt wyznał wcześniej miłość.
 
Umieszczenie jej w DLC, nie załatwi sprawy potraktowania jej całkowicie po macoszemu w trakcie gry. Jasne, jestem realistą i nie oczekuję że twórcy przebudują grę. Mogą jednak wprowadzić kilka poprawek, które naprawdę sensownie wskazują ludzie udzielający się w wątku na ten temat. Wydaje się, że redzi sprawę już dostrzegli i jest nadzieja że nie zostawią tego całkowicie bez odzewu. Propozycje porawek są naprawdę sensowne, niekóre nie wymagają prawie żadnej pracy a jedynie odrobiny dobrej woli. Czytałem to z wielką ciekawością.

Co do ewentualnego DLC... Pierwsze DLC musiało być zaplanowane ma etapie "wycięcia części materiałów z gry". Coś jak Noc Kruka do Gothic 2. Sercem będzie z całą pewnością Oxenfurt, który obecnie jest. I właściwie to tyle. Po prostu - jest. Są też pomniejsze lokacje. Np. Dom Gościnny obok obozu armi Nilfgardzkiej. Można się tam dostać glitchując (koń, brama, zsiadanie). Wewnątrz jest np. karczma (karczmarz nie rozmawia z nami) oraz odgrodzony strażą pokój gdzie znajduje się naga kobieta lekkich obyczajów i jegomość w koszuli i majtach. Zapewne i tam dostaniemy jakieś zadanie. Przekonamy się za kilka miesięcy :). Baaardzo mnie korci by zagrać już teraz ponownie - ale rozsądek mówi by poczekać i zagrać ponownie przynajmniej z pierwszym DLC. Może doczekam się przy okazji poprawek w wątku romansowym Triss.

Wiecie, to tylko gra. Ale kiedy gra jest dobra i zaczynasz się identyfikować ze światem i bohaterami... Ja np. powtarzałem 4h gry, by zmienić wątek Barona. Może należał mu się koniec na drzewie ale chciałem by w mojej grze dostał drugą szansę. To jest siła dobrej gry. Ten wybór nie miał wpływu na nic w gruncie rzeczy - ale chciałem by mój świat wyglądał tak a nie inaczej. To samo jest z wątkiem romansowym. W grucie rzeczy - zakończenia są tylko trzy i skupiają się wyłącznie na Ciri, cała reszta to jedynie mały pokaz slajdów ale... po prawie 100h człowiek po prostu odczuwa silną immersję z wirtualnym światem :)
 
Last edited:
Twórcy do tego stopnia założyli dominacje Yen, że niezależnie od naszych wyborów i tak całuje Gerlata w Khaer Morhen.

Zastanawia mnie ta scena, ale czy w zależności od wyboru Triss w jednej wersji patrzy na to z zazdrością, a w innej ze smutkiem. Czy to ja sobie wmawiam? ;)
 
Wystarczy kilka drobnych zmian przykładowo chciałbym żeby Triss była obecna w Kaer Morhen w tym samym czasie co pojawia się tam Yen, Wtedy mogło by dojść do jakiegoś dialogu między nimi. Tak samo świetny wątek z różą pamięci z części drugiej tutaj powinien być lepiej rozwinięty. Do tego przydałoby się kilka dialogów w końcowej części gry np. przed finałową sceną itp.

Co do wątku z Baronem to też zrobiło mi się go żal gdy zobaczyłem go wiszącego na drzewie. Dlatego postanowiłem sobie, że jak będę grał drugi raz to potraktuje go inaczej.
 
Last edited:
Spotkałem się już z taką opinią. Nie weryfikowałem tego jeszcze. Nawet jeżeli tak by było - to i tak pocałunek nie ma najmniejszego nawet sensu. Cóż to niby miałoby być? Zaznaczenie terytorium? Sama Triss zresztą funkcjonuje w grze ledwie małą chwilkę, jak na długość gry. Podczas jej wątku w Novigradzie. Tyle. Potem - pojawia się nie więcej niż postacie trzeciorzędne, jak Roche.

Zastanawia mnie ta scena, ale czy w zależności od wyboru Triss w jednej wersji patrzy na to z zazdrością, a w innej ze smutkiem. Czy to ja sobie wmawiam? ;)
 
Zastanawia mnie ta scena, ale czy w zależności od wyboru Triss w jednej wersji patrzy na to z zazdrością, a w innej ze smutkiem. Czy to ja sobie wmawiam? ;)

Właśnie to też bym poprawił jeżeli już ta scena ma być to jeżeli wybraliśmy Triss powinno tam dojść do jakiejś konfrontacji słownej między Triss a Yen lub Geralt powinien na to jakoś zareagować.
 
I tu jest sedno sprawy. Naprawdę nie potrzeba wielkich zmian by uatrakcyjnić ten wątek. Mam po prostu wrażenie że twórcy nie zakładali że po tym jak dodadzą Yennefer i uczynią z niej główną atrakcję - ktoś będzie myślał o Triss. Z romansu z Triss wykręcić się łatwo i delikatnie, a z romansu z Yennefer... od razu z grubej rury.

Co do Barona, to nie myśłałem że uwolnienie Nocnej Mary przyniesie wyłącznie złe skutki. Nawet nie wiadomo co i gdzie z tymi uratowanymi dziciakami. Samej Nocnej Mary nie spotkałem również ponownie ale i nie szukałem specjalnie. Powtórzyłem cały etap gry.

Wystarczy kilka drobnych zmian przykładowo chciałbym żeby Triss była obecna w Kaer Morhen w tym samym czasie co pojawia się tam Yen, Wtedy mogło by dojść do jakiegoś dialogu między nimi. Tak samo świetny wątek z różą pamięci z części drugiej tutaj powinien być lepiej rozwinięty. Do tego przydałoby się kilka dialogów w końcowej części gry np. przed finałową sceną itp.

Co do wątku z Baronem to też zrobiło mi się go żal gdy zobaczyłem go wiszącego na drzewie. Dlatego postanowiłem sobie, że jak będę grał drugi raz to potraktuje go inaczej.
 
Właśnie to też bym poprawił jeżeli już ta scena ma być to jeżeli wybraliśmy Triss powinno tam dojść do jakiejś konfrontacji słownej między Triss a Yen lub Geralt powinien na to jakoś zareagować.

Geralt dopiero co wrócił z całą i zdrową Ciri, wszyscy się cieszą, a Triss miała by przy wszystkich zacząć w tym momencie jakieś aluzje do Yen że pocałowała wiedźmina ? Wtedy to dopiero wyszła by na sukę.
 
Właśnie liczyłem że Nocna Mary pomoże nam za to, że ją uwolniliśmy w jakimś etapie gry ale nie doczekałem się.
 
Nie weryfikowałem tego jeszcze. Nawet jeżeli tak by było - to i tak pocałunek nie ma najmniejszego nawet sensu. Cóż to niby miałoby być? Zaznaczenie terytorium?
Widzisz może nie jest z niej taka zimna sucz i bardziej to było pokazanie, że "jeszcze powalczę" ;)

Jak dla mnie między bitwą o Kaer, a wypłynięciem na Skellige jest fabularna luka.
Czarodziejki jak nic rozmawiają o Geralcie ze sobą, bo w zależności od wyborów odpuszcza Yen/Triss albo organizują Zimorodka.
Jednak twórcy odcięli nas graczy od tego pasjonującego wątku.
A szkoda, bo z dodaniem tych zdażeń łatwiej byłoby przełknąć pominięcie Triss w dalszej części. Przynajmniej fanom Yen.
 
Last edited:
Geralt dopiero co wrócił z całą i zdrową Ciri, wszyscy się cieszą, a Triss miała by przy wszystkich zacząć w tym momencie jakieś aluzje do Yen że pocałowała wiedźmina ? Wtedy to dopiero wyszła by na sukę.

Faktycznie trochę chyba przesadziłem z modyfikacją tej sceny :p
 
Geralt dopiero co wrócił z całą i zdrową Ciri, wszyscy się cieszą, a Triss miałaby przy wszystkich zacząć w tym momencie jakieś aluzje do Yen że pocałowała wiedźmina ? Wtedy to dopiero wyszła by na sukę.

Oj nie musi być od razu chryja, może być delikatna aluzja.
Dla przykładu, jak wybierzemy Yen, a po przybyciu do Kaer Geralt powie do czarodziejek, że cieszy się na ich widok, Triss smutno-złośliwie rzuca coś w stylu "to zasługa Yen".
Dało by się coś wymyślić też w drugą stronę.
 
Oj nie musi być od razu chryja, może być delikatna aluzja.
Dla przykładu, jak wybierzemy Yen, a po przybyciu do Kaer Geralt powie do czarodziejek, że cieszy się na ich widok, Triss smutno-złośliwie rzuca coś w stylu "to zasługa Yen".
Dało by się coś wymyślić też w drugą stronę.

Główny problem polega na tym, że twórcy z góry założyli, że Yen ma przyjazne stosunki z Triss bez względu na to, którą czarodziejkę wybierze Geralt. Żeby wszystko trzymało się kupy i wyglądało logicznie, trzeba by zmienić wszystkie sceny, a nie tylko jedną w których uczestniczy Triss i Yen. Może nie ma ich zbyt wiele, ale wszystkie takie sceny trzeba by pomnożyć przez 2 uwzględniając czy wiedźmin wybrał pierwszą czy drugą a to już nie jest takie szybkie i łatwe do zrobienia.
 
Ale ta trudność tyczy się tylko scen w których jest Triss i Yen a sam wątek rudowłosej można w łatwy sposób uatrakcyjnić. Dodanie kilka dialogów czy jakiejś misji pobocznej z jej udziałem raczej nie stanowi dużego problemu.
 
Czy jak pocałuje się Triss na balu karnawałowym,wpłynie to jakoś na późniejszy romans z Yennefer ?
 
http://forums.cdprojektred.com/thre...nconsistency-of-our-romance-s-choice/page391?

Ilość postów w wątku o Triss, przerosła już dawno moje najśmielsze oczekiwania. Naturalnie, nie oznacz to z automatu, że wpłynie to na cokolwiek... daje jednak pewną nadzieję. Jeżeli W3 ma być naprawdę ostatnią grą o przygodach Geralta (oby nie), to chciałbym by świat po ukończeniu wszystkich zadań był bardziej domknięty. By nie towarzyszyło mi na każdym kroku uczucie wyalienaowania i pustki. By nie znikały z mapy kluczowe postacie i można było z nimi zamienić choć słowo.
 
Z Triss jest ten problem, że w nakreślonej historii jest zwyczajnie zbędna i sama fabuła, wydaja mi się, była ewidentnie pisana z myślą o tym że ruda psychopatka wypływa do Koviru i cześć. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam to jak Redzi zmienili Triss z sagi na potrzeby w grze, zawsze był to dla mnie nr jeden jeśli chodzi o romanse i w grach i w samym wiedźmiskim świecie, ale.. to nie jest historia związana z nią. Została wciśnięta na siłę i to widać.

Co mnie zresztą mocno boli, bo psuje imersje z gry, wczuwając się w Geralta czułem faktyczną sympatię do Triss i antypatię do Yen. Zresztą, kastracja postaci pobocznych była bardzo w tej części wyraźna (a może były tak bardzo rozbudowane w W2) na czele z Radovidem który chyba przez okres produkcyjny W3 walił cały czas łbem w mur aż mózg mu wypłyną i Dijkstrze, który po przywitaniu się z ostatnim aktem stwierdził, że wiedząc wszystko o gościu który zasiekł na pęczki ludzi potężniejszych od niego samego, ba starł się z Gonem (o czym go informował prosząc o pomoc) i wrócił by pomóc w spisku (więc na bank to przetrwał, pomijam że w 2jce zmusił do kapitulacji smoka) rzuci się na niego.
Z toporem. Niesprawną nogą. I dziesięcioma szmaciarzami.
As wywiadu. Nie ma co.

Przecież to jest przerażające...

Wracając do Triss, problemem nie jest jej brak (bo to zawsze była wycofana czarodziejka i już w sadze przed Yen łeb chyliła gdy coś było nie tak), więc jej zachowanie jest zrozumiałe. Co jest niezrozumiałe to fakt że sytuacji konfliktowych nie wywołuje zapalczywa i mściwa Yennefer. Ona w sadze punktowałaby ją co krok, mordowała spojrzeniem, poprawiała przy każdym, najmniej znaczącym błędzie.
Tymczasem ją zupełnie ignoruje. Nie ma zaszczucia, nie ma pyskówki, nie ma miejsca w którym Geralt do zaistniałej sytuacji uczuciowej może się jakkolwiek odnieść. Ciri też to guzik obchodzi, jedynie Filippa ma jakieś ''ale'', podczas poszukiwania kamienia słonecznego. Dlaczego? Bo npc są napisane z myślą że oczywistym jest ponowne zejście się wiedźmina i Yen. Również Triss.

Widać to ewidentnie w scenkach w których Yen, Ciri i Geralt są razem. Masz inny romans? Zapomnij. To nie jest jakkolwiek ukazane. Nie ma chęci nakłonienia Geralta do rodzinnego podejścia przez Ciri jeśli wybrało się Triss ponieważ to podejście jest ci odgórnie narzucone. Nie ma możliwości wyboru czarodziejki z którą idziesz po kamień słoneczny. To są detale, drobnostki (notabene Filippa jest tam tylko po to by na koniec powiedzieć ci że warto by Yennefer przegnać i zostawić ją jako protegowaną Ciri u boku Emhyra. Co za problem poprowadzić quest identycznie tylko dać tam Triss a dialog ten przekształcić nt Koviru? Co za problem wrzucić tam Yen która z pewnością obawia się Filippy, głupia przecież nigdy nie była? Nie raz koty darły). Przecież to tylko drobnostka, dosłownie kilka nowych dialogów rzucanych w eter podczas biegu, ostatni dialog i podmianka modeli.
A już wszystko ma inny wydźwięk, tak małym nakładem kosztów, w akcie w którym tej postaci najbardziej brakuje.
 
Bohnart -> Zasadniczo, to całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś. CDPR z góry założyło że ma być jak w powieści. Yennefer jest jedyną miłością Geralta i tak ma być. Właściwie... skoro wyszli z takiego założenia, to nie wiem po co próba udawania że jest jakaś alternatywa. Trzeba było zakończyć temat Triss niewinnym romansem na przyjęciu i zamknąć sprawę na amen - tak jak wątek Keiry Metz. Tyle że to gra a nie powieść. W grze Yennefer zawsze była wielką nieobecną, natomiast lansowaną na pierwszą damę przez dwie części gry była Triss Merigold. Dużo wody upłynęło, Geralt się zmienił świat się zmienił, naprawdę takie to dziwne graczem maja ochtę na lepsze przedstawienie jednego z bardziej immersywnych wątków w grze?
I nie zrozumcie mnie źle. To że nie polubiłem Yen i nigdy bym jej nie wybrał nie oznacz że uważam że jeden wątek powinien zostać dopracowany a drugi nie. Skoro to ostatnia gra o przygodach Geralta, to niezależnie od jego wyborów, jedna scenka w epilogu informująca o tym co się stało... jest lekką kpiną. Zwłaszcza że samo zakończenie, które właściwie jest zakończeniem wątku Ciri i tylko tyle - uważam że udane. I to we wszystkich trzech wariantach. Czemu wiec nie dodać podobnej klasy zakończenia wątku romansowego? Czy naprawdę aż tyle problemu wymaga dołożenie DWÓCH dodakowych scen dla każdej z pań i jednej dla Geralta bez związku? To samo w sobie byłoby wielkim ukłonem w stodnę graczy! Myślę że mogłoby w ogóle zamknąć temat roszczeń, mimo ułomności w przedstawieniu całego romansowego wąteku w W3. Nie mówię że on jest zły, po prostu wymaga korekty.

Co do postaci pobocznych. Przypuszczam że wycięto je na potrzeby DLC. Bo gdzie niby Iorwet i Saskia? Spłycenie obecności Jaska... boli chyba najbardziej. Tak wiele oczekiwałem po tej postaci a tu taka lipa...
 
Last edited:
Top Bottom