Sapkowski wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że zakończył historię Geralta dokładnie tak jak chciał i nie napisze kontynuacji. Potem jednak z pobudek finansowych stworzył prequel/sidequel tj. Sezon burz. Więc ewentualnej kontynuacji sagi nie można całkowicie wykluczyć
Z pobudek finansowych albo checi innych on moze zorbic to, co mu sie podoba. Szczegolnie teraz kiedy Witcher jest na liscie bestsellerow New York Timesa
I to jest naprawde wiaodmosc roku
A Sapek lubi zmieniac zdanie.
Według jednej z interpretacji. Scena jest na tyle niejednoznacznie napisana, że niczego definitywnie nie określa, a już na pewno nie jest potwierdzeniem, że Geralt wrócił z Wyspy Jabłoni i dalej bawi się w zabijanie potworów.
Jaka jest inna interpretacja? Ze jej sie przywidzialo myslenie zyczeniowe Geralta? Chociaz przyznaje racje, ze mozna to interpretowac rozniw. Tak jak zakonczenia W3. Najprosciej jednak t9o chyba wlasnie tak
Zarówno CDPR jak i sam Sapkowski wielokrotnie podkreślali, że autor wiedźmina nie uczestniczył w pracach nad grą. Jedyna koneksja jaka istnieje, to fakt, że Redzi konsultowali z nim kwestie geografii (i bodajże wymowy/nazewnictwa, ale pewny w 100% nie jestem). AS wielokrotnie również podkreślał, że nie jest graczem i gry wideo zupełnie go nie interesują.
Moja mama ma 64 lata. W gry nie gra a wiedzmina 3 sledzi z wypiekami na YouTube. Nie granie, a wiedza, ze jednak dwie rozne rzeczy. Zauwaz. ze Sapek jasno nie mowi - nie wiem nic. On mowi, ze go granie nie interesuje. Jednak jest jakis poziom ciekawosci mysle, ze chcialby wiedziec, co sie tam podzialo. Szczegolnie teraz, gdy wiedzmin jest swiatowa marka, nie lokalna, lub znana w Europie. Ale to oczyscie domysly tylko i wylacznie.
Mógłby, z tym, że nie byłoby żadnej merytorycznej wojny, bo kontynuacja autorstwa Sapkowskiego byłaby kanonem. Dzieło Redów, to adaptacja dziejąca się po wydarzeniach z książek, nie ich oficjalna/kanoniczna (jak zwał, tak zwał) kontynuacja. Co pan Andrzej wielokrotnie podkreślał.
Oczywscie, ze to co by napisal, byloby kanonem. Ale jezleiby napisal, watpie, zeby rozstrzasal wszystkie watki. Raczej chodzi mi o dlugie i namietne decyzje, co jest bardziej lub mniej Geraltowe. Takie rozmowy nawet teraz trwaja, a wyobraz sobie co by bylo, jakbysmy mieli dwie wersje tj samej historii. Dla niektorych saga jest nie do strawienia i wola opowiadania. Dla innych gry sa istotniejsze. Dla jeszcze innych istieje tylko W3.
Biseksualność Ciri jest tak samo narzucona, jak heteroseksualność Geralta. To po prostu wizja autora. Jeśli Ciri prześpi się z kobietą nie zrobi to z niej lesbijki, tak samo jak przespanie się z facetem nie zrobi z niej postaci heteroseksualnej.
Nic nie jest narzucone. Triss i Yen tez sa biseksualne, a nikt tego nam w grach nie pokazal za bardzo. REDzi moga sobie to interpretowac jak chca. Moga z Geralta zrobic biseksualiste tez., a z Ciri dendrofila, ktora podnieca sie widzac jak drzewom liscie rosna. Zawsze mozna to wytlumaczyc "coz, wybrali inna droge, doszli do innych wnioskow odnosnie..." Wolalabym, zeby zostawili to tak, jak robili to do tej pory, ale dalej moga pozmieniac. Maja pelne prawo.
Może zamtuzy sensu stricte do niej nie pasują, ale przygodne związki jak najbardziej. Jaskółka nie szukała zawsze bliskości -> patrz Hotsporn.
Z zamtuzami sie zgadzamy. Przygodne zwiazki tez ok. Ale zbieranie kart rozneglizowanych panienek jak w W1 tez by mi nie gralo