Zakończenie - dyskusja

+
PS. Dlaczego nikt nie napisał o najbardziej nieklimatycznym i nierealistycznym zakończeniu w grze: Geralt wraz z Yen żyją z daleka od intryg i polityki, spędzają czas na długich rozmowach (sic!) i spacerach (lol).
W sumie tak samo dałoby się powiedzieć, że zakończenie z Triss też jest nieklimatyczne i nierealistyczne. Ba, nawet mniej zgodne z książkami. Zresztą jakoś na Wyspie Jabłoni mogli sobie mieszkać bez mieszania się w politykę, manipulacji i innych takich rzeczy. A i nie wiem, czy przypadkiem to nie jest nawiązanie do książek. Coś mi świta, że Yen kiedyś wyśmiewała pomysł Geralta o zamieszkaniu w domku na odludziu(mogę się mylić).
 
A co do jej złośliwości- taki jej urok i mnie osobiście to się właśnie podobało w niej
Niektórzy faceci szukają w kobiecie słodziutkiej, milutkiej i fanatycznie oddanej Merigold (choćby była to fasada, maskująca nieuczciwą grę w przeszłości typu wykorzystywanie amnezji i magii do uwodzenia) . Inni wolą do cukru dodać szczyptę soli, albo nawet chilli. Wolą nieco burzliwą, ale żywą relację z nieidealną partnerką, niż groźbę nudy. Jak rzekł Geralt, związał się z Yen być może dlatego, że lubi wyzwania. Lubi kobietę zdobywać, a nie być z nią bez żadnego trudu. Działania Yen są w pełni uzasadnione fabularnie: bezwzględne dążenie do nadrzędnego celu, jakim jest uratowanie przybranej córki i zarazem pewien chłód, czy nawet animozja do wiedźmina, który w najlepsze romansował sobie (po raz kolejny) z inną czarodziejką. Myślała, że szybciej odzyska pamięć, opierając się na swoim przykładzie. Była też dumna i się ceniła. Musiała upewnić się, że Geralt jest wobec niej w porządku i mu zależy.

PS. Dlaczego nikt nie napisał o najbardziej nieklimatycznym i nierealistycznym zakończeniu w grze: Geralt wraz z Yen żyją z daleka od intryg i polityki, spędzają czas na długich rozmowach (sic!) i spacerach (lol). No wybaczcie, ale w kontekście całej gry to zwyczajnie nie trzyma się kupy. Yen? bez intryg i manipulacji? i bez nieustannego wrzucania Geraltowi? no chyba przez 5 minut po seksie.
Przeczytaj proszę książki, na których gra jest oparta, zamiast opierać się na obiegowych opiniach wydawanych przez osoby zarówno w grze jak i świecie realnym, które akurat w tym temacie niewiele mają do powiedzenia, bądź kierują się osobistymi do Yennefer niechęciami.
Jest kilka rzeczy popełnionych w grze, które faktycznie można Yen zarzucić, ale nie są to rzeczy tak istotne jak grzeszki Triss.
 
Mój Geralt co prawda skończył sam (do czego doprowadziłem z premedytacją) ale w każdej kolejnej rozgrywce będzie to już tylko Yen (i Keira ;))
 
PS. Dlaczego nikt nie napisał o najbardziej nieklimatycznym i nierealistycznym zakończeniu w grze: Geralt wraz z Yen żyją z daleka od intryg i polityki, spędzają czas na długich rozmowach (sic!) i spacerach (lol). No wybaczcie, ale w kontekście całej gry to zwyczajnie nie trzyma się kupy. Yen? bez intryg i manipulacji? i bez nieustannego wrzucania Geraltowi? no chyba przez 5 minut po seksie.
Prędzej uwierzyłbym że Geralt zamieszkał z Eredinem i spędzają czas na długich partiach w Gwinta.
Wiesz, przychodzi taki moment w życiu doświadczonych nim ludzi, kiedy cieszą się drobnymi rzeczami.
Swoją obecnością i świętym spokojem na przykład.
Szczególnie, kiedy związane z własną ambicją priorytety dawno ustąpiły miejsca miłości - do córki na przykład, co za jednym zamachem rozwiązało obsesyjne dążenie do wyleczenia się z bezpłodności w przypadku Yen i konflikt egzystencjalny w przypadku Geralta. I wtedy te intrygi, knowania, polityka, czy rozważania nad własną naturą wydają się głupie, małostkowe i nieważne. Bo dawno wszystko nabrało sensu.

Po wszystkim co obydwoje przeszli niczego innego bym po nich nie oczekiwał, więc nic "nieklimatycznego", ani tym bardziej nierealistycznego w tym zakończeniu nie widzę.
 
Last edited:
Ubolewam, że w dobie ostatniej poprawności nie można wybrać czwartej opcji odnośnie wybranek (-nków) Geralta.
Geralt z jedną i drugą, albo sam. Bez sensu.

Mój Geralt bzyknął wszystko co się ruszało i miało nagrane sekwencje bzykania i orgazmu. Triss, Yennefer, Keira, laseczki z Novigradzie, pani gracz w Gwinta (Cantarella??) ubolewam, że nie dało się tego zrobić z Cerys..

ALE CZEMU Geralt nie mógł skończyć z obiema paniami? Czemu dano nam wybór albo/albo? Ubolewam, bo udobruchałem i rudą i czarną, a w końcowym efekcie skończyłem z czarną (a chciałem z rudą!)

Jednakże poprawność polityczna przegrała. Geralt nie mógł skończyć z facetem. Wiecie co? W dobie dzisiejszych coraz bardziej "poprawnych" gier... bardzo mocno mnie to dziwi (zwłaszcza, że wątek "homo" w W3 przecież jest!)
 
Z rzyci to jest ta cała poprawność polityczna, o której @gopix powiedział. Co do jechania na 2 fronty, no to tak czy siak wyszło by to na jaw - Triss dostała propozycję roboty w Kovirze, a Yen chce rzucić to wszystko i pojechać w Bieszczady. Konflikt interesów i Geralt tak czy siak musi wybrać. Co do wątku homo Geralta. Z książek jasno mona wywnioskować, że Geralt jest hetero, ale niby gra to adaptacja, więc skoro i tak już sporo na zmieniali, to dlaczego nie to? A co do Elihala, facet jest tylko transwestytą, nie żadnym ***Ja nic do niego nie miałem, facet lubi się przebierać, to niech się przebiera, byleby nie narzucał swojego zdania itd, co swoją drogą jest lekko związane z poprawnością polityczną, która promuje te wszystkie pochędożone nowoczesne "trendy", liberałowie, psia jego mać.

Wracając, homo związek w W3 to byłby trium poprawności, owszem, ale to, że nie można mieć 2 bab na raz to zwycięstwem liberałowców bym tego nie nazwał. Po prostu, wybór miałby tak czy siak i nic z tym nie da się zrobić.
 
Last edited by a moderator:
To jak mówimy swoje zdanie to też się ujawnię jako "zadowolony" z tego, że Geralt pozostał Geraltem i nie wepchnęli mu Redzi niczego z arsenału DA czy ME. ;)
 
Ubolewam, że w dobie ostatniej poprawności nie można wybrać czwartej opcji odnośnie wybranek (-nków) Geralta.
Geralt z jedną i drugą, albo sam.

Sam może skończyć. Mój tak skończył po zaliczeniu Keiry, Triss, Yen x2 i kilku dziwek.
 
ALE CZEMU Geralt nie mógł skończyć z obiema paniami? Czemu dano nam wybór albo/albo? Jednakże poprawność polityczna przegrała. Geralt nie mógł skończyć z facetem. Wiecie co? W dobie dzisiejszych coraz bardziej "poprawnych" gier... bardzo mocno mnie to dziwi (zwłaszcza, że wątek "homo" w W3 przecież jest!)
W sumie to można skończyć z obiema paniami. Co się wtedy stanie? Zobacz gdzieś na tubie. A o poprawności politycznej nie ma co gadać. To Geralt, czyli postać z zdefiniowanymi upodobaniami. Jak chcesz, aby twoja postać była gejem, to zagraj w Dragon Age.
 
Nie chcę być źle zrozumiany oczywiście, bo wątek niebezpiecznie skręcił w stronę "homo". Mam tylko na myśli, że wybór jeden z trzech (sam, sama Triss, sama Yen), jest dla mnie jako faceta maczo po styczności z moim romeo Geraltem - niewystarczająca.

Nie mniej nie narzekam, bo ten wybór i tak jest fajny. Wiecie, daję REDom podpowiedź na przyszłe DLC :D
 
Ja nie mogę wytrzymać wątku Rocha i Dijkstry, ci kolesie dali radę ukuć udany zamach na Radowida, a tak głupio się kończy ich współpraca, powinna być opcja aby współpracowali dalej o wolną Północ. Mógłby być pociągnięty wątek zamachu na Emhyra, który siedzi sobie spokojnie w Wyzimie, a Roche i Talar znają miasto doskonale, napewno znalazło by się jakieś tajne przejście do kwatery cesarza.
 
No głupie. Najgorszy jest fakt, że skoro Roche dał radę uwierzyć Emhyrowi, że będzie wolna Temeria to tym bardziej powinien uwierzyć w takie zapewnienie od Djikstry.
A Djikstra powinien doskonale o tym wiedzieć.
 
Mógłby być pociągnięty wątek zamachu na Emhyra, który siedzi sobie spokojnie w Wyzimie, a Roche i Talar znają miasto doskonale, napewno znalazło by się jakieś tajne przejście do kwatery cesarza.
Nie mógł. Emhyr zgodnie z książkami rządzi do lat dziewięćdziesiątych. Dopiero wtedy ginie w zamachu.
 
Ale zamach nie musiał by być udany, ważne żeby Emhyr poczuł oddech wroga na plecach, a wtedy mógł by się cofnąć na południe (np. do Mariboru) gdzie coraz dalej by się cofał pod naporem Redanii i partyzantów z Temerii.
 
Dlaczego nie mógł? To będzie kolejny błąd jeżeli chodzi o książki, których jest sporo, więc dlaczego nie?
No ileż tych błędów? Nie licz Białego Zimna, bo jego interpretacja jest odmienna i Redzi tylko nagięli proroctwo, co zresztą uzasadnili postacią Avallac'ha.
Brak fałszywej Ciri to faktyczna dziura i nic tego nie zmieni.
 
Ileż, nie ileż, ale ja zawsze będę twierdził to o czym mówiłem - Wiedźmin Redów to nie Wiedźmin ASa, to jest zwykła adaptacja, i tak ją trzeba traktować, a jakie adaptacje są to każdy wie - zawsze znajdzie się jakaś różnica od pierwowzoru. Ponadto gra nie jest oficjalną kontynuacją zaakceptowaną przez ASa, więc równie dobrze można ją traktować jak zwykły fan fiction, gdzie sobie jakiś fan wymyślił, że nagle po 4 latach Geralt się pojawi pod K.Morhen, przetestuje dębowe łóżko itd. I właśnie dlatego, że to jest adaptacja, jej twórcy mogą sobie ponaginać co nieco, w tym przykładowo zlanie opisu Jaskółki (gwyhyra), gdzie jest o płomieniście szlifowanych głowniach itd., itd., więc ja osobiście nie miałbym nic przeciwko przedwczesnej śmierci Emhyra. Swoją drogą, o ile się nie mylę to Jeż zostaje zamordowany kiedy Redania wygrywa wojnę (czyli w 2 z 3 zakończeń), co przeczy książkom.
 
Top Bottom