Najbardziej irytujące drobiazgi

+
Najbardziej irytujące drobiazgi

Nie chciałem dawać tych spostrzeżeń do bugów (bo dla kogoś może być to ficzer) ani do wishlisty na temat Wiedźmina 2, bo to są w chwili obecnej cechy gry Wiedźmin Edycja Rozszerzona, którą miałem ostatnio przyjemność przejść.Jeśli moderator uzna to za spis bugów to proszę o scalenie z istniejącym wątkiem na ten temat.Są w Wiedźminie takie... khem... drobiazgi, które od samego początku denerwują. Poniżej spisałem te, które mi najbardziej dały się we znaki i osłabiły poczucie wspaniałości gry:- Geralt nie skacze! - nigdzie indziej poza walką. Bardzo mi tego brakuje, że nie można przeszkoczyć nad drobną przeszkodą, dziurą w moście, płotem, stołem czy psem. Nie można też zeskoczyć ze skały/nasypu/schodów/muru... W ogóle nie można w Wiedźminie spaść.- Geralt nie wspina się! - Nie można podciągnąć się na rękach by wejść na kamień/mur, często trzeba obchodzić dookoła nawet najniższą przeszkodę...- Geralt nie może wszędzie wejść! - porusza się po utartych ścieżkach, nie może zrobić sobie skrótu przez pola czy gąszcz leśny, wszystko musi omijać...- Geralt nie pływa! - nie można wejść do wody głębiej niż po szyję na Wyspie Rybitw, a często w innych lokacjach głębiej niż po uda... Nie można zrobić sobie skrótu przepływając rzekę, trzeba iść do mostu/brodu...- Geralt ciągle biegnie, a jeśli wyprzedza kogoś to go odpycha i przez to zatrzymuje. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy biegnie za kimś kto go dokądś prowadzi - a wtedy spowalnia to akcję. Nie wspominając już o tym, że odpychanie niektórych ludzi jest po prostu chamskie, bo Geralt potrafi popchnąć staruszkę a zatrzymać się np.: na psie włażącym mu pod nogi...- Nie można wyjść/wejść do/z budynku/jaskini/namiotu podczas walki - co za absurd, żeby nie można było uciec od silniejszego przeciwnika, lub po prostu schować się na chwilę, podleczyć, wypić eliksir czy po prostu uniknąć konfrontacji.- Za dużo seksu - może to nie drobiazg a dla niektórych nawet coś świetnego, ale wg mnie to przesada. Przejadło mi się po pięciu razach i uważam, że wystarczyłoby, żeby Geralt zdobył max 3 kobiety w grze, chociaż inne mógłby np.: podejrzeć nago w kąpieli i stąd zyskać kartę...- Brak zwolnienia ruchów w walce podczas upojenia alkoholowego - co prawda w tym głębokim stanie walczyłem jeden raz z konieczności (nie będę spojlerował gdzie i dla kogo) ale i tak zdziwiłem się mocno, gdy zataczający się Geralt nagle zaczął tańczyć i wywijać jakby był zupełnie trzeźwy, wyspany i po medytacji.- Natychmiastowe gnicie trupów - jeszcze walka z grupą potworów/postaci się nie skończy a ci co już leżą, zgnili do stanu "Szczątków"... dziwne to, biorąc pod uwagę, że czasem spotkać można leżące ciało, które leży tam i leży... i leży... Geralt mija je kilkanaście razy, mija kilkanaście dni czasu gry a ciało nadal leży, może zakonserwowane jadem bloedzuigera?...- Można okraść każdego, wejść o dowolnej porze do jego domu i splądrować jego skrzynie, szafy, koszyki i żadna postać na to nie reaguje. Pamiętam z Gothica, że eNPeCe irytowały się mocno, gdy nawiedzało się czyjeś domy a atakowały, gdy próbowało się okraść bez cichego skradania się i zrobienia tego za plecami lub podczas snu postaci, nic wtedy nie podnosiło emocji jak wykrzyknięte zza pleców "Ty parszywy złodzieju!". Jeśli się nie abstrahuje od tego to Geralt jawi się jako taki drobny złodziejaszek, który krada wszystkich naokoło. Nawiasem mówiąc - na początku gry brakowało mi bardzo orenów, na końcu miałem ponad 18 000 i nie wiedziałem na co to wydawać...- Geralt nie macha mieczem nigdzie indziej jak w walce. Nie można by sobie potrenować ciosów bijąc powietrze, drzewa czy kukły stojące np.: na posterunku Vincenta w Wyzimie.- Nie można rozbić mebli mieczem a Aardem tak, nie można za pomocą Igni podpalić nic poza przeciwnikiem, chociaż iskry lecą w koło i osiadają na przedmiotach. Nie można otworzyć zamkniętych drzwi Aardem - a przecież powinno dać się - w zależności od "kondycji" drzwi i zamka - włamać do wnętrza.Na pewno nie wypisałem wszystkich absurdów z gry.A może kogoś bardzo denerwowało zupełnie co innego?
 
Puknij się w czoło. w Oblivionie można było zrobić niemal wszystko, co Ci się podobało, a był beznadziejny. Po co to wszystko? O okradaniu domów i skakaniu już mówiono wielokrotnie, ale machanie mieczem w powietrzu, to idiotyzm. Jaki widzisz w tym sens? A w iskra ze znaku igni? Mnie by się nie podobało, gdybym spalił paru NPC i jakaś ważną lokację przez rzucenie igni. I jeszcze te święte oburzenie w sprawie seksu :D. To nie jest obowiązek, jak Ci sie nie podoba, to możesz pominąć, albo popodglądać sobie koleżanki pod prysznicem i w ten sposób zdobyć ich karty ^^Zresztą... pomedytuj przez chwilę nad faktem, że grę zrobiono na silniku Aurora - chociaż gruntownie przerobionym.
 
Napisałem po co machanie mieczem - chociażby po to żeby rozwalić manekina, tak jak ćwiczą na nich strażnicy. Walka Wiedźmina, gdzie można machnąć mieczem tylko wtedy, gdy celuje się na postać, jest daleka od jakiejkolwiek rzeczywistości, nawet fantastycznej - bo i w tej zakłada się, że czasem można po prostu machnąć i nie trafić. Po to jest machanie mieczem.W Gothicu 1 i 2 można było iść wszędzie a gra jest zajebista. Można robić skróty przez teren, pływać... W Wiedźminie chodzisz tam gdzie ścieżka za rączkę prowadzi... Na Podgrodziu widzisz pola a nie możesz na nie wejść, bo... płotek do pasa ci blokuje drogę... Chwilami przypomina Pacmana.W kwestii seksu nigdzie nie powołałem się na żadną świętość, więc nie wiem na jakiej podstawie roisz sobie coś w tym temacie. Ale spokojnie, też kiedyś byłem napalonym... ... pożyjesz, dorośniesz, zrozumiesz, że nie o pukanie każdej laski w życiu i w grze chodzi. A przede wszystkim to może uświadomisz sobie, że komuś monotonia tego procederu w grze może w pewnym momencie przeszkadzać. Zwłaszcza, że w tych ocenzurowanych scenach nie ma NIC prócz obrazka laski z gołymi cyckami, a kilka razy - olaboga! - nawet z tyłkiem. Przypomnij sobie niemiecki Gothic 2, gdzie jest pełna scena seksu, bo gołe cycki to można sobie u niewolnic i na obrazach ściennych oglądać normalnie."pomedytuj przez chwilę nad faktem, że grę zrobiono na silniku Aurora - chociaż gruntownie przerobionym."Doprawdy? Widzę, żeś bystrzacha-cwaniacha - wyjaśnij mi zatem, czy to odgórnie coś przesądza? Bo jeśli krzykniesz "Neverwinter" to odpowiem: gra jest wg mnie beznadziejna. I na tym dyskusja się skończy.
 
BeteNoire said:
W Gothicu 1 i 2 można było iść wszędzie a gra jest zajebista. Można robić skróty przez teren, pływać... W Wiedźminie chodzisz tam gdzie ścieżka za rączkę prowadzi... Na Podgrodziu widzisz pola a nie możesz na nie wejść, bo... płotek do pasa ci blokuje drogę... Chwilami przypomina Pacmana.
Taak? To w dwójce idź do Górniczej Doliny, albo do Jarkendaru od razu w pierwszym rozdziale... A w jedynce wyjdź za barierę w ogóle. (da się, ale trzeba BARDZO kombinować, jest tam kawałek lokacji)Doradzenie dorośnięcia Dorwallowi było epic failem, więc tego nie skomentuję.Co do silnika - widzę, żeś prawdziwy spec od gier, wszystko wiesz, przejrzałeś ich. Szacun.
 
Doprawdy? Widzę, żeś bystrzacha-cwaniacha - wyjaśnij mi zatem, czy to odgórnie coś przesądza? Bo jeśli krzykniesz "Neverwinter" to odpowiem: gra jest wg mnie beznadziejna. I na tym dyskusja się skończy.
No, przesądza. I tak, podam przykład Neverwinter ( 1 i 2 ), w których nie można było skakać, ani pływać. Można się spodziewać, że gra zrobiona na tym samym silniku (nawet mocno zmodyfikowanym) pewnie będzie miała te same ograniczenia ^^
W kwestii seksu nigdzie nie powołałem się na żadną świętość, więc nie wiem na jakiej podstawie roisz sobie coś w tym temacie. Ale spokojnie, też kiedyś byłem napalonym... ... pożyjesz, dorośniesz, zrozumiesz, że nie o pukanie każdej laski w życiu i w grze chodzi. A przede wszystkim to może uświadomisz sobie, że komuś monotonia tego procederu w grze może w pewnym momencie przeszkadzać. Zwłaszcza, że w tych ocenzurowanych scenach nie ma NIC prócz obrazka laski z gołymi cyckami, a kilka razy - olaboga! - nawet z tyłkiem. Przypomnij sobie niemiecki Gothic 2, gdzie jest pełna scena seksu, bo gołe cycki to można sobie u niewolnic i na obrazach ściennych oglądać normalnie.
No to właśnie Ci o tym pisałem ^^Jeżeli na każdym kroku można kogoś wiedźminem przelecieć, to nie znaczy, że trzeba. A skoro jednak pchałeś Geralta do łóżka każdej, chętnej, wirtualnej kobiety, to już nie moja sprawa. Do przejścia gry nie było to potrzebne, więc po co próbowałeś, skoro Ci to przeszkadza? :p Mnie się nie chciało w to bawić ^^Poza tym... Co Ty masz z tymi "scenami seksu"? Są prostsze i tańsze metody na obejrzenie sobie scen seksu, niż kupowanie - czy nawet ściągnięcie - Gothica 2. Tak mi się wydaje. Zresztą, kiedy tak patrzę na Twoje zafascynowanie seksem wirtualnych postaci, zaczynam się o Ciebie martwić. Na pewno wszystko z Tobą w porządku? W sumie, to możesz ściągnąć jakiś symulator, czy coś w tym rodzaju. Jestem pewien, że znajdziesz w końcu coś dla siebie.Hm... Poruszyłeś dwie sprawy, o których wspomniałem i dwa razy zupełnie nie zrozumiałeś, o co mi chodziło. Puknij się w czoło ^^EDIT:
Napisałem po co machanie mieczem - chociażby po to żeby rozwalić manekina, tak jak ćwiczą na nich strażnicy. Walka Wiedźmina, gdzie można machnąć mieczem tylko wtedy, gdy celuje się na postać, jest daleka od jakiejkolwiek rzeczywistości, nawet fantastycznej - bo i w tej zakłada się, że czasem można po prostu machnąć i nie trafić. Po to jest machanie mieczem.
Dalej nie widzę sensu w machaniu mieczem. Jasne, fajnie byłoby sobie powalić nim w ściany, albo w ziemię, tylko że większość ludzi ma ciekawsze rzeczy do robienia.
 
jak to jest , że Geralt w grze nie nosi opaski, a nigdy w życiu nie widziałem żeby mu grzywka opadła na oczy?I szlag mnie trafiał, biegam cały dzień, a jemu się nawet sznurówki w butach nie rozwiązują. Ogólnie, jak już kiedyś mowilem, ta gra to nie symulator życia, jak w simsach, tylko RPG. A że silnik jest taki a nie inny, to nie można pewnych bardziej skomplikowanych ruchów wyknonywać. A brak możliwości nawalania w kukły to już akurat nie wada gry, tylko brak takiej inwencji ze strony twórców - fake'a na kukle zrobić, niewidzialnego wroga z niewrażliwością na obrażenia, i mozna lać... tylko po co? Wychodzisz na cmentarz i możesz ćwiczyc do woli.
 
wniosek: wiedzmin jest beznadziejny.chcialbym dodac pare rzeczy od siebie:- geralt nie moze sie czolgac- geralt nie moze robic salt poza walka. beznadzieja, a chcialem sie poruszac po wyzimie tylko i wylacznie za pomoca salt do tylu i nie moge.- geralt nie moze kopac rowow- nie mozna kupic sobie mieszkania i ubierac manekinow- nie mozna doic krowy w 4 akcie- nie mozna pracowac na roli i chodowac wlasnych roslin do alchemii- nie mozna grac na gieldzie, brac kredytu w banku vivaldich i wplacac na lokate- nie mozna podpalac trawy pochodnia- nie mozna walczyc widlami, grabiami ani innymi narzedziami- wiedzmin jest na silniku aurora a nie crysisa albo ut3 :dead: nie moge tego zniesctrzeba wrocic do obliviona. jest genialny po zainstalowaniu 2gb modow (podobno, bo mnie odepchnela pustota miast i plastikowosc po 20 minutach gry).
 
Firnomir, czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją najlepszą stroną? Nie napisałem o możliwości przejścia do innej lokacji, wynikającej z fabuły, tylko o konkretnym terenie, którego nie można spenetrować.Za barierę w Gothic owszem - da się wyjść - ale musisz bardzo kombinować, np. kodami - co nie jest potrzebne, wymagane ani dobrze widziane jeśli przechodzisz grę. I co z tego? Takie było założenie gry od samego początku, że wyjście poza barierę jest niemożliwe, bo jest ona... tadą!... więzieniem. W Wiedźminie więzieniem są płotki na podgrodziu.Poza tym nie wiem co to "epic fail", pisz po polsku tak bym Cię rozumiał."Więc nasuwa się samo, ze gra zrobiona na tym samym silniku (nawet mocno zmodyfikowanym) pewnie będzie miała te same ograniczenia"Przeczysz sam sobie. Skoro wg Ciebie można silnik modyfikować to można go ulepszyć. A może nie można? Znawco..."wniosek: wiedzmin jest beznadziejny."Wiesz, co, flash_in_the_flesh, miałem zagrać z Twoim modem, ale dalsza część Twojego prostackiego postu skutecznie mnie do tego zniechęciła. Dzięki, nara.Ech, ludzie, ledwo człowiek napisze coś od siebie a napada na niego banda troli.Skończcie ze szczeniacką ironią, w regulaminie forum jest punkt zabraniający wyśmiewiania innych forumowiczów. Powyżywajcie się na sobie nawzajem.Zamknąłem wątek (dobrze, że jest taka możliwość), bo wszystkie odpowiedzi były zwykłym trollowaniem. Jeśli mam spotykać się z fanatyzmem na punkcie gry to dziękuję, nie będę więcej od siebie pisał.I dla jasności: rzadko gram, a Wiedźmina uważam za najlepszą grę ostatnich kilku lat. Spisałem tu tylko rzeczy, które mnie irytowały, ale nie przeszkodziły w jej przejściu i delektowaniu się resztą cech gry, które uważam za wspaniałe.
 
Ja od siebie dodam, że dyskusja bardzo brzydka się zrobiła.Mamy co prawda wątek o uwagach nt. gry: http://www.thewitcher.com/forum/index.php?topic=2271.0 i nowy temat raczej zbędny, ale wystarczyło to koledze napisać, zamiast wytaczać ciężkie działa i mieszać dyskutanta z błotem, bo na to nie zasłużył.Rozumiem, że ktoś może mieć dosyć, że co chwila pojawia się nowy użytkownik ze swoimi pomysłami, które nie są w większości zbyt odkrywcze, jednak takie zachowanie nienajlepiej świadczy o Was, panowie.
 
O Oblivionie chętnie się wypowiem, ale nie tutaj, to nie miejsce na to. Powiem tylko, ze przeszedłęm TESIV na wszystkie sposoby i grałem dwa lata, Więśka skończyłem na 3 akcie. Dalczego? Własnie z powodu tych drobiazgów. W TES IV miałem całkowitą wolnosć - czy przeciwnika chcę zarąbać mieczem, czy zakrasć się i ciachnąć go sztyletem, czy poczekać i ustrzelić z łuku, czy przysmażyć go na jajecznicę. Mogłem obejść farmę i uderzyć z tyłu. W wiedźmine - nie. Jestem prowadzony za raczkę od poczatku do końca. A po co mam tłuc eskortę - dlaczego nie mogę sie zakraść i zabić samego bossa? Włąsnie takie irytujące drobiazgi wnerwiają mnie. Ani skoczyć, ani popływać. A bieganie dookoła i tłuczenie wrogów mieczem i igni robi się nudne po 50 potworze. NIestety
 
TaczcyZLagami said:
jak to jest , że Geralt w grze nie nosi opaski, a nigdy w życiu nie widziałem żeby mu grzywka opadła na oczy?
A czy Ty widzisz u niego grzywkę? http://wstaw.org/p/75d1/Czy raczej przylizane włosy i założone za uszy?
TaczcyZLagami said:
I szlag mnie trafiał, biegam cały dzień, a jemu się nawet sznurówki w butach nie rozwiązują.
BEZ przesady. Widziałeś to w jakiejkolwiek grze? Nie?Skakanie i wspinanie natomiast widziałem we wszystkich dobrych, jakie do tej pory przeszedłem, nie tylko RPG ale i TPP/FPP i H'n'S. Wspinanie się było już w takim starociu jak Blade of Darkness, o Gothicach już nie wspomnę.
TaczcyZLagami said:
Ogólnie, jak już kiedyś mowilem, ta gra to nie symulator życia, jak w simsach, tylko RPG.
To jest prawda, ale w takim razie po co realizm wielu innych części świata - od wyglądu poczynając na porach dnia i pogodzie kończąc? Przecież i tak przez większość czasu na to nie patrzysz. Chodzi przecież o wykonywanie zadań a nie podziwianie wyglądu, tak?Skakanie i wspinanie jest częścią poruszania się po świecie. Tak samo jak częścią realizmu świata są zmieniające się pory dnia czy pogoda, tak jednym z podstawowych ruchów postaci jest skok i wspinanie.
TaczcyZLagami said:
A że silnik jest taki a nie inny, to nie można pewnych bardziej skomplikowanych ruchów wyknonywać. A brak możliwości nawalania w kukły to już akurat nie wada gry, tylko brak takiej inwencji ze strony twórców - fake'a na kukle zrobić, niewidzialnego wroga z niewrażliwością na obrażenia, i mozna lać... tylko po co? Wychodzisz na cmentarz i możesz ćwiczyc do woli.
Ale beczkę rozwalić Aardem można, toporem czy mieczem już nie. Dlaczego? Bo beczka nie jest przeciwnikiem i bronią nie można w nią łupać. To dlaczego można Aardem? A skoro Aardem można w beczkę to czemu nie mieczem w kukłę?...Wg mnie twórcy gry kapnęli realizmu w postaci rozbijania niektórych mebli i przeszkód magią, bo to akurat było potrzebne w fabule ale bardzo poskąpili jeśli chodzi o niefabularną interakcję ze światem. Inaczej mówiąc: po prostu im się nie chciało.Wątek otworzyłem, żeby dać trollom szansę poprawy i uniknąć spamowania mi skrzynki wiadomości prywatnych przez niektórych użyszkodników.
 
Do listy zażaleń dodał bym jeszcze rzecz najważniejszą:Geralt nie może sikać!! :D Facet przez pięć rozdziałów gry + epilog, ani razu nie oddał moczu! Wyczyn godny podziwu i jednocześnie jakże zabijający realizm gry ;)Dobra, był kwaśny dowcip to teraz coś na serio. Faktem jest, że w Wieśku jesteśmy prowadzeni za rączkę, ale czy to akurat w czymkolwiek przeszkadza? Przypomnę tutaj wiecznie żywe hasła używane przez wrednych buraków pod każdą możliwą szerokością geograficzną: "nie podoba się, nie graj" oraz drugi "umiesz zrobić coś lepiej, pokaż nam, a nie narzekaj". Czy skakanie i pływanie naprawdę są takie niezbędne? Grałem w Neverwinter Nights 1 i powiem, że bez takiej możliwości gra tak czy siak była całkiem fajna. Z Gothiców grałem w 1 i 2, i szczerze mówiąc z tych dodatkowych umiejętności korzystałem bardzo rzadko, albo wcale...
 
wszystko się sprowadza do pretensji o przestarzały silnik graficzny, ani to odkrywacze, ani budujące. W RotWW Geralt może i skakać itp. , i czy wpłynie to tak znacząco na odbiór gry? Wg mnie nie. Tak samo jak fakt, że Geralt przez całą grę się nie goli, a zawsze ma na twarzy charakterystyczną "drachę".
 
Tak, uważam, że to niedopuszczalne, że w Wiedźminie nie można skakać, a przecież w Assasin's Creed można było. Toż to skandal.W Oblivionie i Fallout 3, że tak rzucę dwoma względnie nowymi cRPG można było skakać, pływać, uderzać mieczem dosłownie we wszystko, można się było zakradać i korzystać ze sneak-killa. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto uważa, że coś takiego miało znaczący wpływ na grywalność.Przechodząc do meritum: Czepianie się, że Geralt nie może robić tego czy tamtego (bo Bezimienny w Gothicu umiał :'() to, przy dobrze zrobionych postaciach, żywych dialogach i wspaniałej postaci głównej (w każdym razie jak na obecne standardy), to zwykłe krytykanctwo dla samego krytykanctwa.
 
dajcie spokój serio, bo takie ujeżdżanie na koledze jest żenujące. każdy kolejny post o tej samej treści, rózniący się tylko zawartością 'ironii'BeteNoire nie napisał, że wiedźmin jest do dupy, bo nei można skakać. tytuł tematu to 'najbardziej irytujące DROBIAZGI'trochę rozsądku kochaniosobiście nie mogę powiedzieć, ze w wiedźminie skakania mi brakowało. ale uważam, że byłoby dobrze, gdyby taka swoboda była. (tak ludzie, wiem co to jest Aurora i jej ograniczenia. Uprzedzając wiadro gówna które zaraz kolejne bystrzaki spróbują tutaj rozlać powiem, że wiem że gry chodzą na silnikach, które można wykorzystać w określony sposób. Darujcie sobie zatem 'pouczanie' mnie i oszczędźcie sobie wstydu.
 
Dzięki Socchi za trafne spostrzeżenie, chłopacy jacyś mało spostrzegawczy ;D . Słówko kluczowe: drobiazgi. I tyle w tym temacie.Aalaron, wybacz, ale przy połowie dialogów zasypiałem (podobnie zresztą jak w ostatniej części Gothic). Dobrze, że była w Wiedźminie jeszcze ta druga, ożywiająca połowa.Pytanie dlaczego użyszkodnicy włażący na mnie w tym wątku personalnie (nawiasem mówiąc: forum służy do pisania wypowiedzi ad rem a nie ad personam) nie mogą przyjąć, że te rzeczy po prostu mi NIEKIEDY przeszkadzały i... dość wybiórczo traktują mój pierwszy post. Zauważyłem, że czepiacie się dwóch, może trzech głównych spraw, a nie wypowiadacie o innych. Może to... fascynacja Wiedźminem dla samej fascynacji? Może po prostu śmiałem rzec coś co zniweczyło święty wizerunek gry? ;)
 
@BeteNoire, wcale nie zachowujesz się lepiej od nich, więc radzę przestać pisać w takim tonie o innych userach.
 
Keth, pisałem to częściowo z przymrużeniem oka, ale może wg Ciebie mam nadstawiać drugi policzek? ;-)No ok, ok. Skończmy już z offtopem i przypomnijmy regulamin forum w punkcie 3, podpunkcie 1.
 
BeteNoire said:
Aalaron, wybacz, ale przy połowie dialogów zasypiałem
E, nie znasz się.A poważnie: Ja osobiście uważam dialogi (i dubbing skoro już o tym mowa) za duży plus Wiedźmina, ty jak widać nie. Trudno mi z tym polemizować, niestety.
Może to... fascynacja Wiedźminem dla samej fascynacji? Może po prostu śmiałem rzec coś co zniweczyło święty wizerunek gry?
Duże pudło i Fail, kolego. Choć uważam Wiedźmina za grę bardzo dobrą to dałbym mu maksymalnie 8.5, więcej nawet - uważam, że nie umywa się on do takich staroci w 2D jak Fallout, czy Torment.
 
No może i się nie znam, bo uważam, że część tekstów to zwykła, przeciągnięta w czasie informacja - a grając kolejny raz ten sam etap gry po prostu klikam przy tych, które pamiętam, by szybciej zleciały. Dobrze, że np.: wiedzę o potworach można sobie przypomnieć w zdolnościach Geralta i wyczytać później z Dziennika - za tą możliwość plus dla gry, bo nie trzeba np.: znowu wysłuchiwać ględzenia staruszków na podgrodziu. Tak samo jak można "przeskoczyć" przez filmy. Tutaj twórcy gry trafnie przewidzieli, że komuś mogą się znudzić.W kwestii fascynacji nie pisałem konkretnie o Tobie, raczej ogólnie coś rzuciłem, potraktujmy to jako żart ( ;) ).Zwłaszcza, że w ocenie idealnie się zgadzamy, tyle samo dałem Wiedźminowi w wątku służącym ocenie i recenzji.
 
Top Bottom