Zapowiedź drugiego sezonu zaraz po premierze pierwszego albo nawet tuż przed jest akurat dobrym zabiegiem reklamowym. Sugeruje to potencjalnemu odbiorcy, że to projekt warty obejrzenia już teraz, bo producenci nawet nie czekają na opinie szerszej publiczności tylko już teraz chcą to kontynuować. Znaczy się że dobre.
Dzisiaj jest istne zatrzęsienie potencjalnie ciekawych seriali, ale doba wcale się nie wydłużyła więc trzeba robić ostrą selekcję. Wielu ludzi woli poczekać na 2-3 sezon żeby zobaczyć jakieś konkretniejsze opinie albo boi się że się wciągnie na początku, a potem mu skasują, bo za mało osób obejrzy. Jeśli natomiast już teraz wie, że przynajmniej dwa sezony będą i zaraz po obejrzeniu pierwszego będzie mógł zacząć śledzić doniesienia o drugim to jest większa szansa, że wykupi lub przedłuży subskrypcję już teraz, a nie np. za rok.
U Netflixa (ale nie tylko) to dość powszechna praktyka o czym wielokrotnie wspominałem. Większość ich seriali ma przynajmniej dwa sezony, bo w ten sposób nakręca się zainteresowanie od samego początku zapełniając przy okazji 'ramówkę', a i twórcy mają szansę wyciągnąć wnioski i poprawić to i owo szykując kontynuację. W tradycyjnej telewizji często zdarza się że ciekawy pomysł nie ma szans rozwinąć skrzydeł, bo oglądalność jest niska i serial zostaje skasowany po paru odcinkach.
Prawdziwym testem dla Wiedźmina będzie zapowiedź sezonu trzeciego, bo sezon drugi był niemalże formalnością.