Obejrzałem ostatnio pierwszy sezon Beastars, które często nazywane jest Zootopią dla starszych widzów/czytelników.
Jest to niezwykle udane i wciągające anime, choć jeżeli ktoś oczekuje nieustannej akcji i wysokich stawek to pewnie wyda mu się ono za nudne i mało angażujące, gdyż za wyjątkiem kilku scen akcji w końcowych odcinkach, mamy tu do czynienia przede wszystkim z miksem dramatu, okruchów życia i romansu.
Akcja rozgrywa się w świecie zamieszkiwanym przez antropomorficzne zwierzęta, a dokładniej w szkole Cherryton, gdzie wspólnie do nauki przystępują zarówno zwierzęta roślinożerne, jak i mięsożerne. Jednym z głównych celów tego rodzaju edukacji jest budowanie zintegrowanego społeczeństwa, gdzie mięsożercy i roślinożercy mogą żyć jako współobywatele, a nie drapieżcy i ofiary. Niestety na terenie szkoły dochodzi do zabójstwa alpaki przez mięsożercę, przez co tarcia na linii międzygatunkowej narastają jeszcze bardziej niż zwykle.
Świat ten poznajemy z perspektywy Legosiego, wilka introwertyka będącego członkiem ekipy scenicznej szkolnego Koła Teatralnego, który stara się zapanować nad głęboko skrywanym instynktem drapieżcy, co nieraz okazuje się dla niego dużym problemem. Jednak pewnej nocy w chwili słabości jego drapieżna natura dochodzi do głosu, co pociąga za sobą lawinę zdarzeń, które każą mu się głębiej zastanowić nad swoim miejscem w społeczeństwie, gdzie zmuszony jest lękać się własnej natury.
Beastars, podobnie jak przywoływana wyżej Zootopia, wykorzystuje świat antropomorficznych zwierząt jako metaforę prawdziwych relacji na tle rasowym i etnicznym, ale Beastars idzie w tym kierunku o kilkadziesiąt kroków dalej, dotykając wielu kontrowersyjnych tematów, które rzecz jasna nie mogły znaleźć się w produkcji Pixara, nie stroniąc przy tym od przedstawiania seksu i przemocy, więc zdecydowanie nie jest to produkcja dla młodego widza. Dzięki temu Beastars kreuje świat dużo bardziej wiarygodny i angażujący, w szczególności dzięki złożonym postaciom pierwszoplanowym. Sympatyczny, nieśmiały, ale targany też dzikimi instynktami mięsożercy, Legosi, charakterna oraz śmiała króliczka Haru i arogancki, acz szlachetny jeleń Louis, to tylko najważniejsze z obsady świetnie napisanych i łatwo dających się polubić postaci.
Postacie w serialu są wprawdzie animowane komputerowo (okazjonalnie, jak na przykład na wyżej zamieszczonym openingu, używając innego stylu animacji), ale jest ona płynna i nie ogranicza ekspresji bohaterów, w przeciwieństwie chociażby do CGI z nowego Berserka. Jedynym mankamentem dla mnie było to, że ręcznie rysowane i statyczne postacie tła czasami kłóciły się z komputerową animacją, w szczególności gdy kamera robiła na nie zbliżenie, co wydawało mi się raczej niepotrzebne, ale na ogół serial jest znakomicie wyreżyserowany.
Nie jest to anime dla każdego i wielu może pewnie spisać je na straty, bo są antropomorficzne zwierzęta, więc zaraz musi to być porno dla "futrzaków" i nie ma żadnej wartości dla nikogo innego. Myślę jednak, że ludzie, którzy zignorują te uprzedzenia i nie będą mieli nic przeciwko wolniejszej oraz bardziej nastawionej na budowanie postaci produkcji, znajdą tutaj głębszą opowieść i charakteryzację, oprawione w przyjemną dla oka animację komputerową.
Ode mnie 8+/10 i niecierpliwie czekam na drugi sezon.